Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 3 z 5
  • 93 / 3 / 0
dex przynajmniej nie ma potencjału uzależnienia fizycznego, chyba lepiej żebyś brał to, niż kodeinę.
Ich bin so süß
  • 354 / / 0
Też ważny fakt, o którym mi się właśnie ździebko zapomniało :-p
Gwiazd, sięgnąć gwiazd.
  • 9 / / 0
Brałam aco dokładnie rok czasu. Raz na dwa dni, czasem codziennie.
Po kilku miesiącach takiej jazdy próbowałam zrobić przerwe, która trwała... tydzień.
Wtedy "zrozumiałam", że nie jest dobrze. Zaczęły się cholerne problemy. Siadła psycha. Wszystko było bez sensu. Nie rozumiałam jak w ogóle można sie uśmiechać. Zerwałam kontakty a właściwie to "zapomnialam" o znajomych. Zamykałam się w pokoju i chciałam umrzeć. Tylko jak miałam faze dało sie jakoś przeżyć. Może to dziwnie brzmi ale dokładnie tak to wtedy czułam. W dodatku pojawiły sie problemy z jelitami, krwotoki, ciagły ból. Nie mijające zapalenie pęcherza, zapalenie ucha i gardła, atopowe zapalenie skóry i wiele innych.
Mój chłopak nie wiedział, że to przez acodin. Nie przyznałam się. Dopóki nie znalazł po raz kolejny tabletek.
Powiedział, że z tym już koniec. Zgodziłam się ale ciągle myślałam o tym, ze i tak jak z tego wyjde to życie będzie o wiele gorsze.
Już na drugi dzień po odstawieniu zaczął się koszmar. Krzyczałam na chłopaka żeby oddał mi moja karte (do bankomatu). Zbierałam grosiki i chowałam pod łóżko. Byłam okropnie nerwowa. Na szczęście chłopak sie nie poddawał.
Czwartego dnia, kiedy leżałam zapłakana w łóżku, szukał chusteczek w mojej torebce. Znalazł tabletkę, która jakimś cudem się tam uchowała. Zobaczyłam, że ja trzyma i nagle wstąpiła we mnie ogromna siła. Biłam go z całych sił, wrzeszczałam, myślałam, że go zabije. tabletkę spłukał w ubikacji. To był horror.
Od odstawienia mineło pół roku. Dziś zupełnie inaczej spostrzegam świat. Moje życie się zmieniło, jestem szczęśliwa. To doświadczenie było koszmarne ale to właśnie dzięki niemu rozumiem teraz jak wiele od nas zależy, co zrobimy ze swoim życiem. Cieszcze sie z tego co mam i, że z tego wyszłam. Czuje się jakbym dostała nowe lepsze życie. Mam nadzieje, że będzie jeszcze lepiej. Póki co miewam problemy ze skóra, ciężko pozbyć się AZS. Czasem pobolewa mnie to ucho. Mam dosyć mocno przesuszoną śluzówkę dlatego często boli mnie gardło, oddychanie (również przez nos) jest nieprzyjemne. Często pojawia się szum w uszach. Flashbacki (najczęściej gdy pojawię się w miejscu w którym kiedyś byłam na fazie).
Dziwię się, że acodin tak bardzo mnie porwał. Ale to nie istotne, teraz liczy się tylko to, że wszystko wraca do normy. Teraz mam tylko nadzieje, że reszta dolegliwości ustąpi. :)
  • 3248 / 3 / 0
Ponieważ u mnie nie było żadnych (i do tej pory nie ma) złych fizycznych skutków ubocznych, ominę je.
bojowy pisze:
1. Jak to ladnie ktoś gdzies ujął "kreowanie rzeczywistosci, ktora rozumie tylko osoba kreująca ja" - czyli krotko mowiac alienacja, zamkniecie w sobie, poczucie innosci, zobojętnienie na świat. Mowia, ze swiadomosc to polowa sukcesu, wiec moze po prostu mowienie sobie: "jestem fajny, jestem zdrowy, nie mam zrytego łba" ( :p) 10 raazy przed lustrem to juz bodziec, ktory sprawi ze udreczona psychika zacznie nieco wracać na "dobre tory" (choc tu kwestia jest sporne, czym są "dobre" tory, wiadomo - innosc to fajna cecha, ale nie wtedy kiedy ma sie klopoty np. z ogarnieciem sie w spoleczenstwie)
Fuck, zawsze byłem pierdolnięty, wyalienowany, zamknięty w sobie. Czułem się także inny i byłem obojętny - na krzywdę innych, na ich problemy. Nie istnieje "poprawne" zachowanie jako "poprawne" samo w sobie. Wszystko zależy od uwarunkowań kulturowych i społecznych. W Polsce nikt nie zjadłby świnki morskiej, a gdzie indziej to rarytas. Jeżeli umiemy odciąć się od społeczeństwa, pokazać, że nie jesteśmy od nich zależni poglądowo i moralnie - to bardzo dobrze.
bojowy pisze:
2. Ciągota do ponownego wzięcia. Jak często wraca, jak często mija? Tu pewnie odpowiecie: "zalezy od psychiki" i chyba w sumie wyczerpiecie tym temat :D
Czasem pojawia się "ciśnienie" jednak ostatnio (dzisiaj?) już to gdzieś pisałem - dla mnie sobotni lot na deksie to jak dla kumpli piwo/mj. - Dobrze jak jest, ale jak nie ma to nic się nie dzieje.
bojowy pisze:
3. Huśtawki nastrojów. O tak, to moja najbardziej charakterystyczna cecha ostatnich miesiecy. Prawde mowiac,nie mam pomyslu jak temu zaradzic.
Dojrzewasz? ;) BTW, każdy z nas ma huśtawki nastrojów. Nie ważne czy ćpasz, czy nie. Kwestia kontroli i zrozumienia swoich zachowań.
bojowy pisze:
Kazdy kto rzucil DXM i czuje, ze teraz jest lepiej, co wiecej - jest dobrze! niech pisze jakie kroki poczynił, by jak najbardziej naprawić całe to gówno wyrządzone tabletami. Jaka dieta, jakie badania, jaki styl zycia i jakie nastawienie pomagało mu przechodzić przez trudny okres tuż po rzuceniu?
Rzucić to za dużo powiedziane. I WTF, jaki "trudny okres" po rzuceniu? Ludziom się na serio w dupach przewraca i wmawiają sobie, że jak coś często ćpają to "muszą to robić, bo inaczej jest chujowo". Najlepszy przykład - użytkowniczka nad moim postem. Jej wypowiedź i kilku innych dziewczyn z tego forum (bez nicków, proszę...) To najlepszy argument do zreckowania DXM.

Na serio nie ogarniam jak można się od tego uzależnić w ten sposób. Też byłem kiedyś pewien, że "wjebałem" się. Całe życie mam problemy natury psychicznej i potrzebowałem kogoś, kto mi powie "ej, człowieku! wkręcasz się w to zbytnio! ;) To nie heroina, wrzuć na luz". Właśnie ta jedna rozmowa z Akazem (o której pisałem już 23131 razy na forum) mnie uświadomiła, że tak naprawdę to ja sobie wmawiałem, że jestem uzależniony, że już nigdy z tego nie wyjdę. Powodów mogło być kilka:
1. Chciałem poczuć się jak prawdziwy ćpun (nigdy tej opcji nie obstawiałem u siebie, to argument, który wliczyłem w listę po obserwacji gimbusów tego działu)
2. Chciałem w jakiś sposób pokazać innym, że mam bardzo duże problemy psychiczne i żaden sposób nie działał, a narkomania mogła im zapalić czerwone światełko, że "coś się złego ze mną dzieje" (to też odrzucam, ponieważ nigdy nie liczyłem na pomoc innych i nie chciałem bliskich obarczać swoimi problemami)
3. W dupie mi się poprzewracało. (tą opcję przyjmuję na klatę)


Ludzie. Wy musicie uwierzyć, że uzależnienie od dxm to tylko wkręta. Po prostu podjaraliście się tym specyfikiem, bo jest tani, łatwo dostępny, a trip po nim jest przepiękny. Jeżeli ktoś "jeden" dzień "złego samopoczucia" zrzuca na odstawienie dxm to niech sobie wyobrazi, że ktoś przez 20 lat żył w takim stanie i nawet sobie z tego nie zdawał sprawy.

*nie chcę negować potencjału uzależniającego dekstrometorfanu, ale trzeba mieć <16 lat i być zjebanym elo gimbusem, którego jedyny narkotyk w rękach to acodin kupiony za 4,99 w DOZie + masturbować się przy Sali Samobójców i płakać jak to ciężko w życiu jest, bo ojej, wszyscy są tacy źli, ja jeden jestem dobry i wołgle :( :( :( :(

Człowiek dojrzały nie ma prawa wpierdolić się w dysocjant, chyba, że ma problemy natury psychicznej. Przecież trza mieć coś z głową, żeby żyć rok w stanie zombie. To już nawet nie jest życie, tylko wegetacja..


Trochę rozwagi i rozumu.... Please... :'(

*mój post nie odnosi się do postu cytowanego - posłużył mi jako rozpoczęcie wypowiedzi. W żadnej z części postu nie nawiązuję do konkretnego użytkownika, chyba, że jest to wyraźnie zaznaczone. Nowy akapit/linia to odrębna część wypowiedzi i nie ma związku z poprzednią/następną.
:gun:
Uwaga! Użytkownik Crytek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / / 0
Zgadzam się z tym. Na początku chciałam poczuć się jak ćpun, potem sobie wkręciłam, że mnie uzależniło.
Już wcześniej miałam problemy psychiczne, wiec pewnie dlatego miałam "problemy" z rzuceniem.
Wszystko siedzi w głowie.
  • 2637 / 37 / 0
de-X-em pisze:
Zgadzam się z tym. Na początku chciałam poczuć się jak ćpun, potem sobie wkręciłam, że mnie uzależniło.
Jak można CHCIEĆ poczuć się jak ĆPUN? :nuts: :nuts:
Jakiś bunt? Nowy ruch?
Czy teraz bycie ćpunem to takie pro elo, pozdro, joł, firma na 100%, jebać kasztany? :kotz:
Ostatnio zmieniony 22 marca 2012 przez ShadySharky, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 3248 / 3 / 0
Niektórych takie coś pociąga. Tak jak Ciebie kręci bycie wyzwolonym, tak niektórzy widzą siebie w kajdanach.
Uwaga! Użytkownik Crytek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 354 / / 0
Crytek pisze:
Niektórych takie coś pociąga. Tak jak Ciebie kręci bycie wyzwolonym, tak niektórzy widzą siebie w kajdanach.
Dokładnie. Nie którzy chcą poczuć się spętani i znaleźć się w całkowicie innym świecie. Świecie ćpuna, który to często i gęsto odlatuje. Pozostaje jeszcze motyw, zwrócenia na siebie uwagi, chęć otrzymania od kogoś pomocy i współczucia.
Gwiazd, sięgnąć gwiazd.
  • 8103 / 907 / 0
Brawo dla Crytka,uzależnić się od DXM jest nie możliwe.To podobnie jak np z mj,wychodzisz z kumplami zajarać i tyle.Tylko zamiast tego ja wolę czasem poczuć ten dysocjacyjny stan.W ogóle nie czuję się uzależniony,nigdy nie mam ciśnień co najwyżej wyczekiwanie na upragnionego tripa(nie nie jest to ciśnienie).Ja od zawsze byłem wyobcowany,zamknięty w sobie.Nigdy nie potrzebowałem towarzystwa innych ludzi teraz jest tak samo.To jest po prostu indywidualna cecha człowieka.Rzucić to można ciężkie dragi ale nie kurde DXM,brak objawów odstawienia a tylko chęć poczucia tego stanu raz jeszcze.Jak ktoś ma paranoje i myśli samobójcze od DXM to po prostu ten narkotyk mu nie służy a nie że każdy kto będzie użytkował DXM tak skończy.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 2466 / 15 / 0
Jak niektorzy maja problem ogarnac sie przy dexie. a ja nie mam z tym zadnego problemu to moze sproboje helene iv?? Uzaleznienie od dexa wydaje mnie sie conajmniej nienormalne, jedynie pierwsze fazy na malych dawkach sa zajebiste w innym sensie niz typowe to dla psychodelikow. Od nowego roku wziolem deksa jedynie raz czyli dwie paki pod koniec lutego.
Ćpający kaszlodyn ponad dacz dachami
Wpychając na siłę tjokodin do mordy
Debatujący - Palikot, czy Korwin?
Ooo! Święty kaszlodynie - O! Święta makiwaro
Święty gieblu i święta maczano
ODPOWIEDZ
Posty: 48 • Strona 3 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”

Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.

[img]
Kieleccy policjanci zlikwidowali fabrykę klefedronu w powiecie sandomierskim

W minioną środę kieleccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracując z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz kontrterrorystami z Kielc i Radomia przeprowadzili realizację, która doprowadziła do likwidacji dużej, fabryki produkującej klefedron. W sprawie zatrzymano 32 – latka, który najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.