Kolega Y pije natomiast od dawna, często i dużo. Szczyci się „mocna głowa". W jego przypadku okres niepamięci objął już początek picia. Nie wszedł on w stan „półśpiączki alkoholowej". Był „dobrze wcięty" ale funkcjonował – rozmawiał, chodził, dzwonił, zabawiał towarzystwo, wciągał kolegę na tapczan – z tym tylko, ze po wytrzeźwieniu niczego nie pamiętał.
Taki stan naukowcy nazywają „amnezja alkoholowa". Pojawia się on na tle ukształtowanego już zespołu uzależnienia fizycznego od alkoholu i świadczy o trwałym uszkodzeniu mózgu.
Czy jest jakiś sposób na te zaniki pamięci?
Rozmawiałem z koleżanką i powiedziała, że jej chlopak też tak miał, że od którejś imprezy zaczęły się "zaniki" i ze ma tak do tej pory.
Do alkoholizmu to jescze dalekoo
jadupl pisze:Do alkoholizmu to jescze dalekoo
Ale pije sporadycznie maksymalnie raz w miesiącu, czasem i 3 nie tykam dużych ilości. Po 2 piwach nie miewam takich akcji.
Zauważyłem również że idzie temu przeciwdziałać - oto kilka sposób ale zaznaczam ,że mamy alkohol to wredny sukinsyn i nie zawsze się nabierze na takie sztuczki...
-Usilnie próbujemy zachować świadomość tzn myślimy cały czas o tym żeby nie odlecieć, powtarzamy sobie że musimy wytrzymać i pamiętać - wkładamy w to dużo uczucia i emocji
-Skupiamy się na szczegółach, staramy się zapamiętać jak najwięcej tekstów/akcji ,przypominamy sobie dosyć często co kto zrobił przed chwilą,
-Przed każdą kolejką(Szczególnie gdy robi się już niebezpiecznie) wytężamy wolę do maksimum i przez chwilę powtarzamy mantrę w stylu "wypiję to i będzie w porządku". Pijemy, przez chwilę obserwujemy rzeczywistość widzimy że jest tip top i nadal zachowujemy pamięć i świadomość i jedziemy dalej.
Mam nadzieję ,że komuś to pomoże. Ja gdy tylko twardo i konsekwentnie trzymałem się tych zasad kończyło się w 90% przypadków sukcesem(Zachowaniem pamięci i możnością odtworzenia w miarę spójnego biegu wydarzeń dnia poprzedniego) nawet gdy upijałem się jak świnia. Inna rzecz ,że często zapominałem o powyższych regułach
Zwykłe zgony, tzn. pawie i spanie gdzie popadnie mnie nie przerażają. Najgorsze są właśnie zachowania, których zupełnie nie przypominam, a o których opowiadają mi następnego dnia towarzysze szkła. Jakby tego było mało, parę razy obaliłem sporo gorzały ZUPEŁNIE O TYM NIE WIEDZĄC. Jak się piję u znajomego to nawet to wszystko nie ma może większego znaczenia- 'sami swoi'. Ale często wróciwszy na tzw. autopilocie z knajpy jakowejś do mieszkania, zbudziwszy się w nocy(czasem przyjemnie pijany, częściej ból głowy i sahara przyćmiewają wszystkie przyjemne doznania), spoglądając na zabłocone, poszarpane, czasem zarzygane ubrania, uświadamiam sobie, że gdybym po drodze do mieszkania spotkał panów piesków, to noc w wytrzeźwiałce gwarantowana. Właśnie ta myśl zniechęca mnie do picia w pubach ostatnimi czasy.
Mniemam, że to defekt powstały w wyniku zbyt częstych najebek parę lat temu.
@up
Co do tych zasad: najbzdurniejsza rzecz to to jest. Nawet jakbym miał je przy sobie w stu egzemplarzach, to szczerze wątpie, że po paru kolejkach bym się jakimkolwiek punktem przejmował. Smutne w sumie, ale prawdziwe. alkohol to jednak nie moja używka, ale czasem na prawdę cięzko się jest powstrzymać, będąc na imprezie. Jedyna rzecz która mnie prawie zawsze mnie powstrzyma, to dziewczyna u boku. I nie chodzi o to, że mnie odgania od picia, nic takiego. Sama perspektywa skompromitowania się przed nią po pijaku efektywnie jest w stanie mnie odwieść od szklanicy.
Ale kurwa, w sumie offtop, nic praktycznie do tematu, tylko się rozżalam nad sobą, kurwa. I taki żałosny jestem, że nie skasuje tej wiadomości, tylko wcisne ten jebany przycisk 'wyślij'. Kurwa. smutne
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/globalimage.png)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/berlincannaparade.jpg)
Niemcy. Rośnie konsumpcja marihuany wśród dorosłych
Konsumpcja marihuany w Niemczech wśród młodych dorosłych znacznie wzrosła, za to nastolatkowie rzadziej po nią sięgają.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannabis-asthma.jpg)
Palenie marihuany może drastycznie zwiększać ryzyko astmy. Pojawiły się nowe dowody
Legalna dostępność marihuany to kwestia, o którą w naszym kraju stale się spieramy. Ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ostatnio pojawił się jednak nowy argument: okazuje się, że palenie marihuany może drastycznie zwiększać szansę zachorowania na astmę. Dlaczego tak się dzieje?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/portadas-marian39-768x440.png)
Medyczna marihuana w Bundeslidze: Union Berlin przełamuje tabu
Piłka nożna to nie tylko bramki, transfery i wielkie emocje. To również przestrzeń, w której odzwierciedlają się społeczne zmiany, nastroje i debaty. Decyzja Unionu Berlin pokazuje, że stadion może stać się miejscem znacznie szerszej dyskusji – o zdrowiu i przełamywaniu tabu. Berliński klub jako pierwszy w historii Bundesligi związał się z marką medycznej marihuany.