ODPOWIEDZ
Posty: 3296 • Strona 136 z 330
  • 175 / 2 / 0
F22 Raptor pisze:
z nutą niezdebilałej subtelnej euforii.
Coś takiego nie istnieje : ) Jeśli jesteś "debilem" to i będziesz miał "debilną euforie". Drug to jedynie katalizator, reszta to człowiek. Czułem to wcześniej, ale przekonałem się w 100% właśnie na 6-apb :)
  • 106 / / 0
mirek pisze:
F22 Raptor pisze:
z nutą niezdebilałej subtelnej euforii.
Coś takiego nie istnieje : ) Jeśli jesteś "debilem" to i będziesz miał "debilną euforie". Drug to jedynie katalizator, reszta to człowiek. Czułem to wcześniej, ale przekonałem się w 100% właśnie na 6-apb :)
Nie zgodze się, mi psychodeliki dają bardzo "inteligentną" euforie, natomiast 6APB robi ze mnie kompletnego debila. Tj fakt, że często brałem trochę większe dawki niż powinienem też tu nie pomagał, ale napewno substancja ma dużo do rzeczy.
Uwaga! Użytkownik viewer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 175 / 2 / 0
@viewer: No widzisz zatem, to nie kwestia substancji tylko tego w jaki sposób ją używasz - brałeś zbyt wysokie dawki. ja z kolei zauważyłem dużo więcej na 6-APB niż na psychodelikach. w sumie tak jak wcześniej pisałem, moja jazda po 130mg 6-APB była bardzo psychodeliczna.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2012 przez surveilled, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: zbędny cytat
  • 341 / 5 / 0
Pozwólta, że powołam się na Freuda - który w osobowości wyróżnia "Superego, Ego oraz Id". Gdzie je definiuje się kolejno jako "Moralista, Sędzia i Zwierz osobowościowy" %-D

Imo to tego typu substancje usypiają tego naszego Moralistę (zwłaszcza widać to po BenZoZjebach).
I zostaje sam Zwierz i Ego xD I to uwidacznia się jako m.in. Zdebilała euforia.
No ale to tylko moje teorie :-D
Polecam & Pozdrawiam
  • 613 / 20 / 0
Po tegorocznej majówce stwierdzam już z całą pewnością i przekonaniem, iż 6-APB jest dla mnie substancją przecudowną, bijącą MDMA na głowę! :-D

Spożyliśmy w 20 osób, na trawniku przed domem położonym nad jeziorem. Dziewczynki 130mg, chłopczyki 150mg. Dzień wcześniej trip na 4-ho-mecie, nie wiem czy miało to jakiś wpływ, poza bardzo pozytywnym nastawieniem.

Substancja zaczęła wchodzić bardzo, ale to bardzo łagodnie, jak najlżejszy powiew letniego wiatru ledwo wyczuwalny na skórze. Totalny brak jakichkolwiek negatywnych objawów. Po prostu pomalutku zaczynaliśmy rozmawiać coraz więcej, bardziej otwarcie, delikatnie się dotykać. Z czasem oczywiście intensywność i przyjemność narastała. Jednak cały czas było łagodnie, ale jak dla mnie ta łagodność miała w sobie niesamowity urok. Bez jakiejś sztucznej pizdy, gdzie aż do przesady kochasz wszystko i wszystkich. Niesamowita klarowność, jasność umysłu, trzeźwość. Maksymalna łatwość werbalizowania myśli i uczuć.
Brak wszechogarniającej euforii pozwolił się totalnie skupić na otwartości, empatii. Niesamowicie ważne rozmowy. Tak wiele istotnych rzeczy w relacjach normalnie dzieje się miesiącami, jeśli nie latami. Totalny luz, brak strachu i ograniczeń, poczucie bycia najprawdziwszym sobą. Idealne połączenie momentów trudnych, płaczu, przerabiania ciężkich schematów z chwilami wyluzowania, śmiechu, odprężenia. Mnóstwo pięknych chwil, które zapamiętam do końca życia.

Jak dla mnie, działanie 6-APB wydaje się naprawdę wartościowe. Myślę, że substancja może mieć potencjał terapeutyczny większy od MDMA. Mniejsza przyjemność fizyczna, mniejsza euforia, jeszcze większa empatia, otwartość, łatwość werbalizowania.

Z uwag technicznych: sort prawie zupełnie bialutki. Wydaje się nieco słabszy od poprzedniego, beżowego, natomiast jeszcze lższejszy dla organizmu. Wejścia praktycznie u wszystkich brak, zejście także minimalne: zmęczeniem, lekkie odwodnienie, sraczka u niektórych i tym podobne drobnostki. 150mg zadziałało delikatnie i klarownie. W tych warunkach to był dla mnie plus, miłośnicy ostrej pizdy zdecydowanie by się zawiedli, myślę, że aby mieć mocno tego sortu spokojnie można by wszamać 180-200mg.

@up: dziwna to teoria jak dla mnie. Widziałem wielu ludzi po tym przyznających się do swoich wad, do popełnianych błędów, postanawiających poprawę i potrafiących wybaczać. Jak dla mnie po takich rzeczach jest się po prostu bardziej sobą. I jaki kto jest, taką ma fazę :)
Ostatnio zmieniony 05 maja 2012 przez Gluciorro, łącznie zmieniany 1 raz.
Niematerialna. Wieczna. Bez początku i końca.
Bezimienna, bezkształtna energia, która przenika wszystkie żywe istoty.
Czyste wezwanie dla naszej wewnętrznej natury,
aby zbudziła się z naszego codziennego życia, naszego strachu.
  • 1530 / 9 / 0
Gluciorro pisze:
Jak dla mnie, działanie 6-APB wydaje się naprawdę wartościowe. Myślę, że substancja może mieć potencjał terapeutyczny większy od MDMA. Mniejsza przyjemność fizyczna, mniejsza euforia, jeszcze większa empatia, otwartość, łatwość werbalizowania.
Oj z tym bym polemizował, choć to może zależeć też od dawkowania i dorzucania. Zauważyłem, że podczas trwania fazki wszystkie problemy znikają właśnie tak jak na MDMA, tzn, że inaczej się do nich podchodzi, z większym dystansem etc. Jednak jak już nadchodzi zwała to wszystko potrafi wrócić, narasta i to ze zwiększoną siłą, a błahostki zamieniają się w nurtujące problemy. Po MDMA czegoś takiego nie zaobserwowałem nawet jak dorzucałem i to dość sporo. Jeżeli ktoś ma\miał problemy psychiczne to odradzam próbowania leczenia się tą substancją. Może dla ludzi bez takich problemów substancja działa w jakiś sposób terapeutycznie jednak nie będzie to działanie mogące zwalczać depresję, fobię, nerwicę czy pomocne w leczeniu szoku pourazowego. Nie wiem czy w tym samym czasie wynaleziono tą substancję co MDMA ale jeżeli tak to pewnie powyższe zdecydowały o tym, że to właśnie MDMA, a nie 6-APB stosowano było w leczeniu przytaczanych schorzeń. To tylko moja teoria.

Zastanawiam się czy samo MDMA może źle zadziałać u ludzi z problemami psychicznymi. Na mnie zawsze działało wyśmienicie ale pamiętam, że wielu ludzi raportowało, że po jakiś dropsach zrobiło im się źle przez co musieli się leczyć. Do dziś wydawało mi się to bardzo dziwne, bo jakieś tam swoje problemy miałem, a MDMA zawsze działało wyśmienicie. Nie można wykluczyć, że 6-APB była wrzucana kiedyś do tabletek extasy przez co właśnie tak się to kończyło. Jak na moje przy dorzutkach i nierobieniu przerw to substancja za bardzo wpływa na pozostałe substancje, które odpowiadają za psychozy\paranoje, a serotonina nie wzrośnie bo jej już niema(?) stąd czujemy się źle. Zaobserwowałem to jak dorzucałem jak i właśnie po zrobieniu krótkiej przerwy.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 35 / 1 / 0
John Stuart Mill pisze:
Gluciorro pisze:
Jak dla mnie, działanie 6-APB wydaje się naprawdę wartościowe. Myślę, że substancja może mieć potencjał terapeutyczny większy od MDMA. Mniejsza przyjemność fizyczna, mniejsza euforia, jeszcze większa empatia, otwartość, łatwość werbalizowania.
Oj z tym bym polemizował, choć to może zależeć też od dawkowania i dorzucania. Zauważyłem, że podczas trwania fazki wszystkie problemy znikają właśnie tak jak na MDMA, tzn, że inaczej się do nich podchodzi, z większym dystansem etc. Jednak jak już nadchodzi zwała to wszystko potrafi wrócić, narasta i to ze zwiększoną siłą, a błahostki zamieniają się w nurtujące problemy.
W takim razie tripujesz na tej substancji nieświadomie, całkowicie poddając się umysłowi: ) polecam najpierw złapać za nogi świadomość (najlepiej z pozycji ciała - zauważyć wszelki w nim dyskomfort i rozluźnić) i być na tej fali. Miałem fragment w drugiej połowie tripa gdy umysł chciał wejść ze swoimi czarnymi rozkminkami lecz po chwili się ocknąłem, zauważyłem, że to tylko formy myślowe niezwiązane z rzeczywistością - świadomość stopiła je w ułamku sekundy. Wymaga trochę trudniejszej niż na skróty (w myśli) drogi, ale polecam. Potem to jest oczywiste jak budowa cepa.
  • 1530 / 9 / 0
Owszem, zgadzam się z tym. Jednak osoby, które o tym nie wiedzą albo nie potrafią sobie z tym poradzić to mogą zrobić sobie kuku. Widziałem, że nawet zdrowe jednostki były zadowolone z tego, że mimo wszystko miały pod ręką benzo. Trzeba uważać. Znowu osoby podatne albo z problemami nie są w stanie tak łatwo sobie z tym poradzić. To tak jakby choremu na depresję powiedzieć aby się nie przejmował. Jest jeszcze kolejny szczegół, o którym nie napisałem. Ważne może tutaj być s&s. No, jest jedną z ważniejszych spraw, ale chodzi mi o czas zwalki. Ja zostawałem wtedy bez ludzi, sam z myślami co może być kluczowe przy tym co napisałem wyżej. Jeżeli chodzi o działanie terapeutyczne to chyba lepsze będą tryptaminy. Ostatnio pomimo małego BT czuję się dobrze.

Reasumując to jak dla mnie 6-APB jest dobre do zabawy, a nie do terapii. Uważajcie na siebie.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 827 / 3 / 0
John Stuart Mill pisze:
Może dla ludzi bez takich problemów substancja działa w jakiś sposób terapeutycznie jednak nie będzie to działanie mogące zwalczać depresję, fobię, nerwicę czy pomocne w leczeniu szoku pourazowego.
Najważniejszą kwestią tutaj jest S&S. Jedni dadzą sobie rade sami pomóc dzięki doświadczeniu, inni natomiast potrzebują terapeuty u swojego boku (przewodnika). Nie każdy jest w stanie sam sobie pomóc, nie ważne czy będzie to MDMA, MDA czy 6-APB. To o czym piszesz to dość indywidualne odczucie i reakcja na doświadczenie dane Tobie (i Twoje nastawienie). Myślę, że to jest kwestia osobnicza jak dana duszyczka zareaguje doświadczenie na danej substancji. Raczej nikt nie badał tego która ma większy potencjał terapeutyczny (statystycznie) i tymczasowo bezpieczniej nie gloryfikować, żadnej ze substancji :-)
Nie wiem czy w tym samym czasie wynaleziono tą substancję co MDMA ale jeżeli tak to pewnie powyższe zdecydowały o tym, że to właśnie MDMA, a nie 6-APB stosowano było w leczeniu przytaczanych schorzeń.
Nie, 6-APB zostało odkryte później przez team David’a A. Nichols’a (w latach 90’tych). MDMA zostało spopularyzowane przez Shulgin’a w późnych 70’tych.
Owszem, zgadzam się z tym. Jednak osoby, które o tym nie wiedzą albo nie potrafią sobie z tym poradzić to mogą zrobić sobie kuku.
Tak samo jak i na MDMA. Oczywiście wszystko zależy od skali problemu, aczkolwiek na naprawdę cięższe stany, takie sesyjki i bawienie się we własnego psychoanalityka to nie dla wszystkich. Nie ma co się czarować jeśli, ktoś nie będzie czuł się na siłach to takim MDMA czy 6-APB może narobić jeszcze więcej grubych problemów. Raz jeszcze, potrzebny jest terapeuta, czy chociaż dobry towarzysz. Już jak ktoś chce się ‘terapeutyzować’ (to tak czysto subiektywnie) naprawdę lepiej wybrać klasyczne psychodeliki, które dotykają głębszych poziomów psychiki i tym samym doszukiwał bym się w nich większego potencjału terapeutycznego. Tylko znów, dla ogółu to nie jest zasadą – lepsze okazałyby się sesje z odpowiednią osobą. ;-)
Miej dystans
  • 1 / / 0
Mój pierwszy wpis- i ostrzegam, że za chwilę będzie ekscytujący ;) Dość regularnie biorę 5-HTP w tabletkach "na depresję"-na to można brać poprawkę przy moim wpisie. 6-APB to był pomysł mojego chłopaka. Najpierw wziął 100mg, po ok. 3 godz. jeszcze 50mg- i twierdził, że nic nie poczuł (przed i w międzyczasie coś jadł, więc to też może mieć znaczenie). Ja wypiłam 100mg rozmieszane w odrobinie Desperadosa (przepraszam za reklamę marki, ale generalnie polecam piwa i inne napoje smakowe- 6-APB rozmieszane w wodzie smakuje koszmarnie, ale łatwo ten smak zamaskować), na w miarę pusty żołądek. Poczułam po ok. pół godz. Siedziałam akurat przed lapkiem- poczułam się trochę jak po alko, ale tylko wzrokowo (obraz zaczął mi odrobinę skakać), ale przede wszystkim po prostu nie chciało mi się siedzieć przed kompem. Przez 2-3godz. przytulałam się do mojego chłopaka, który wypełniał przez ten czas pita + dzwonił do paru osób (w tej + innych sprawach, więc może w ten sposób go trafiło). Po tych paru godzinach wydawało mi się, że trip się kończy-więc wzięłam kolejne 100mg. Żeby było jasne- nikomu nie polecam takiej "końskiej dawki". Będę testować mniejsze i napiszę sprawozdanie ;)
A teraz przechodzimy do części ekscytującej ;) Po ok. godz. po drugiej dawce mój chłopak wreszcie się mną zajął. Jak to potem dobrze skwitował: szkoda, że nie liczył moich orgazmów. Po 6-APB mocno biło mi serce, mocno się pociłam (zwłaszcza po 2 dawce), zwłaszcza ręce i nogi miałam mokre, najlepiej było mi pod kołdrą-bo ciepło. Było cudownie. Ale tylko dlatego, że był ze mną ktoś, kogo kocham. Własny dotyk nie powoduje właściwie żadnych doznań. Kiedy dotyka KTOŚ, można mieć orgazm (z miłymi przerwami ;) przez godziny. Też bym nie policzyła, ile ich miałam...
Przeżycie było wspaniałe i nie zapomnę do końca życia.
Ale zjazd był koszmarny. Nie można zasnąć, pojawiały się dziwne/straszne wizje, kiedy tylko zaczynałam zasypiać-i to mnie rozbudzało. Były nudności i wymioty. Brzuch boli, rośnie- bałam się, że wysiądzie mi wątroba albo coś koło tego. Zwykły kac jest gorszy, ale dla nieprzyzwyczajonych zejście może być najgorszym przeżyciem. Następny dzień przynajmniej do połowy "śpiący", ale da się funkcjonować.
Podsumowując: bardzo pozytywnie (jeśli przygotuje się na zejście i można je zapomnieć). Wg mnie trudno się uzależnić, bo trip autonomiczny średni, a do najlepszych przeżyć potrzebny najlepszy partner ;)
Wydaje mi się, że mniejsze dawki mogą działać podobnie, ale bez takich zjazdów. Jak sprawdzę-napiszę ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 3296 • Strona 136 z 330
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia

Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.

[img]
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”

Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.

[img]
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume

Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.