i czego może się spodziewać.
wszystkiego?
blueberry pisze:Jeśli już zaczynasz od mocnych RC (jak Homet) to radzę się zaopatrzyć w jakiś uziemiacz (benzo, klony).
Psychodeliki nie są dla osób bojących się samych siebie.
pokolenie Ł.K. pisze:O, mnw. to co NajjaśniejszaGwiazda minus
Osobiście optuję, żeby każdy uczył się jednak lądować na własnych nogach.blueberry pisze:Jeśli już zaczynasz od mocnych RC (jak Homet) to radzę się zaopatrzyć w jakiś uziemiacz (benzo, klony).
Nie widzę powodu, żeby się niepotrzebnie męczyć. Czekanie 5 godzin na zejście w ciągłym strachu na pewno zaszkodzi bardziej niż 2 tabletki uziemiacza.
Czyli jesteś tchórzem
Psychozę da się opanować, zwłaszcza jak nachodzi któryś raz z rzędu. A jak się nauczyć opanowywać, to i plusy w życiu doczesnym stworzyć to może. Ale trzeba jeszcze rozpoznawać plusy, to już trudniejsza sztuka.
And for that matter don't trust anyone.
Quit school, don't work, livin' out the music de punk.
If I could do it so could anyone.
blueberry pisze:Raz lądowałem. Wystarczy.pokolenie Ł.K. pisze:O, mnw. to co NajjaśniejszaGwiazda minus
Osobiście optuję, żeby każdy uczył się jednak lądować na własnych nogach.blueberry pisze:Jeśli już zaczynasz od mocnych RC (jak Homet) to radzę się zaopatrzyć w jakiś uziemiacz (benzo, klony).
Nie widzę powodu, żeby się niepotrzebnie męczyć. Czekanie 5 godzin na zejście w ciągłym strachu na pewno zaszkodzi bardziej niż 2 tabletki uziemiacza.
Ale na wszelki wypadek skocze do apteki po klona.
Benzodiazepiny mam w pobliżu bo zrozumiałem, że psychodeliki nie są nieszkodliwe dla umysłu i że bardzo łatwo można sobie zrobić krzywdę na całe życie.
@BrightestStar
Właśnie po to to piszę, mnie nikt na poważnie nie ostrzegł, jedyne zdanie, które zrozumiałem z resztą dopiero po wszystkim brzmiało "Czasem krótkie działanie to zaleta", nie miałem pojęcia, że coś takiego w ogóle może mi się przydarzyć.
@CzeslawFajka
Myśl, że jestem tchórzem ale wiedz, że sam też byłem kozakiem i jeszcze tamtego dnia gadałem kolegom, że do brania psychodelików trzeba mieć szamańskie predyspozycje i jak to ja nie potrafię opanowywać psychoz i sprowadzić faz na dobre tory.. Utrata kontroli boli najbardziej w momencie kiedy myśli się, że ma się jej najwięcej.
@chsn
Nigdy nie brałem psychodelików z takim podejściem. Nieraz bywało nieciekawie ale mimo to z każdego takiego tripu potrafiłem wyciągnąć wnioski i się dzięki temu udoskonalić. To o czym mówię to przeżycie piekła w pełnej krasie jeszcze za życia. Z czegoś takiego nie wyciągniesz wniosków, najwyżej trochę się uodpornisz.
Nie wylewam swoich żalów i pretensji, nie chcę, żebyście się nade mną litowali czy współczuli, piszę o tym tylko po to, żeby może ktoś to przeczytał, zmienił myślenie i dzięki temu nie spierdolił sobie życia. Jest wielu ludzi z predyspozycjami do chorób psychicznych, które nawet o tym nie wiedzą. Zepsuć siebie jest prosto, gorzej to potem naprawić.
Myśl, że jestem tchórzem ale wiedz, że sam też byłem kozakiem i jeszcze tamtego dnia gadałem kolegom, że do brania psychodelików trzeba mieć szamańskie predyspozycje i jak to ja nie potrafię opanowywać psychoz i sprowadzić faz na dobre tory.. Utrata kontroli boli najbardziej w momencie kiedy myśli się, że ma się jej najwięcej.
Pierdolenie. Jak masz problem z głową, to się ulecz. Możesz się nawet leczyć narkotykami - ale nie zwalaj winy na narkotyki, to kwestia Twojego umysłu.
Nieraz bywało nieciekawie ale mimo to z każdego takiego tripu potrafiłem wyciągnąć wnioski i się dzięki temu udoskonalić. To o czym mówię to przeżycie piekła w pełnej krasie jeszcze za życia. Z czegoś takiego nie wyciągniesz wniosków, najwyżej trochę się uodpornisz.
Chuja się doskonalisz, z tego słowa się komunał zrobił. Przeżyłeś piekło bo masz w głowie piekło - to wszystko tylko Twoje wkręty i curvy. Wniosek jest taki, że masz najebane w głowie i nikt nie umie się na to udpornić.
piszę o tym tylko po to, żeby może ktoś to przeczytał, zmienił myślenie i dzięki temu nie spierdolił sobie życia.
Problem się pojawił już wcześniej w główce - a narkotyki wyciągnęły na wierzch. Narkotyki tu niewinne, nawet lepiej że jest na wierzchu i można sobie, póki co z tym poradzić.
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Przemycali narkotyki z Hiszpanii w sklepach i automatach paczkowych. Rozpoczął się proces
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces przeciwko trzem zatrzymanym i aresztowanym mężczyznom z Gdyni, Suszu i Bochni oskarżonym o przemyt narkotyków z Hiszpanii. Trafiały one do Polski za pośrednictwem firm kurierskich.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
