Więcej informacji: Stymulanty w Narkopedii [H]yperreala
gzzz88 pisze:Nikotyna do dupy =) Wybaczcie, nigdy nie zrozumiem, po co tracić tyle pieniędzy dla samej czynności trzymania fajki i palenia jej, jest tyle lepszych rzeczy które palić można.
slim pisze:jak bys sie wjebal to bys nie zadawal pytan "po co" ;-)gzzz88 pisze:Nikotyna do dupy =) Wybaczcie, nigdy nie zrozumiem, po co tracić tyle pieniędzy dla samej czynności trzymania fajki i palenia jej, jest tyle lepszych rzeczy które palić można.
Mogę naklejać plastry, jeść te tabletki, itd. Nic nie dają. To psychiczne uzależnienie "puszczenie dymka" jest najgorsze.
Mam kilku kumpli, których bardziej uzależnienie fizyczne męczyło, snuffneli tabaczkę, wzięli nicoretta, czy inne świństwo i byli zadowoleni, u mnie to nie działa.
Pytanie "po co się pali"? Na początku nie widziałem sensu, jak ktoś dał to zapaliłem, dopiero podczas uzależnienia nikotyna pokazuje co potrafi zrobić z człowiekiem i zrozumie to ten, co jest kurewsko uzależniony i po dniu nie palenia pełen stresu uwali się na łóżku, puści muzykę, weźmie popielniczkę i zapali. Tego stanu gdy ten głód się zaspokoi... No u nikotynowca jest bezcenny.
gzzz88 pisze:Nikotyna do dupy =) Wybaczcie, nigdy nie zrozumiem, po co tracić tyle pieniędzy dla samej czynności trzymania fajki i palenia jej, jest tyle lepszych rzeczy które palić można.
1."Oj jak mi się podobają te twoje fajeczki! Są takie słodkie, cieniutkie, z różowym szlaczkiem! Aż się chce je palić!"
2. "Nie, nie poczęstujemy pana, palimy ostatniego na pół"
Palę, bo lubię się zaciągać. Bo chcę czymś zapełnić tą głupią przerwę w pracy, której bym nie miała, gdybym nie paliła - nikt nie odmówi, jak mówię, że muszę iść na faję! Muszę i koniec. A wtedy mam pięć minut na rozkminkę.
Zaczęłam palić, bo lubiłam patrzeć na dym. A teraz coraz mniej o nim myślę, jak odpalam kolejną faję.
świetliste macki kosmicznej jaźni pisze:Zwykle fajki to chuj, smierdza i pale je w sumie glownie z powodu uzaleznienia![]()
Ale zapalic czarnego djaruma na mdma/metkacie/mefedronie, czy czymkolwiek innym, co zajebiscie podnosi poziom dopaminy to pierdolone niebo. A po selegilinie to juz w ogole palenie staje sie czyms zupelnie innym, bo efekt dopaminowy jest welokrotnie spotegowany.
Tyle, ze palenie zabija. Jak bede chcial ostatecznie rzucic i znajde wolny tydzien i dobre okolicznosci, to mam sposob, mianowicie tygodniowy ciag na akodinie, czyli 7 dni po 900mg dxm. Kompletny reset, nie ma bata, zeby uzaleznienie od nikotyny pozostalo w glowie(jesli w trakcie terapii nie bedzie sie palic, rzecz jasna). Minusem metody jest jednak to, ze wlasne imie, umiejetnosc mowienia, czy wspomnienia z ostatnich 3 miesiecy tez moga sie ulotnic ;)
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków
CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, przeprowadzili trzy skoordynowane uderzenia w zorganizowaną grupę przestępczą z Podlasia. Grupa miała zajmować się produkcją oraz wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków. Łącznie zatrzymano 19 osób, a zabezpieczone mienie przekroczyło wartość 625 tys. zł.
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
