Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 3 z 8
  • 985 / 92 / 0
najgorszy zjazd alko+bialko... ja nawet siedziec nie umie... a o chodzeniu to juz wogole nie ma mowy. bleee kurwa. najlepszy DXM, na drugi dzien po zażyciu zajebiście "świerzo" sie czuje :-D
policjantzbyszek88@tutanota.com [H]R Crew
  • 42 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Cooper »
Dziwi mnie, ze az tak narzekacie na zjazd po fecie bo wszystko ma dwie strony i ow zjazd zalezny jest przede wszystkim od tego jak dlugi byl nasz ciag. Z mojego punktu widzenia wyglada to nastepujaca - jezeli zdmucham sie jednorazowo raz na jakis czas (zalozmy w piatek na imprezie) to pomimo tego, ze przewaznie mieszam bialko ze spora iloscia browarow zjazd jest dla mnie przyjemny i caly nastepny dzien ogarnia mnie pewnego rodzaju euforia, a po ciele przechodza dreszcze i nie przeszkadza mi oslabienie fizyczne oraz przymulenie. Zazwyczaj wowczas siedze caly dzien w domu i slucham muzyki, ogladam filmyczerpiac z tego przewaznie niesamowita przyjemnosc. Oczywiscie inaczej sprawa sie ma po 3-dniowym ciagu bo wtedy to juz ciezko z lozka wstac a mozg pracuje na tak niskich obrotach, ze mam problem ulozeniem prostego zdania i komunikacja. Poza tym ogarnia mnie wtedy zawsze stand depresyjny, ktory potrafi utrzymac sie nawet do kilku dni po ostatnim dmuchaniu. Podsumowujac uwazam, ze zjazd po fecie jest wzgledny i dmuchajac bez ciagow, nawet tych 2-dniowych calkiem pozytywny. Z autopsji wiem, ze po prostu nie warto jest dmuchac czesciej niz 2 dni z rzedu bo negatywnych skutkow ubocznych w porownaniu do dmuchania bez ciagow jest po prostu nieporownywalnie wiecej, nie wspominajac juz o tym co dzieje sie z nasza psychika po nawet tych krotszych ciagach. Uwazam, ze z kazdej substancji psychoaktywnej mozna czerpac wszystko co najlepsze nie odczuwajac w zauwazalnym iwiekszym stopniu negatywnych skutkow ubocznych. Nawet z jednej z najbardziej niebezpiecznych dla mozgu i wyniszczajacej amfetaminy. Ale moze sie myle? Moze mam za male doswiadczenie? Poki co twierdze, ze da rade z glowa nawet gdy cpa sie ta suke 2/3 razy w tygodniu...
"There's no tomorrow. Know why, baby? Because it'll never get here."
  • 88 / / 0
Nieprzeczytany post autor: d&b »
kac alkoholowy ze zjobem po fecie %-D
Żyje z dnia na dzień, o wierzycielach nie pamiętam
Popalam amsterdam, a ty weź się nie wkręcaj

WYŻSZA SZKOŁA ROBIENIA HAŁASU
  • 25 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: pola2005 »
Ja tam po ciągach tygodniowych fecenia nie odczuwam większych zjazdów :D No z pewnością osłabienie jako tako jest,ale nie musze cały dzień leżeć w łózeczku :P
  • 166 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kura »
Wg mnie najgorsze zjazdy to zjazdy psychiczne. Pixy, metkatynon. No masakra. W przypadku pierwszego wiesz, że szczęście z ciebie uciekło, jest ci wszystko obojętne. Natomiast w przypadku metkatu to to już masakra konkretna. Czujesz się jak szmata plus wszystko ci jest obojętne x2
Uwaga! Użytkownik Kura nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1047 / 22 / 0
Nieprzeczytany post autor: banshee »
ja po fecie to najwyżej jestem przymulona i nie wyspana. Chociaż czasami jest tak że mam totalną głupawkę, po białej nocy z rana potrafię takie głupoty pierdolić że sama sie dziwie, pierwsza godzina pierdolenia jeszcze innych bawi a później to już mają mnie dość a mi głupie teksty same cisną się na język. Ktoś mi powiedział że zwał to czasami też jest jak jakaś faza i miał trochę racji. Ale nie jest tak strasznie, zjem coś, poleżę i jest ok, a na zwała najlepiej robi mi butelka wina a jak jest tragedia to ogólnie najlepiej sie napierdolić i iść spać. Chociaż nie praktykuje tego bo nienawidzę kaca i to właśnie kaca uważam za największą zmorę :dnia następnego. Jak już popije i mam tego kaca ( bo nie zawsze go mam ) to nic sie z nim nie równa, szczególnie jak dojdzie do tego rozjebanie żołądka i chce sie rzygać. Tak myślę nad bieluinowym zjazdem, ale w sumie to te drobne halucynacje nie są złe :)

a najfajniejszy zjazd? Najfajniej jak go nie ma, wstajesz i jesteś rześki.
one two fuck you!

Odcinam się od was, odcinam, od szarej rzeczywistości, zapominam...
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Nie lubię zjazdu po ścierwie, a nie daj Boże po kilku dniowo-nocnym :rolleyes: Czasami zjazd po krążownikach równie mi dopierdala jak po fecie, więc zjazd po wypierdalaczu serotoniny też za bardzo nie lubię. Zjazd po ziole jest ok, a po DXM to czasami jest lepszy niż sama faza :)
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 261 / 16 / 0
Cooper pisze:
Dziwi mnie, ze az tak narzekacie na zjazd po fecie bo wszystko ma dwie strony i ow zjazd zalezny jest przede wszystkim od tego jak dlugi byl nasz ciag. Z mojego punktu widzenia wyglada to nastepujaca - jezeli zdmucham sie jednorazowo raz na jakis czas (zalozmy w piatek na imprezie) to pomimo tego, ze przewaznie mieszam bialko ze spora iloscia browarow zjazd jest dla mnie przyjemny i caly nastepny dzien ogarnia mnie pewnego rodzaju euforia, a po ciele przechodza dreszcze i nie przeszkadza mi oslabienie fizyczne oraz przymulenie. Zazwyczaj wowczas siedze caly dzien w domu i slucham muzyki, ogladam filmyczerpiac z tego przewaznie niesamowita przyjemnosc. Oczywiscie inaczej sprawa sie ma po 3-dniowym ciagu bo wtedy to juz ciezko z lozka wstac a mozg pracuje na tak niskich obrotach, ze mam problem ulozeniem prostego zdania i komunikacja. Poza tym ogarnia mnie wtedy zawsze stand depresyjny, ktory potrafi utrzymac sie nawet do kilku dni po ostatnim dmuchaniu. Podsumowujac uwazam, ze zjazd po fecie jest wzgledny i dmuchajac bez ciagow, nawet tych 2-dniowych calkiem pozytywny. Z autopsji wiem, ze po prostu nie warto jest dmuchac czesciej niz 2 dni z rzedu bo negatywnych skutkow ubocznych w porownaniu do dmuchania bez ciagow jest po prostu nieporownywalnie wiecej, nie wspominajac juz o tym co dzieje sie z nasza psychika po nawet tych krotszych ciagach. Uwazam, ze z kazdej substancji psychoaktywnej mozna czerpac wszystko co najlepsze nie odczuwajac w zauwazalnym iwiekszym stopniu negatywnych skutkow ubocznych. Nawet z jednej z najbardziej niebezpiecznych dla mozgu i wyniszczajacej amfetaminy. Ale moze sie myle? Moze mam za male doswiadczenie? Poki co twierdze, ze da rade z glowa nawet gdy cpa sie ta suke 2/3 razy w tygodniu...
to racja jest, agencie cooper, ciągi spisdowe ssą, ale raz na jakis czas w knajpie jest słodko, do tego klona na zrównoważenie i w ogole pięknie.
pola2005 pisze:
Ja tam po ciągach tygodniowych fecenia nie odczuwam większych zjazdów :D No z pewnością osłabienie jako tako jest,ale nie musze cały dzień leżeć w łózeczku :P
to co ty? wciągasz setkę na dobę, spisz jesz czy kredę walisz? po tygodniu ciężko żeby niie wystąpil gowniany stan wydupczenia.
przykro jest jak schodzą dropy, no ale skręętki po helenie ...
hm
810 stawek dziennych za to!
  • 352 / 97 / 0
Nieprzeczytany post autor: TenTyp »
najgorzej wypada zdecydowanie feta i helena. oba ciezkie na rozne sposoby, ale baaardzo konkretne. gdzies wyczytalem kiedys w jakies ksiazce o cpunach (nie tych z ZOO) ze " najgorsze z mozliwych zejsc po dragach jest amfetamina. nastepnego dnia utrudnia zycie tak jak ulatwialo dzien przed. siada psychika i organizm. skrajne wyczerpanie po miesiacu zycia na przyspieszonych obrotach. kto jednak szuka najgorszego z kacow bedzie musial sie spotkac z problemem czy jest to po amfetaminie czy po heroinie (i innych mocnych opiatach). dwa rozne stany prowadzace do skrajnosci. jednych zjazd przybliza do psychozy, prob samobojczych drugich do kradziezy i zlania wszystkiego co jest wokol. ...The point is, which drug do you take, and how familiar are you with the day after. Everything is to handle, but not everybody will handle it" imo trafna opinia. amph - niechec i zalamanie, braun - zacieranie barier i egoizm.

baaardzo uproszczone i splycone, nakresla jednak troche sytuacje :D
Ja tam po ciągach tygodniowych fecenia nie odczuwam większych zjazdów :D No z pewnością osłabienie jako tako jest,ale nie musze cały dzień leżeć w łózeczku :P
ze spokojem, jeszcze tak bedzie. tak jak z alkiem, wiara moze latami pic i nic. a przyjdzie taki moment ze zaczynaja zasypiac byle gdzie, oszczywac sie, wyjebywac, zataczac. w koncu to wyjdzie. ja tez prze dlugi czas nie mialem zjazdow, teraz mam juz dzien z glowy. slodki letarg. idzie sie przyzwyczaic do zjazduu, nie ma sensu jednak z tym walczyc. jest i juz. a bywa tak ze przez 3 dni nie wstaje, jak porzadnie zabalowalem.
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2008 przez TenTyp, łącznie zmieniany 1 raz.
Zwierzęta i ludzie może nie są podobni
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
  • 34 / / 0
Nieprzeczytany post autor: JOLAKOLA »
Przesadzacie trochę. Zjazd po fecie jest bardzo nieprzyjemny, to fakt, ale w porównianiu do niektórych innych stymulantów nie jest on taki zły, nie szukając daleko to po metamfetaminie jest wyraźnie gorszy. Jeżeli ktoś przez noc walił co godzinę koko, to na drugi dzień też będzie miał goszy zjazd niż po fecie (aczkolwiek jedna/dwie kreseczki koko mogą zjazdu wogóle nie wywołać, jednak ten drag ma to do siebie że trudno na jednej kresce poprzestać...). Najgorsze są jednak pod tym względem piperazyny, szczególnie te serotoninowe jak TFMPP. Cholernie długa bezsenność i naprawdę mocny zjazd na drugi dzień, dużo gorszy niż po fecie.
Uwaga! Użytkownik JOLAKOLA nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 80 • Strona 3 z 8
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy

Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.

[img]
Marihuana tylko na receptę. Tajlandia zmienia politykę dotyczącą "miękkich" narkotyków

Marihuana w Tajlandii jest dostępna już tylko na receptę; w życie wszedł dekret zmieniający wprowadzone trzy lata wcześniej liberalne zasady sprzedaży specyfiku - podała w piątek agencja AP, przypominając, że Tajlandia była pierwszym azjatyckim państwem, które zdekryminalizowało obrót marihuaną.

[img]
THC i rozwój mózgu nastolatków – co pokazują najnowsze badania?

Używanie marihuany może prowadzić do ścieńczenia kory mózgowej u nastolatków – wynika z najnowszego badania prowadzonego przez Gracielę Piñeyro i Tomáša Pausa, naukowców z CHU Sainte-Justine oraz profesorów Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu. Współpraca dwóch laboratoriów badawczych, korzystających z uzupełniających się podejść, wykazała, że THC – czyli tetrahydrokannabinol, substancja aktywna w konopiach – powoduje kurczenie się arborescencji dendrytycznej, czyli „sieci anten” neuronów, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji między nimi. Skutkuje to zanikiem (atrofią) pewnych obszarów kory mózgowej – co jest szczególnie niepokojące w wieku, w którym mózg się rozwija.