Szałwia wieszcza (Salvia divinorum) - dyskusja o ekstrakcji, paleniu i uprawie
Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 307 • Strona 3 z 31
  • 666 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: slim »
osmiele sie nie zgodzic. to ze czasami mozna trafic w to samo miejsce lub odbierac je jako to w ktorym bylismy wczesniej nie oznacza ze za kazdym razem tak jest. nie wiem tylko na podstawie czego wysunales taka teze. gdzies tak wyczytales czy ty tak masz?
Kto zrezygnuje z pewnego i podąży za niepewnym, straci pewne i niepewnego także nie dosięgnie.
  • 54 / / 0
masz rację, wizję mogą być różne, można trafić do wielu miejsc, rozmawiać z wieloma 'głosami'.
chciałem tylko zobrazować jak rozumiem odwrotną tolerancję szałwii.
sam często trafiałem do tego samego miejsca, bardziej przestrzeni niż pokoju, choć i w takim lądowałem z raz czy dwa.
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 666 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: slim »
no wlasnie te receptory... osoby ktore kupily ekstrakt conajmniej mocy x10 nie musialy wyrabiac bo i tak na swoj sposob jakos tam zadzialal. o wyzszej mocy to samo tylko lepiej. a ja zauwazylem to: wczesniej susz nie dzialal na mnie wogole, zaczynalem sie martwic ze to jednak nie ta roslinke mam. w chwili obecnej po regularnym paleniu smialo moge stwiedzic ze sam susz dziala na mnie jak wspomniany ekstrakt x10. wyraznie zauwazam ze mozna potripowac na samym suszu i nie jest to tylko jakies sciaganie w bok czy pocenie, ani nie jakies przeogromne wizje ale przy zamknietych oczach jest juz ciekawie.
ogolnie z receptorami byla taka gadka bo wlasnie jarajac ekstrakt "wyrabianie" ich czy moze lepiej pobudzanie jest zbyteczne i dlatego zdania sa tak podzielone. i jeszcze cos. mianowicie wspominana 100 razy zapalnifzka zarowa zreszta o ktorej sam pisalem ze jest konieczna. okazuje sie ze gowno prawda. zreszta wystarczy spojzec na filmiki na yt zeby sie przekonac.

P.S. sorki jesli napisane chaotycznie albo nie na temat ale tram mnie w chuj trzyma. pozdro
Kto zrezygnuje z pewnego i podąży za niepewnym, straci pewne i niepewnego także nie dosięgnie.
  • 54 / / 0
te całe receptory w moim odczuciu wyglądają tak:
Gdy zaczynałem od suszu, fazy nie były nawet małą częścią tego, co salvia ma do zaoferowania. Kompletnie inna rzecz.Tak w tym samym okresie zdarzyło się zapalić ekstrakt, x15 i x10. Samo doświadczenie było o wiele bardziej intensywne, ale do pełnych efektów dosyć daleko; jak się później okazało. To było tak jakby gdzieś mnie ciągnęło, a ja klinowałem się o dobrze znaną rzeczywistość 3d; coś na granicy, o trochę wyższy ekstrakt i na bank by mnie wyrwało.
W dalszych doświadczeniach z suszem, nauczyłem się jak palić, hehehe. Gdy pierwszy raz poczułem pełne efekty; to jest kompletne przejście do innego - umownie - wymiaru; to było jakby nagle do pokoju w którym siedzicie, wszedł kosmiczny stwór z 10-wymiaru i rozbił młotkiem, rozbijając jak ze szkła wszystko to co was otacza. Całość miała charakter bardzo narracyjny, tak w nawiasie. Po tripie było trochę tak, jak opisał cannabisman. Szałwia w pełnych efektach, hehehe. Nic nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Myślę, że to może się sporo wiązać z odwrotną tolerancją; to naprawdę wydaje się rzeczywiste, a kolejne pełne tripy tylko w tym upewniają. Jest wtedy taka charakterystyczna krystaliczność, właśnie doświadczanych wizji. Bardzo intuicyjna.
Co do efektów czy ich braków, to chyba wynika z błędnej techniki użytkowania - tak na moje oko - i sprowadza się do klinczu w normalnej rzeczywistości. Z postu Cannabismana to był on całkiem zrelaksowany przed ceremoniałem, i pewnie dlatego uzyskał takie zajebiste efekty. Przy suszu full-kontakt udawał mi się tylko w nocy, w ciemności, relaksacji. Jak najmniej bodźców/klinów to recepta. Hehehe, zajebisty jest efekt gdy po zapaleniu, zamykasz oczy i pojawia się wizja; tak jakby przylatuje. Już na jej pełnej mocy oczy otwierasz i nic się nie zmienia, nic się nie znika, hehehe. Musisz być trochę w transie thou.
Na sagewisdom jest gdzieś papier, opisujący zmiany w pracy mózgu - u szczurów:? - po podaniu salvinorinu. Wiecie, nie to, że z kappa tylko, jak co się dzieje po tym; jakie mechanizmy uruchamia sam agonizm kappa przez salvinorin. Nie dokładnie ale w sumie można się domyślać, zmiany w tym rejonie od wzroku, słuchu no i innych zmysłów; nie pamiętam co jeszcze, ale mogę poszukać linka. Myślę, że dopiero od odpowiedniej mocy ekstraktu, bodźce w tych rejonach wywołane przez szałwie, są silniejsze od tych normalnie odbieranych przez te same rejony. I tu leży problem braku czy niepełnych efektów palenia, według mnie. Mogę wypalić tyle samo suszu i w zależności od klucza użytkowania, uzyskać zupełnie inne efekty.
hehehe, w końcu dysocjant; nie zwiedza się krainy po drugiej stronie z bagażem mięsa i kości.
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 282 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: canabisman »
@imperium kontratakuje
"opisane wyżej uczucia będą się pogłębiać z trip'u na trip, tak jakbyś zawsze trafiał do tego samego pokoju i za każdym razem będą mówili to samo, że to jest rzeczywistość a to co znałeś to sen. jak ten tekst z czyjegoś TR'a gdy po raz kolejny trafił w to miejsce "a czego się spodziewałeś?" - tak mu powiedzieli. gdy już będziesz tam raz za razem, w końcu pozbawiony wątpliwości, dasz za wygraną i pójdziesz z nimi, a wtedy... "

Muszę ci powiedzieć, że tym mnie odrobine zniechęciłeś. Mimo tego, że samo doświadczenie było naprawdę niesamowite to nie chciałbym się znaleźć w tym samym miejscu ponownie. Ci ludzie nie byli mili %-D

Aha i jeszcze jedno, co masz na myśli pisząc, a wtedy pójdziesz z nimi? Chodzi ci o to że się można przekręcić?
Ostatnio zmieniony 03 grudnia 2009 przez canabisman, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by móc bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami"
E. Hemingway
  • 5299 / 104 / 0
Nieprzeczytany post autor: pilleater »
Canabisman uwierz, wszelka dysforia mija z czasem o ile nie traktujesz sally jako kolejną zbawkę do upierdalania czaszki. Wspominałem w ogólnym kilkakrotnie o tym, że dysforia może się w euforie zamienić. Wszystko zależy od zdobywanego doświadczenia i chęci. Rzuciłeś się nieco z motyką na czołg wybierając silny ekstrakt, poza tym palona Salvia wjeżdza szybko i mocno. Taki nagły skok nastroju, że tak napiszę, jest mocnym pierdyknięciem młotka w gwóźdź. Dla przykładu: żuty susz wjeżdza powoli, działa dłużej ale za to słabiej - i dzięki temu łatwiej jest ogarnąć tripa. Osoby niedoświadczone w większości przypadków mają problemy, przez dłuższy czas na samą myśl o Salvii przypominają sobie niektóre szczegóły, które wryły się w pamięć. Ale wiesz, taki kop dobrze robi, bo dzięki temu wiesz, że w roślinie jest moc.

Sprawa druga. Imperium ma rację, ale jak będzie w Twoim przypadku tego nikt Ci nie powie. Wiele zależy od miejsca, nastawienia, zdobytego doświadczenia, intencji. Rdzeń działania będzie niezmienny, detale jednak jak najbardziej

Cannabisman nie pójdziesz do piórnika, no bez przesady
Ostatnio zmieniony 03 grudnia 2009 przez pilleater, łącznie zmieniany 1 raz.
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 54 / / 0
hehehe, też się trochę boję wyższych poziomów szałwii.
Ogółem to jest tak jak napisał pill, zgadza się to z moim doświadczeniem to jest, ; p
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 29 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: ensenada »
Pierwszy raz był u mnie, jak pewnie u wielu osób, słaby w chuj i krótkie toto było. Głupawa, śmiech, zimny pot, no i dziwne uczucie, że jestem tylko w swojej głowie, jak jakiś bierny obserwator, a coś innego mną steruje. Ale trwało chwilę i przeszło.
Ostatnio zmieniony 16 grudnia 2009 przez ensenada, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik ensenada nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Ciekawy trip. Nie daje Ci to na codzień poczucia bezpieczeństwa, to co przeżyłeś? Wiesz już przecież, że nigdy nie jesteś sam. Są tysiące istot, które Ciebie doskonale rozumieją, każdą jedną myśl czy lęk, które dla Ciebie chciałyby dobrze, które znają Cię doskonale. I wszystkie są Tobą, w sensie bliższym subiektywnemu niż szafa, która też jest Tobą ale w wyższojazdowym znaczeniu.



Edit: Niepotrzebnie edytowałeś posta, był opis naprawdę ciekawego tripa, a teraz nie ma :( I mój post stracił sens. Nieważne..
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 152 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: cockney »
A mój pierwszy raz z szałwią był chyba moim ostatnim z tą używką. Kiedyś jak już po 3 browarach( ja waże 43 kg i mam strasznie słabą głowę więc byłam już trochę pijana) i po chyba 100 mg tramadolu wpadliśmy ze znajomymi na pomysł zapalenia szałwii, bo miałam ze sobą. Paliśmy z sziszy ekstrakt x20. Wzięłam kilka buchów i nagle poczułam przedziwne uczucie. Tego wogóle nie da się za bardzo opisać. Czułam tylko, że w zastanym szałwiowym świecie jest pewna hierarchia i należy dążyć na szczyt, a ja byłam na samym dole. I czułam się jakbym miała się udusić z tego powodu, bo taki był los istot na najniższym poziomie tej hierarchii. A w tym wszystkim słyszałam jakieś obrzydliwe ogłosy a przed oczami miałam wzory, które przypominały czarno-białą tkankę nałonkową i to one wydawały te obrzydliwe odgłosy i dusiły mnie. Po pewnym czasie udało mi sie wytrzeźwieć na ułamek sekundy i wtedy pojawiła się refleksja, że istnieje cos takiego jak lepszy świat czyli rzeczywistość. I wtedy zrozumiałam, że ten szczytem tej hierarchii to jest prawdiwa rzeczywistość, a marzeniem i celem każdej istoty w moim świecie dostać się do niej czyli po prostu wytrzeźwieć. I tak sie powtarzało kilka razy a ja nie umiałam wytrzeźwieć i zaczęłam krzyczeć i płakać, że ja chce żeby to się skończyło. I kiedy to się skończyło ja sie poczułam jak nowo narodzona, lekko się oddychało a świat wydawał się piekny. Potem jeszcze, po około godzinie zapaliśmy zioło i bania była trochę mocniejsza niż zazwyczaj, cociaż nie wiem czy to było wyniku tej szałwii.
Ogólnie uważam, że nie da się tego sklasyfikować jako odczucie jednoznacznie negatywne czy pozytwne tylko po prostu dziwne. Choć czasmi tak dziwne, że aż straszne. I jeśli kiedykolwiek bede jeszcze paliła szałwie to na pewno nie ekstrakt x20 i będę absolutnie trzeźwa jak ją bede paliła.
ODPOWIEDZ
Posty: 307 • Strona 3 z 31
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ekstrakty z konopi poprawiają funkcje poznawcze u chorych na Alzheimera – nowe badanie kliniczne

Według nowych danych z kontrolowanego placebo badania klinicznego, opublikowanego w „Journal of Alzheimer’s Disease”, długotrwałe stosowanie roślinnych ekstraktów kannabinoidowych poprawia funkcje poznawcze u pacjentów z demencją związaną z chorobą Alzheimera (AD).

[img]
Joint przed badaniem. Lider Lewicy zachęca młodych do unikania poboru do wojska

Młodzi mężczyźni, którzy chcą uniknąć poboru, powinni zapalić jointa przed wojskowym badaniem lekarskim – poradził współprzewodniczący partii Lewica (Die Linke) Jan van Aken. Ugrupowanie przygotowuje poradnik, jak uniknąć służby wojskowej.

[img]
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom

Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.