Pochodne katynonu, zawierające w strukturze atom z grupy fluorowców, nie pasujące do powyższych kategorii.
ODPOWIEDZ
Posty: 2611 • Strona 204 z 262
  • 152 / 7 / 0
Jako że chce mi się gadać to napiszę co nie co co o tym sądzę (dla potomnych), zastanawiam się czy jak to jutro przeczytam to będę miał wrażenie "co za ćpun się nafurał i pierdoli głupoty" :D Potraktujmy to jako trip report.

[*] Set&Settings: Sam w domu, dobry nastrój i ładna pogoda. Biorę 2 x 50mg lamotrixu, THC i raz na 1-2 miesiące grzyby (zbawienie na depresje, polecam), dieta keto.

[*] Doświadczenie: Od prawie roku samo THC nie licząc pojedyńczych wyskoków, zaleczona depresja i zaburzenia lękowe. Wcześniej cała tablica mendelejewa, opio, koko, weed, benzo (hatfu, 3 odwyki), psychodeliki itp. Ze spidujących rzeczy tylko koko, bo po nocy na betaketonach czy amfie mam mega zjazd który mnie skutecznie odrzuca.

[*] Towar: 1st claas, mleczno-przezroczyste twarde kryształy, brak zapachu (poza cebulą).

Wrzuciłem w odstępach 1,5-2h: 50+50+70+80 i nie widzę potrzeby podbijania dawki. Pierwsze 30 min dopamina wywalona w kosmos, potem godzina do półtorej spida. Oczy wyglądają normalnie przez pierwsze 2-3 kreski, ręcę lekko się pocą, serducho w normie (130/90 @ 100, na codzień mam książkowe. ). Mimo że Lamotrix spowodował że weed, grzyby i kokaina działają na mnie dużo słabiej, po koko nie mam euforii a po grzybach nie mam żadnych CEV/OEV nawet przy 3-4g. Mimo to 3cmc działa 10/10.

Przed ostatnim lajnem zrobiłem ponad 2h przerwy żeby zobaczyć jak mniej więcej zjazd będzie wyglądał i w sumie chyba nie będzie tragedii. Lekka tachykardia, brak neuroprzekaźników, żaden film, filmik na YT czy muzyka nie daje przyjemności - wkurzające, bo się szuka czegoś co się spodoba i człowiek się frustruje.

Ostatni lajn 80mg już nie działał jak trzeba, jest fajnie ale tak na 50% euforii po pierwszej kresce - efekt spidujący bez zmian.

30 min po ostatnim lajnem wrzuciłem 5mg rolek i za godzinę planuje dorzucić drugie 5mg żeby złagodzić zjazd. Łyknąłem podwójną dawke magnezu, stacku witaminowego, cynku, a przez cały wieczór wypiłem 3 litry wody z cytryną, miodem i solą oraz 3 piwa.

Co do nosa to przy 50mg pieczenie trwa jakieś 30 sekund, ale jest do wytrzymania, przy większej ilości boli trochę dłuęej i pojawia się spływ który w smaku nie powoduje odruchu wymiotnego, ale drapie gardło. W międzyczasie przepłukiwałem nos roztworem hipertonicznym.

Konkluzja: Dobre żeby wolnąć raz na rok na jakiejś imprezie, kawalerskim czy sylwestrze, dłuższe i częstsze posiedzenia z tą substancją chyba nie mają sensu.

BTW: Jakieś protipy na zjazd poza tym co pisałem? Zjadłem dzisiaj 70% mojego dziennego zapotrzebowania i zastanawiam się czy wpychać coś w siebie.
BTW2: Po jak długiej przerwie pierwsza kreska zadziała jak powinna?
  • 160 / 45 / 0
18 marca 2023Stteetart pisze:
XD cmc działa słabiej oralnie na ludzi przetyranych 4cmc i 3mmc no te dwie substancje maja wyższe powinowactwo do serotoniny.
I ot cały problem - zjebana tolerka.
No właśnie nie do końca tak jest. Ja przetyrany nie jestem, a tak jak napisałem wcześniej - sniffem 50 mg działa elegancko i potrafię takie zapałki walić co godzinę, co czyni metaklefedron najekonomiczniejszym "kryształem", z tych które znam.
Zresztą z tego co pamiętam trzecie albo czwarte podejście do beta ketonów po przerwie od delegala to było 3-CMC. Kumpel, który mi to ogarnął brał tylko bombki i za jego namową od tego zacząłem i 100 mg nawet nie poczułem, a minęła godzina. Natomiast mała kreska, nie pamiętam teraz dokładnie, ale na 99% zakres 50-70 mg ładnie podziałała.
  • 152 / 7 / 0
Dociagnalem jeszcze 100mg, zlikwidowało delikatny zjazd ale efektów jakichkolwiek ciekawych brak.

Jak wy to w ciągach walicie? :D
  • 81 / 35 / 0
też tego nie kumam, to szybciej traci swój potencjał niż 4mmc,
a myślałem, że mefedron migiem traci swoją magię
Uwaga! Użytkownik bigfkinglizzy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 160 / 45 / 0
@Chomik Po takiej ilości to nie powinno być żadnego zjazdu, a najlepiej mu zapobiegać dbając o odpowiednie nawodnienie w czasie zabawy - elektrolity nie zapominając o soli. Do tego coś jeść - co kto lubi, ale ja często sięgam po awokado, orzechy, serek wiejski, kefir, sok pomidorowy, owoce sezonowe itp. Dbać o mikroelementy typu potas, magnez i wit. z grupy B, a przynajmniej ja się na nich skupiam. Można coś neurotekcyjnego zarzucić w ramach minimalizacji szkód - Ginkgo Biloba, zielona herbata, do tego jakieś przeciwutleniacze typu wit. C i NAC.

diazepam jest totalnie zbędny (co to w ogóle za moda na żarcie benzo na zwale?), a wręcz szkodliwy, piwo też dobrze nie służy zmęczonemu organizmowi, choć też czasem lubię sobie wypić parę piw w dzień po nocce.

@bigfkinglizzy To chyba ta pogoń za efektami, które były po pierwszej/drugiej kresce. Jak ktoś ma parcie, żeby jeszcze pofazować, bo weekend się kończy to lepiej dobrze podjeść uzupełniając niedobory mikro/makroelementów, ewentualnie dodać suplementy i się zdrzemnąć zamiast ładować w siebie więcej towaru.
  • 23 / 3 / 0
czy na takim specyfiku mozna dostac zawalu/migotania komor nie wiedzac o tym?
  • 81 / 35 / 0
@rhof
oczywiście, że tak.. to chemia kolego, trzeba uważać
Uwaga! Użytkownik bigfkinglizzy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 440 / 66 / 0
10 marca 2023serotoninowy pisze:
@NahoyCito tak, bardzo możliwe że 3cmc wszystko się zgadza. A jak działanie?
Bylo bardzo euforyczne, ale krótkie. Przy drugim podejsciu do tego może 100-200mg (serio ciezko mi ocenic, nie znam sie na tym, nie wciągam nic na codzień, rownie dobrze moglo to byc 75mg) i godzine bylo spoko, szczyt działania tyle trwał, potem przez pół godziny słabło, i po położeniu się do łożka usnąłem. Bez benzo, niczego. Doslownie z 1.5h po kresce. Przespałem 18 godzin %-D.

Ostatnio natomiast spotkalem sie z czymś co też nie ma zapachu, natomiast krysztalki bialutkie, nie jak tamte przezroczyste, nie szczypie tak (chociaz moze mała dawka, sprawa kataru, nie wiem), i powoduje wieksza stymulacje, euforia tez jest (odczuwam jako serotoninową więc pewnie tak jest), nie gniecie tak euforycznie jak tamto w każdym razie, eufo jest bardziej w tle, to chyba też by było 3CMC, tylko inny sort? źrenice nie były zwiększone w stopniu znaczącym w przypadku obu subs.

Dodam, że w przypadku substancji o której pisałem wczesniej, tym przezroczystym, szczurowi było to podawane dwa razy, bez dorzutek, jeden dzien, jedna dawka i koniec, kilka dni później tak samo. W przypadku drugiej substancji szczur przyjął malutką dawkę, aktywizacja, stymulacja, delikatna euforia, po koło godzinie kolejna dawka, trochę większa, i po 2 godzinach ponownie dorzutka około 75mg.
  • 21 / 11 / 0
22 marca 2023rhof pisze:
czy na takim specyfiku mozna dostac zawalu/migotania komor nie wiedzac o tym?
migotania napewno tak natomiast zawału to wątpie abyś był wstanie aż taką dawkę przyjąć musiałbyś to zrobić celeowo sam nos odrzuca już w penym momencie więc nie tak łatwo się zabić chyba że oral walniesz ale słyszałem i że po 1,5g wrzucali i nie było nic poza krzywą zbyt mocną banią
Uwaga! Użytkownik FanPabloEscobar jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4894 / 853 / 0
Wszystkie gwiazdy na niebie wskazują na to że to jakiś keton %-D Najbardziej prawdopodobne w obu przypadkach jak dla mnie jest 3cmc.
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2611 • Strona 204 z 262
Newsy
[img]
CBŚP z Łodzi zlikwidowało dwa laboratoria syntetycznych narkotyków

Zgarnęli klofedron o wartości ponad 25 mln PLN.

[img]
Jest niebezpieczny jak alkohol i narkotyki. „Byliśmy zbyt zaślepieni”

Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego obchodzony jest 15 lipca. Z tej okazji Instytut Spraw Obywatelskich wystosował list otwarty do rodziców, w którym przestrzega przed zgubnym wpływem tego urządzenia na dobrostan najmłodszych. „Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina” – wskazuje ISO.

[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.