Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 3080 • Strona 222 z 308
  • 398 / 24 / 0
Branie baklofenu, kiedy nic innego nie pomaga można nazwać leczeniem off-label. Nie wiem jaki tu modus operandi przyjąć i testować inne rozwiązania, ale dawka 50 mg to jest chuj. Mam kumpla, który zachowuje się jak robot, zero impulsywności, i co? Taka ekspresja genów i chuj.
Polecam wypróbować lamotryginę.
Uwaga! Użytkownik ggyo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 119 / 6 / 0
Powiem szczerze że w moim przypadku świetnie sprawdza się mix pea+selegilina. Co prawda mam styczność z tym połączeniem od tygodnia zaledwie ale faktycznie działa. Wcześniej próbowałem róznych suplementów ale efekty były na pograniczu placebo. Natomiast ten mix wyraznie postawił mnie na nogi. Niby cięzki kaliber - selegilina to już poważny lek ale w walce z symptomami anhedonii może okazać się strzałem w dziesiątke.
  • 2 / / 0
Czesc Wszystkim!

Pomożecie?

Czuje się zmęczony od dobrych 9 lat, wszystko zaczeło się od dosyć dużego nawału pracy, przez kilka miesięcy żyłem rytmem praca zawodowa w której się mega nudziłem, wracałem do domu i pisałem mgr gdzie miałem dosyć konkretny deadline (temat równiez totalnie mnie nie pociągał ale czasu na zmiany nie miałem).
O ile jak miałem w chacie towarzystwo to było ok ale po tym jak wracając z nudnej pracy do pustego domu po obronie wystąpiła u mnie bezsenność (pobudka po 4 godz spania) która trwała dobry tydzień. Powyższy epizod był 9 lat temu, bezsenność po tyg mineła, ale już sińce pod oczami i uczucie zmęczenia rano nigdy (z małymi wyjątkami).
Dwa lata temu wydaje mi się że miałem epizod depresyjny, płacz, wyrzuty sumienia, obwinianie się o wszystko, schudłem 10 kg w tydzień, po tygodniu przeszło ale straciłem zapał do wszystkiego, zrezygnowałem ze sportu który uprawiałem dosyć regularnie, dodatkowych zajęć. Pomimo tego jakoś funkcjonowałem, były miejsca/momenty podczas których mogłem się zrelaksować, były momenty że wychodziłem na prostą i czułem się super.
Niestety od dobrego poł roku uczucie zmęczenia, spięcia, przekrwionych oczu, lekkiego drżenia rąk towarzyszy mi nieustannie, bez względu na porę dnia. Zaczeły wypadac mi wlosy dosyć mocno.
Kilka razy z problemme byłem u psychiatry, za każdym razem dostawałem jakieś lekki z grupy SSRI które najczęściej odstawiałem po jakimis czasie., wiem że niby efekt ma być widoczny po > mc niestety ja nigdy nie dałem rady brać tak długo.
Czasami mam tak że jak coś zaczne brać to po pierwszej tabletce wszystko wraca do normy i czuje się jak nowy, niestety z czasami jest coraz gorzej, wszystko wraca do tego jak było plus mam mase innych efektów ubocznych.
Ostatnio postanowiłem że coś z tym muszę zrobić ze swoim stanem i biorę to przynajmniej poł roku, po tyg takiej kuracji czułem się fatalnie, dopadła mnie bezsenność, mega rozdrażnienie, w takim stanie spowodowalem wypadek i odstawiłem te leki i chyba więcej do nich nie chce wracać.

Więc za dużo z tym nic nie robię, brakuje mi motywacji, do SSRI chyba nie chce wracać, od 3 miesięcy chodzę na psychoterapie, od kilku dni biorę 3x 1 kapsułka OLIMP STRESS CONTROL, kupiłem dodatkowo sproszkowany korzeń ashwagandha.
Tydzień temu zrobiłem sobie bardzo kompleksowe badania i praktycznie wszystko jest w idealnej normie, badania robiłem dla dietetyka który ma mi pomóc w ułożeniu dietoterapii.
Wydaje mi się że zdrowo się odżywiam, mało cukrów, dużo warzyw, od czasu do czasu kawa (ale odstawiam), jakieś jedno piwo raz na tydzień, zero innych mocniejszych alkoholi, nie palę, nic nie biorę.

Z ciekawostek niedawno byłem tydzień na delegacji, czekała mnie dosyć intensywana praca taka od 16 do 5 nad ranem, bałem się że się wykonczę, normalnie o 22 już nie mam na nic siły, o dziwo po 2 dniach takiego trypu zaczęłam się czuć IDEALNIE, wszystkie problemy znikneły.
Po pracy o tej 5 kładłem się spać po czym wstawałem około 12 i jak młody Bóg!

Czym i jak mogę sobie pomóc?
Powoli chce wracać do jakieś aktywności fizycznej i z jakaś diatą mam nadzieje poczuć się lepiej.
Co sądzicie o jakieś suplementacji, wiem ze jest tu 200 zakładek w tym wątku i najlepiej się przez nei przebić i spróbować wszystkiego ale może ktoś doświadczony coś poradzi?
  • 119 / 6 / 0
Najlepszym sposobem byłby zapewne aktywny wysiłek fizyczny, świeże powietrze, odpowiednia dieta - czuje ze to bylby prawdziwy lek na nasze bolączki. Tyle że się nie chce i sam jestem tego świetnym przykładem.

Tak wiec pozostają różne suplementy, leki, uzywki - lzejsze, mocniejsze - z pewnoscią lektura tego forum rozjasni Ci co nie co.
  • 1070 / 135 / 0
@mHuba masz nerwicę jak złoto. Mam podobne objawy, łącznie z tymi workami pod oczami. Tylko ja akurat rzadko kiedy dobrze śpię dlatego nie dziwię się, że je mam. Pomóc Ci nie pomogę bo sam szukam na to sposobu. alko, benzo pomagają chwilowo. Aktywność fizyczna się sprawdza - ale taka porządną - nie kilka km na rowerku.
  • 49 / / 0
Strasznie dobrze aktywizuje mnie do życia 75mg tramadolu w polaczeniu z kofeiną. Nie chce się wjebać w opio, ale wydaję mi się, że przy takiej małej dawce jest to głównie zasługa działania na noradrenalinę i serotoninę tramca. Szkoda że nie ma łatwo znanej mi dostępnej substancji która oddziaływała w podobny sposób bez działania na receptory opoidowe. Generalnie kontaktowość i motywacja do działania wzrasta znacznie u mnie po tej dawce, oraz zmniejsza fatygę i senność w sposób znaczny (sama kofeina już niestety tego nie robi).
  • 2 / / 0
Tak, mocna aktywność fizyczna pozwala mi się odblokować, czasami.
Właśnie czasami jest tak że leci ze mnie pot i nagle coś się odblokuje i wszystko wraca do normy.

Tak samo dzieje się jak zajmuje głowę jakimiś analitycznymi rzeczami, pracami.
Coś robię pierwszy raz i muszę dosyć intensywnei myslęć, również nastepnego dnia wstaje najcześciej świezy i jak nowy.

Z drugiej strony bardzo negatywnie działa na mnie kawa/cofeina, po jakiś energetykach to chyba bym umarł, alkohol również unikam.

Pzdr
mHuba
  • 19 / 1 / 0
Kolejnym zmagaczem, jak zapewne większość ludzi jestem ja. I cóż, pomagają czasami małe czynności jak zmycie naczyń, zamiecenie pokoju. Lekki wysiłek fizyczny i takie tam frazesy, żeby poczuć się żywym. Zadziałało na mnie dobrze odstawienie kofeiny na około 10 dni i trochę nastrój się poprawił jak ponownie zacząłem brać. Zmielona Guayusa dodawana do Yerby - czuję, jakby doładowała mnie trochę i nie z powodu kofeiny, ale tych tam jej pozostałych właściwości. Jestem świadom, że takie niby rozwiązania nie dadzą nikomu przełomu w dość "niskim" stanie, pogodziłem się z brakiem recept a każdy entuzjazm wykazany przez wypowiadającego odrzucam.
Jeżeli coś tu piszę to tracę czas i unicestwiam się. Ratuj.
  • 10 / / 0
zawsze mylilem pojecia alghedoni z anhedonia.ale dopiero po kilku miesiecznym cyklu na sppidach zapijanych wóda i zagryzanych akodinami pszekonałem sie co to jest anhedonia. masakra przejebane uczucie. najgorzej po amfe i mefedronie. bylo niedo zniesienia. a jak zwalilem konia bylo jeszcze gorzej. nie wiem czemu tak sie dzial;o ale tak byo za kazdym razem
  • 86 / 5 / 0
U mnie apatia, bycie na dnie = od razu medytacja, chamskie wylaczanie gównomyśli od 20 minut do godziny az pojawi sie silny impuls do zrobienia czegos, wtedy ruszam i lece juz za ciosem az do flow az do konca dnia. Idz za impulsem, nie wazne ze czeka praca czy cokolwiek, nie mozna sie zmuszac. Podazaj za impulsem
Żyj inspiracją, nie strachem.
ODPOWIEDZ
Posty: 3080 • Strona 222 z 308
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.

[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.