Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3616 • Strona 169 z 362
  • 2881 / 302 / 0
Skrobanie ksywek na ściance dołka jest cool (oczywiście wraz z aktualną datą!). Ja nawet suwakiem od bluzy wypierdoliłem na całą długość dołka napis "Freedom".
No co, miało się 18lat, miało się 24 godziny, miało się suwak, nudziło się człowiekowi, to skrobał %-D
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 229 / 37 / 0
@up
hahah, pamiętam jak pare lat temu trafiłem na dołek i spojrzałem na ściane a tam same znajome ksywki, też się wpisałem w tą ściankę %-D
Uwaga! Użytkownik DrSkacz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1683 / 126 / 0
Idzie Drevolt do apteki a farmaceuta też ćpun
  • 5839 / 1209 / 43
Wchodzę raz do naszej słynnej apteki - lombardu. Już pisałem wcześniej, że mamy jedną aptekę, gdzie ćpuny dogadują się z kierownikiem apteki. Daje leki w kredo, pod zastaw np. telefonu. Sprzedają tam po kilka opakowań + wodę do iniekcji. Wchodzę.
-Poproszę opakowanie tussideksu.
- Ooo, co za zmiana. Zawsze był acatar.
-Ale dziś mam kaszel, a nie katar.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 538 / 66 / 0
17 lutego 2017STR88 pisze:
Może nie do końca narkomańskie, ale mnie niesamowicie rozbawiło %-D
Gify nawet na hiperrzeczywistych, nieźle się porobiło. Pamietam ten pościk.
Szkoda tylko że zdjęcia z ogłaszamy24 (sam oglądałem tą ofertę pare minut wcześniej jak to zobaczyłem :-D ). Najśmieszniejsi byli Ci co pomagali i rzucali super radamy.

Wracając do tematu.
Mam pewną swoją ulubioną aptekę w której pracuje taka miła starsza Pani. Nie muszę się nawet odzywać aby przyłożyć kartę do płatności zbliżeniowo. :-D
This world makes us sick
Listen man, we are the night
Raise them now, bongs and knives

Biore: :pacman: :strzykawka: :papieros: :lsd: :wino: :ghb: :kreska: :nos: :hel:
  • 2008 / 496 / 0
Tym razem trzy luźne, krótkie anegdoty, w których nie brałem osobiście udziału.

Do mnie do liceum chodził chłopaczek, który był bardzo "prawilny". Złapali go z 0,3g marihuany, którą palił na przerwie w kiblu. Nauczycielka kazała mu oddać i zamiast wyrzucić to grzecznie jej oddał. Wezwała policja, zawinęli go. Minęło 48 godzin a jego dalej trzymali. Każdy z jego znajomych zachodził w głowę co może się dziać bo on był drobną płotką, która tylko paliła. Wkrótce jednak sprawa się wyjaśniła. Ten niezwykle kreatywny delikwent aby nie sypnąć kumpla od którego kupił trawkę złożył fałszywe zenzie , że pół rok wcześniej miał plantacje. Kilka krzaków i do obecnej chwili jeszcze jemu zostało. %-D Opisując ze szczegółami swoją wymyśloną w pełni profesjonalną indoorową uprawę. :emo:

Tej historii nie byłem świadkiem ale opowiadał mi ją kumpel, którego poznałem jakiś miesiąc temu. Pracował on w UK z moim bratem przy zbieraniu śmieci. Dostał wezwanie, że ktoś wyrzucił śmieci ogrodowe i trzeba uprzątnąć. Podjeżdża i rzeczywiście doniczki, worki po śmieciach ale i bardzo przyjemny zapach. Rozpoznał w nim mj. Prze plądrował worki, które były tam wyrzucone i znajdowały się w nich rzeczy związane z uprawą ale i dużo ściętych krzaków. Ktoś uprzątał plantacje na szybko - najprawdopodobniej bojąc się wjazdu policji. Było tego tak dużo i topki były nie do końca starannie obcięte, że udało się jemu zebrać tego tyle, że po wysuszeniu wyszło coś ponad 200g. Jak życie pokazuje co dal jednych jest śmieciem dla innych skarbem. :diabolic:

Tą historie opowiadał mi user forum, który się już nie udziela od dawana z tego co widzę. A bardzo mnie rozbawiła i zapadła mi w pamięć. Zacytuję:
"Strzeliłem iv. heroinę. Nodowalem sobie. Zamknąłem oczy i śniło mi się, że płynę na statku. Stałem na jego dziobie a morska bryza delikatnie muskała moje policzki. MMM jak dobrze - myślałem sobie. Trochę po tym jednak okazało się, że to nie wiaterek a ręce moich kompanów, którzy walili mnie z plaka to twarzy z całej siły żebym się ocknął bo przedawkowałem i traciłem oddech ". %-D
  • 1141 / 117 / 0
Historia z wczoraj.

Wbilem do znajomych ujarać sie fake haszem. Ja i 3 typkow, z czego jeden zrezygnował z testowania tego specyfiku, a drugi - podobnie jak ja, miał juz trochę doświadczenia z przeroznymi substancjami. Trzeci zaś w temacie kanna byl debiutantem.

Sebix przyjechał z plastelina. Zalecił ostrożność i powiedzial "tylko jeden malutki buszek bo będzie za mocno", co ja wraz z kumatym ziomkiem wziąłem sobie mocno do serca.

Umiejętnie nabilem lufke i sciagnalem mini bucha. Kumaty Ziomek tak samo. Debiutant z niewiadomych względów zignorował nasze ostrzeżenia i podpalił sobie mocno całą wbita kuleczke, tak, ze na czubku lufy pojawił sie płomień, ściągając przy tym serię 2-3 gigantacznych buchow.

Mi i kumatemu ziomkowi fazka weszła i zaczęliśmy sobie smieszkowac na ostrej pizdzie. Co z debiutantem? "Ale jeblo" - tyle zdołał powiedzieć, po czym momentalnie w przekomiczny sposób przybrał sztywna, siędzaca pozycję, patrząc sie stale w iden punkt i nie odzywajac sie ani jednym słowem. Po 5 minutach zaniepokoilo mnie to i wraz ze znajomymi mówiliśmy do niego, by sie odezwał. Niestety - jak grochem o ścianę, totalnie odleciał. Kumaty ziom zaczął mi wkrecac, ze typek niż umrzec i mieć zapaść. Przeanalizowalem to i zacząłem sie troche bac (w sumie czulem ze mu przejdzie, ale nigdy czegoś takiego nie widziałem). Zacząłem więc walić mu delikatne liście i trochę nim szarpalem, zeby sie odezwał. Puls miał w sumie w normie... ale kurwa mac - czemu nic nie nie mówi xd ? Kiwał jedynie głową na "tak" i gapil sie w jeden punkt. Szarpnalem go wiec nieco mocniej i jeblem nieco mocniejszego liscia ;d w efekcie czego typ padł na lozko i tak w pozycje leżącj kontynuował swojego tripa.

Po pół godziny mnie i ogarnietego ziomka puscilo. Debiutant usnal :) po godzinie obudził sie i jego pierwsze slowa "ja pierdole nie wierzę, fajnie bylo" :D

Jak sobie przypomnę jak siedział (jak uczeń pierwszej klasy w pierwszej ławce na pierwszej lekcji pierwszego dnia szkoły) i tak przez pół godziny siedział i nic nie mówił, mimo ze 3 typkow do niego mówiło jak do ściany, to nie moge z beki :) ale cholera, bałem sie przez chwile! Na szczęście pozostaną dobre wspomnienia.

Uważajcie z kanna, bracia i siostry. :)
Uwaga! Użytkownik Static nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 623 / 45 / 13
Przypomniałeś mi sytuację sprzed kilku lat.
Zakupiliśmy sporo maczanki o jakże trafnej nazwie handlowej "Konkret" i postanowiliśmy skonsumować ją z wiadra w pobliskim lasku.
Wszystko spoko, dopóki nie przyszła kolej na jednego z obecnych. Po starganiu wiadra wszystko wyglądało jak, gdyby nigdy nic, ale po kilku minutach i wybuchu lekko histerycznego śmiechu nagle zamilkł i zbladł. Następnie tracąc równowagę podparł się jakim kijem i kucnął, po czym zaczął wpatrywać się w jeden punkt. Nie reagował na żadne bodźce zewnętrzne, a jedne co był w stanie odpowiedzieć to "nie". Z początku spanikowałem i wręcz zastanawiałem się czy nie zadzwonić po karetkę, ale po chwili z jakiegoś powodu doszliśmy do wniosku, że nie dzieje mu się nic tak złego, żeby wymagał hospitalizacji. Peak tego katatonicznego stanu trwał jakieś 6 godzin, po czym kilka następnych "after effects" uniemożliwiło mu normalne funkcjonowanie %-D .
Z krótkiego tr-a pamiętam, że czuł się jak w piekle, ziemia go wciągała i wchodzące na niego duże ilości mrówek.
RIP UNCLE HOWIE [*]

---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
  • 393 / 10 / 0
Ja opisywałem moją 'podróż życia' tutaj, na kanna. Kanna wywołują we mnie derealizację i paranoje. Kumpel po mojej maczanie dostał nawet drgawek, telepało go ładnie.

Wakacje.
Ogarneliśmy konkretną sztukę z holki.
Wynajeliśmy taki rowerek wodny we 4, była to kaczka xd
Waliliśmy butle na środku jeziora nie przejmując się innymi amatorami letniej wody %-D
Kumpel miał go pro, fajnie było zoabczyć upizgane mordy pod wodą :D

Albo kumple wybrali się rowerami nad jezioro oddalone o jakieś 13km.
Zajebali się nad jeziorkiem.
Wracając do domu, byli tak porobieni, że nie odzywali się do siebie przez całą drogę %-D
~13 kilometrów na rowerze w grobowej ciszy hehe
Uwaga! Użytkownik BetterThan nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1345 / 147 / 8
dzieńdobry, thioCodin prosz..
2 opakowania?
tak dwa
na jeden paragon 2 op. po 10tabl. łącznie 15zł

miałem raz gadkę w rodzinnym gronie na temat "kto grzebie w domu i podpierdala rolki i zolpi?"
musiałem się wysypać
Używaj @cbsz jeżeli chcesz bym odpisał

"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
ODPOWIEDZ
Posty: 3616 • Strona 169 z 362
Newsy
[img]
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?

Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.

[img]
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”

Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.

[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.