TALK - Rozmowy [H]

[Uriel1]

Zależy jak obficie wypełniasz naczynie suszem. Gdy jest to 3/4 naczynia, to na ogół 6-8 razy, choć i więcej by się dało.

[kobra1253]

Piję yerbę od 3 lat. Jednak jakoś od września zacząłem regularnie. Teraz starcza mi jedno opakowanie na pół miesiąca do miesiąca. Przy większej ilości nauki piję częściej bo bardzo mnie pobudza :D

Zaczynałem od pajarito miętowej, potem jakieś pojawiały się po drodze cbe itd. Teraz od pół roku tylko Taragui Energia, bardzo polubiłem jej gorzki i mocny smak, a do tego pobudzenie po niej do niczego nie mogę porównać :D Kawy nie piję w ogóle.

Co do zalewania, zalewam 3-4 razy maksymalnie, potem smak już staje się słabszy a pobudzenie nie takie mocne.

[sicksix]

Jeśli chodzi o moc, moim faworytem jest żółta Canarias. Szkoda, że magia działania szybko zanika, a zostaje pikawa i chujowe pobudzenie. Dlatego nie pijam tego skurwiela zbyt często, na codzień pijam pajarito.

Zwycięzą w kwestii smaku mianuję Taragui Sin Palo :)

[ambiwalencja]

Zaczęłam pić, mniej więcej od tygodnia. W zestawię dostałam Amandę, która ma być podobno o smaku limonki ale tu się zawiodłam niestety. Na początku smak mnie odrzucał praktycznie ale na chwilę obecną paradoksalnie ciągnie coraz mocniej i mocniej do niego :D
Czuję za to na pewno przyśpieszone trawienie, zdecydowanie mniej ciągnie do słodkiego jak i łaknienie ogólne też spadło. Z tym pobudzeniem to z butów nie urywa, ale z tego co się doczytałam moja 'wersja' średnio ma takie działanie.
Mam jeszcze połowę paczki ale powoli przymierzam się do kupna kolejnej paczki.
Zastanawiam się w sumie pomiędzy CBSe albo Cruz de Malta, widzę że dość dużo osób je sobie chwali. Do pobudzenia szarych komórek, która bardziej się sprawdza? Ktoś ma porównanie do obu?

[saguaron]

ahh napiłbym się znowu
pierwszy zestaw kupiłem ponad rok temu i nie widziałem żadnych efektów prócz placebo więc odstawiłem, ale czuje nostalgie za tym gorzkim smakiem herbatki :D
co do pytania o zalewanie wyzej, ja zalewalem 3-4 razy w zależności od tego co piłem

[ambiwalencja]

No ja tez ze 4 razy zalewam, kolejne to juz czuć mocno wodę a ta miła gorzka nuta ucieka :)

[scat]

A fpizdu z tą yerbą, nie dość, że paskudnie smakuje to jeszcze stymuluje o wiele słabiej niż zwykła kawka.

[White_Power]

Kwestia dawki i organizmu.

@edit: Do tego też są różne rodzaje yerby

[ambiwalencja]

Stymulacja jest na pewno większa niż po kawie, po której bez względu na wypite dawki nigdy nie udało mi się poczuć negatywnych efektów jak choćby delikatne kłucie/kołatanie, które przy yerbie "udało" mi się uzyskać.
Albo mam wybitnie podatny organizm na to cudo

[sicksix]

Po yerbie nie ma kofeinowego rozdygotania, trochę inny typ stymulacji.

Główna zaleta to długie i stabilne pobudzenie. Najbardziej zauważalne to było, gdy byłem wpizdu niewyspany, po kilku zalaniach yerby z rana mogłem funkcjonować cały dzień w akceptowalnej formie. Kawa z rana pomagała, ale już koło południa przychodzi jeszcze większe zmęczenie, które ciężko przezwyciężyć.