Nie jak mija zajebanie, tylko jak wydala sie morfina.. Wszystko mnie wkurwia, kłócę sie o byle co, nic mi nie pasuje ;/
W ogole jak moj organizm chce opiatow to wlacza opcje wywolywania klotni i sytuacji prowadzacych do zajebania opio. Nie ma przy tym, zadnej psychicznej checi zajebania, zadnych cisnien. W ogole mi sie nie chce opio, ale takie juz one są..
No, ale z tym to juz chyba nic nie da sie zrobic, poza cwiczeniem samokontroli..
White power with me
Do tego farmaceutyk - imo neuroleptyk, sa naprawde rozsadne jak na przyklad kwetiapina (handl. np. Ketipinor, Seroquel). Haloperidol bron Cie Panie Boze.
Oczywiscie ze sportu bedziesz mial frajde, z tabletki tyle ze norme. Sport bedzie takze 2 i pol raza tanszy (znizka na kwetiapine jest tylko dla schizofrenikow i dwubiegonuwki z trwalymi psychozami, pelnoplatny jest za +/- 250 zeta, w pewnych przypadkach absolutnie wart swej ceny).
trawka - hmm... jeśli Twa agresja kryje się w Twoim usposobieniu to trawka nie pomoże, raczej empatogeny (z rc to pewnie metylon) z apteki to pewnie jakiś antydepresant który mocno podwyższa dopaminę - bupropion? Sam szukam czegoś co mnie od-agresuje i sprawi że będę grzeczny i porządny obywatel :)
voorman pisze:z apteki to pewnie jakiś antydepresant który mocno podwyższa dopaminę - bupropion? Sam szukam czegoś co mnie od-agresuje i sprawi że będę grzeczny i porządny obywatel :)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
