Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 3116 • Strona 133 z 312
  • 1251 / 4 / 0
Oczywiście, że 'wzięcie się do roboty', czyli praca nad sobą, stanowi podstawę kuracji - bo kto ma nam pomóc jak nie my sami?

Twój stan najwidoczniej nie był patologiczny, skoro tak łatwo sobie z nim poradziłeś.
To tak, jakbyś powiedział człowiekowi w głębokiej depresji - stary, pozbieraj się! wszystko będzie dobrze - a on nagle, niczym za dotknięciem uzdrowicielskiej dłoni, wstałby z łóżka, uderzył na najbliższą imprezę i świetnie się na niej bawił bez użycia substancji psychoaktywnych.
  • 89 / / 0
ale taka jest prawda, że to ty sam musisz sobie pomóc. nikt za ciebie tego nie zrobi. ale chyba do tego każdy musi sam dojrzeć - bo jest różnica między wiedzą na temat czegoś, a czuciem, o co na prawdę chodzi. pozdrawiam. :)

p.s. jeśli chodzi o depresję to mam kilkuletnie doświadczenie z chroniczną odmianą.
Act without expectation - Lao Tzu.
Spoiler:
  • 385 / 7 / 0
istu pisze:
ale taka jest prawda, że to ty sam musisz sobie pomóc. nikt za ciebie tego nie zrobi. ale chyba do tego każdy musi sam dojrzeć - bo jest różnica między wiedzą na temat czegoś, a czuciem, o co na prawdę chodzi. pozdrawiam. :)

p.s. jeśli chodzi o depresję to mam kilkuletnie doświadczenie z chroniczną odmianą.
Podstawową rzeczą, którą trzeba zrozumieć jest to, że człowiek to nie maszyna. Każdy jest inny na wiele skomplikowanych sposobów jeśli chodzi o fizjologię mózgu, strukturę podświadomości itp. więc to, że dla Ciebie coś "zadziałało" w ogóle nie znaczy, że zrobi to dla kogoś innego.
Depresja o podłożu biochemicznym (bo może być także o tle czysto psychicznym, np. po traumie, utracie bliskiej osoby lub podczas trudnej sytuacji życiowej) nie pozwala na interwencję introspektywną. Problemem nie jest bowiem jakaś konkretna sytuacja, z którą się zmagasz, ani
zmartwienia czy lęki. Jest nim ciągłe uczucie bezprzedmiotowego przygnębienia, senności, słabości, awersji do sytuacji angażujących społecznie, z którymi to odczuciami kompletnie nic nie można zrobić. Osoby chore często opisują to jak stan, w którym ktoś "przesuwa przełącznik" ("flips the switch") w ich głowach, który kontroluje możliwość odczuwania przyjemności, radości, satysfakcji z wykonywanych czynności i motywację do działania. Kiedy "przełącznik" jest w pozycji "w dół" odczuwanie pozytywnych emocji i motywacja do działania staje się niemożliwa, tak jak niemożliwym jest korzystanie z kanałów kablówki nie przewidywanych przez nasz abonament, albo z części siłowni nie obejmowanych przez zakupiony karnet.

Mówisz o swoim "kilkuletnim doświadczeniem z chroniczną odmianą depresji", wyjaśnijmy sobie kilka rzeczy:
1. "Chroniczna odmiana depresji" to jak "kwaśna odmiana cytryny". Nie ma czegoś takiego jak nie-chroniczna depresja, więc jeśli tą "diagnozę" podał Ci lekarz psychiatra, w co szczerze wątpię, to sugeruję więcej się z nim nie zadawać.
2. Sam od 3 lat cierpię na zaburzenia maniakalno-depresyjne oraz łagodną nerwicę somatyczną. Od roku, jak mówiłem, okresy maniakalne choroby występują coraz rzadziej i ustępują miejsca nieprzerwanym epizodom depresji wyglądającej na problemy z gospodarką dopaminową.

Osoba mówiąca komuś z depresją, że powinna wziąć się za siebie i wyjść z tego sama, bo ona tak zrobiła i się udało, to czyste nieporozumienie.
Również pozdrawiam i życzę miłego lata.
  • 260 / 5 / 0
@johny, @Tailer, macie pomysł dlaczego po kawie i herbacie ogarnia silnie przymulenie i przytępienie? Pobudza na 20-30 min, ale potem robie sie bardzo senny, czuje zakorkowanie w mozgu, myslenie wchodzi na przedziwnie wolne obroty, mam problemy zrozumieniem co sie do mnie mowi.
  • 89 / / 0
@darkwind
nie mam zamiaru opisywać na forum, co przecierpiałem. nie o to chodzi.
nie jestem psychologiem, nie wiem nic o temacie oprócz tego, co sam przeżyłem.

to tyle.
Act without expectation - Lao Tzu.
Spoiler:
  • 176 / 2 / 0
Spróbowałem plastra z nikotyną, około 1/32 ( cały 15mg/16h) faktycznie zniósł zmęczenie, podkręcił umysł, ale że mam stany depresyjne, nie odczuwam radości to spotęgował wkurw i zmniejszył dystans do wymysłów ego. O 17 godz. odkleiłem, wieczorem miałem uczucie jakby mi odsysało mózg %-D , jak się obudziłem w nocy , miałem chyba aktywną szyszynkę :-) widziałem różne kolorowe wstęgi, szlaczki i rozbłyski. Rano zmęczony jak zwykle.
O czym może świadczyć takie działanie ? za duża dawka? mam obniżony poziom chyba wszystkich neuroprzekaźników ?
  • 158 / 6 / 0
@tomix jaką kawe pijesz? Czytałem, że zamulenie po kawie może powodować pewnien rodzaj pleśni która wychowuje się w nasionach kawy. (Mikotoksyny) możesz o tym poczytać:)
  • 1472 / 197 / 0
intrance pisze:
@tomix jaką kawe pijesz? Czytałem, że zamulenie po kawie może powodować pewnien rodzaj pleśni która wychowuje się w nasionach kawy. (Mikotoksyny) możesz o tym poczytać:)
W herbacie też jest ta pleśń? Tomix ma problem przy kawie i herbacie. Diagnozowanie na podstawie jednej opcji to jakieś nieporozumienie, tak się nie robi.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 62 / 1 / 0
miałem podobny problem, wyleczyły mnie leki ssri, ale jednak nie do końca. myślę, że gdybym nadal je brał to czułbym się idealnie, także dla osób z takim problemem polecam wycieczkę do psychiatry.
  • 281 / 26 / 0
Herbata pu-erh jest na rynku w 90% spleśniała, potem tą czarną kupę wywalają i dzielą jako herbatkę prozdrowotną na odchudzanie. W większości są zawarte mykotoksyny kilkanaście razy przekraczające normy UE. To z powodu szybszego niż dawniej sposobu produkcji, który niestety powoduje powolne gnicie (a nie zwykłą fermentację z oksydacją, która zazwyczaj trwa parę lat) tej herbaty przez co zaczynają się na niej rozwijać groźne gatunki pleśni, nie te co powinny na niej być. Radziłbym też uważać na czarną herbatę, najlepsza jest zielona i biała.

Co do zamulenia po herbacie i kawie to herbata zawiera l-teaninę, lecz obie zawierają ksantyny, które są m.in. antagonistami receptorów adenozynowych, czyli kofeinę, teobrominę i teofilinę. Z kolei antagonizm receptorów adenozynowych w ich przypadku jest raczej mało selektywny, a spośród receptorów adenozynowych są receptory i pobudzające i hamujące.

Więc, przy efekcie pobudzenia z powodu zablokowania sedatywnych efektów adenozyny, mamy też zamulenie spowodowane blokadą receptorów pobudzających, te efekty się nie zerują i mogą istnieć obok siebie, tak samo jak agonizm receptorów kannabinoidowych powoduje zablokowanie zarówno transmisji GABA jak i glutaminianu i oba efekty są odczuwalne. Reszta, czyli jak będziemy odczuwać dane efekty zależy wyłącznie od organizmu danego człowieka i od tego jakie i ile będzie rozmieszczonych ksantyn w danym napoju.
ODPOWIEDZ
Posty: 3116 • Strona 133 z 312
Newsy
[img]
Produkowali tyle amfetaminy, że narkotyki musieli wozić taczką

Ponad 64 kilogramy amfetaminy, nielegalna linia produkcyjna i dwie osoby zatrzymane – to efekt działań specjalnego wydziału antynarkotykowego łódzkiej policji. Ilości narkotyków były tak duże, że do ich transportu sprawcy wykorzystywali… taczkę.

[img]
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku

24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.

[img]
Palenie z trzeciej ręki staje się z czasem coraz bardziej szkodliwe

Bierne palenie – narażanie osoby postronnej na oddziaływanie dymu tytoniowego – jest dobrze rozpoznanym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Znacznie mniej wiadomo natomiast o „paleniu z trzeciej ręki”, czyli o sytuacji gdy dym z palonego papierosa już wywietrzał, a my wdychamy związki chemiczne, które po paleniu papierosów osiadły na ścianach, dywanach, meblach, firankach czy ubraniach.