Z higieną wiąże się jeszcze inny lajfhacking jak mycie się na basenie i w klubach sportowych a nie na chacie. Dwie pieczenie na jednym ogniu, trening i czysta dupa.
-Jak nie masz kasy na łóżko to wystarczy kupić sam materac i położyc na podłodze.
-Jak nie masz w domu poduszki albo musisz spać w parku to można kupić bochenek chleba i położyc pod głowę zamiast poduszki, rano chleb można zjeść.
-Zawsze warto mieć miskę lub wiadro w pokoju żeby w razie nudności nie nabrudzić na dywan, do wiadra można się odlać jak łaziena jest zajęta albo nie jesteś w stanie do niej dojść.
-Warto mieć swoją jedną miskę, łyżkę, widelec i kubek, garnek, patelnię i myć je na bieżąco żeby nie gromadzić brudnych naczyń.
-Leki najlepiej trzymać w jednej szufladzie posegregowane zamiast porozrzucane po domu.
-Warto mieć saszetkę lub kosmetyczkę w której trzymamy przybory do ćpania, wszystko w jednym miejscu, a nie porozrzucane po domu i później trzeba szukać lub chować gdy mamy gości.
-Przy wyborze mebli warto brać takie z pełnymi drzwiczkami zamiast odkrytych pułek czy przeszkleń, wtedy nie widać bałaganu.
-Nie warto gromadzić zbyt dużo rzeczy, to co niepotrzebne lepiej wyrzucić lub oddać komuś, uchroni to nas przed bałaganem.
-Lepiej nie kupować prawdziwych kwiatów które trzeba podlewać, na parapecie można poustawiać sztuczne, z zewnątrz nikt nie zauważy różnicy.
Dodano bbcodes + oddzielono i dodano czytelności / 909
Zapuścić się jak menel, no kurwa dno, co za wątek.
Jak już zaniedbujesz DOM to nie wiem co robisz cały dzień. Jesteś melo, no dno. Nie być w stanie odkurzać ? Najebany umyłbym okna.
Już wam się w dupach przewraca, POKOJÓWKĘ WYNAJMNIJ.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:
misspillz.blogspot.com
Co do spalonego gara, ja użyłem kapsułki do zmywarki, jedną pogryzłem i prawie zjadłem bo myślałem że to batonik.
Ale gar wyczyściło.
Dobrym nawykiem jest zmywanie naczyń zaraz po zjedzeniu. Nie ma wtedy sterty brudnych.
Na małych dywanach to można paprochy podnosić, można popaść w nerwicę.
01 maja 2021london5 pisze: (...)można popaść w nerwicę.
Ciekawe czy to nie przeszło w genach przypadkiem, bo pamiętam moją babcię, która codziennie z meblościanek ścierała kurze, a jak przechodziła z pokoju do pokoju i napotkała jakiegoś paprocha na ziemi, to nawet z połamanym kręgosłupem wstałaby z wózka, aby go podnieść i wyjebać do zlewu.
Chodzi o to, że jestem przewrażliwiona jak coś leży porozwalane, albo nie daj panie krzywo. Tyczy się to wszystkiego, od razu wiem że ktoś coś ruszał, bo nie leży pod takim kątem pod jakim leżało. Wieszaki wszystkie w jedną stronę, kołdra na łóżku zwisa z obu stron tak samo, nigdy z jednej bardziej.
Posiliłabym się na stwierdzenie, że wszystko leży u mnie odmierzone od linijki i nie byłaby to przesada.
Mam milion roślin w domu, doniczki stoją w idealnej odległości, to samo książki, a zebrały się ich całe półki.
Fajnie brzmiałoby przesadne poczucie estetyki, ale to niestety spore utrudnienie i pomimo, że mam tego świadomość to nie jestem w stanie tego zmienić.
Potrafię myśleć o zasłonie, która się nie ułożyła tak, jak mi aktualnie pasuje i będzie mnie ta myśl prześladować do momentu aż tego nie naprawię, wtedy doznaję ulgi.
Nienawidzę jedzenia najebanego na talerz, jakby pies to dopiero wyrzygał, tylko układam w sumie po to, aby zaraz wszystko zmieszać.
Bardzo uciążliwe.
Naczynia to faktycznie zmora, często w wirze pracy jak szykuję do niej koryto to już nie mam siły wieczorami na ogarnianie, bo wstaję grubo przed 6, za to po powrocie boli podwójnie, także faktycznie zmywanie na bieżąco jest kluczem do spokoju.
Kto nie mył zaschniętej patelni po jajecznicy, też życia nie zna...
Co do garów wcześniej wspomnianych w większej gastronomii, to co to za kucharze co zamiast wrzątku, octu i sody używają CIF'a
Aha, no i reasumując: nie od dziś wiadomo, że syf wzmaga chujowe samopoczucie, więc jak grubszy trip w planach, to lepiej ogarnąć wszystko przed. I czas zleci, i na zwale przytulniej.
01 maja 2021london5 pisze: Nie wierzę Ci.
Co do spalonego gara, ja użyłem kapsułki do zmywarki, jedną pogryzłem i prawie zjadłem bo myślałem że to batonik.
Ale gar wyczyściło.
Dobrym nawykiem jest zmywanie naczyń zaraz po zjedzeniu. Nie ma wtedy sterty brudnych.
Na małych dywanach to można paprochy podnosić, można popaść w nerwicę.
Musi się uzbierać wtedy np wstawiam wodę na herbatę i myje wszystko do zera.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
01 maja 2021CATCHaFALL pisze:Ja mam tę jebaną przypadłość, czasami już nie daję rady. Chciałabym się tego pozbyć, a nie mogę. To nie pedantyzm, to nerwica natręctw jakaś.01 maja 2021london5 pisze: (...)można popaść w nerwicę.
Ciekawe czy to nie przeszło w genach przypadkiem, bo pamiętam moją babcię, która codziennie z meblościanek ścierała kurze, a jak przechodziła z pokoju do pokoju i napotkała jakiegoś paprocha na ziemi, to nawet z połamanym kręgosłupem wstałaby z wózka, aby go podnieść i wyjebać do zlewu.
Chodzi o to, że jestem przewrażliwiona jak coś leży porozwalane, albo nie daj panie krzywo. Tyczy się to wszystkiego, od razu wiem że ktoś coś ruszał, bo nie leży pod takim kątem pod jakim leżało. Wieszaki wszystkie w jedną stronę, kołdra na łóżku zwisa z obu stron tak samo, nigdy z jednej bardziej.
Posiliłabym się na stwierdzenie, że wszystko leży u mnie odmierzone od linijki i nie byłaby to przesada.
Mam milion roślin w domu, doniczki stoją w idealnej odległości, to samo książki, a zebrały się ich całe półki.
Fajnie brzmiałoby przesadne poczucie estetyki, ale to niestety spore utrudnienie i pomimo, że mam tego świadomość to nie jestem w stanie tego zmienić.
Potrafię myśleć o zasłonie, która się nie ułożyła tak, jak mi aktualnie pasuje i będzie mnie ta myśl prześladować do momentu aż tego nie naprawię, wtedy doznaję ulgi.
Nienawidzę jedzenia najebanego na talerz, jakby pies to dopiero wyrzygał, tylko układam w sumie po to, aby zaraz wszystko zmieszać.
Bardzo uciążliwe.
Co ciekawe tyczy się to tylko mojego prywatnego mieszkania, co ma reszta kiedy u nich przebywam mnie nie interesuje.Spoiler:
Naczynia to faktycznie zmora, często w wirze pracy jak szykuję do niej koryto to już nie mam siły wieczorami na ogarnianie, bo wstaję grubo przed 6, za to po powrocie boli podwójnie, także faktycznie zmywanie na bieżąco jest kluczem do spokoju.
Kto nie mył zaschniętej patelni po jajecznicy, też życia nie zna...
Co do garów wcześniej wspomnianych w większej gastronomii, to co to za kucharze co zamiast wrzątku, octu i sody używają CIF'a
Aha, no i reasumując: nie od dziś wiadomo, że syf wzmaga chujowe samopoczucie, więc jak grubszy trip w planach, to lepiej ogarnąć wszystko przed. I czas zleci, i na zwale przytulniej.
Ooo to bys się u mnie na kwadracie przydała bo ja mam na odwrót do tego stopnia robie dookoła siebie syf i go nie dostrzegam iż dopiero jak sa jego stosy wszędzie mi jest aż cięzko chodzić - wtedy dochodzi do mnie że jest za grubo. Próbuje posprzątać ale się nie da takie stosy puszek, paczek po Mc Donaldach , po fajkach że aż jak trzeżwieje to mnie na płacz bierze w jakim ja syfie żyje. Dopiero musi mnie najśc odpowiednia faza /// Wtedy włączam DrumadnBassy - wale wiadro i się zamieniam w Super sprzataczkę na 1h która wypierdala wszystko i myje do zera. I potem jest fajnie i czysto - Super jak mi to sie załączy gdzies tak raz na 3 tygodnie. Gorzej jak się nie załączy. Wtedy brodzę w syfie a w tym wszystkim nie pomaga mój pies który wywleka co sie da , rozdziera to na samym środku pokoju i rozpierdala po kątach. Wlasnie pudła po maku( jedzeniu) i po maku ( maku ) opakowania. Pudła po thiocodinie,lekach, Nawet jak śmietnik ustanowie to on sobie tam bufet ustanawia. =/
Sposobem na brudne naczynia i bałagan na blacie, sa dwie zmywarki. W jednej trzymasz brudne, w drugiej czyste talerze.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mz_chce_zakazac_sprzedazy_e-papierosow.jpg)
Nowelizacja ustawy tytoniowej. MZ chce zakazać sprzedaży jednorazowych e-papierosów
Ministerstwo Zdrowia opublikowało projekt nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Jednym z jego głównych założeń jest całkowity zakaz sprzedaży jednorazowych e-papierosów, zarówno tych z nikotyną, jak i bez niej.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/nzpsychedelicshroomz.jpg)
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki
Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/k-a092ct.jpg)
Jak służby rozbiły kokainowy szlak z Kostaryki do Europy?
Międzynarodowa operacja o kryptonimie „Purga-Calipso Guanacaste”, koordynowana w Europie przez Europol i prowadzona równolegle przez kostarykańską Policía de Control de Drogas, hiszpańską Guardia Civil oraz portugalską Polícia Judiciária, zlikwidowała szlak przerzutowy, którym od 2019 roku trafiały do Europy setki kilogramów kokainy ukrytej w mrożonym proszku juki i kontenerach z owocami.