I czy jeżeli jeden hit okaże się za mało by wejść TAM, są problemy z wzięciem kolejnego?
Czy crack-lufka to marnowanie materiału i lepiej pobawić się z większymi szkiełkami (żarówka itp)?
Jaka jest motoryka? Da się w ogóle wstać i chodzić czy mięśnie odmawiają posłuszeństwa?
Jeszcze kwestia tętna, czy palenie DMT jest niebezpieczne dla serca? mówię o dawkach ~50mg
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet 'pies cię jebał'
Bo to mezalians byłby dla psa"
Dym faktycznie smakuje tak ze na sama mysl az mnie przekreca , i masz jakies 30 sekund zeby spalic jak najwiecej . Pozniej kolejne buchy nic Ci nei daja . Tolerancja spada bodajze po godzinie albo dwóch
[ external image ]
Mieści się sporo dymu. Obsługa:
-zdejmujemy czarną gumę z lufencją,
-wsypujemy materiał (i tutaj trochę opcji):
a) od razu do sprzętu - wada: trza wyczuć ogień, niezbyt mocno, bo przepalisz, nie za słabo, bo DMT się nie zwaporyzuje,
b) na folię alu i wtedy pincetą do środka - ogień można podkręcić
c) na druciak do mycia naczyń (wcześniej opalony na gazie), i wkładamy wyżej wymienionym sposobem- poważna wada, ciężko umieścić to w środku, gdyż co mniejsze drobinki przelatują przez skrawki metalu. Można włożyć to do środka, następnie nasypać shit, lecz i tak połowa wyląduje na szkle... Dodam dla zasady, że nie wkładamy całego druciaka, a jego część.
-nakładamy gume (zbereźniki;p),
-odpalamy sprzęt,
-i tutaj kłania się wyczucie i wprawa - nie spalić materiału, a jedynie go "ulotnić",
-jak domyślamy się, że wszystko poszło z dymem, to bierzemy smacznego bucha - może być problem z przytrzymaniem go w płucu...
-pozostało jeszcze szybko odłożyć gorący sprzęt w bezpieczne miejsce,
-kosmos.
Myślę, że nie ma sensu się bawić z z folią czy innymi rzeczami, a wrzucić materiał prosto do szkła. Topi się to w okolicach 55 stopni (no, w zależności od czystości czy też sposobu otrzymania- akurat DMT ma dość szerokie wachania pkt. topn. w literaturze), więc ostrożna operacja zwykłą zapalniczką nie powinna spowodować zwęglenia.
Myśl o smaku oparów cały czas mnie przestrasza - ktokolwiek ma na myśli jakiś sposób, by zminimalizować negatywne wrażenia? Nie wliczam tego pomysłu z DXM, od 2,5 roku się nim nie bawię i nie zamierzam przerwać tej tradycji, więc pomysł nie dla mnie...
Co myślicie o paleniu tego z mentolem? albo zapalenia mentolu chwilę wcześniej? Ma działanie znieczulające, więc może i dym DMT uczyniłby mniej wyczuwalnym?
Nie dam ci prztyczka ani klapsa
Nie powiem nawet 'pies cię jebał'
Bo to mezalians byłby dla psa"
Tajk jakby chciał kto wiedzieć, to 300moklo i 25dmt rozpuszczone w coli, już z deka sympatycznie robi, zaraz sobie film jaki oglądne bo mnie na ziewanie wzięło ;]
Ta fajka z foty gringo (z żarówki samemu można za 2zł to wykonać) ma wadę, jak wszystkie sprzęty gdzie sypie się po prostu dmt. Po delikatnym podgrzaniu całość zamienia się w płyn i rozlewa po powierzchni utrudniając dalszą efektywna i szybką waporyzację, po drugie czym bardziej jest gorący i szybszy taki dym, tym bardziej robi się to nie do zniesienia, od ust po końce płuc czuję jak by mi się coś wżerało w tkankę :-/
Wrzucałem tu chyba kiedyś info na temat tzw "machine" (użycie w butelce owego druciaka, gdzie d po rozpuszczeniu obkleja nitki i z nich ładnie i równomiernie się waporyzacje dopiero), jak i jeszcze lepszemu rozwiązaniu gdzie dodatkowo stosuje się taką jakby komorę zbierającą dym (zwykła butelka pet w tym przypadku) i możemy wtedy nawet wszystko na jednego dyma zapalić. Zmodyfikowałem tylko tą konstrukcję o dodanie właśnie w miejscu ładowania materiału tych stalowych nitek. Rezultat ogólnie wyszedł bardzo dobry, bo efektywny, a dym ciut lżejszy, ale do komfortu użycia psychodeliku to bardzo daleka droga i szybciej IM podanie bym zaakceptował niż to.
Druga sprawa przy paleniu to wejście. Pomijam psychicznego kopa rozkładającego rzeczywistość w pył, ale zawsze miałem wrażenie że ciśnienie wewnątrz ciałą mnie rozsadzi zaraz po wypuszczeniu dymu. Nie wiem czy faktycznie wzrasta tak ciśnienie, czy to efekt czegoś innego, mnie zawsze to przerażało :-)
humite czy mógłbyś opisać w całości najbardziej efektywną metodę palenia dmt?
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Ta fajka z foty gringo (z żarówki samemu można za 2zł to wykonać) ma wadę, jak wszystkie sprzęty gdzie sypie się po prostu dmt. Po delikatnym podgrzaniu całość zamienia się w płyn i rozlewa po powierzchni utrudniając dalszą efektywna i szybką waporyzację, po drugie czym bardziej jest gorący i szybszy taki dym, tym bardziej robi się to nie do zniesienia, od ust po końce płuc czuję jak by mi się coś wżerało w tkankę ]
To racja. Okręcanie sprzętu trochę pomaga, ale i tak metoda nie jest dopracowana... Na szczęście jakoś to działa, choć mogłoby lepiej. Nie mniej poszukiwania i próby nadal trwają, może uda się dojść do perfekcji w paleniu, jednak z dymem będzie już gorzej... Rozrzedzenie i schłodzenie go w czymś w stylu "przedsionka" ma szansę powodzenia.
Podsumowując DMT: osobiście najbardziej w me gusta podchodzi w formie Caapi + Psychotria. Nie mam lepszej opcji.
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Grzyby halucynogenne zdumiały wszystkich. Są dziwniejsze niż myślimy
Psylocybina - substancja odpowiadająca za "magiczne" działanie niektórych grzybów - wyewoluowała niezależnie co najmniej dwa razy. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Niemiec i Austrii, którzy opisali zaskakujące różnice biochemiczne między dwoma rodzajami grzybów wytwarzających ten sam związek.
Danii: jazda autem po zażyciu gazu rozweselającego na równi z jazdą pod wpływem narkotyków
W Danii prawnie zabronione jest prowadzenie samochodu pod wpływem gazu rozweselającego (podtlenku azotu). W takim wypadku kierowca będzie traktowany tak, jakby zażył narkotyki, i może stracić prawo jazdy na trzy lata
Flara wyniuchała narkotyki. Były ukryte w paczce
Ponad pół kilograma amfetaminy przechwycili funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego podczas rutynowej kontroli przesyłek w sortowni w Pruszczu Gdańskim. Narkotyki ukryte w paczce zostały wykryte dzięki czujności psa służbowego Flara.
