Podchodne tryptaminy, które zostały rozbudowane przy pierścieniu w pozycji czwartej – np. 4-HO-MET, lub psylocybina.
Zablokowany
Posty: 6867 • Strona 321 z 687
  • 253 / 3 / 0
W przypadku psychodelików takie objawy to raczej 'patologia'. Powinno byc odwrotnie - dobre samopoczucie, swoiste odświeżenie i pozytywna energia. Ewentualnie ból głowy jest dopuszczalny. Z tych najpopularniejszych tryptamin, u ciach warto zamawiac jedynie hometa. Nieco beżowy, ale działanie prawidłowe.
Uwaga! Użytkownik Vincent Vega jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3206 / 176 / 0
Vincent Vega pisze:
W przypadku psychodelików takie objawy to raczej 'patologia'. Powinno byc odwrotnie - dobre samopoczucie, swoiste odświeżenie i pozytywna energia. Ewentualnie ból głowy jest dopuszczalny. Z tych najpopularniejszych tryptamin, u ciach warto zamawiac jedynie hometa. Nieco beżowy, ale działanie prawidłowe.
Rozwiń, bo nie wiadomo czy chodzi Ci o to, że reszta u niego jest fe, czy że w innych sklepach HOMET jest fe.
Uwaga! Użytkownik ItvH2erPPPWR nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 265 / 2 / 0
ho-mipt również był u niego ostatnio bardzo zacny :)
http://psychedelein.blogspot.com/
Psychedelein z języka greckiego ψυχή (psyche, "umysł") i δηλείν (delein, "ukazywać, objawiać"), czyli w wolnym tłumaczeniu "objawiający umysł".
  • 253 / 3 / 0
Wydaje mi się, że sformułowane jest to jasno:)Temat dotyczy dwóch tryptamin i z tych dwóch u ciach warto czy też można zamawiac jedynie hometa, bo karmelowe aco dmt to jakiś syf jak widac. Homet z tego źródła przyjmowany oralnie był raczej dobry.

warn od macek, nie rozmawiamy o sklepach, nawet szyfrujac nazwe ;)
Uwaga! Użytkownik Vincent Vega jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 370 / 13 / 0
Miałem podobnie jak komandos, ale po bielutkim homecie z respektowanego źródła. Ogólnie podwyższone napięcie jak w ciele, tak w mózgu - ale wydaje mi sie, że to psychiczne.

W ogóle to nawet jak miałem mdłości, to wiedziałem, że to nie zatrucie, tylko ten sam powód, co Neo się porzygał. Wtedy go dobrze rozumiałem %-D
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3 / / 0
Przeczytałem wszystkie strony tematu z ciekawości a może w celu odkrycia jakichś specyficznych faktów nt tryptamin, niestety pozostaję w dalszym ciągu rozczarowany pseudotechnicznymi wypowiedziami wielu pseudofachowców, może to zabrzmi dla niektórych oburzająco ale branie i dystrybucja tych środków coraz bardziej kojarzy mi się jedynie z przemalowanym szyldem budy DOPALACZE na LABORATORIA.. oraz teczką 'dokumentów' do podpisania które nie pod maską profesjonalizmu kryć mogą jeszcze większe zagrożenie. Darmowe próbki nowych mózgotrzepów, jakieś bezsensowne promocje i sam język osób które sprzedają te prochy sprawia, że to pachnie wielką ściemą, ktoś kto daje środek do mycia felg w gratisie do 4acodmt oczywiście powie że 'to nie jest do spożycia i nikt nie musi tego brać' ale oczywistą rzeczą jest już że kupujący ciekawy jest świata, nowych wrażeń i tego spróbuje, później dostanie coś innego, zobaczy też suma sumarum zeżre wszystko co RC i w końcu jednak zapomina co było kiedyś a co się dzieje teraz. Każdy kto przyjmuje te środki czerpie radość ( chociaż często też i nie ) mówiąc o 'oświeceniu', super iluzjach i rzeczach nie stworzonych o których do tej pory nawet nie miał pojęcia, wydaje się to ciekawe, mówi że od tej pory życie nie będzie już takie same i wszystko będzie lepsze, piękniejsze i zrozumie wszystko jeszcze bardziej. Zastanawiam się czy to na pewno słuszne stwierdzenie czy może jednak jest odwrotnie. Zastanawiam się czy to nie jest tak, że można stracić coś co jest jeszcze nie nazwane i nie zdawać sobie z tego sprawy nawet. 'Widzieć' coraz więcej lecz tak naprawdę to coraz mniej.. czuję się jakby coraz bardziej staro przez to ćpanie, coraz bardziej głębokie myśli chodzą mi po głowie, nie odbieram tripowania w sposób jaki większość osób tutaj 'pierwszaków' opisuje: zachwytów kolorem, dźwiękami i resztą bodźców przez wszystkie dziury w mózgu jak to mówią. pierwszy raz było fajnie, później już to jest nudne coraz bardziej, człowiek skupia się na rozmyśleniach, walce z samym sobą i coraz bardziej oddala się od spraw codziennych, coraz mniej noszę w sobie strachu ale nie jestem w stanie ocenić jak to wpłynie na moje życie później, wiem tylko co widzę teraz. wszystko co było ciekawe staje się nudne, bezcelowe, bez sensu, każdą rzecz za którą się biorę najpierw badam pod kątem przyszłości czy się opłaca i jaki będzie jej skutek. Czytam dużo aż za dużo, multum informacji których stałem się nośnikiem jednak w sposób dziwny, tylko tych rzeczy które mnie interesują, pamięć o innych rzeczach zawodzi coraz bardziej, rzeczach ważniejszych, związanych z życiem co mnie może pogrążyć później jeśli się nie skupię. zaczynam bardziej żyć emocjami i nie wiem czy to jest właśnie krok naprzód czy krok wstecz, muszę jakoś zbadać swoją pamięć i iq, bo jak mi siada to lepiej nawet o tym nie myśleć.. czytając najbardziej 'wyuzdane' że tak powiem TR odnoszę wrażenie, iż ludzi w tym stanie spokojnie można rzucić parę epok wstecz tak żeby sobie biegali nago po lasach, na oczach innych srali i się śmiali kto ma dzisiaj sraczkę - bo więcej do szczęścia niż zdrowa kupa im nie trzeba.. wygląda na to że tripy na tryptaminach i cały ten synaptyczny chaos w głowie to taki krok do tyłu właśnie, krok który pomaga poznać siebie tylko czy ta prawda jest nam potrzebna i czy to nie zostawia jakichś trwałych śladów na psychice? burzenie struktury, całego systemu funkcjonowania psychiki po to aby obserwować jak na nowo się układa to jest powiem Wam ciekawe ale to takie szarpanie spekulowanie i szarpanie trendu w dół zamiast próbować 'podskakiwać' wyżej. Żeby dać prosty przykład powiedzmy często wspominane wychodzenie i rozpad ego, kto tego zaznał ten wie jaki tworzy chaos w głowie, tylko że czy to nie cofa nas w tej chwili do małp np albo innych zwierząt? to co nas od nich odróżnia (świadomość istnienia siebie, śmierci, poczucia czasu itd) zostaje zburzone. ktoś komu wydaje się że ma sąd ostateczny, kontakt z kosmitami albo nie wiadomo jakie wrażenia jeszcze to tak naprawdę ma w głowie tyle co orangutan w dżungli, któremu ktoś zapodał lady gadę przez megafon... informacje docierające do mózgu trafiają wszędzie na ślepo i stąd tak różne interpretacje bo mózg jeszcze nie wie co z tym w ogóle ma zrobić co do niego dociera i stąd wrażenie koncentracji na dany bodziec. nie wiem czy to jest fajne teraz bo moim zdaniem najbardziej takie ćpanie uderza właśnie w najważniejszą funkcję mózgu człowieka czyli pamięć. 4aco/4ho wywołują jeszcze jedną rzecz, mianowicie wypływają na wierzch wnioski schowane w nieświadomości nawet jeżeli są błędne i nielogiczne to wychodzą na wierzch i teraz pytanie czy one 'wychodzą' w sensie dobrym (zmierzenie się z nimi i weryfikacja - ewentualne skorygowanie) czy też nakręca się spirala nielogicznych wniosków których człowiek tworzy później coraz więcej?????? to jest to co ja sądzę o tryptaminach na chwilę obecną, proszę jedynie o podzielenie się Waszymi własnymi opiniami na temat szczurów laboratoryjnych :emo:
  • 1 / / 0
Witam.
Mam pytanie, może już wcześniej ten wątek był, ale nie chce mi się wertować całego tematu; mianowicie próbowałem już 4-ho-met w dawce 30mg i 4-aco-dmt w dawce 40mg. Przeżycie ciekawe, ale... Zastanawiam się nad jednorazowym podaniem sobie 100mg 4-ho-met, czy ktoś z was próbował kiedyś takiej ilości na raz? Czy istnieje możliwość fizycznego uszkodzenia organizmu taką ilością? Z góry dzięki!
  • 3449 / 122 / 8
@hommet
Istnieje możliwość fizycznego uszkodzenia taką dawką, zwłaszcza jeśli będziesz miał taki materiał, o jakim pisano kilka postów wyżej. Podobnie jednak istnieje możliwość fizycznego uszkodzenia dawką 30 mg, jeśli coś nie tak na przykład z Twoim układem krwionośnym. Prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest znikome w obu przypadkach (choć oczywiście przy dawce 100 mg mimo wszystko jest kilkukrotnie większe). Tryptaminy (zwłaszcza bez szkodliwych pozostałości z syntezy) są ogólnie związkami całkiem neutralnymi dla organizmu nawet w większych dawkach, znam ludzi którzy jedli 100 mg hometa i nie mieli najmniejszych dolegliwości fizycznych, ja sam kiedyś zjadłem w ciągu 3 godzin (ale nie na raz) 110 mg hometa i było to piękne przeżycie. Generalnie na Twoim miejscu 100 mg bym sobie darował, ale jeśli się nie boisz to spróbuj na przykład 70 mg. Po takiej dawce ryzyko jest minimalne, o ile będziesz miał względnie czysty "towar" i nic złego Ci się nie działo przy 30 mg.

@takkkk
Bardzo ciekawe stanowisko, powiew normalności w tym całym zawirowaniu ćpuńskiego psychodelicznego quasi-oświecenia spowodowanego rzekomo zażywaniem psychodelików. Dałeś mi do myślenia, bo nie da się ukryć, że po części zapewne masz rację. Tak - pachnie to wielką ściemą i ktoś, kto tego nie widzi, musi być bardzo zagapiony w otchłań narkotykowej przepaści. Tak - z pewnością używanie psychodelików pozostawia trwałe ślady w psychice. Widzę po sobie. Pytanie tylko, czy to zmiany na gorsze? Bo według mnie absolutnie nie - mnie osobiście psychodeliki wydatnie pomogły w porzuceniu heroinowego nałogu i inspirują mnie do nieustannej gonitwy za udoskonalaniem osobowości. Dzięki nim uczę się czerpać przyjemność z drobnostek i potrafię żyć w harmonii nawet z ludźmi, których bardzo nie lubię. I wcale nie chodzi tu o czas spędzony na "fazie" psychodelicznej - piszę o normalnym życiu, większości czasu, który zabiera mi trzeźwe funkcjonowanie. Jest oczywiście możliwość, że się oszukuję, i wcale nie staję się lepszym człowiekiem, a nawet jeśli to nie dzięki psychodelikom. Ale chyba nie wypada nie polegać na swojej opinii wspartej poglądem znakomitej większości znajomych? Nawet dziewczyna, która nie wie czym są psychodeliki, powiedziała mi ostatnio, że bardzo się zmieniłem na lepsze i rozmawia się ze mną zupełnie inaczej niż jeszcze niedawno. Wobec tego przyjmuję, że z psychodelików da się jednak wycisnąć coś dobrego.

A to, czy wnioski schowane w podświadomości są dobre czy niedobre, to już chyba zalezy od czlowieka. Na pewno są ludzie, których psychodeliki uszkadzają i powodują w nich wybrzuszenie cech niepożądanych. Ale nawet oni mają wybór - mogą tym wszystkim w jakimś stopniu sterować i dokonywać filtracji tego osobowościowego koktajlu serwowanego im przez każdą kolejną fazę. Wobec tego uważam ogólnie psychodeliki za sprawę dobrą. Złe może byc tylko ich wykorzystanie przez człowieka.

Co do tego orangutana i tego, ile kto ma w głowie podczas psychodeli - też występuje silna idiosynkrazja. Ja nie uważam, żebym czuł się jak dżunglowa małpa. Wręcz przeciwnie, potrafię dochodzić do konstruktywnych wniosków, które potem umiem zastosować w życiu. Czy mam się martwić tym, że inni ludzie mogą tego nie potrafić?

Czy próbowałeś kiedyś używać tryptamin?
  • 827 / 3 / 0
Zawiesiłeś wiec tu Twój własny punkt widzenia, przy tym nie zwykle subiektywny. A czytając Twoją wypowiedź, należy pamiętać o podstawowym fakcie. Psychodeliki to substancję, które dają to co siedzi w głowie użytkownik. Ty tu piszesz w sposób bardzo negatywny - a jednak w zasadzie są to jednak odczucie bijące z Twojej osoby – z własnych przemyśleń, odczuć. Dalekie mi Twoje myślenie choć bardzo podobne myśli chodziły mi po głowi – wnioski, stosunek do nich zgoła inny. Dla przykładu dla mnie rozpad ego – który, to nie zrobił mi chaosu w głowie – wręcz przeciwnie. Problem polega na tym, że IMO wyciągasz złe, pochopne wnioski. Proszę nie obraź się przez moje słowa, ale wnioski te na domiar złego są dość powierzchniowe… W ten sposób w zasadzie, tak wiele rzeczy można spłycić do żałosnego bezsensu. Oczywiście przesadna (często niedojrzała) podnieta psychodelikami jest równym bledem co ich totalna negacja.

PS. Czy odczucia o których pisałeś są typowe dla tryptamin czy również rozszerzają się o PEA, lizargamidy?

Peace!

PS2. Nie „ćpaj” na razie lecz, poukładaj siebie. Zacznij szukać samych pozytywów i dobrych wniosków. Nastrajaj się :) Aha i jeśli oczekujesz cudów to odpuść sobie.
Miej dystans
  • 984 / 5 / 0
Post takkkk mnie powalił osobiście.

Trafność spostrzerzeń nie budzi żadnych wątpliwości, raczej szacunek - a dyskusja sama w sobie osiąga wyżyny. Pseudo Oświecenie, kontakt z Wszechrzeczą destrukcja i rekonstrukcja świadomości, kilka razy miałem wrażenie jakby mówił właśnie do mnie.

Orangutan w dżungli i Lady Gaga - padłem ze śmiechu, ale kto po tym nie biegał po dżungli, niech się schowa :)

Jest jasną rzeczą że psychodeliki zmieniają psychikę, ale przecież nie jesteśmy ulepieni z betonu i ciągle się rozwijamy (słowo rozwój nie oznacza zmian pozytywnych, tylko ciągłą zmianę). Wiele doświadczeń zmieniało moją psychikę, nie koniecznie narkotycznych, myślę że strach przed zmianami jest nieuzasadniony, przynajmniej wobec stabilnych psychicznie osób. Rozumiem że komuś może psychodelik poprzestawiać w głowie niespecjalnie fajnie.

Przykrą rzeczą natomiast jest fakt, że wiele osób nie potrafi przemyśleć, przewartościować swojego życia na normalnie. Potrzebują psychodelika, zamiast chwili trzeźwego zastanowienia nad swoim życiem. Takie czy inne myśli jakie przychodzą do głowy po zażyciu, są piękne i górnolotne, nie oszukujmy się, to fakt. Mnie boli to, że jakiś czas temu miałem takowe normalnie, intelekt funkcjonował na 100% i nie potrzebowałem "substancji" żeby coś przemyśleć, czy dowcipnie zripostować w rozmowie, albo po prostu się wypowiedzieć płynnie.

Substancje psychodeliczne mogą wiele dobrego, ale 20 zakwaszonych kiboli w kinie (sytuacja z życia wzięta) nie dorówna przemyśleniami sympozjum naukowców.

Plus 10 do estetyki miałbyś kolego Takkkk gdybyś po skończeniu myśli użył klawisza enter, dużo lepiej czytałoby się ten ważki post.

edit: aha, oczywiście rc to jest buda z dopalaczami, ale w dopalaczach nie było psychodelików
Ostatnio zmieniony 24 czerwca 2011 przez toshiro mifune, łącznie zmieniany 1 raz.
głupio wyszło...
Zablokowany
Posty: 6867 • Strona 321 z 687
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
EUDA 2025: Depenalizacja marihuany jako rekomendacja dla krajów UE

Analiza raportu „European Drug Report 2025 – Cannabis”.

[img]
Jak marihuana niszczy serce

Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco wykazano, że przewlekłe używanie konopi - niezależnie od tego, czy są one palone, czy przyjmowane w jakimś jadalnym produkcie - wiąże się z istotnym ryzykiem dla układu sercowo-naczyniowego.

[img]
Powracająca moda na dopalacze. RPD apeluje o sprawną interwencję

W sprawie edukacji dzieci i młodzieży na temat substancji psychoaktywnych zwróciła się Rzeczniczka Praw Dziecka do Ministry Edukacji. – Z rosnącym niepokojem odnotowuję kolejne doniesienia medialne alarmujące o powracającej wśród dzieci i młodzieży modzie na dopalacze. Prawdopodobnie szeroka dostępność tych nielegalnych substancji – sprzedawanych m.in. poprzez Internet – oraz ich relatywnie niska cena sprawiają, że środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne zyskują coraz większą popularność, także wśród młodych ludzi – wskazała Monika Horna-Cieślak w piśmie do MEN z 2 czerwca.