Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 173 • Strona 7 z 18
  • 915 / 4 / 0
ZAWSZE jest kwestia podejścia. Gdy seks rozumiany jest jako zaspokojenie potrzeb - traci on na jakości. Zawsze, gdy podchodzi się do seksu bardziej duchowo/intuicyjnie/świadomie (zwał jak zwał), seks zyskuje na jakości, długości, intensywności orgazmu, zawsze lepiej. Ja niezależnie od tego, z kim mi przyjdzie się kochać, zawsze tę osobę...kocham. Od jakiegoś czasu przeprowadzam taki eksperyment z pewną użytkowniczką tego forum. I generalnie uważam, że sympatię/miłość do drugiej osoby można bardzo łatwo wzbudzić chociażby po pocałunku. Wystarczy nie stawiać oporu uczuciom.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Miałem nadzieję, że dexter trochę więcej czacza ale nic to, ma czas.

Tym jest seks czym go zrobisz, a czakry to mitologia, symbolologia.

Znajdź osobę, którą kochasz, wtedy. Łatwiej zaczynać od zera. Aha, ją też porób tym samym środkiem.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 663 / 13 / 0
Fey, całkowicie się z Tobą zgadzam. Wszystko jest zależne od podejścia.
Kochałem prawdziwie pewną osobę. Z nią miłość była na wiele wyższym poziomie niż przeciętnie. Zawsze jednak kochałem się bez żadnych dodatkowych środków. Jakoś nie widzi mi się kochać na psychodelikach, jak już pisałem nie ten stan. Pewnie kiedyś zmieni się moje podejście, jeśli sprawdzę to w praktyce. Tak, czy siak miłość dała mi w kość, moje aktualne podejście jest jakie jest i nie widzi mi się na razie zakochiwać. Kiedyś pewnie się to zmieni.
Uwaga! Użytkownik 78tgyvrhsbn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1026 / 31 / 0
feydewey pisze:
Umysł rozproszony. Następnym razem, skoncentruj się na tym penisie poruszającym się w Tobie.
Wiem, o co Ci chodzi, ale to nie takie proste. Oczywiście, że staram się koncentrować, zwłaszcza na uczuciu, jakie nas łączy, ale to uruchamia taką lawinę myśli, że sam seks/jakakolwiek wykonywana czynność odchodzi na drugi plan. Zwłaszcza, że sam związek z moim narzeczonym jest, z natury rzeczy, skomplikowany.
W ogóle na psychodelikach, a już zwłaszcza LSD, mam problem z robieniem czegokolwiek, mogę tylko leżeć i myśleć. Moja uczuciowość wówczas jest bardzo krucha, a jednocześnie zbyt pogłębiona na cokolwiek innego. Nawet tryptaminy, które dla innych są tylko "kolorowymi zabawkami" mnie potrafią wysłać psychicznie zbyt daleko. Może to kwestia za dużych dawek.
Ja niezależnie od tego, z kim mi przyjdzie się kochać, zawsze tę osobę...kocham.
To absolutna podstawa. Chyba wolałabym palnąć sobie w łeb, niż uprawiać bezuczuciowy seks pod wpływem psychodelików.
  • 915 / 4 / 0
No i to jest kwestia rozproszenia. Jak jesteś na codzień rozproszona, to psychedeliki porywają Cię w głąb Twoich myśli (aczkolwiek nie ogarniam, jak może być to bardziej wciągające od seksu), a jak skupiona, to wychodzisz bardziej na wierzch. Medytacja droga panno, zalecana :*)
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1026 / 31 / 0
Być może medytacja i szukanie wewnętrznego spokoju ;)
A od seksu są bardziej interesujące rzeczy. Na przykład długie dyskusje z partnerem. Seks jest fajny, ba, nawet bywa super-fajny, ale to tylko seks. Nie seks tworzy głębię związku. I wydaje mi się, że takie podejście również ma swoje konsekwencje w tym, co napisałam wyżej.
  • 915 / 4 / 0
Wolę seks, wole seks, wole seks, zbliżenia bez słów. Jeden pocałunek jest piękniejszy od długiej dyskusji, bądź patrzenie w oczy podczas tej dyskusji, to pogłębia relację dużo bardziej niż gadanie. Co nie znaczy, że nie gadam, bo lubię gadać dużo, ale podczas gadania dużo bardziej zwracam uwagę np na mimikę twarzy niż analizuje co kochanie powiedziało.
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1026 / 31 / 0
Ciekawa, czy ta "pogłębiona więź" będzie nadal "pogłębiona", kiedy po latach minie erotyczna fascynacja partnerką ;)

Chyba większość facetów taka jest, patrzą (nieświadomie) na swoją partnerkę z góry, bo to tylko kobieta. Byłam przedtem w kilku związkach i naprawdę długo się naszukałam mężczyzny, który nie tylko chce mnie zaciągnąć do łóżka i patrzeć, ale też traktuje jako równego partnera w dyskusji. I taka dyskusja potrafi być bardziej podniecająca niż godzinna gra wstępna. Seks jest ważny, ale mogę powiedzieć, że dopiero tym razem naprawdę czuję, że to strzał w 10. Różni ludzie, różne potrzeby :)
  • 915 / 4 / 0
Wszystko się sprowadza do tego, czy wolisz gadać, czy "rozmawiać" bez słów, żyć razem. Seks jest wisienką na szczycie. A milczeć z partnerem umiesz? Godzinami, robisz coś z nim, patrzysz w oczy, i milczysz. Sami w mieszkaniu, tylko cisza i wspólne czynności. Nie stawiam seksu najwyżej (huć), tylko stawiam gadanie niżej. Gdy rozmawiam z kochaniem, skupiam się bardziej na wspomnianej mimice twarzy, ale także na emocjach, jakie mi serwuje słowami, w gestach, jak się oczy rozszerzają, jak kąciki ust idą w górę, takie rzeczy. Cały wszechświat kryje się w tych małych szczególikach. Zresztą mam tak z każdym, z kim rozmawiam. Albo, jak słyszę oddech...

Gadanie przy tym bogactwie wypada naprawdę "gorzej".
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1026 / 31 / 0
A więc, jeśli dobrze rozumiem, stawiasz więź intelektualną w opozycji do więzi emocjonalnej? Da się z powodzeniem pogodzić obydwie. Zresztą, jest duża i bardzo istotna różnica między "gadaniem" a "rozmową". Rozmowa obejmuje też sygnały niewerbalne, o których piszesz z taką czułością i tylko ignorant stwierdziłby, że nie pełnią one ważnej roli. Ale w prawdziwym, głębokim związku między dwojgiem dorosłych ludzi, oprócz zakochania powinna znaleźć się też przyjaźń. Wydaje mi się, że w tym tkwi meritum, różnimy się w stosunku do procentowego udziału "przyjaźni" w "miłości". Dla mnie partner, który nie jest pociągający intelektualnie, może co najwyżej służyć jako pusty obiekt seksualny. Związku z taką osobą stworzyć bym nie potrafiła. A wcale nie uważam siebie za jakąś intelektualistkę, wręcz przeciwnie, prosta ze mnie dziewczyna.

Pomijając już, że faceci są często wygodniccy intelektualnie. Chcą sobie pofilozofować w gronie kolegów, a potem wrócić do domu i "popatrzeć" na swoją dziewczynę. Kobieta nie ma stawiać wyzwań. W poglądach ma zawsze wspierać mężczyznę, jeśli tak nie jest, facet często odbiera to jako swojego rodzaju zdradę. Jak bardzo czasem tkwimy mentalnie przed rewolucją seksualną, może pokazać fakt, że kolega, doktorant, powiedział mi kiedyś, że "podziwia pary, w których ona jest lepiej wykształcona niż on, bo to perwersyjne odwrócenie ról".
ODPOWIEDZ
Posty: 173 • Strona 7 z 18
Newsy
[img]
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty

Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.

[img]
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy

Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.

[img]
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania

Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.