Za to od strony mentalnej właśnie hong kong jest na prawde cudny... Zjadłem tej tryptaminy za mało niz bym chciał np teraz, ale byłem pod wrażeniem ponieważ odczucia były takie bardzo "naturalne" i głębokie, bez nachalnych wizuali (prawie ich nie było), ale za to pamiętam taką lekkość zarówno psychiczną jak i body high
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM
Pozdrawiam
Pij eter, będziesz wielki
Powiem tak, aktywne na 100%, ale działaniem byłem mocno zaskoczony, mimo zapoznania się z opisami m.in. na hajpie. Wizualnie prawie żadnych efektów, poza podbiciem kolorów i leciutkim falowaniem krawędzi płaszczyzn/przedmiotów. Ale mentalnie było dość konkretnie. Najpierw pożarłem jakieś 14 mg, potem sniffowałem 30 mg (nie polecam tej ROA, piecze w chuj, od razu zaczęło mi ciurkiem cieknąć z nosa) i mniej więcej po 30 min. od pierwszej dawki zaczęły wjeżdżać efekty.
Moja recka może nie będzie w pełni miarodajna, bo zrobiłem podkład z 80 mg 2'-Oxo-PCM, potem jeszcze sniffowałem 2-FDCK i ciężko mi z tego miksu dokładnie wyizolować działanie tryptaminy, ale czuć było wyraźnie różnicę (często miksuję 2'-Oxo i fluoroketę). Więc mimo wszystko spróbuję: trochę taki 4-HO-MiPT bez wizuali, z lepszym odbiorem muzy i bardziej mistycznym, głębszym headspace'm. Aha, prawie brak bodyloadu (żadnych drgawek, mulenia w żołądku)! Za to świetny bodyhigh, charakterystyczne tryptaminowe prądy i ciepełko wędrujące po całym ciele :) W połączeniu z dyso miazga, czułem się jakbym zwiedzał jakąś niebiańską krainę (łażąc wyłącznie po mieszkaniu), co chwila wchodząc i wychodząc ze stanu samadhi. Potem obejrzałem dwa odcinki serialu The Leftovers, wciągnęły na maksa, aż mi ciary po plecach i z tyłu głowy chodziły przy co bardziej dramatycznych scenach i dialogach. Każda wypowiedziana kwestia zyskała na takim ciężarze emocjonalnym, że czułem się jakby miały od nich zależeć życie i śmierć reszty istot na tej planecie.
Jak ktoś nie lubi tryptaminowego rozpierdolu wizualnego, a ma jakieś "nudne" dyso, które chciałby urozmaicić, to mogę gorąco polecić. Czas działania: 6 - 7 h. Postaram się wstawić fotkę sortu, dzisiaj lub jutro (pierwszy i jedyny raz, kiedy dostałem tryptę w postaci brązowego, zlepiającego się prochu).
PS. Dwa dni wcześniej badałem DPT, też w miksie z dyso, więc mogło to osłabić działanie MiPTa. Ale brak/mało wizuali to raczej charakterystyczna cecha tej trypty
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
Chyba każda bazowa tryptamina "siada na słuch" jednak to DiPT wjedzie prym. Nie spotkałem się jeszcze z zachwytami nad sferą audio po MiPT.
Podziel się posiłkiem
Zażyłem około 15 mg MiPT w formie prochu (Fumerate) wsypując go bezpośrednio do ust, na pusty żołądek. Popiłem herbatą z imbirem.
T + 0:10
Zaczynam powoli czuć nietypowe odczucia w ciele i bardzo delikatne oszołomienie, bardzo podobne do spalenia niewielkiej ilości marihuany.
T + 0:30
Efekty działania są już bardzo wyraźne. Dominuje tzw. bodyhigh: przyjemne mrowienie w całym ciele, delikatna euforia, przyjemne zawroty głowy jak po alkoholu. Pierwszy raz w życiu po zażyciu psychodelika jestem w stanie coś zjeść, jedyne odczucia bodyloadowe to chwilowe uczucie zimna, które szybko mija.
T + 0:40
Robi się coraz mocniej. Czuć psychodelę w głowie, ale zadziwiający jest całkowity brak jakichkolwiek efektów wizualnych. Po zamknięciu oczu pojawiają się niewyraźne CEVy w postaci abstrakcyjnych i symetrycznych wzorków poruszających się w rytm muzyki. Przyjemne mrowienie w ciele się utrzymuje, a do tego dochodzi ogromna sedacja ciała i jednocześnie stymulacja umysłu, co potrafiło być nieprzyjemne.
T + 0:50
Pisząc coś na klawiaturze doświadczyłem innego odbioru dźwięku uderzania palcem w klawisze. Był on głośniejszy i czułem jakby przeszywał całe moje ciało. W tym momencie doszły też zniekształcenia postrzegania polegające na tym, że kolory wydawały się wyraźniejsze. Szczególnie kolor czarny wyglądał na bardziej czarny niż zazwyczaj. Poza tym - zero wizuali, nawet falowania obrazu nie doświadczyłem. Cały czas dominuje tzw. bodyhigh i działanie MiPT'a przypomina mi coś pomiędzy marihuaną a grzybami.
T+ 1:00
Odpaliłem muzykę i brzmi inaczej niż zwykle. Mam wrażenie, że ścieżki w znanych mi piosenkach są uwydatnione inaczej niż było to do tej pory. Zwracałem uwagę na te elementy piosenek których wcześniej w ogóle nie dostrzegałem. Jeśli chodzi o psychodelę to zero w niej "mistyczności" jak w przypadku grzybów. Nie ma tu mowy o jakichś rozkminach, ale też nie ma mindfucka. Mogę robić wszystko bez większych problemów. Dla kogoś z zewnątrz mógłbym sprawiać wrażenie zupełnie trzeźwego.
T+ 1:30
Zdecydowanie peak doświadczenia. Bardzo przyjemne uczucie w całym ciele, ale czuje niedosyt co do działania na psychikę. Niby jest psychodelicznie, niby fajnie, ale czegoś mi w tym wszystkim brakuje. Ciężko mi ocenić czy to wina zbyt małej dawki czy sama natura MiPT'a. Bodyload zerowy, do tej pory zajadam się słonymi paluszkami i nie mam odruchów wymiotnych, mimo że jest to objaw który występował u mnie przy każdym innym doświadczeniu psychodelicznym gdy tylko pomyślałem o jedzeniu.
T+2:00
Położyłem się na łóżku słuchając muzyki z zamkniętymi oczami. Było to przyjemne, delikatne CEV. Miałem wrażenie że intensywność tripa zmienia się sinusoidalnie. Raz czułem się trzeźwy, a po chwili wjeżdżała sroga psychodela na kilka minut.
T+2:30
Działanie gwałtownie słabnie, czuje się prawie trzeźwy, mogę robić wszystko to co mógłbym robić na trzeźwo.
T+3:00
Został sam przyjemny afterglow. Po jakimś czasie położyłem się spać i mimo że byłem śpiący, to miałem spore problemy by
zasnąć. Ciało było zmęczone, ale w głowie dalej działo się dużo.
Następnego dnia obudziłem się troche wykończony i bolał mnie łeb, ale nie wiem czy ma to związek z MiPT'em.
Substancja ciekawa, na pewno dobra dla początkujących psychonautów, bo jest bardzo łagodna. "Wyjadaczy" pewnie nie zadowoli, ale zamierzam przetestować ją jeszcze raz, tym razem w 2 razy większej dawce. Pozytywnie zaskoczył mnie brak bodyloadu.
Jest ciekawa pod tym względem że nie ma kompletnie bodyloadu nawet przy takich dawkach, nic. Zero nieprzyjemnych odczuć, a jestem człowiekiem który rzyga po wszystkim. Słuchając znanych piosenek na słuchawkach słyszałem w nich dźwięki których nigdy wcześniej nie zauważałem, głównie to miały nałożone echo na wokal. Wszystkie zmysły były bardzo wyostrzone, a szczególnie dotyk. Jakbym miał w skrócie opisać MiPTa to powiedziałbym że jest to psychodelik cielesny, bo bodyhigh jest w nim dominujący.
Na minus ogromna sedacja przez którą nie ma się siły nawet ruszyć palcem. Psychodela natomiast jest typu introspektywnego, coś jak przy grzybach. CEVy bez fajerwerków, lekkie wizuale w postaci falowania obrazu pojawiły się na peaku, ale były naprawdę minimalne i musiałem się skupić żeby to dostrzec.
Ogólnie to dupy nie urywa i raczej rezygnuje z dalszego testowania, teraz zajme się DiPTem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/naslasku.jpg)
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy
Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.