Dlatego powstała w mojej głowie idea szcześcia, które jest czymś od nas osobnym. To pewnie tylko taka idea, ale przyjemna. Gdyby szczęście to była jakaś istota, jakaś świadomość obok nas. Że nawet jak wszystko się wali, to spojrzymy sobie jaki Świat jest piękny, jakie wróbelki są słodkie, zapomnimy o nas samych i będziemy szczęśliwi. Pobożne życzenia...
Jamajka pisze:Że nawet jak wszystko się wali, to spojrzymy sobie jaki Świat jest piękny, jakie wróbelki są słodkie, zapomnimy o nas samych i będziemy szczęśliwi. Pobożne życzenia...
Moje posty to fikcja literacka.
Pytanie czy warto,chyba tak. :-)
To zdanie chyba wystarczy jako opis mojej (nie)szczęśliwości jako uzależnionej? Może są wyjątki ale generalnie to chyba nie ma szczęśliwych ćpunów.
I ostatnio jak porównuję sobie mefedronowe szczęście do szczęścia trzeźwego, to wolę to trzeźwe.
Zacznijmy moze jednak od tego, czym jest szczescie?
W moich oczach i z wlasnego doswiadczenia to stan emocjonalny i psychiczny, ktory przy niekoniecznie komfortowej sytuacji w aspektach materialnych, jest taki, iz kazdy dzien jest zajebisty i chce sie by trwal dluzej, taki, ze chce sie budzic dnia nastepnego. Stan, gdzie wszystko jest takie jak byc powinno, gdzie ma sie duzo marzen, idealizmu, moze i przy tym naiwnosci, ale duzo emocji i faz stricte pozytywnych.
Szczescie, ktorego mozemy zaznac za zycia rozpatruje jako nietrwale zjawisko, ktorego istniejace w nas poszukiwanie wynika wedlug mnie z posiadania w swojej duszy wspomnienia o jednosci z kosmosem, blogiej oceanicznej ekstazie, przezywanej (z zakloceniami, wiekszymi lub mniejszymi, zalezy od zdrowia fizycznego i psychicznego matki, czy tez jej odpowiedzialnosci i emocji jakie ma wobec sytuacji ciazy i macierzynstwa) w fizycznym swiecie w lonie matki, a przerwanej przez wlasne narodziny i rozwoj wlasnej osoby, rosnaca wlasna jednostkowosc.
Psychodeliki moga byc katalizatorem odzyskiwania zdrowia psychicznego, moga oferowac bezcenne duchowe przezycia, moga na swoj sposob "oswiecic". Moga tez dac chwile szczescia, kiedy na tripie przez dany czas znow czujemy polaczenie z kosmiczna jednoscia, albo mamy retrospekcje z cudownych, zajebistych chwil. Ale to mija, i taki stan indukowany farmakologicznie/badz w inny sposob jest chwilowy. Ego wraca, a jedyne co pozostaje to z punktu wyjscia jakim jest trip rozpaczac dluga i konkretna prace nad soba.
Z wlasnego doswiadczenia widze, iz taki rozwoj duchowy i postrzeganie wielowymiarowosci rzeczy potrafi potegowac postrzeganie cierpienia i bolu. Wiedzac o pewnych mechanizmach kierujacych rzeczywistoscia i o istocie tego swiata, silniej postrzega sie rozne emocje - u mnie nastapily, jak podejrzewam trwale, zmiany w sposobie wspominania roznych zdarzen z zycia i rozpatrywania ich z szerszej perspektywy. Przy ogromie tego cierpienia i swiadomosci fundamentalnosci tego zjawiska, mam jednak mozliwosc swoistego spokoju i dostrzezenia pozytywow w prostych, naprawde prostych rzeczach. Inaczej mozna by zwariowac.
Substancje psychoaktywne same w sobie trwalszego niz chwilowe szczescia, nie dadza. Mi nie daly, ale jednak przygoda z psychodelikami ma na mnie jak do tej pory pozytywny wplyw.
Rozwój duchowy z pewnością potrafi utrudnić zdobywanie szczęścia, bo wiadomo, że im bardziej jest się świadomym zła tego świata tym trudniej być szczęśliwym, ale takie wypracowane szczęście wydaje się być trwalsze. I dużo zależy też od nastawienia.
Wracając do np. stymulantów, bo to uzależnienie od nich jest chyba najsilniejsze (opiaty pewnie też, ale ten temat nie będę się wypowiadać, bo nic o tym nie wiem). Mam wrażenie, że jak jest się od nich uzależnionym, to jedyne szczęście jakiego jest się wstanie zaznać, to kolejna kreska, a jak wiadomo, ulotne i złudne to szczęście. No i teraz pytanie do uzależnionych - jest tak?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kluczborkprasowy.jpg)
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki
Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/naslasku.jpg)
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy
Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.