Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
Kurwik pisze:Jeśli ktoś pisze coś z punktu widzenia przez pryzmat niewłaściwych poglądów to to widać po...no..niewłaściwych poglądach.
Kurwik pisze:
Po to są techniki medytacyjne, które tak Cię kiedyś nudziły, żeby nauczyć się to odróżniać. Między innymi.
Poza tym medytacja to nie tylko zen, ja może nie medytuję jakoś często, ale robię to, od czasu do czasu,( głównie gdy dostanę natchnienia, takiego jakby impulsu, że muszę to zrobić, raczej medytacja jest bardziej dla mnie odświętną ceremonią niż codziennym rytuałem, ale ilekroć próbowałam z niej zrobić rytuał robiła się coraz mniej niezwykła, tajemnicza, a nagrania Adama Bytofa znałam w słowo - słowo na pamięć) a Ty wypowiadasz się o mnie tak jakbym pogardzała wręcz medytacją ;|
Kurwik pisze:W którymś ze swoich ostatnich postów napisałaś, że mantrowałaś "Om Namah Shiva". Postać Shivy jest kompletnym unicestwieniem, bezlitosnym zniszczeniem. Kiedy Shiva pokonał króla demonów zaczął skakać, tańczyć po jego dogorywającym ciele, a widok tej nie-nienawistnej, bezlitosnej destrukcji był tak piękny, że wszystkie demony z armiii króla rzuciły broń i w zachwycie wpatrywały się w ten taniec.
W sumie to też ciekawe, że takie Wizje zaczęłam mieć dopiero, gdy katolickie modlitwy zastąpiłam śpiewaniem mantry "Oh namah shiva", bo wcześniej ten cały am2201 kojarzył mi się z piekłem i szatanem. Nie dziwiłam się ludziom, którzy delegalizują narkotyki itd, dopiero po odśpiewaniu tej mantry ciężkie powietrze zaczęło się podnosić do góry, zobaczyłam Światło i te wszystkie wizje.
Wszechświat (Absolut) cały czas rozrasta się. Kiedyś był jedną, małą cząsteczką. Więc tak, nie było nic , a potem wszystko powstało. Może jakby popatrzeć na to, wyłączając perspektywę ciągłości czasu, to wyglądałoby inaczej, ale ja nie mam do tego odpowiednich narzędzi.
Poza tym skoro od Absolutu bije taka Miłość, to coś w tym musi być. Skąd ona niby by się wzięła?
Może "Absolut chce" to nie są odpowiednie słowa, ale nie wiem, jak to inaczej wyrazić. Myślę, że on posiada pewną inteligencję, musi mieć jakieś przemyślenia na temat siebie. To też brzmi zbyt ludzko, ale musiałabym chyba zapalić szałwię, żeby to inaczej opisywać.
Kurwik pisze:Nie uciekniesz od karmy. Jak podrzucisz kamień to kamień spadnie. Karma indywidualna działa na tych samych zasadach co karma gatunkowa. Na zasadzie fraktalnego "jak na górze tak i na dole" masowa zagłada w sferze psychicznej może pomóc jednostce jej poddanej tak i masowa tragedia gatunku może tym, którzy przetrwają pomóc się ogarnąć i zbudować lepsze społeczeństwo bogatsi o wiedzę o błędach poprzedniego.
Kurwik pisze:Nie musisz nic szukać. Masz już wszystko, pełna doskonałość, absolutna mądrość, czyste serce i czysty umysł cały czas są tuż przed Tobą
Romantyczka pisze:Eh, nie ma czegoś takiego jak właściwe poglądy ! Każdy ma swoją rację, jakim prawem niby oceniasz co jest właściwe, co nie?Kurwik pisze:Jeśli ktoś pisze coś z punktu widzenia przez pryzmat niewłaściwych poglądów to to widać po...no..niewłaściwych poglądach.
Eh, nie zrozumiałeś o, co mi chodzi i za każdym razem mnie ośmieszasz. Powiedziałam kiedyś, że "zen jest nudny", ale było to nacechowane emocjonalnie, bo zrozum, Ty mi za bardzo ten cały zen narzucasz, który jest tylko jedną z wielu dróg i to jest filozofią najmniej pasującą do mojego charakteru. Tak samo mogę sobie praktykować teozofię, karma kagyu, hunę, alchemię, itp., itd, każdą drogą można dojść do gnozy/oświecenia/zbawienia, dlaczego mam akurat praktykować zen, bo Panu Kurwikowi się tak podoba? Zrozum, że ja mam inny charakter niż Ty i może wolę podążać w inny sposób. Zen jest dla mnie tylko jedną z naprawdę wielu ciekawych filozofii jakie poznałam
Poza tym mam wrażenie, że zen tak jakby chce zatrzymać się na piątym obwodzie, cieszyć "tu" i "teraz" i nie poszukiwać.
A ja właśnie chcę szukać nowych tajemnic,
mogę sobie w tej chwili nawet stwierdzić, że jest idealnie
żyję "tu" i "teraz", pocieszyć się...
ale to dla mnie nie jest cel ostateczny i nie chcę, żeby to dla mnie było cel ostateczny. Umiem stwierdzić, że krzesło jest piękne, bo jest krzesłem, a świat jest cudowny, bo trawa jest zielona i słońce świeci, ale jak już mówiłam, ja wolę poszukiwania, nieustającą kreację od nirvany.
Wy i tak bez przerwy mnie krytykowaliście za to, że próbowałam rozkminić zen na swój sposób i nie myślałam identycznie tak jak Wy.
W ogóle to ja mam wrażenie, że jesteście takimi jakby wyłapawyczami zdań wskazujących na dualistyczne myślenie i nie patrzycie na sens wypowiedzi, tylko czepiacie się bardziej się tego, czy zdanie jest zgodne z waszą interpretacją zen, której i tak ciągle zaprzeczacie, bo ego to Wy się na pewno nie wyzbyliście, wręcz przeciwnie.
( głównie gdy dostanę natchnienia, takiego jakby impulsu, że muszę to zrobić, raczej medytacja jest bardziej dla mnie odświętną ceremonią niż codziennym rytuałem, ale ilekroć próbowałam z niej zrobić rytuał robiła się coraz mniej niezwykła, tajemnicza, a nagrania Adama Bytofa znałam w słowo - słowo na pamięć) a Ty wypowiadasz się o mnie tak jakbym pogardzała wręcz medytacją ;|
Kurwik pisze:W którymś ze swoich ostatnich postów napisałaś, że mantrowałaś "Om Namah Shiva". Postać Shivy jest kompletnym unicestwieniem, bezlitosnym zniszczeniem. Kiedy Shiva pokonał króla demonów zaczął skakać, tańczyć po jego dogorywającym ciele, a widok tej nie-nienawistnej, bezlitosnej destrukcji był tak piękny, że wszystkie demony z armiii króla rzuciły broń i w zachwycie wpatrywały się w ten taniec.
Wiesz co w sumie coś w tym jest, bo ten Absolut mi powiedział, że jest ogniem, który niszczy ego, ale za to daje coś więcej. Ale ja w nim pomimo wszystko dostrzegłam wielką moc twórczą, która nieustannie tworzy wszechświat, dzieląc go na coraz mniejsze cząsteczki. Muszę nad tym dłużej pomyśleć, bo po ostatniej wizji się trochę zdołowałam...
Światło-Ogień twierdziło, że niszczy materię, ale za to zabiera ją w stan Nirvany. Ty nie wiesz co to jest nibbama, po co więc używasz tego terminu?
Wszechświat (Absolut) cały czas rozrasta się.
Kiedyś był jedną, małą cząsteczką. Więc tak, nie było nic , a potem wszystko powstało. Może jakby popatrzeć na to, wyłączając perspektywę ciągłości czasu, to wyglądałoby inaczej, ale ja nie mam do tego odpowiednich narzędzi.
Poza tym skoro od Absolutu bije taka Miłość, to coś w tym musi być. Skąd ona niby by się wzięła?
Może "Absolut chce" to nie są odpowiednie słowa, ale nie wiem, jak to inaczej wyrazić. Myślę, że on posiada pewną inteligencję, musi mieć jakieś przemyślenia na temat siebie. To też brzmi zbyt ludzko, ale musiałabym chyba zapalić szałwię, żeby to inaczej opisywać.
No, coś w tym jest, ale czy my jesteśmy, aż tak bardzo źli?
Trochę mi się to wydaje niesprawiedliwe, bo w końcu umieszczono nas na ziemi i kazano nam się domyślać wszystkiego od początku, nie powiedziano nam nic o sensie istnienia, nawet kazano nam zjadać inne organizmy :/ Nie wiem, kto niby ma odpowiadać za tę zagładę, ale na miejscu tej osoby bym płakała nad ludźmi, a nie gnębiła ich.
Kurwik pisze:Nie musisz nic szukać. Masz już wszystko, pełna doskonałość, absolutna mądrość, czyste serce i czysty umysł cały czas są tuż przed Tobą
No właśnie, cała różnica między nami polega na tym, że ja KOCHAM może nie szukać, bo to słowo kojarzy mi się z wkurzaniem się na zawieruszony długopis, ale odkrywać. Myśl o tym, że kiedyś mogłabym wiedzieć absolutnie wszystko i nie móc nic odkrywać mnie przeraża. Właśnie dlatego nie przypadł mi do gustu zen, bo on chciał, żebym się zatrzymała, a ja tego nie lubię. Umiem się cieszyć drobnostkami, ale prawdziwą satysfakcję mam gdzie indziej, kocham właśnie jak jest coś inaczej, nadzwyczajnie, paranormalnie, albo chociaż poetycko :D To jest to.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Jednak poza wytykaniem malych potkniec merytorycznych Ty zdajesz sie sugerowac, ze Twoja racja jest mojsza (nic konkretnego, ale ogolne wrazenie).
To czym według Ciebie jest DXM?
PS Zanim zaczniesz przechodzić przez "bramy umysłu" polecam zgłębić mistyczne tajniki języka polskiego, inaczej efekt jest komiczny.
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/689eb2cf-f691-4bc3-b760-9db74e1fb119/1000012503.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250502%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250502T044302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=38e3a55ca2ad63a238b9a26071722672a3648c2ceb1a024fa0901ac434303f6e)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-448290.jpg)
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków
Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.