Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2781 • Strona 259 z 279
  • 959 / 175 / 0
@paroszka na mnie paroksetyna działała dopiero przeciwlękowo konkretnie 40mg ale dodatkowo leń i tycie + strasznie odcina od emocji, wszystkiego.
Na mnie fluwoksamina działa przeciwlękowo tak samo a może nawet lepiej jak paro + nie powoduje tego odcięcia od emocji.Może ma na to wpływ że antagonistą jest silnym receptorów sigma?Jednych usypia a innych nie,ja dodaję 1/4 normalnej dawki mirtazapiny bo senność na samej fluwo u mnie nie do zniesienia(litry kawy nie pomogą)bo fluwo podnosi stężenie mirty i mam napęd od rana plus super nastrój,działa mi na naterctwa myślowe i fobie społeczna jak trzeba.
  • 459 / 44 / 0
Rozumiem ja nigdy na 40mg nie byłem, zawsze 20mg wystarczało , no widzisz różnie to działa . Ale tak jak escitalopram to nic mnie nie zobojętniło nigdy jeśli chodzi o pozytywne emocje i w sumie anhedonie . Tak to jest z tymi jebanymi SSRI, jak są super przeciwlękowe to niby zamulają, jak na nastrój i napęd lepsze to gorsze przeciwlękowe . Ja mimo wszystko wracam do paroksetynę i jak nie da efektu jak kiedyś to już pierdole te SSRI/SNRI i zostaje na benzo i w dupie to mam . A jeśli chodzi o siłę przeciwlękowe to też nie jest to takie jednoznaczne , wychwyt SERT ma paroksetynę najmocniejszy niby, specyficznie jest metabolizowana. Niby uderza w te same receptory są escitalopram i nawet słabiej niż on . Cholera to wie, ale słyszałem ze fluwoksamina świetna przeciwlękowa ale nie brałem i nie chce testować kolejnego póki co .
  • 87 / 27 / 0
Mnie ostatnio napadło takie rozkminianie. Od paru lat jestem na fluoksetynie, a dokładniej na leku bioxetin. Przepisał mi to lekarz psychiatra w ośrodku leczenia uzależnień na Tramwajowej w Toruniu, w okresie jak już jakiś czas byłem trzeźwy. Wiem że mi pomógł, jest lepiej ze mną. Ale zastanawiam się czy to "lepiej" jest równe temu że jest "dobrze". Ćpam od 11 roku życia czyli już ponad 16 lat. Tak na prawdę nie wiem co znaczy czuć sie dobrze psychicznie będąc "dorosły" i nie ćpając. W tej chwili mam ponad 12sto miesięczny okres trzeźwości (poza jedna wpadka w czasie próby samobójczej) i zastanawia mnie ta różnica między "lepiej" a "dobrze". Bo jest wydaje mi się lepiej z moimi emocjami niż w okresach jak nie brałem fluoksetyny ale wydaje mi się że nadal 90% czasu moje emocje są nieprzyjemne i poniżej neutralnego samopoczucia.
  • 18 / 1 / 0
14 grudnia 2023odbytniczy1991 pisze:

Jedyne co mogę Ci powiedzieć ze swojego doświadczenia to tyle ze miałem do czynienia z dulo, esci i paroksetyna.

Tylkk paroksetyna działają najmocniej na silne stany lękowe, podnosiła pewność siebie i nastrój po dłuższym czasie też był lepszy. Teraz będę wracał do niej znowu bo właśnie esci jest dla mnie za słaba a moim pierwotnym problemem są silne lęki. Gadałem z paroma magikami naprawdę doświadczonymi i potwierdzają swoje obserwacje ze z SSRI na silne lęki z napadami paroksetyna jest naprawdę super . Długo byłeś na tej paroksetynie i nie dawała rady czy uboki Ci przeszkadzały . W sensie jak długo byłeś na jednej dawce docelowej ? Bo ja się przejechałem raz na niej zbyt szybko podnosząc dawkę i myślałem ze nie zadziała i tak samo jak Ty przerzuciłem się za wcześnie na duloksetyne, która napęd dawała ale po 3 miesięcy totalnie się wypaliła i wróciła depresja i lęki mocno.

Odnośnie B-K to jakie konkretnie bo wiesz ze niektóre szarpią serotoninę a niektóre nie ? To też jest istotne, czy ciąg jest długi już ? Dużo dziennie ? Śpisz i jesz mimo to normalnie ?

Mirtazapina 30mg też na sen biorę ale to już długo i działa idealnie ale to mój przypadek .

Co do reszty i benzo to nie będę doradzał czy coś bo sam jestem trochę wjebany od miesiąca, także wiesz co tu się mądrzyć.

Chciałem się tylko podzielić obserwacjami moimi odnośnie głównego antydepresantu SSRI/SNRI. Mamy podobne doświadczenia i objawy . Ja też zostaje na benzo dopóki paroksetyna ładnie nie zaskoczy i wtedy będę to powoli obcinał, nie wiem jak ale staram się nie nakręcać i nie panikować bo to tylko pogarsza sprawę.

A uwaga jedna odnośnie magika to zobacz czy Cię słucha i Twoich obserwacji i rzeczywiście stara się zrozumieć konkretnie każdy detal , bo 90% to 20 min będzie dobrze to i to i nara i widać ze ma Cię w dupie. Teraz mam zajebistego i o wszystkim mogę z nim godzinę gadać . Ale to rzadkość w tej profesji.

Życzę zdrowia i siły
@tajemniczy25

Paroksetyne biorę długo, ze 2 lata i doszłam do 50 mg. Objawy nerwicy skasowała, ale nie wszystkie + sytuacje w życiu i już niezbyt działała. Duloksetyne dostałam pewnie dlatego że narzekałam na brak chęci do życia i motywacji oprócz lękowych objawów.
Ja na Paroksetyne weszłam tak, te 2 lata temu że lekarka zaproponowała Sertraline - brałem 3-4 tygodnie i ciągle się do dupy czułam, i trochę "wymusiłam" na niej, że chce Paro bo ponoć jest bardziej przeciwlękowe, a Sertra pobudzająca - dała na próba - żebym się odpier**dolila - 2 czy 3 dni i przeszły uboki i zaczeło się działanie - które jeszcze przez jakiś czas się rozkręcało. Czy to kwestia zgrania czasowego przy tej zmianie czy serio Paro lepiej mi weszło - nie wiem do dziś. A też już byłam w stanie, że jak nie zadziała to będę tylko benzo jadła, a paradoksalnie na paro się uzależniłam od benzo ( efekt wyjebania na wszystko i sytuacje życiowe ) .

Fluwoksaminy nikt nigdy mi nie proponował, dla mnie to takie zapomniane SSRI :)
W Esci nie wytrzymałam więcej jak 3-4 tygodnie, nie wiem czy to wina leku czy nerwicy, ale za bardzo źle się czułam - tyle że wtedy z założenia byłam na nie jeśli chodzi o SSRI.

B-K z przerwami ale dosyć długo. Głównie 3cmc obstawiam. Śpię w miarę normalnie, tyle że przestawiony zegar biologiczny i czasem mimo walnięcia 100 kwetiapiny nie mogę usnać. Jem w miarę normalnie, nawet lekko przytyłam przez ten czas ( albo przez brak ruchu ).

Magików myślę, że przerabiałam kilkudziesięciu w ciągu mojej kariery i mam jednego dobrego ale ten jest bardzo zachowawczy i wszystko pooowoli, bo mooooże zadziała - ale bardzo też w porządku. Na NFZ to na odpierdol zazwyczaj wizyty są, tak jak ta co zmienił mi Paro na Dulo i klona na Tranxene. Ciężko znaleźć dobrego, na znanylekarz wszyscy cudowne opinie...
  • 99 / 6 / 0
@odbytniczy1991 Wspominałeś jeszcze o TLPD?
  • 459 / 44 / 0
Heheh mam podobnie właśnie na esci przez wyjebanje na wszystko ale nie sytuacje stresowe i lęki wjebałem się w benzo i Kratom. To się stało dosłownie w tym roku . Mam 32 lata . Wcześniej przez 6 lat sama paroksetyna załatwiała sprawę 20mg, alko raz na ruski rok, kawa i sport i nie było niby nic mi do szczęścia potrzebne a sytuacje miałem naprawdę przeróżne . Na esci mimo obiektywnie lepszej sytuacji , tak samo sport i dieta to przez to ze nigdy nie poczułem tej radości jak wcześniej na paro to zacząłem ją tu i tam podbijać sobie zabawkami. Także potwierdza się ze mocne zobojętnienie i zwarzywienje może prowadzić do uzależnień. Skoro do 31 lat sporadycznie alko, raz na 2 lata koks , jeszcze rzadziej trawę i tyle. Aa pies ich wszystkich jebal z tymi lekami. Narkotyki lepsze dla nas tylko czemu nie mogą działać cały czas tak jak chcemy a nie coraz gorzej coraz więcej , zjazdy i ten rollercoaster jebany ciągle. Keton wjeżdża godmode jestem królem świata teraz, oo cholera pikawa wali za mocno, pocę się oo już lęki wjeżdżają no to benzo , trochę uspokaja ale kiepsko potem zjazd całkowity ketonu plus puszczenie benzo jest 18 czujesz się jakby walec po tobie przejechał no to zostaje Kratom jescze na umilenie wieczoru . I od rana to samo XD
  • 459 / 44 / 0
14 grudnia 2023matthewx pisze:
@odbytniczy1991 Wspominałeś jeszcze o TLPD?
Noo magik już widzę ze myśli o tym , jak będzie do dupy na paro to idę w stronę TLPD ale jak dostanę tych mocnych skutków ubocznych a nie będzie poprawy to zostaje na mirtazapinje i lamotryginie noi benzo. Nie wiem, ketamina to jescze jakaś opcja ale to na depresję i krótkie działanie , na nerwice i lęki nie wiem czy w ogóle chce się za nią łapać . Opis dysocjacji w ogóle nie brzmi mi na nic co chciałbym przeżyć , chociaż ludzie to lubią . Nie wiem nie próbowałem nie brzmi fajnie . A może tam nie ma emocji i dlatego nie jest to straszne .
  • 35 / 16 / 0
Bo jakieś tam lęki zawsze zostaną. Zdrowi ludzie też mają jakieś lęki o przyszłość, przed śmiercią, chorobą itp. SSRI mają to w sobie, że obniżają napięcie i lęk nie powoduje reakcji uciekaj albo walcz. Poza tym można dzięki tej większej wyjebce nieco się z nimi skonfrontować i przeanalizować je. A benzo wyłącza wszytsko i jest jedno wielkie nic, z tej przyczyny nie przepadam za Zdrugs.
Myślę sobie, że na nerwicę potrzeba większej dawki niż na depresję. Ja dopiero piętnastaka esci nabrałem luzu i czasem pojawi się głupia myśl, ale już nie taka, która w mniemaniu znierwicowanego mózgu powoduje zagrożenie rodem z ostrzeliwania miasta.
Uwaga! Użytkownik chlopaczekzewsi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 459 / 44 / 0
Na 20mg paro lot samolotem bez benzo nie ma problemu, na 20mg esci i 2mg alpry mnie telepało od lęków podczas lotów. I to nie pojedyczne loty bo był okres, że latałem bardzo często a mam fobię.
  • 18 / 1 / 0
A porównanie Esci - paroksetyna -wenlafaksyna ? Teorię znam, chodzi mi o osobiste odczucia
ODPOWIEDZ
Posty: 2781 • Strona 259 z 279
Artykuły
Newsy
[img]
Czy psychodeliki mogą wspierać praktykę medytacyjną? Analiza nowego badania

Czy psychodeliki mogą poprawić jakość medytacji? Nowe badanie opublikowane w PLOS ONE sugeruje, że tak! Aż 73,5% uczestników (634 osoby z 863) uznało, że doświadczenia psychodeliczne miały pozytywny wpływ na ich praktykę medytacyjną.

[img]
USA: największe w historii aresztowania członków mafii fentanylowej

Władze federalne poinformowały we wtorek o skonfiskowaniu ponad 400 kilogramów fentanylu w największej w historii operacji Agencji ds. Zwalczania Narkotyków (DEA). Aresztowano 16 osób oraz zabezpieczono rekordową sumę gotówki liczoną w milionach dolarów, broń palną i pojazdy.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.