17 kwietnia 2017PytonWindykator pisze: Mam kilku kumpli, ktorzy nie jarają bo ich przytłaczały lęki. Normalna rzecz. Gorzej jak te lęki przychodzą po latach, czesto gęsto oporowego palenia. To już pewnie musztarda po obiedzie, nie ? Pewnie nie ma szans już na normalny czilałt, bez zaplecza w postaci leków albo chociaż walnięcia dwóch piw ?
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
To, co obserwuję najwyraźniej, to raczej nie są schizy czy nasilone lęki/paranoje - ale straszna alienacja i utrata kontaktów z otoczeniem. Ludzie, którzy kiedyś byli bardzo towarzyscy, nagle pozrywali kontakty z większością znajomych - odzywają się chyba tylko po to, żeby np. "coś ogarnąć". Do tego apatia. Patrząc na nich mam wrażenie, jakby byli to ludzie pozbawieni twarzy, wyrazu. Tak jakby żyli tylko w połowie, taka wegetacja. Jeszcze do niedawna starałem się podtrzymywać z nimi kontakt, wychodziłem z inicjatywą spotkań itd., ale po pewnym czasie dałem sobie spokój. mj i własne towarzystwo wystarcza im w zupełności. Skopcić się, potem odpalić serial czy konsolę i nic więcej do życia nie potrzeba. Utrata celów, motywacji, wieczne problemy finansowe. Człowiek codziennie palący staje się po dłuższym czasie zwykłą pizdą. Też słyszałem masę historii o ludziach, którzy palą non-stop i jakoś super ogarniają życie, mają firmy etc. Szkoda tylko, że to tylko zasłyszane historie i jakoś w realu nie jestem w stanie wskazać kogoś takiego. Ci, którzy palą i ogarniają życie, to najczęściej palą okazjonalnie i weekendowo - nie wpadają w ciągi, zdają sobie sprawę ze zgubności tego narkotyku. Z tym że jeśli ktoś ma tendencje do uzależnień, to jest to balansowanie na bardzo cienkiej linie, z której można w każdej chwili się spierdolić. Ja szczęśliwie się wyzwoliłem z mj, ale z perspektywy czasu widzę, że odstawienie mj popchnęło mnie jeszcze bardziej w uzależnienie od alkoholu. Najpierw paliło się głównie mj (często codziennie), a alkohol piłem raczej okazjonalnie. Potem była faza uzależnienia krzyżowego, gdzie każdy wieczór zaczynał się od piwek, a kończył na dojebaniu mj. Następnie z powodu zmiany otoczenia i miejsca zamieszkania utraciłem kontakt z mj (praktycznie przestałem jarać), ale zacząłem regularnie pić (i to coraz więcej). I co z tego, że nigdy nie miałem absolutnie żadnych schiz czy nerwic po paleniu. Co z tego, że faza prawie zawsze była fajna, a ja przez długi czas nie odczuwałem skutków ubocznych jarania. To właśnie jest ta podstępność mj - długo długo jest Ci dobrze, stwarza Ci iluzję, że jest wszystko OK, kontrolujesz sytuację i nie rujnujesz swojego zdrowia i życia. Dopiero po dłuższym czasie nachodzi Cię refleksja i uświadamiasz sobie, ile to gówno Ci zabrało w życiu.
18 kwietnia 2017Obrazoburca pisze: Ja już nie palę mj, ale znam sporo osób, które palą dalej - i to codziennie, od co najmniej kilku lat.
To, co obserwuję najwyraźniej, to raczej nie są schizy czy nasilone lęki/paranoje - ale straszna alienacja i utrata kontaktów z otoczeniem.
Przynajmniej w moim przypadku codziennych romansów z mj, ograniczenie kontaktów towarzyskich to świadomy wybór i taktyka minimalizacji ryzyka przypału. Po moich przejściach (powinięcie przez psy w późnym liceum, na ustawce ze znajomymi pod chmurką) wolę dmuchać na zimne i jak już, to spotykać się tylko z ludźmi "w klimacie". Koniecznie z daleka od obleganych miejsc (najlepiej w mieszkaniu), żeby jakaś "społeczna dusza" nie wyniuchała charakterystycznej woni i nie spełniła "obywatelskiego obowiązku", uprzejmie donosząc na psiarnię. A że - jak napisałem - raczę się mj codziennie to siłą rzeczy cierpią na tym kontakty interpersonalne z nieużywającymi.
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
Spojrzcie nawet na sebixow napierdalajacych codziennie spida: oni tez sie obracaja tylko w swoim 'tepym' towarzystwie. Ba, spojrzcie nawet na imprezowiczow pijacych alkohol: spotykaja sie tylko z tymi ktorzy tez lubia sobie 'co nieco' wypic.
W Holandii, Belgii, ba, nawet w Portugalii czy Hiszpanii palacze nie maja takich problemow, zeby sie alienowac. Polska jest naprawde zjebana pod tym wzgledem: pojaw sie gdzies z lolkiem w towarzystwie to cie odrazu obmowia od najgorszych, spojrza spod oka, a moze nawet zadzwonia na niebieski hotline.
Nie tlumacze teraz odosobnienia uzaleznionych palaczy, bo to prawdziwy problem ktory rzeczywiscie wystepuje: ograniczona grupa znajomych, alienacja. Ale tez duzo ma do powiedzenia srodowisko w jakim sie osoba uzalezniona znajduje. Uzaleznienie to nie takie 1, 2, 3 skutek i przyczyna, to bardzo kompleksowe zjawisko.
18 kwietnia 2017jagupard pisze: No to chyba logiczne że ludziom sie nie mówi o takich rzeczach jak trawa ani tymbardziej z nimi nie jara czy pokazuje takie rzeczy (mowa o ludziach którzy nie ogarniają teges szmeges i te sprawy). To jak proszenie się o przypał albo przynajmniej zainteresowanie się Tobą. Chociaż bywają i ludzie którzy nie muszą nic mówić bo po ryju idzie poznać że coś na pewno napierdalają.
[offtop mode on]
Zresztą optyka "prywatyzacji szkód" obejmuje o wiele szersze spektrum zjawisk. Wystarczy poruszyć wśród znajomych temat np. bezdomności i w 9 na 10 przypadków zawsze znajdzie się jakiś łeb, który wyskoczy z tekstem "jebane nieroby same są sobie winne, niech się nie lenią i nie chleją, tylko poszukają roboty!". A na pytanie, czy sam zatrudniłby z marszu takiego bezdomnego - przeważnie mocno zaniedbanego pod względem higieny, często chorego psychicznie - odpowiedzią jest zawsze pełna konsternacji cisza... ;]
[offtop mode off]
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/3/3a02675d-720f-466d-b291-d8055cb0b3fa/inhalanty.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250625%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250625T192102Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=8d4e8c0d50dd1af614f727afcba46c006ff141db0aa73608e79824e92dad041d)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/edna.jpg)
DNA w powietrzu. Wykrywają tak narkotyki i patogeny
Przełomowe badanie naukowców z Uniwersytetu Florydy wykazało, że środowiskowe DNA (eDNA) zasysane prosto z powietrza może dostarczyć szczegółowych informacji o otaczającym nas świecie. Od identyfikacji zagrożonych gatunków i śledzenia ludzkich patogenów, po wykrywanie alergenów i nielegalnych substancji.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/zrzut_ekranu_z_2025-06-12_18-39-02.png)
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood
Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cement.jpg)
Palenie papierosów uszkadza cement. W zębach pozostają trwałe ślady po nałogu
Zęby składają się z trzech zasadniczych warstw: szkliwa, zębiny i cementu. Ten ostatni pokrywa korzeń i budową przypomina kość. Układa się on w charakterystyczne pierścienie, podobne do pierścieni drzew, które rosną z każdym rokiem. Naukowcy z Northumbria University chcieli sprawdzić, czy cement można wykorzystać w medycynie sądowej, na przykład do określania wieku ofiar przestępstw lub katastrof. I odkryli, że palenie papierosów pozostawia w cemencie trwałe ślady.