Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 2 z 4
  • 214 / 5 / 0
Dziwne, ja czułem już za pierwszym razem, jako że mało ściągnąłem to było to tylko lekkie rozgrzanie ciała i nieogar,a drugie palenie już normalne - ło kurwa, ależ odlot w jakimś lasku, jazda fhoy była dla mnie wtedy %-D
  • 539 / 35 / 0
Ja po pierwszym paleniu chyba miałem największą fazę %-D ale to najprawdopodobniej była bardziej wkrętka niż jakość towaru. Dopiero po którymś kolejnym razie mi się wszystko unormowało i dopiero po kilku latach palenia (palę bardzo rzadko, kilka razy w roku raptem) potrafię z tego czerpać prawdziwą satysfakcję i wiem, czego naprawdę się spodzeiwać
  • 53 / 3 / 0
Ja działanie mj poczułam dopiero za 3 razem (i odtąd już nie mam z tym problemów), przez 2 pierwsze razy NIC, chociaż całe towarzystwo coś niby czuło, a spalili mniej niż ja.
  • 1824 / 104 / 20
Ma to może jakiś związek z wyrabianiem receptorów kanabinoidowych, czy czymś w tym stylu? Ja też musiałem zapalić kilka razy, dopiero za 3 razem cokolwiek poczułem.
Zabawne bo jak się ludzi pyta o pierwszy raz z mj to jest albo "największa faza w życiu", albo "nic nie poczułem".
Na nic dzisiaj nie narzekam, mam w kieszeni klonazepam.
Co się stanie po Dextrometorfanie?
Ona jedyna, wierna dziewczyna - amfetamina buprenorfina
  • 539 / 35 / 0
Duce pisze:
Zabawne bo jak się ludzi pyta o pierwszy raz z MJ to jest albo "największa faza w życiu", albo "nic nie poczułem".
Pewnie "największa faza w życiu" to placebo, a "nic nie poczułem" to nieznajomość substancji i ludzie spodziewają się czegoś zupełnie innego
  • 1824 / 104 / 20
Sierpień pisze:
Duce pisze:
Zabawne bo jak się ludzi pyta o pierwszy raz z MJ to jest albo "największa faza w życiu", albo "nic nie poczułem".
Pewnie "największa faza w życiu" to placebo, a "nic nie poczułem" to nieznajomość substancji i ludzie spodziewają się czegoś zupełnie innego
Nie spłycałbym tego aż tak, może spodziewają się czegoś innego, ale nie ma możliwości żeby ktoś nie zauważył że się naćpał %-D A żeby mieć dzięki placebo największą fazę w życiu to też trzeba być udanym %-D
Na nic dzisiaj nie narzekam, mam w kieszeni klonazepam.
Co się stanie po Dextrometorfanie?
Ona jedyna, wierna dziewczyna - amfetamina buprenorfina
  • 539 / 35 / 0
Moja wypowiedź była w dużym uproszczeniu ;)
  • 1329 / 58 / 0
Raczej nie placebo albo nieznajomość substancji. Myślę, że "nic nie poczułem" wynika z tego, że osoba naprawdę nic nie czuje. A jak się już poczuje, to dla większości osób pierwsze fazy są naprawdę mocarne. Zwłaszcza, że marihuana jest zazwyczaj pierwszą używką której ludzie próbują, poza alkoholem. To na pewno też ma znaczenie.

Mnie pierwsze fazy całkowicie zaginały, pamiętam, że czułem wtedy jakbym leciał w niekończącą się przepaść, miałem OEVy, odbiór muzyki był nie do opisania. Dzisiaj zapalenie trawy nie daje mi nawet 1/5 efektów, które odczuwałem na początku. A zrobienie sobie kilkutygodniowej przerwy sprawia, że działanie znowu stają się mocne i trudniejsze do ogarnięcia.
A oto bazy na dalekiej orbicie ZIEMI i poza orbitą KSIĘŻYCA oraz na samym KSIĘŻYCU, które zbuduję sobie w przyszłości. LUDZKOŚĆ będzie słuchała wtedy MNIE
  • 3854 / 315 / 0
jarekjurek pisze:
A zrobienie sobie kilkutygodniowej przerwy sprawia, że działanie znowu stają się mocne i trudniejsze do ogarnięcia.
Ano. Szkoda tylko, że to też na krótką metę. Pierwsze 2-3 razy po takiej przerwie są spoko, a później zaczyna się stara bajka, niestety. Ile ja bym dał, aby mieć zawsze taką fazę jak przy drugim-trzecim paleniu :-) Podejrzewam, że wtedy nie poznałbym wielu innych używek, bo taka faza w zupełności by mi wystarczyła (+ alko).
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 801 / 8 / 0
Czy nie uważasz że jedyne co znika to oszołomienie? LSD też mnie nieźle wytrzepało za pierwszym razem, a ostatnio na kwasie wspinałem się na 800m z torbą z zakupami z marketu :D Wydaje mi się, że może chodzić o te psychodeliczną "ciekawość", a przecież poza nią marihuana daje tyle barw relaksu ;)

Co do tematu wątku to nic nie da się konstruktywnego stwierdzić. Na dobrą sprawę może się nie zaciągać podświadomie. Receptory kanabinoidowe ciężko mi zrozumieć czemu miały by być nie "aktywne", skoro zarówno CB1 jak CB2 reguluję wiele krytycznych funkcji organizmu. Ale chuja się znam na neurofarmakologii.
Nie bierz RC. Spróbuj konopi! Prof. neurofarmakolog Jerzy Vetulani rekomenduje profilaktycznie na osteoporozę.
Lekarze od tysięcy lat propagują cannabis, już 5000 lat temu na Kujawach palono ziele.

Forbes goo.gl/ExUXOT: MACZANY ZABIJAJĄ
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 2 z 4
Newsy
[img]
Próbowała przemycić 1,4 kg kokainy w seks-zabawce. Grozi jej kara śmierci

42-letnia obywatelka Peru próbowała wwieźć na wyspę Bali ogromną ilość kokainy oraz tabletki ecstasy, ukrywając je w wyjątkowo nietypowy sposób. Kobieta została zatrzymana przez służby, jeżeli zostanie uznana za winną, może jej grozić nawet kara śmierci.

[img]
Zaburzenia odżywiania: marihuana i psychodeliki pomagają skuteczniej niż konwencjonalne leki

Pionierskie badanie osób żyjących z zaburzeniami odżywiania wykazało, że marihuana i substancje psychodeliczne, takie jak grzyby czy LSD, najlepiej łagodzą objawy u respondentów, którzy leczyli się za pomocą leków bez recepty.

[img]
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję

Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.