Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 75 • Strona 2 z 8
  • 46 / / 0
terapie psychedeliczne, dawniej prowadzone w fazie eksperymentalnej, skutkowały bardzo pozytywnymi wynikami (zalecam lekturę). Prawdopodobnie każdy psychedelik może mieć funkcję leku. Leku oddziałującego na psychikę i ciało. Typowa kuracja to lekarz, psychoterapeuta, pielęgniarki i osoby leczone. Przynajmniej tak to powinno wyglądać. Jak wiemy psychedelikami można zmieniać nasze konstrukty osobowościowe, jak to chyba Leary zwał "programowanie metafizyczne"? Mózg na LSD łatwiej może wymazywać a następnie wprowadzać nowe schematy, stereotypy, cechy osobowości. Oczywiście bez ingerencji zewnętrznej jest to o wiele trudniejsze, ale zamiast psychoterapeuty możemy np nagrać własne programowania na kasetę i odsłuchiwać.

No i zawsze pozostają działąjące kliniki w stylu Sacharuna Clinic Center. Obecnie chyba najlepsze rozwiązanie jeśli mamy kasę.

Poza zapisywaniem przeżyć, myśli i tych ulotnych chwil, można prowadzić w dzienniku PRZED tripem jego plan. Cel to główna rzecz po S&S (tu stabilizacja mentalna i emocjonalna). Afirmacje, treści podprogowe i w sumie wszystkie łatwiej się przyswajają.
A jak jest wam za wesoło to gałki lophophory na wirikucie. no i porządna medytacja wpierwiej ;)
  • 46 / 1 / 0
A może nie wpierwej medytacja, tylko podczas tripa odtwarzać różne nagrania synchronizujące fale mózgowe, bądź autohipnotyczne? W bardzo porządny stan takie rzeczy potrafią wprowadzić na trzeźwo, a jeszcze jak się w to bardziej wkręcić to na prawdę można dokonać zmian w umyśle. :-)
  • 1456 / 19 / 0
Elwis pisze:
Przykład terapii: ZUPA!
zgraja pozytywnych ćwoków i mniej pozytywnych ćwoków ćpają MDMA i wszyscy zalewają się miłością. Nic nadzwyczajnego. Ot wystarczą odpowiednie osoby i dobry s&s. To dużo, ale jeśli jesteś otwarty na świat, nie powinieneś mieć problemu z znalezieniem takich osób.
Właśnie w ogóle nie jestem otwarty na świat, a raczej na nowych ludzi, a to dodatkowy problem. Generalnie zawsze ćpam samemu, a jak ostatnio ze znajomymi żeśmy sobie trawkę zapalili to od razu jakieś schizy złapałem %-D

Co do planowania sobie przed tripem to dobry pomysł, chociaż generalnie ja nic nie lubię sobie planować w życiu, bo zawsze potem wychodzi zupełnie inaczej.

Dźwięki "ustawiające fale mózgowe" kiedyś próbowałem (było coś takiego jak i-doser), jeszcze zanim się zainteresowałem psychodelikami, ale w ogóle mnie to nie robiło, tylko głowa mnie zaczynała boleć, bo to po 40 minut trwało %-D A tak to żadnych zmian nie zauważyłem.

A o tej klinice muszę poczytać sobie, dzięki za info.
Ostatnio zmieniony 04 maja 2011 przez kfs, łącznie zmieniany 3 razy.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3129 / 26 / 0
bunty pisze:
A może nie wpierwej medytacja, tylko podczas tripa odtwarzać różne nagrania synchronizujące fale mózgowe, bądź autohipnotyczne? W bardzo porządny stan takie rzeczy potrafią wprowadzić na trzeźwo, a jeszcze jak się w to bardziej wkręcić to na prawdę można dokonać zmian w umyśle. :-)
Pozostaje jeszcze kwestia tego, czy to zmiany na lepsze.
High, how are you?
  • 883 / 10 / 0
Dobra sugestia z tą medytacją. Z otwartością też może pomóc, zwłaszcza jeśli masz jakiś ośrodek buddyjski w pobliżu. Może dobrze zmotywować do pracy nad sobą i przekonać do ludzi, bo przy odrobinie szczęścia trafisz na naprawdę zajebistych ludzi. :) Może nie zjesz z nimi kwasa (choć nigdy nic nie wiadomo ;)), ale jeśli się trochę zżyjesz z ludźmi łatwiej będzie ci poszukać nowych ludzi w około, na przykład na rave'ach.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2011 przez Elwis, łącznie zmieniany 3 razy.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 46 / 1 / 0
chusajn pisze:
bunty pisze:
A może nie wpierwej medytacja, tylko podczas tripa odtwarzać różne nagrania synchronizujące fale mózgowe, bądź autohipnotyczne? W bardzo porządny stan takie rzeczy potrafią wprowadzić na trzeźwo, a jeszcze jak się w to bardziej wkręcić to na prawdę można dokonać zmian w umyśle. :-)
Pozostaje jeszcze kwestia tego, czy to zmiany na lepsze.
Raczej tak, ale ryzyko jest zawsze. Synchronizacja fal mózgowych powoduje głęboką relaksację, stany mistyczne. Mogłoby to być nie do ogarnięcia dla osób, które nigdy wcześniej nie były w innym stanie swiadomości (psychodelia, nawet medytacja), ale dla doświadczonych, wydaje mi się to pięknym przeżyciem. Więc byłyby to zmiany na lepsze, bo rozwinęłyby umysł.
  • 46 / / 0
nagrania synchronizacyjne, hipnotyczne, wodzące i jakiekolwiek inne, które u nas wywołują trans są mile widziane. Wątpie by synchronizacja mogła powodować jakiekolwiek stany mistyczne (tak jak i wątpie w jej skuteczność). Jednak trans wywołany każdą działającą metodą może już takowe powodować. Nie do ogarnięcia? Dajcie spokój, najwyżej skończy się na strachu i bólu (jak najbardziej fizycznym). Tak samo medytacja ci nie zaszkodzi i nie pomiesza "we łbie". A jesli ktoś umie poradzić sobie z własnymi demonkami to nie jest "niedoświadczonym". Tym się różnią tripy transowe i medytacyjne od chemicznych że posiadają zawór bezpieczeństwa, który zazwyczaj kickuje nas do ciepłego domku gdy zbyt się przestraszymy.

Połączenie obydwu technik (trans+wymuszony trip) na pewno może dać ciekawe efekty. Tylko, że przydało by się wodzenie słowne (jak to robił szaman), bo w samotności poprowadzi to raczej do zwiększenia mindfucku. W niektórych psychedelikach to sami wiecie, że bardzo mocne jest wrażenie wodzenia nas przez "ducha", który "nam pokazuje" i temu "duchowi" też się można powierzyć.

*nie mówię o medytacji "tu i teraz"
**a może ktoś testował http://www.shaktitechnology.com? :) coś jak God Helmet Persingera
  • 968 / 96 / 0
Psychedeliki to wkręta.
  • 968 / 96 / 0
Myślicie że potraficie poradzić sobie ze wszystkim co rozgrzebiecie? Czym zaowocują te zmiany? Czy potraficie domknąć wszystkie wątki? Wy będziecie mieć kontrole nad procesem? Może proces ruszy sam lub zamrze w nieodpowiednim momencie?
  • 1456 / 19 / 0
Właśnie do tego jest potrzebny odpowiedni przewodnik, które będzie umiał sprowadzić "pacjenta" na odpowiedni tor, a jeżeli wyciągnie z niego "brudy" to pomoże mu się z nimi skonfrontować.
Przynajmniej ja to tak widzę.
Ryzyko "zawieszki" zawsze istnieje, ale kto nie ryzykuje ten nie ma %-D
Ostatnio zmieniony 08 maja 2011 przez kfs, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 75 • Strona 2 z 8
Newsy
[img]
Mężczyźni z Teksasu skazani na więzienie. Podszyli się pod DEA, żeby ukraść narkotyki

Kary po kilka lat więzienia otrzymali mężczyźni z Teksasu, którzy podszywali się pod agentów DEA, próbując ukraść marihuanę z domu w południowym Oregonie. Celem było kilkaset funtów narkotyku. Kradzież została udaremniona przez interweniujących na miejscu policjantów.

[img]
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego

W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.

[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.