Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 46 • Strona 2 z 5
  • 640 / 7 / 0
Ale nie masz się czym przejmować.Jesteś wśród życzliwych,ciepłych ludzi.Nie ma co sie czuć "Wyobcowanym"Ja też jestem tylko zwykłym człowiekiem jak Ty i uwierz nikt tutaj nie chce dla Ciebie żle.
  • 0 / / 0
Ale ja to wszystko rozumiem. Nie wiem nie kumasz, że ja nie jestem jakiś skrzywdzony typu: że nikt mnie nie lubi idę się zabić? Nachodzą mnie uczucia których nie jestem w stanie zrozumieć i sobie z nimi poradzić. Sorry, że tak powiem ale nie wyjeżdżaj mi z takim tekstami, że nikt nie chce dla Ciebie źle. Bo to w ogóle nie jest ta historia.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
Typowe po środkach psychoaktywnych. Baaaardzo znane mi uczucie, podobne przemyślenia. Ja jednak załatwiłem się gorzej - fascynacja ziółkiem przyszła po zabawie z fetą i ex które jeszcze bardziej ryją banię, zioło zrobiło swoje najpierw uciszając lęki by potem mogły znów uderzyć ze zdwojoną siłą. Pamiętaj jednak że to psychika a nie serce czy oko - tu uszkodzenie nie jest mechaniczne i wszystko zależy od Twojego nastawienia, pracy nad sobą i odpowiedniego pokierowania swoimi myślami. Z autopsji wiem że myśl "tak mi już zostanie" jest jedną z najgorszych ale błędną. Czas leczy rany, przy odpowiedniej pracy nad swoimi myślami i przekierowaniem ich na zajęciem się rzeczami sprawiającymi zadowolenie typu hobby, kobieta praca czas ten może bardzo znacznie się skrócić. Ja obszedłem się bez leków, zaliczyłem jedną wizytę u psychiatry ale pomogła mi tylko na tyle że pozbyłem się jednej z podstawowych myśli wywołujących głupie stany - "mam schizofrenię" - także bardzo typowe w takich przypadkach :) zapisał mi hydroksyzynę która gówno dała, było to 4 lata temu i lek mam do dziś, to tylko zamulacz, chuja daje przy lęku. Stopniowo znów otwierając się na ludzi, uprawiając sport i realizując się w pracy dochodziłem do siebie ale fakt że trwało to znaczny okres czasu. Wtedy też zerwałem z narko. Na początku też miałem przejścia na kacu nawet po 1 piwie zejścia po kawie były niczym zejścia po amfetaminie, teraz swobodnie mogę napić się z przyjaciółmi, wypijam kilka kaw dziennie i nie żałuję sobie nikotyny. Jestem 3 miesiące po zmianie pracy na lepiej płatną ale zajebiście stresującą - nigdy wcześniej w życiu nie spodziewałbym się że podniosę tak ciężką rękawicę, wcześniej nawet najmniejsze wyzwanie typu rozmowa kwalifikacyjna była dla mnie rękawicą nie do podjęcia a teraz daję sobie ze wszystkim radę. I dla Ciebie nadejdzie odpowiedni czas. Podstawa to nie nakręcać się myślą "co mi jest" - pewnie gdyby nie wielodniowe schizy z myślami "tak już mi zostanie" czy "od narko mam schizofrenię i nic już ze mnie nie będzie" zamiast od razu skupienie się na odpowiednich sprawach i działanie to dochodziłbym do siebie szybciej ale nie jest to łatwe, stopniowo musisz nauczyć się poskramiać potwora a w końcu nadejdzie taki czas że nwet gdy ryknie i ugryzie to już wiesz jak w takich wypadkach postępować i będzie ich coraz mniej. Powodzenia, coraz lepszego samopoczucia życzę :)

Pamiętaj jednak że nawet gdy będzie już zajebiście to nie daj się myślom "skoro jest już ok, to znów sobie zajaram, będzie super jak dawniej" - tak super jak na początku nigdy już nie będzie a ryzyko powrotu najgorszych stanów jest bardzo duże, ja wypróbowałem na sobie, Ty bądź mądrzejszy :)
Uwaga! Użytkownik kujawiak nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 30 / / 0
zgadzam się z przedmówcą:)

dodałbym jeszcze, że nie sądzę aby to nakotyki były bezpośrednią przyczyną Twego stanu - zioło mogło coś uaktywnić, po prostu jakiś problem, który siedział w Tobie wcześniej wyszedł na wierzch. Układ nerwowy nie tak łatwo poddaje się nieodwracalnym uszkodzeniom. miałem podobne przejścia, dużo poważniejsze.

na pewno nie ma sensu sie obwiniać myśląc, że zrobiłeś sobie krzywde jarając zioło - po prostu Ci ono nie służy, źle na Ciebie działa, bo masz ze sobą jakieś problemy. podobnie inne środki psychoaktywne, a dodatkowo po zażyciu czegokolwiek nie uciekniesz już od strachu i poczucia winy, że robisz sobie krzywdę, co natychmiast pogorszy Twój stan. Całkowita abstynencja jest teraz niebędna.

Tak jak napisał kujawiak, postaraj się zajać czymś konstruktywnym - nie będzie łatwo, ale za jakiś czas zauważysz rezultaty. Poza tym, myślę, że zamiast psychiatry przydałby Ci się psycholog. porządna psychoterapia pomogłaby Ci znaleźć źródło Twoich problemów, nauczyć się jak radzić sobie z lękiem i być otwartym na świat. psychiatra przepisze leki i tyle, a ja myśle, że leki są raczej zbędne w Twoim przypadku - tak jak piszesz, jesteś w stanie normalnie funkcjonować, ale często masz trudne chwile - leki są drogą na skróty, powinny być środkiem pomocniczym, a nie rozwiązaniem problemu. no, chyba, że ktoś ma na prawdę wielki problem :)

życzę powodzenia, tak jak pisałem, miałem podobny, ale dużo poważniejszy problem i wyszedłem z tego bez leków, z Tobą też na pewno bedzie lepiej.
  • 3250 / 356 / 2
  • 131 / 1 / 0
oodamooo pisze:
Witam. Zacznę od tego że trawkę jarałem przez 2 lata od 2009 (wakacje).
http://www.youtube.com/watch?v=1jDIy-JZxtw




buhahaa rozjjebalo mnie z rana %-D
  • 0 / / 0
Może z tym uaktywnieniem problemu to rzeczywiście być prawda. Z tego co pamiętam kiedyś też miewałem takie stany beznadziejności ale były one strasznie sporadyczne i trwały chwilę (może pamiętam z całego swojego życia 3 takie krótkie chwile) No marihuana mi nie służy to już wiem na pewno, to, że trochę naruszyła mi układ nerwowy tez jest faktem. Pamiętam jak nie mogłem oglądać żadnych wiadomości czy jakiś filmów z akcją od razu coś we mnie rosło w środku musiałem przełączać ( przy czym wcześniej oglądałem to co chciałem bez żadnej negatywnej reakcji) Pojawił się również we mnie taki niepokój wewnętrzny (coś w stylu ciągłego poddenerwowania) z czasem to się pomniejsza. To, że mogę żyć bez leków nie wiem czy to do końca prawda o ile lęk nie jest silny i mogę z nim starać się normalnie żyć to poczucie beznadziejności jest cholernie silne. pamiętam w czasie przerwania brania leków ciężko mi było wstać z łóżka o 14. Życie było dla mnie piekłem. Nic tylko ciągłe myślenie na jedno kopyto. Jakby taki ciągły bad trip, czekasz aż przejdzie a on trwa i trwa i w cale nie ma zamiaru ustać.

Dzięki za słowa wsparcia, tez sobie sporo do łba próbowałem wmówić w czasie tych przemyśleń. Ale teraz mnie utwierdziliście tylko w tym, że te myślenie po prostu nie ma sensu i trzeba od niego uciekać a nie w nie brnąć. ;)
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 640 / 7 / 0
oodamooo pisze:
Ale ja to wszystko rozumiem. Nie wiem nie kumasz, że ja nie jestem jakiś skrzywdzony typu: że nikt mnie nie lubi idę się zabić? Nachodzą mnie uczucia których nie jestem w stanie zrozumieć i sobie z nimi poradzić. Sorry, że tak powiem ale nie wyjeżdżaj mi z takim tekstami, że nikt nie chce dla Ciebie źle. Bo to w ogóle nie jest ta historia.
Dobrze przepraszam,nie chciałem z Ciebie zrobić pokrzywdzonego misia.Poprostu myślałem że masz stany lękowe.
  • 0 / / 0
Po prostu to się nie zrozumieliśmy i tyle. Choć się w sumie nie dziwię po kilku zdaniach to można sobie różnie pomyśleć. :)
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 87 / / 0
A JA MAM NA TO LEKARSTWO , KTÓRE CI POMOŻE!

Mnie wyciągło z depresji, i wielu innych, ale w gruncie rzeczy tu chodzi o przebudzenie, ! Życie jest piękne i trzeba wyrywać garściami z niego!!

Przeczytaj stary Przebudzenie "Anthony De Mello" i niech ci przez myśl mają przechodzić słowa "ALe sie zajebiście czuje, zrobie dziś coś nowego bo jestm zajebisty i pewny siebie! "
A potem przeczytaj te książke!


AVE !!!
"przebudzenie " - A. De mello :)

POLECAM
S

MIŁEGO DNIA
---------------------------Ppozytywnie nastawiony MC!
DONT WORRY BE HAPPY!!!!
"Rzeczywistość to świadomy mega-fraktalny hologram.Samodoskonaląca się pętla struktur powielających się w nieskończoność."
ODPOWIEDZ
Posty: 46 • Strona 2 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ukraińce przemycającej narkotyki na Bali grozi kara śmierci przez rozstrzelanie

21-letnia Kateryna Wakarowa jest oskarżona o wwiezienie narkotyków na Bali. Kobieta może zostać za to skazana na karę śmierci przez rozstrzelanie.

[img]
Młoda kobieta znalazła portfel z narkotykami

Młoda mieszkanka Pisza przekazała policji znaleziony portfel, w którym oprócz dokumentów i gotówki znajdowały się narkotyki. Dzięki jej reakcji funkcjonariusze szybko ustalili właściciela zguby i zabezpieczyli kolejne środki odurzające

[img]
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję

Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.