Vincent Vega pisze:W przypadku psychodelików takie objawy to raczej 'patologia'. Powinno byc odwrotnie - dobre samopoczucie, swoiste odświeżenie i pozytywna energia. Ewentualnie ból głowy jest dopuszczalny. Z tych najpopularniejszych tryptamin, u ciach warto zamawiac jedynie hometa. Nieco beżowy, ale działanie prawidłowe.
Psychedelein z języka greckiego ψυχή (psyche, "umysł") i δηλείν (delein, "ukazywać, objawiać"), czyli w wolnym tłumaczeniu "objawiający umysł".
warn od macek, nie rozmawiamy o sklepach, nawet szyfrujac nazwe ;)
W ogóle to nawet jak miałem mdłości, to wiedziałem, że to nie zatrucie, tylko ten sam powód, co Neo się porzygał. Wtedy go dobrze rozumiałem
Mam pytanie, może już wcześniej ten wątek był, ale nie chce mi się wertować całego tematu; mianowicie próbowałem już 4-ho-met w dawce 30mg i 4-aco-dmt w dawce 40mg. Przeżycie ciekawe, ale... Zastanawiam się nad jednorazowym podaniem sobie 100mg 4-ho-met, czy ktoś z was próbował kiedyś takiej ilości na raz? Czy istnieje możliwość fizycznego uszkodzenia organizmu taką ilością? Z góry dzięki!
Istnieje możliwość fizycznego uszkodzenia taką dawką, zwłaszcza jeśli będziesz miał taki materiał, o jakim pisano kilka postów wyżej. Podobnie jednak istnieje możliwość fizycznego uszkodzenia dawką 30 mg, jeśli coś nie tak na przykład z Twoim układem krwionośnym. Prawdopodobieństwo takiej sytuacji jest znikome w obu przypadkach (choć oczywiście przy dawce 100 mg mimo wszystko jest kilkukrotnie większe). Tryptaminy (zwłaszcza bez szkodliwych pozostałości z syntezy) są ogólnie związkami całkiem neutralnymi dla organizmu nawet w większych dawkach, znam ludzi którzy jedli 100 mg hometa i nie mieli najmniejszych dolegliwości fizycznych, ja sam kiedyś zjadłem w ciągu 3 godzin (ale nie na raz) 110 mg hometa i było to piękne przeżycie. Generalnie na Twoim miejscu 100 mg bym sobie darował, ale jeśli się nie boisz to spróbuj na przykład 70 mg. Po takiej dawce ryzyko jest minimalne, o ile będziesz miał względnie czysty "towar" i nic złego Ci się nie działo przy 30 mg.
@takkkk
Bardzo ciekawe stanowisko, powiew normalności w tym całym zawirowaniu ćpuńskiego psychodelicznego quasi-oświecenia spowodowanego rzekomo zażywaniem psychodelików. Dałeś mi do myślenia, bo nie da się ukryć, że po części zapewne masz rację. Tak - pachnie to wielką ściemą i ktoś, kto tego nie widzi, musi być bardzo zagapiony w otchłań narkotykowej przepaści. Tak - z pewnością używanie psychodelików pozostawia trwałe ślady w psychice. Widzę po sobie. Pytanie tylko, czy to zmiany na gorsze? Bo według mnie absolutnie nie - mnie osobiście psychodeliki wydatnie pomogły w porzuceniu heroinowego nałogu i inspirują mnie do nieustannej gonitwy za udoskonalaniem osobowości. Dzięki nim uczę się czerpać przyjemność z drobnostek i potrafię żyć w harmonii nawet z ludźmi, których bardzo nie lubię. I wcale nie chodzi tu o czas spędzony na "fazie" psychodelicznej - piszę o normalnym życiu, większości czasu, który zabiera mi trzeźwe funkcjonowanie. Jest oczywiście możliwość, że się oszukuję, i wcale nie staję się lepszym człowiekiem, a nawet jeśli to nie dzięki psychodelikom. Ale chyba nie wypada nie polegać na swojej opinii wspartej poglądem znakomitej większości znajomych? Nawet dziewczyna, która nie wie czym są psychodeliki, powiedziała mi ostatnio, że bardzo się zmieniłem na lepsze i rozmawia się ze mną zupełnie inaczej niż jeszcze niedawno. Wobec tego przyjmuję, że z psychodelików da się jednak wycisnąć coś dobrego.
A to, czy wnioski schowane w podświadomości są dobre czy niedobre, to już chyba zalezy od czlowieka. Na pewno są ludzie, których psychodeliki uszkadzają i powodują w nich wybrzuszenie cech niepożądanych. Ale nawet oni mają wybór - mogą tym wszystkim w jakimś stopniu sterować i dokonywać filtracji tego osobowościowego koktajlu serwowanego im przez każdą kolejną fazę. Wobec tego uważam ogólnie psychodeliki za sprawę dobrą. Złe może byc tylko ich wykorzystanie przez człowieka.
Co do tego orangutana i tego, ile kto ma w głowie podczas psychodeli - też występuje silna idiosynkrazja. Ja nie uważam, żebym czuł się jak dżunglowa małpa. Wręcz przeciwnie, potrafię dochodzić do konstruktywnych wniosków, które potem umiem zastosować w życiu. Czy mam się martwić tym, że inni ludzie mogą tego nie potrafić?
Czy próbowałeś kiedyś używać tryptamin?
PS. Czy odczucia o których pisałeś są typowe dla tryptamin czy również rozszerzają się o PEA, lizargamidy?
Peace!
PS2. Nie „ćpaj” na razie lecz, poukładaj siebie. Zacznij szukać samych pozytywów i dobrych wniosków. Nastrajaj się :) Aha i jeśli oczekujesz cudów to odpuść sobie.
Trafność spostrzerzeń nie budzi żadnych wątpliwości, raczej szacunek - a dyskusja sama w sobie osiąga wyżyny. Pseudo Oświecenie, kontakt z Wszechrzeczą destrukcja i rekonstrukcja świadomości, kilka razy miałem wrażenie jakby mówił właśnie do mnie.
Orangutan w dżungli i Lady Gaga - padłem ze śmiechu, ale kto po tym nie biegał po dżungli, niech się schowa :)
Jest jasną rzeczą że psychodeliki zmieniają psychikę, ale przecież nie jesteśmy ulepieni z betonu i ciągle się rozwijamy (słowo rozwój nie oznacza zmian pozytywnych, tylko ciągłą zmianę). Wiele doświadczeń zmieniało moją psychikę, nie koniecznie narkotycznych, myślę że strach przed zmianami jest nieuzasadniony, przynajmniej wobec stabilnych psychicznie osób. Rozumiem że komuś może psychodelik poprzestawiać w głowie niespecjalnie fajnie.
Przykrą rzeczą natomiast jest fakt, że wiele osób nie potrafi przemyśleć, przewartościować swojego życia na normalnie. Potrzebują psychodelika, zamiast chwili trzeźwego zastanowienia nad swoim życiem. Takie czy inne myśli jakie przychodzą do głowy po zażyciu, są piękne i górnolotne, nie oszukujmy się, to fakt. Mnie boli to, że jakiś czas temu miałem takowe normalnie, intelekt funkcjonował na 100% i nie potrzebowałem "substancji" żeby coś przemyśleć, czy dowcipnie zripostować w rozmowie, albo po prostu się wypowiedzieć płynnie.
Substancje psychodeliczne mogą wiele dobrego, ale 20 zakwaszonych kiboli w kinie (sytuacja z życia wzięta) nie dorówna przemyśleniami sympozjum naukowców.
Plus 10 do estetyki miałbyś kolego Takkkk gdybyś po skończeniu myśli użył klawisza enter, dużo lepiej czytałoby się ten ważki post.
edit: aha, oczywiście rc to jest buda z dopalaczami, ale w dopalaczach nie było psychodelików
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/60d1ae7d-560c-4a88-a8bb-580991a87f16/weryfikuj-swoj-temat.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250624%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250624T030602Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=43af49ba664b1fb04d888087ec4e10057d232a66fe518de34fbbb7cd1a885ae8)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/euda_2025.png)
EUDA 2025: Depenalizacja marihuany jako rekomendacja dla krajów UE
Analiza raportu „European Drug Report 2025 – Cannabis”.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mjheart2.jpg)
Jak marihuana niszczy serce
Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco wykazano, że przewlekłe używanie konopi - niezależnie od tego, czy są one palone, czy przyjmowane w jakimś jadalnym produkcie - wiąże się z istotnym ryzykiem dla układu sercowo-naczyniowego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/dopalamy.jpg)
Powracająca moda na dopalacze. RPD apeluje o sprawną interwencję
W sprawie edukacji dzieci i młodzieży na temat substancji psychoaktywnych zwróciła się Rzeczniczka Praw Dziecka do Ministry Edukacji. – Z rosnącym niepokojem odnotowuję kolejne doniesienia medialne alarmujące o powracającej wśród dzieci i młodzieży modzie na dopalacze. Prawdopodobnie szeroka dostępność tych nielegalnych substancji – sprzedawanych m.in. poprzez Internet – oraz ich relatywnie niska cena sprawiają, że środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne zyskują coraz większą popularność, także wśród młodych ludzi – wskazała Monika Horna-Cieślak w piśmie do MEN z 2 czerwca.