...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3553 • Strona 152 z 356
  • 40 / 2 / 0
Dzięki, ośrodek z zewnątrz i wewnątrz znam bo graliśmy sobie w piłkę Gwan kontra Suchy Jar i na siłkę tam wpadaliśmy.
Twoja wypowiedź co do panujących obyczajów dla mnie wyczerpuje temat :)
  • 1678 / 265 / 0
HalfBiscuit pisze:
Karolina to pracownica detoksu, która najczęściej tam jest, wygląda jak pokahontaz, ładna bardzo, jest psychologiem z wykształcenia.
Czarne włosy, dość chuda? Super. że jest psychologiem z wykształcenia, ja tam jednak wolę terapeutów/terapeutki, które same grzały. Zwłaszcza Gośkę (blondynka).
HalfBiscuit pisze:
W nowym dworku gdzie Cię zakwalifikują tam idziesz, ja nie mam zmiaru trafić tam na 6 tygodni na tę ich przejściówkę, żeby potem się dowiedzieć, ze mnie na krótkoterminowe nie wezmą... Ale zadzwonię i zapytam czy jest taka możliwość, żeby tylko tam się zapisać
A co, nie umiesz załatwiać własnych spraw? Ale bez chamówy, tylko z pokorą. Umiesz. Idziesz na kwalifikacje w ND i mówisz, że zależy Ci bardzo na terapii maksymalnie 3 miesięcznej bo tyle i tyle odbębniłeś w Monarze. W ND z tych krótkoterminowych to jest filia nawrotowa oraz filia niskich deficytów, ale równie dobrze można tam wpaść jak kontynuowanie leczenia. Zasugerować to kierownikowi programu. Że nie możesz sobie pozwolić na 18-miesięczną terapię.
Jak powiedziałem. Kierownik powiedział, żebym został 4 miesiące i wtedy podjął decyzję. Chciałem zostać. Nie będę się rozpisywał czemu, zwyczajnie chciałem. Uważam, że krótkoterminowe terapie nie mają sensu dla osób, które długo grzeją. Ale może twoja motywacja to zwyczajnie nabić trochę abstynencji, trochę posiedzieć na grupach, popracować i stworzyć iluzję dla rodziny, że wszystko jest okej bo przecież ukończyłeś ośrodek. Tylko przy takim podejściu szanse na to, że przestaniesz ćpać wynoszą 0,00005% i mogę się z Tobą motywacyjnie założyć ze spisaniem stosownego papierka u notariusza o 1000zł, że jak się powalisz w ciągu pół roku to hajs jest mój.
A jak przejdziesz cały proces terapii behawioralno-poznawczej i zrobisz to dla siebie, a nie dla dobrej sytuacji z rodziną to wtedy jest szansa, że uda Ci się z tego wyjść.

Nie odbierz mojego posta moralizatorsko. Ja i tak przeszedłem całą behawioralno-poznawczą terapię i na ostatniej prostej wywaliłem na wszystkich lachę mówiąc "ja wiem lepiej" i teraz jestem tutaj gdzie jestem.

Kurde, najebałem tekstu a chciałem tylko Ci przekazać, że możesz pokombinować wstępnie z tym Nowym Dworkiem i ugadać się, że zostaniesz u nich równe 4 miesiące i czy jest taka opcja. Spróbuj, ośrodek jest zajebisty, chyba nie znam osoby, która by narzekała na niego.
oropo pisze:
HalfBiscuit pisze:
Wnie widziałem takiego gościa. On piłuje mordę na pacjentów i patrzy na reakcję. Ja stojąc z walizkami przy dyżurce się na niego natknąłem i gdyby nie reakcja Wisełki, który siedział jako dyżurny to bym chyba gościa znokautował..
Nie wysiedziałem tam długo bo ja nigdy nigdzie nie mogę usiedzieć na tyłku , ale przez ten okres który byłem wyrobiłem sobie pozytywną opinię na ich temat.

Ktoś pisał o Doren - ja mogę potwierdzić że nie warto, ale może są tacy którzy lubią świńskim gównem się bawić i przy minus 20 udawać że się pracuje przez 8 godzin.
Jak byłeś w Suchym Jarze to zapewne wiesz doskonale że 50 metrów od kościoła jest GWAN - ośrodek dla nawrotowców, byłem i powiem tak luz bluz. Niewiele musisz i tak naprawdę dostajesz sporą swobodę do tego co zrobisz ze swoim leczeniem.
Czym Ci tak podpadł Parzychowski? On ma taki sposób bycia i tyle, co zrobisz. Jest bardzo skuteczny. A tak w ogóle to jeśli piszesz o czasach, gdy Wisełka był dyżurnym, to było kilka miesięcy przed tym jak ja się przyjmowałem. Nie masz przypadkiem na imię Paweł i nie wyjebali Cię z Glińska za to, że powiedziałeś do mnie "zaraz ci wyjebie?" :-D

Jeśli Ty to Ty, to jeśli chcesz wiedzieć kto ja - wpadliśmy na siebie niedawno w Krakowie przypadkiem koło Galerii Krakowskiej, byłeś w Gwanie. A ja nie wiem co tam robiłem.

EE. Przeczytałem twoje posty i to raczej nie ty. W każdym razie P. i jego nieżyjący brat też się chcieli w ND na terapeutę P. rzucić.
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2016 przez pletzturra, łącznie zmieniany 1 raz.
Największy przegryw na forum
  • 1678 / 265 / 0
HalfBiscuit pisze:
W nowym dworku gdzie Cię zakwalifikują tam idziesz, ja nie mam zmiaru trafić tam na 6 tygodni na tę ich przejściówkę, żeby potem się dowiedzieć, ze mnie na krótkoterminowe nie wezmą... Ale zadzwonię i zapytam czy jest taka możliwość, żeby tylko tam się zapisać
A co, nie umiesz załatwiać własnych spraw? Ale bez chamówy, tylko z pokorą. Umiesz. Idziesz na kwalifikacje w ND i mówisz, że zależy Ci bardzo na terapii maksymalnie 3 miesięcznej bo tyle i tyle odbębniłeś w Monarze. W ND z tych krótkoterminowych to jest filia nawrotowa oraz filia niskich deficytów, ale równie dobrze można tam wpaść jak kontynuowanie leczenia. Zasugerować to kierownikowi programu. Że nie możesz sobie pozwolić na 18-miesięczną terapię.
Jak powiedziałem. Kierownik powiedział, żebym został 4 miesiące i wtedy podjął decyzję. Chciałem zostać. Nie będę się rozpisywał czemu, zwyczajnie chciałem. Uważam, że krótkoterminowe terapie nie mają sensu dla osób, które długo grzeją. Ale może twoja motywacja to zwyczajnie nabić trochę abstynencji, trochę posiedzieć na grupach, popracować i stworzyć iluzję dla rodziny, że wszystko jest okej bo przecież ukończyłeś ośrodek. Tylko przy takim podejściu szanse na to, że przestaniesz ćpać wynoszą 0,00005% i mogę się z Tobą motywacyjnie założyć ze spisaniem stosownego papierka u notariusza o 1000zł, że jak się powalisz w ciągu pół roku to hajs jest mój.
A jak przejdziesz cały proces terapii behawioralno-poznawczej i zrobisz to dla siebie, a nie dla dobrej sytuacji z rodziną to wtedy jest szansa, że uda Ci się z tego wyjść.

Nie odbierz mojego posta moralizatorsko. Ja i tak przeszedłem całą behawioralno-poznawczą terapię i na ostatniej prostej wywaliłem na wszystkich lachę mówiąc "ja wiem lepiej" i teraz jestem tutaj gdzie jestem.

Kurde, najebałem tekstu a chciałem tylko Ci przekazać, że możesz pokombinować wstępnie z tym Nowym Dworkiem i ugadać się, że zostaniesz u nich równe 4 miesiące i czy jest taka opcja. Spróbuj, ośrodek jest zajebisty, chyba nie znam osoby, która by narzekała na niego.
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2016 przez pletzturra, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scalono.
Największy przegryw na forum
  • 1678 / 265 / 0
oropo pisze:
HalfBiscuit pisze:
Wnie widziałem takiego gościa. On piłuje mordę na pacjentów i patrzy na reakcję. Ja stojąc z walizkami przy dyżurce się na niego natknąłem i gdyby nie reakcja Wisełki, który siedział jako dyżurny to bym chyba gościa znokautował..
Nie wysiedziałem tam długo bo ja nigdy nigdzie nie mogę usiedzieć na tyłku , ale przez ten okres który byłem wyrobiłem sobie pozytywną opinię na ich temat.

Ktoś pisał o Doren - ja mogę potwierdzić że nie warto, ale może są tacy którzy lubią świńskim gównem się bawić i przy minus 20 udawać że się pracuje przez 8 godzin.
Jak byłeś w Suchym Jarze to zapewne wiesz doskonale że 50 metrów od kościoła jest GWAN - ośrodek dla nawrotowców, byłem i powiem tak luz bluz. Niewiele musisz i tak naprawdę dostajesz sporą swobodę do tego co zrobisz ze swoim leczeniem.
Czym Ci tak podpadł Parzychowski? On ma taki sposób bycia i tyle, co zrobisz. Jest bardzo skuteczny. A tak w ogóle to jeśli piszesz o czasach, gdy Wisełka był dyżurnym, to było kilka miesięcy przed tym jak ja się przyjmowałem. Nie masz przypadkiem na imię Paweł i nie wyjebali Cię z Glińska za to, że powiedziałeś do mnie "zaraz ci wyjebie?" :-D

Jeśli Ty to Ty, to jeśli chcesz wiedzieć kto ja - wpadliśmy na siebie niedawno w Krakowie przypadkiem koło Galerii Krakowskiej, byłeś w Gwanie. A ja nie wiem co tam robiłem.

EE. Przeczytałem twoje posty i to raczej nie ty. W każdym razie P. i jego nieżyjący brat też się chcieli w ND na terapeutę P. rzucić.
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2016 przez pletzturra, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scalono.
Największy przegryw na forum
  • 858 / 50 / 0
Którą grupę Anonimowych Narkomanów w Warszawie wybrać? Szukam grupy, w której będzie dużo narkomanów i lekomanów a mało alkoholików, preferowałbym też grupę, w której będą osoby, które ćpały opioidy i przestały.
  • 75 / 8 / 0
Odradzam program metadonowy w Gdańsku na Srebrnikach. Bardzo nieprofesjonalne podejście, lekarz prowadzący nie mający pojęcia o benzodiazepinach i traktujący ludzi niesprawiedliwie. Zostałam wyrzucona na 90 ml metadonu za to, że nie byłam w stanie po 3 latach codziennego zażywania clonazepamu odstawić go w zaledwie 4 tygodnie. Zimą zeszłego roku zeszam z dawki o połowę ale pod okiem wykwalifikowanego lekarza i w czasie dopasowanym do moich potrzeb i stanu. W tym roku jest ze mną wyjątkowo ciężko, zdżyłam już po próbie samobójczej w listopadzie trafić na oddział zmaknięty i mogłam donieść stosowne papiery odnośnie braku przeciwskazań a raczej zalecenia nie zmniejszania na razie benzodiazepin. Lekarz nie dość, że nie pozwolił mi schodzić na Relanium, które ma dłuższy czas półtrwania i pozwala zmniejszyć objawy odstawienne to jeszcze nie chciał słuchać żadnego z moich słów. 3/4 ludzi, do których oczywiście nic nie mam jest tam tylko dzięki odpowiedniemu systemowi. Chłopak, który wchodził dziś do lekarza przede mną miał wylecieć kompletnie za łamanie regulaminu i testy dodatne na opio, a wyszedł z gabinetu z podniesionym o 20 ml metadonem, na do widzenia wystawił nam wszystkim język na którym było 5 tabsów klonów 2 mg. Sprawiedliwe? Szczerze, to przecież oczywiste, że jeśli od nastu lat zażywał heroinę z 10-15 mg klonów to nie odsttawi ich w tydzień czy dwa. Ja trafiłam na program po 2 latach substytucji na buprenorfinie, bez żadnych wpadek. Dopiero w grudniu miałam miniciąg na morfinie i.v. po którym postanowiłam przejść na program by się tam ostatecznie wyzerować, bo tyle czasu an buprenorfinie pokazało mi, że muszę mieć odgórnie ustalane dawki, by nie wydłużać czasu. Opiaty są u mnie najmniejszym problemem - nie ciągnie mnie do morfiny, heroiny itd. Ale odstawianie benzodiazepin uważam za gorszy koszmar i coś, czego po prostu nie mogę ot tak zostawić w tyle bez skutków ubocznych. To peikło gorsze niż heroina, dlatego wymaga odpowiedniego leczenia, odpowiedniego tempa odstawiania i dawek oraz dobrania leków.

Prowadzący i jedyny lekarz jest podły. Gorszy lub lepszy w zależności od jego samopoczucia. Uważajcie na siebie.
  • 3732 / 45 / 0
Okej, przeczytałam kilka stron tego wątku, a nie mam możliwości przeczytać całego, więc się wstrzelę trochę z pytaniem, co z ośrodkami koedukacyjnymi? Zarys planu jest taki, że najpierw dxt w Krakowie lub Leżajsku, jeśli już się na to zdecyduję, to pójdzie za tym terapia, bo po jednym detoksie już jestem i sam w sobie jest od kant dupy rozbić. Wiem, że niechętnie przyjmują pary, o ile w ogóle, no i pomyślałam, żeby uderzyć bez afiszowania się miłością, tj. osobno. Zależy mi raczej na krótkoterminowej, do 6 miesięcy, z heroiny już wyszłam, ale uzależnienie mieszane + problemy natury psychicznej i środowiskowej kierują moje myśli często w te strony, więc chciałabym się uzbroić w wiedzę o możliwościach i za wszelką pomoc z góry dziękuję.
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 3169 / 363 / 0
Wawoj pisze:
Wiem, że niechętnie przyjmują pary, o ile w ogóle, no i pomyślałam, żeby uderzyć bez afiszowania się miłością, tj. osobno.
Ja bym jednak poszukał ośrodka gdzie biorą pary. Na dłuższą metę ciężko wam będzie ukryć co jest grane, a jak sprawa wyjdzie to może być kwas. Po co sobie fundować dodatkowe stresy.
  • 135 / 5 / 0
Wawoj pisze:
Okej, przeczytałam kilka stron tego wątku, a nie mam możliwości przeczytać całego, więc się wstrzelę trochę z pytaniem, co z ośrodkami koedukacyjnymi? Zarys planu jest taki, że najpierw dxt w Krakowie lub Leżajsku, jeśli już się na to zdecyduję, to pójdzie za tym terapia, bo po jednym detoksie już jestem i sam w sobie jest od kant dupy rozbić. Wiem, że niechętnie przyjmują pary, o ile w ogóle, no i pomyślałam, żeby uderzyć bez afiszowania się miłością, tj. osobno. Zależy mi raczej na krótkoterminowej, do 6 miesięcy, z heroiny już wyszłam, ale uzależnienie mieszane + problemy natury psychicznej i środowiskowej kierują moje myśli często w te strony, więc chciałabym się uzbroić w wiedzę o możliwościach i za wszelką pomoc z góry dziękuję.
Poszukaj wspólnie z terapeutą w poradni albo sama i dzwoń pytaj uwierz mi oni tam nie gryzą chętnie odpowiedzą na wszystkie twoje pytania. Widziałem wiele par które na pyt przy przyjmowaniu są parą powiedzieli nie. Prędzej czy później są usuwani. Tak więc więcej męczarni i chowania się niż terapii. Z kilku lat doświadczeń różnych nietypowych nawet terapii wiem że miłość nie raz jest silniejsza od nałogu, znam dosłownie kilka osób które się trzymają już długo ale tylko i wyłącznie że to była ich decyzja do zmiany i miłości i podczas terapii dostawali wsparcie. Jak ośrodek jak najdalej od miasta gdzie się brało.Leczenie się z dziewczyną która też jest z problemu, ciężko w każdej chwili jedno może drugie nakręcić i możecie się spakować i pojechać takie sytuacje też widziałem ile to razy chłopak wyjechał za dziewczyną bo się zakochał a w życiu się okazało ups. No i nie jest się szczerym w terapii w końcu chce się chronić kogoś kogo się kocha, może się okazać że druga połówka jest jak kula u nogi, mało znam ludzi którzy się rozstali nagle i wyjechali na leczenie i skończyli. Jak macie jechać to razem jednego dnia. Byli tacy co czekali na dziewczynę albo na odwrót , pierwszy telefon po 2 tyg do domu usłyszał chłopak od kochanej połówki wsparcie " Idę na melanż zadzwonię jutro" chłopaka nie było już po 30 min w ośrodku [Może ty będziesz w jednym ośrodku a druga połowa w innym, pewna separacja, pisani listów może to jest rozwiązanie]Jak czytam często wpis osoby na szybko tu i teraz które chcą podjąć próbę leczenia mają wymagania, tyle czasu ma być i tak to ma wyglądać.Nie ma na to reguły.[ Trzeźwa Rzeczywistość jest zupełnie inna nawet ta którą sobie zaplanowaliśmy] Radzę dobrze poszukać informacji o ośrodkach, dzwonić pytać o wszystko co dla was istotne, najlepiej zapisać się w tych kilku w kolejce ponieważ czas oczekiwania jest różny zależy od ośrodka pytać pytać co nas interesuje, zawsze jak dostaniesz zielone światło, resztę możesz odwołać. Dlaczego warto się do tego przygotować i poszukać bo są ośrodki o przeróżnym programie i jak się dowiesz jak najwięcej tym łatwiej będzie Ci dobrać takie miejsce w którym będziesz się czuć dobrze i mieć chęci do a nie zmuszać się do terapii.[ np Jeśli masz problemy z zorganizowaniem codziennych prostych czynności aż tak się zatraciłaś, brak Ci pokory, twój wygląd i zachowanie są poniżej krytyki ośrodki których idę jest terapia poprzez pracę i tam terapię grupową i indywidualną, będzie dobrym rozwiązaniem bo tam ogarną Cię do poziomu i przede wszystkim wyciszysz się, zamknięcie na dłuższy czas od rzeczywistości dobrze robi] A jeśli, ogarniasz i trzeba Ci miesiąc odpocząć w terapii będąc i czujesz gotowa iść do pracy to szukaj takich miejsc, Unikniesz sporo zmarnowanego czasu na czynności rzeczy które oprócz zdenerwowania nic Ci nie dadzą. Jak wybierzesz ośrodki których hasłem przewodnim jest praca to też tak będzie.Musisz sobie odpowiedzieć na pyt czego chcesz. Możesz znaleźć miejsca gdzie po 2-3 miesiącach pójdziesz normalnie do pracy i zarabiasz swoje pieniążki na siebie i mieszkasz w ośrodku i jesteś ciągle w terapii, są takie miejsca i nie są to koniecznie ośrodki nawrotowe które wymagają przy przyjęciu od ciebie ukończenie już wcześniej leczenia a jak. Pytanie czy dasz sobie radę tak szybko wrócić do rzeczywistości na te i inne pyt musisz sobie odpowiedzieć sama najgorsze jak wybierzesz w panice tam gdzie najszybciej nas wezmą i myślicie że będzie ok możecie się rozczarować. Często jak zaczynasz trzeźwieć w ośrodku szczególnie na początku jest mocne uderzenie z rzeczywistością zaczynają się wymagania i odpowiedzialność wtedy ludzie zazwyczaj się zawijają (Rekord gość był godzinę). Po co Ci ten DTX a no po to żeby zacząć czuć się lepiej co może potrwać i ośrodek musi mieć na papierze że jesteś w miarę czysta i ogarnięta do podjęcia terapii fakt możesz być na lekach jakiś czas w ośrodku stopniowo będą schodzić ale to już decyduje terapeuta i lekarz ośrodkowy. (Znam przypadki ostrej manipulacji i przyjęcia ludzi pod ostrym wpływem co jeszcze ostro grzali w krzakach na ośrodek na 10 może 1 dostał szanse zostać i udowodnić że chce się leczyć ale za każdym razem wylatuje prędzej czy później. Do tego jak jesteś na tyle odważny i głupi a nie masz doświadczenia w terapii ładować się np na skręcie/ zejściu do ośrodka i uda Ci się bo czasem tak jest że się nie kapnie nikt normalny ludzki błąd, to będziesz przeżywać straszne gehenny i prędzej czy później to wyjdzie, dostaniesz wypis i jak chcesz wpis w kolejce po odbytym DTX Jak DTX to Kraków Suchy Jar ( Spokój, cisza, tv , jedzenie w opór, doświadczeni lekarze do wyboru, aktualnie jest 5 z różnych specjalizacji z kilku letnim doświadczeniem, więc jak masz coś z sercem to np przyjedzie do ciebie kardiolog, więc nie ma tak że coś się dzieje i nic nie robią albo cię wysyłają do domu, personel jak rodzina,z doświadczenia wiem że w porównaniu z odziałem szpitalnym to DTX Suchy Jar jest najlepiej i powie Ci to każdy kto był nawet ci co byli 28 razy, jak drugi dom :). Nim wylądujesz na DTX to radze już być wcześniej zapisanym w kolejce do konkretnego ośrodka i już z DTX dzwonić do nich dopasować się tak by po DTX jak skończysz od razu z pod bramy ktoś Cię zawiózł do ośrodka, bo sama nie dotrzesz. A jak wydaje Ci się że skończysz DTX wpadniesz do domu na 2 tyg a potem pojedziesz do ośrodka to możesz się pomylić, tak samo jak zaczniesz szukać ośrodka dopiero DTX , będziesz chodzić przez cały czas przestraszona czy uda mi się znaleźć czy nie.W sumie tyle reszta to musi być twoja decyzja i twoje działania ty musisz sama chcieć iść poszukać podzwonić zestresować się dogadać na konkretne terminy spakować i pojechać no chyba że Rodzice ale to inna historia. Jak masz pyt to śmiało :). Na temat skuteczności terapii liczona procentach i ich prowadzenia jak również działania ośrodków i jej wewnętrznej polityki ? jaki ma to dla ciebie sens ? czy mi to pomoże czy 6 m 12 m dwa lata a może całe życie ? jak to jest skuteczne ? nie będę pisał. A co ci tam dadzą ? ( Dla mnie to są tak indywidualne pytania na które każdy kto sam z siebie zdecyduje się na zmianie choć próbę zatrzymania nałogu w formie terapii czym w niej dłużej będzie tym znajdzie odpowiedź na te i inne pytania) Myślę że każdy kto na prawdę chce coś zmienić w swoim życiu osoby uzależnionej to włoży w to wysiłek i po pewnym czasie sam się wypowie. Dla mnie nie ma czegoś takiego że jak się nie uda wyjadę albo mnie wyrzucą to już koniec i dalej lecę, (Kolega 16 lat już jeździ po ośrodkach w całej PL go znają co jakiś czas nie daje rady i tak się ratuje, w sumie przedłużyło mu to życie o te lata.Może Ci coś nie odpowiadać stwierdzisz np że rzucanie 12 godzin betonowych bloczków nie jest dla ciebie i nie nic w związku z terapią ( Akurat mi to pomagało , bardzo mnie uspokajało) po prostu idziesz mówisz jak masz do tego i dziękujesz i szukasz dalej. Jak sobie zadbasz tak się będziesz leczyć o ile naprawdę chcesz, ale to życie samo zweryfikuje jak będziesz szczera od pierwszego przyjęcia z lekarzem możesz spokojnie się dogadać, to nie oddział szpitalny że dostaniesz przymus brania leków a nikt Ci nie powie co dostajesz wspólnie z lekarzem ustalisz sobie powie Ci co i jak i zawsze będzie kompromis. [Chyba że zaczniesz kombinować żeby coś wymusić, szybko się zorientują, jak coś przemycisz to Cię od razu wyrzucą]Wiem bo ja grzecznie podziękowałem za neuroleptyki i tyle, dostałem witaminy przez 3 dni i tyle.Być wprost tym łatwiej będzie im tobie pomóc, mieć swoje zdanie nie godzić jak coś Ci nie pasuje dyskutować ale grzecznie i dużo rozmawiać, poprawi to komfort wegetacji i trudny nie raz bolesny i długi powrót do rzeczywistości, lub odrobinę zniwelować jego skutki. Rada, jak już tam będziesz odpoczywać dochodzić do siebie, nie doszukuj się tam logiki nie ma sensu.Skumasz jak tam dotrzesz. Jak się zdecydujesz na Suchy Jar i będziesz mieć termin i potrzebne dokumenty to zadzwoń tam wcześniej i dopytaj co masz mieć ze sobą i co Ci będzie potrzebne, najbardziej , ułatwi ci to pakowanie tak naprawdę plecak na najpotrzebniejsze ubrania i resztę wystarczy [Najciekawsze co widziałem gość przywiózł zestaw kluczy do samochodów, ;D, cuda serio tam ludzie przywozili, a księżniczki wielkie różowe walizki :D ehhh] a np otwarte papierosy nie przechodzą więc jak palisz to wagon w foli zostawić w depozycie i sobie codziennie brać paczkę, tak samo jedzenie odpada[Kanapka, otwarta woda, otwarte picie, otwarty tytoń,Warto dopytać o te drobiazgi co jak i przy przyjęciu mieć rakietę już kupioną, jak się obudzisz po paru dniach to może być jedyną osłoda pobytu tam np słodycze trochę i hajsu nie za dużo może Ci ktoś wysłać, lub ktoś z bliskich podjechać i podać paczkę przez bramę[Wcześniej ustalić ] nie ma odwiedzin. Telefon i Fejsa ogarniesz
  • 40 / 2 / 0
sprawdzone_info pisze:
oropo pisze:
HalfBiscuit pisze:

Czym Ci tak podpadł Parzychowski? On ma taki sposób bycia i tyle, co zrobisz. Jest bardzo skuteczny. A tak w ogóle to jeśli piszesz o czasach, gdy Wisełka dyżurnym, to było kilka miesięcy przed tym jak ja się przyjmowałem. Nie masz przypadkiem na imię Paweł i nie wyjebali Cię z Glińska za to, że powiedziałeś do mnie "zaraz ci wyjebie?" :-D

Jeśli Ty to Ty, to jeśli chcesz wiedzieć kto ja - wpadliśmy na siebie niedawno w Krakowie przypm koło Galerii Krakowskiej, byłeś w Gwanie. A ja nie wiem co tam robiłem.

EE. Przeczytałem twoje posty i to raczej nie ty. W każdym razie P. i jego nieżyjący brat też się chcieli w ND na terapeutę P. rzucić.
Nie bylem w glinsku tylko na Mala od razu. Co to za terapeuta ktory piluje morde z byle powodu
ODPOWIEDZ
Posty: 3553 • Strona 152 z 356
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły

Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.

[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."