TALK - Rozmowy [H]

[mikeoslo]

tak dosc klasycznie... nigdy wiecej alkoholu i palenia (fajki.marycha)...jesli nie jestes osoba palaca...klasyczny kac morderca konczacy sie w ok 18. Jesli przegapiam fakty na TVN tzn ze jest juz 19 i naprawde kac jest spory....

efedryna calkiem dobrze sobie radzi w moim przypadku z kacem. tak ok 40-60mg oral...

[Procent]

Wciągania bromazepamu i baclofenu nosem, aby zobaczyć czy lepiej klepnie :nuts: Było to w czasach wzmożonego napierdalania fety, więc swojego czasu była to choroba zawodowa ;]

[GreenKing21]

zdarzało mi się mówić nigdy wiecej benzy i gałki, ale nie z powodu działania tylko przez uzasadnioną obawę o wątrobe i nerki

[lucky_strike1]

nigdy więcej soli o nazwie Crack Inside,

po 72-godzinnym ciągu (2,5g poszło) na tym specyfiku nagle mój układ nerwowy oszalał. wszystkie części mojego ciała zaczęły się mega dziwnie ruszać w losowy sposób. te odruchy były też super szybkie. wszystko zaczęło wariować, włącznie z mięśniami twarzy, jezykem wywalonym na zewnątrz etc.

jak się zorientowałem co się ze mną dzieje przypadkowo spoglądając w lustro natychmiast poleciałem na izbe przyjęć w psychiatryku. to jak wyglądałem musiało być masakryczne, bo wszyscy w poczekalni wlepiali gały we mnie z niedowierzaniem. ale dostałem końską dawkę relanium domięśniowo i po 2h ustąpiło... miałem szczęście, bo lekarz powiedział, że mogło mi to zostać na stałe... :nuts:

Scalono
aha i nie piszcie nic w stylu, że jestem głupi albo że jestem debilem bo tyle zajebałem a już wyjaśniam dlaczego....

po pierwszym niewielkim śledziu tego Cracka - od razu utrata kontroli i trzeźwego myślenia, których nie zauważyłem, bo po wszystkich innych substancjach się pilnuję. nieogar na maxa i wpadłem w ciąg. a założenia były jak zwykle - 0,5g dzisiaj. potem za tydzień powtórka. takie to kurestwo niezbadane...

Nie pisz posta pod postem. Fatmorgan

[Fatmorgan]

opiatów
DOC'a
łączenia 3-MeO-PCP z psychodelikiem i THC
AM i ur

[Shmerz]

Jebanych marihuanowych ciągów! A najlepiej jakichkolwiek ciągów w ogóle. Magii nie ma, za to życie się jebie. Uhuhuhu, fajnie

[szalonykot]

Powiedziałem sobie "nigdy więcej" dla gałki i benzydaminy po kilkudniowym ciągu na nich (+maczanka, DXM, alkohol); dosłownie czułem te zatrute, obite, pokiereszowane chemią organy i chciało mi się nad nimi płakać. :'( Od ponad 3 miesięcy trwam w tym postanowieniu. Ale wiem że na wakacje na pewno znowu przyjebię.

[bittersweet]

Wódka i amfetamina z podejściem "a co tam, mam w domu jeszcze dwa worki". Zapijanie krechy pięćdziesiątką, tylko, kurwa, która to krecha? Nie mam pojęcia ile wypiłam, wiem że w ciągu tego dnia zjadłam ponad sztukę ścierwa. Skończyło się deprechą, histerią, szukaniem w torebce leków w celu zakończenia żywota.
Na szczęście kumple mnie przypilnowali. W sumie to po tej akcji pilnują mnie do dziś.

[Parathormon]

Zamiast tych leków mogłaś poprostu zjeść jeszcze jeden worek na raz...

chyba że chciałaś, żeby było jak w filmie

[Psychosomatic]

Nigdy więcej żadnych maczanek. Pierwsza rzecz, po której bałem się o życie i to przy obu z dwóch prób, jakie przeznaczyłem na to świństwo.