TALK - Rozmowy [H]

[DistortedMan]

@ziomekzlomek jesteś kierowcą - nie pij. Nie warto ryzykować, konsekwencje są przejebane, w najgorszym scenariuszu sam wiesz jakie.

[jezus_chytrus]

Belvedere jest za drogi, żeby go popijać. A do innych wódek stosowałem sok ananasowy. Ananas znakomicie zabija wszelkie inne posmaki.

[Verbalhologram]

belvedere1.jpg

Tak do wglądu tej ikony polskiej chluby.

[deadmau5]

Belvedere był spoko, pijałem jakiś czas temu, ale raz na jakiś czas, bo po prostu cena nie zachęca do konsumpcji. Faktycznie, jest łagodniejszy w smaku niż typowe zwykłe wódki, przez co faktycznie można było go pić bez zapojki.

[ziomekzlomek]

Wypiłem w 3 godziny jakieś 300 ml wódki chciałem iść spać ale tak mi mocno kurewsko piszczy w uszach aż wszedłem tutaj na forum, mi zawsze piszczy w uszach ale nie pamiętam kiedy to było aż tak intesywne masakra

[deadmau5]

A byłeś z tym kiedyś u lekarza? Masz tylko tak po wódce, czy po innych alko też? Może gdzieś dochodzi do jakichś uszkodzeń? Warto by to przebadać i sprawdzić. Ewentualnie - przy jakichś konkretnych ilościach słyszysz te piski?

[ziomekzlomek]

Byłem u laryngologa, chyba tylko po wódce ja jestem raczej z tych nie pijących więc nie zwróciłem na to przedtem uwagi, teraz się przespałem (miałem straszny koszmar) wytrzeźwiałem i jest okej, nie będę nic więcej drążył w tym temacie ale dzięki za odpowiedz pozdrawiam

[deadmau5]

O chuj, to nie wiem. Dziwny aspekt i ogólnie pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Ja miałem takie piski, ale czasem, jak leżałem w wyrku, niekoniecznie po alkoholu. Podejrzewam, że to może być to samo, ale nie w 100% związane musi być z alkoholem, czy przysłowiową z tematu wódą.

[dngkdh]

U mnie też piszczy w uszach po alkoholu i nie tylko, kawa, fajki czy energole tak robią.
Nie byłem z tym u otolaryngologa bo po co.
W każdym razie otolaryngologia w Polsce to jest porażka i mówię o z własnego doświadczenia.
Tylko dobry specjalista prywatnie a nie żaden śmietnik na NFZ.

[deadmau5]

Teoretycznie wszystko, co powoduje podbicie ciśnienia, będzie działało i potęgowało piski. Wóda z tego co pamiętam, chyba najmniej. Wiesz, fazowanie na wódzie mam już dawno za sobą, ale jak patrzę przez pryzmat 'fajnych melanży i posiedzisk' ze znajomymi, to chyba były najlepsze momenty. Wódka fajnie działa, nie zapycha i rozpierdala bebzola jak piwsko, no i ciut zdrowsza jest. Ale wiadomo, piwo łatwiej dostępne, tańsze. Ale czy na pewno? Jak niektórzy po 6-8 dziennie walą.