TALK - Rozmowy [H]

[Merida]

Bardzo opadła przez noc (zrobilem to co norberto poradził) miejmy nadzieje że podniesię się do jutra

[Norberto]

a nie lepiej poprostu zrobić nową sadzonkę? przy twoim sposobie brak pewności, że się usunęło wszystke bakterie gnilne, a po ucięciu części korzenia zostanie zawsze ranka. zle to tylko (być może głupie) pytanie początkującego psychonauty

Co Ty klepiesz :D ? Jakie znowu bakterie gnilne :D ? Musiałbyś w jakiś laboratoryjnych warunkach żeby "bakterie gnilne" usunąć :D Nowej sadzonki nie warto bo będzie od nowa musiała robić korzenie, a jak już są to szybciej się podniesie :)
Ranka :rolleyes: Hehe stary to przecież roślina.

Merida, jak tak zrobiłeś jak napisałem to zostaw ją już w spokoju na kilka dni. Nie podlewaj ani nie spryskuj póki jest pod przykryciem. Napewno się obudzi ;P

[GrupaOlewającaWładzę]

Co Ty klepiesz ]
ej człowieku. gdyby nie bakterie gnilne (czy dla ścisłości odpowiadające za gnicie) to korzeń pozostałby cały. i nie potrzeba tu żadnych warunków laboratoryjnych.

Ranka :rolleyes: Hehe stary to przecież roślina.

aa czyli uwarzasz, że roślinki nie da się skaleczyć?
ale fakt faktem salvii w tym momencie nie choduję i letkim bezsensem jest to abym się o uprawie wypowiadał. zostawiam to bardziej doświadczonym.

[Norberto]

Dobra jak już gadamy to konkretnie.
Bakterie nas otaczaja nonstop. Jak się rozwijają to tego efektem jest, że coś zgniło. Nie da się usunąć z domu mikroorganizmów takich jak baterie czy roztocza czy inne syfy których tylko na ludzkim ciele żyje ładnych pare milionów.

A co do tych ranek. Widziałeś może jak przed blokiem panowie przycinają gałęzie drzewom?
To weź idź, któregoś się zapytaj czy zostaną ranki :D
Takie zabiegi są konieczne i pomagają roślinkom, sprawiaja, że ładniej wyglądaja. Nic się szałwi nie stanie po takiej rance.

[GrupaOlewającaWładzę]

A co do tych ranek. Widziałeś może jak przed blokiem panowie przycinają gałęzie drzewom?

mało tego. nieraz mi samemu zdarzało się robić takie rzeczy z jabłoniami. zdaje się lekko się nie zrozumieliśmy. i tyle.

ps. nie przypuszczałem, że to kiedyś powiem, ale fajnie się czyta takie rzeczowe wypowiedzi u ciebie.

[QQQ]

Jeżeli roślinie gniją korzenie ( jakiejkolwiek roślinie ) :
1. roślinę wyjmujemy z doniczki
2. pod kran i wymywamy ziemię do czysta
3.nożyczkami obcinamy zgnile korzenie
4. pozostałe korzenie obsypujemy ukorzeniaczem - posiada właściwośc i anty grzybiczne
5. przesadzamy do dużej doniczki z ziemią którą przypiekamy wcześniej w temperaturze 120 stopni przez 30 min .
6.podlewamy ( żadne nawozy - czysta woda )
7. Idziemy na pocztę i wpłacamy 10 pln na radio Maryja ( koniecznie !)

[Merida]

Podniosła się łodyga już więc już jej lepiej :)

[Merida]

[ external image ]
[ external image ]
[ external image ]

Moje maleństwo ciągle dolne liscie są mocno podwinięte :-O

[driud]

e tam, u mnie czasami nawet lisc na samej gorze sie podwinie, po kilku dniach sie prostuje i jest cacy, jak roslina stoi to przezyje, SD to wytrwala roslinka.

[Norberto]

[quote="Merida"]
Moje maleństwo ciągle dolne liscie są mocno podwinięte ]

Trzymaj pod przykryciem i z umiarem podlewaj to też się podniosą :)
Tam QQQ wypisał te punkty co robić jak jest podejrzenie że gniją korzonki.
Ja nie korzystam z ukorzeniacza ale to całkiem dobry pomysł. A takiej "nowej" ziemi ze sklepu to chyba nie trzeba przypiekać. Niepotrzebnie się wyjaławia moim zdaniem.