Dyskusja na temat rodziny roślin (Solanaceae) z rzędu psiankowców.
ODPOWIEDZ
Posty: 572 • Strona 1 z 58
  • 157 / 14 / 0
No właśnie...próbował ktoś bielunia? Ja próbowałem. Oto moja historia: Była jesień 2004. Kumpel powiedział mi, że taka ładna roślinka koło bloków to bieluń. Nazrywaliśmy po kilka kasztanów a ja jeszcze wziąłem liście. A dalej, co następuje:

Dzień I:
Zjadam zawartość (nasionka) jednego kasztana. Po jakimś czasie wchodzi. Efekty: dziwny klimat, dziwnie widzę, niepokój, rozjebane źrenice, sahara w gębie i gardło tak suche, że boli i trudno cokolwiek przełknąć (nawet płyny), trudno się mówi, urywa się końcówki wyrazów.

Dzień II:
Rano: w budzie - jak czytam/piszę z bliska to rozmywa mi się obraz, musiałem jak debil mieć głowę bardzo daleko od książki/zeszytu; bardzo szerokie źrenice

Wieczór: zawiedziony brakiem ciekawszych efektów poprzedniego dnia, nie wytrzymuję i zjadam dużego kasztana (i to był błąd bo składniki aktywne bielunia (atropina, skopolamina, strychnina i co tam jeszcze) krążą w organizmie około 3 dni i jeśli dojesz to się kumulują). Efekty: Najpierw zasnąłem. Obudziłem się po północy jakoś i zacząłem grzebać po szufladach, przestawiać coś, robić rozpieprz na biurku, robiłem dużo hałasu i wogóle wszystko leciało mi z rąk (widziałem jak rzeczy przelatują mi przez ręce). Przebierałem się, trochę łaziłem nago (!) wjebałem do zlewu pastę i szczotkę do zębów, postawiłem buty pod lodówką i pomazałem prześcieradło markerem... Ogólnie na bieluniu nie wiesz co robisz, nie masz kontroli nad sobą, steruje Tobą ta diabelska roślina...

Jeszcze próbowałem ze dwa razy herbatki z liści (gorzka jak cholera) i efekty takie jak dnia pierwszego. Reszę liści oddałem kumplowi...

UWAGA: Odradzam próbowanie bielunia bo to jest ścierwo, które nic nie wnosi no chyba, że ktoś tak ja lubi zaliczać różne substancje :)

PS Aviomarin - IMHO taka sama faza i tak samo do dupy jak bieluniu...
  • 291 / 40 / 0
Nieprzeczytany post autor: Nof »
datura i inne psiankowante, benzydamina, Aviomarin, ogólnie wszystkie delirianty są ciężkie, nieprzyjemne, niebezpieczne i nie warto ich brać 'dla zabawy'.
Uwaga! Użytkownik Nof nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 157 / 14 / 0
Nieprzeczytany post autor: Iwan »
Nof pisze:
Datura i inne psiankowante, benzydamina, Aviomarin, ogólnie wszystkie delirianty są ciężkie, nieprzyjemne, niebezpieczne i nie warto ich brać 'dla zabawy'.
Zgadzam się a szczególnie mnie wkurwia jak widzę jak małolaty po 10-12 latają za bieluniem czy innnymi specyfykami...
  • 273 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: Korlic »
A ja opowiem historie rodem z Bodkowych opowieści. W sąsiedztwie mieszka znajomy. Był dilerem sprzedaważ gandze. Pewnego razu zjadł bielunia. Nawet mu to zagrało. Spróbował go jeszcze kilka razy. Potem 3 krotnie zażył potrójną dawkę śmiertleną. Płukanie żołądka, rekonwalescensja. Wilizał się. Na dzień dzisiejszy ma żółte papiery. Idzie sie z nim normalnie dogadać jest spoko kolesiem ale ma kisiel we łbie. Czasami gada o rzeczach nie związanych z rozmową, zachowuje się jak 12 letnie chłopak. I tak oto bieluń zniszczył jedno istnienie. :)
Koniec historii. Powyższy tekst niech przeczyta każdy kto zamierza wziąść bielunia i niech jeszcze raz dobrze sie zastonowi czy naprawde chce sie to zrobić. Peace
Yofcborc!
[url=http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=12360]White Skunk Growlog[/url]
  • 7 / / 0
TEn Bielun za ktorym tak strasznie szaleja malolaty to okropne scierwo sam sie przekonalem będąc małolatem nie panujesz nad sobą przez dzień i tylko tyle
Uwaga! Użytkownik formula nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 97 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: Merida »
Kiedyś miałem zamiar wziąć Bielunia ale jeżeli większość testerów mówi że chujstwo to wam wierze. Popełniłem kiedyś błąd z gałką i mi wystarczy. Więc Ćpunki Jeżeli 80 procent osób mówi że żałuje że brało i w ogóle nie poleca to zastanówcie się 3 razy, czy warto?
Ostatnio zmieniony 31 stycznia 2006 przez Merida, łącznie zmieniany 1 raz.
Jebać kaczyńskich, ziobra i PIS
  • 1678 / 265 / 0
Warto, w wakacje mam zamiar spróbować bielunia.
Największy przegryw na forum
  • 185 / 24 / 0
drag pisze:
Warto, w wakacje mam zamiar spróbować bielunia.
Wcześniej spisz testament i pożegnaj się z rodziną i znajomymi...

tak na wszelki wypadek... :rolleyes:
Uwaga! Użytkownik PanMuchomor nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 114 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: h0b »
drag pisze:
Warto, w wakacje mam zamiar spróbować bielunia.
drag, nie warto próbować substancji, która nie daje żadnej przyjemności, ani nie wprowadza niczego nowego w nasze życie. To jest świadome trucie swojego organizmu. Stanowczo odradzam bielunia.
  • 9 / 3 / 0
Hm, Witam wszystkich - 1st raz
Bieluń, najdziwniejsza ze znanych mi jak dotąd roślin.
Zacząłem experymenty parę lat temu zachęcony lekturą ksiuążek o szamanizmie.
Wali, bracia i siostry, o, jak wali!

Ale - może wyda się to dziwne - nie polecam - pod żadnym pozorem!

Chciałbym pogadać o innych, którzy - jak ja - mają swoje doświadczenia związane z bieluniem.

Na razie nie będę pisał o swoich, żeby niczego nie sugerować.
Tyle tylko:
to nie było zabawne w żadnym razie!

ta

datura wprowadza i to mnóstwo w życie, ale absolutnie nie polecam!!!

Nie na darmo jest to tzw. roślina szamańska - służy(ła) do przeprowadzania bardzo poważnych obrzędów.

Nie jest w żadnym sensie zabawna, ale poważna!

Daje: nowe postrzeganie, halucynacje (głównie ludzie, rzeczy) znikające przy dotknięciu.
Pamięć o halucynacjach pozostaje, całkowicie zaburza poczucie czasu do jakiego przywykliśmy - tj. na drugi lub trzeci dzień może się okazać (tak było ze mną) że nie wiedziałem jaki jest dzień tygodnia!!! ani która godzina - miałem zegarek ale nie wiedziałem czy jest to np. poranek czy zmierzch.

zmienia całkowicie odczuwanie swego ciała i sposób poruszania się!
Zadaje pytania, których sobie nawet nie bylibyśmy w stanie wyobrazić.

ja do kumpla co przyjechał do mnie jak byłem w transie podałem dwa razy rękę bo byłem przekonany że jest ich dwóch (był jeden) - przyznał się później z zawstydzeniem do podejrzewanej u niego schizofrenii.

Otrzymuje się potężną porcję informacji - UWAGA!!! - jeśli nie chcecie do końca żyć być szamanami i transować gdzieś w dalekiej syberii czy innych niedostępnych górach czy pustyniach - nie POLECAM!!!

jeśli chcecie być szamanami - powinniście być z tym bardzo poważnie ostrożni!!!
Ostatnio zmieniony 14 lutego 2006 przez Sterylny Marcin, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik palmiarz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 572 • Strona 1 z 58
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.