TALK - Rozmowy [H]

[Blepharospasm]

tak tylko, że tutaj każdy kolejny lot zbliża nas do nałogu. jeśli brałeś lsd wiesz, że np nie działa 2 dni pod rząd a w każdym razie działa znacznie, znacznie słabiej. dlatego niemożliwe jest cieszenie sie kwasem przez miesiąc dzien w dzień... chociaż tak naprawdę nie o to tu chodzi. a o co chodzi wiedzą wjebani fizycznie w opio. o wjebanych w kwasa nie słyszałem ;-)

zresztą po co porównywać krzesło do kota- jak to ktoś kiedyś ładnie ujął.

reasumując opiaty nie są jak inne narkotyki środkiem przydającym uciechy - są sposobem na życie (i na śmierć nieraz)

ps. a tak jeszcze a'propos kwasa. w połączeniu z opio to jest dopiero jazda!

jasne , wiem w czym tkwi podstępność opiatów ;) I coraz poważniej myśle jednak o porzuceniu eksperymentów z nimi. Po prostu nie wiem czy już sam fakt że chce znów spalić browna świadczy o powolnym procesie wjebywania sie czy jest to tak samo niegroźne jak chęć zajarania trawy czy wziecia LSD (które nie jest jakieś silne ale po pewnym okresie abstynencji pojawia sie z wielką mocą). Dodam że ostatnio paliłem w wakacje a dostęp mam. Z drugiej strony porównując siebie do innych ide całkiem innym torem, nie miałem nigdy ciągów, opio aż tak mnie nie jarają (choć tu sie boje że w którymś momencie zaczną), już wiem że cała ta gadka o 1000 krotnym orgazmie to bujda a działanie opio nawet IV jest przereklamowane. Tylko że taki lęk to miałem przed spożyciem każdego narkotyku a potem sie okazywało że nie taki diabeł straszny w sensie i uzależnienia i działania. Może być też tak jak z alko ,który cięzko mi odstawić całkowicie ale też nigdy nie przekroczyłem pewnej granicy zdrowego rozsądku i nie zacząłem pić częsciej mimo chęci. Na drugiej szali leży całe moje życie w przypadku pomyłki :-P

Fajnie by było jakby sie tu pikolo wypowiedział jak tam u niego wygląda kwestia przerw i checi wrzucenia.

A co do miksu kwas + opio to z pewnością ciekawa rzecz zważywszy że jak schodzi peak to już na samym kwasie nic więcej do szczęścia nie potrzeba tylko muzyczka i PEŁNY chillout :D

[jacok]

heh, mialem wlasnie wrzucac miks hel + kwasy. I po dluzszym zastanowieniu - tak chyba zrobie. I tak mam jakies kwasy ogarnac znajomemu, sam tez se wezne pewnie. Pytanie - zrobie sobie zastrzyk po kwasie? Bo podobno najlepiej strzelac jak juz sie kwas zaladuje, a poza tym nigdy kwasa nie bralem, a slyszalem, ze jakby sie robilo zbyt mocno to wlasnie strzal h "zatrzyma" postepowanie fazy. Albo wiara w to, ze pomoze, whatever.

[oxan]

tak mnie zastanawia, gdzie się nam podział mentor tej dyskusji, czyli szanowny pan dr Patrys.
pewnie se czyta nasze wypociny i się nabija w fotelu,
hej doktorku odezwij się. ciekawi mnie Twoja opinia.
a tak z innej beczki-zastanowił się ktoś te tytułowe 150 razy?
jak widzę, że co poniektórzy, którzy zarzekali się opioidów, jak przysłowiowa żaba błota,lezą do nich jak do miodu, to mi coś to zastanawianie się tytułowe nie bardzo pasuje.
zamiast zniechęcenia szerzy się tu opioidowa fascynacja
ciemna strona mocy jest mocna ;]

[gokiburi]

Ja sie zastanawialem. Moze milion razy. Dalej sie zastanawiam (w podobnym wieku jestesmy Panie Oxan) i zawsze mnie odstraszala ta ciemna strona mocy bo w moim rodzimym miescie od lat mlodzienczych widzalem ludzi ustawiajacych sie z otwartymi strzykawami, w kolejce na bajzlu do butli z odpalem. I mysle, ze to co widzialem, ciazy na mnie, ze nie mam ochoty na probe. Co prawda jestem alkoholikiem (kto na tym forum nie jest wjebany w jakas uzywke) to nie chce leczyc jednego uzaleznienia innym. Ale kompociarze z poczatku lat 80-tych mnie pociagali strasznie.

[porucznik]

mylisz sie, dawno pierdolnąłem


nie, jakbys pierdolnal to:

komputer bys sprzedal za 3 dzialki
monitor za dzialke
prad by ci wylaczyli najpierw, potem z chaty wyrzucili
twoj adres bylby: ul. Klatkowska 4, mieszkanie#0

mlody szczyl jestes, masz przed soba kilka lat jeszcze. cpuny madrzeja tak kolo 40stki +/- 2 lata....
jak do 40chy nie zmadrzeje - to umrze w 45 i huj.

[świetliste macki kosmicznej jaźni]

heh, mialem wlasnie wrzucac miks hel + kwasy. I po dluzszym zastanowieniu - tak chyba zrobie. I tak mam jakies kwasy ogarnac znajomemu, sam tez se wezne pewnie. Pytanie - zrobie sobie zastrzyk po kwasie? Bo podobno najlepiej strzelac jak juz sie kwas zaladuje, a poza tym nigdy kwasa nie bralem, a slyszalem, ze jakby sie robilo zbyt mocno to wlasnie strzal h "zatrzyma" postepowanie fazy. Albo wiara w to, ze pomoze, whatever.

Trafienie w zyle na kwasie to bedzie niely hardcore, jak bedziesz mial zamiast tej, w ktora celujesz 4, wijace sie, zmieniajace kolory i znikajace w najmniej odpowiednim momencie :D

[jacok]

ciekawe co zobacze w kontrolce, jak wejdzie do niech krew. Bez pudła, ćpuński odpowiednik szklanej kuli ;]

[Blepharospasm]

ciekawe co zobacze w kontrolce, jak wejdzie do niech krew. Bez pudła, ćpuński odpowiednik szklanej kuli ;]

istnieje jeszcze szansa że podczas tripa najdą Cie takie wyrzuty sumienia że jesteś przebrzydłym ćpunem, że popłaczesz sie i postanowisz w duchu poprawe ]
a tak z innej beczki-zastanowił się ktoś te tytułowe 150 razy?
[/quote]
tak jak gokiburi zastanowiłem sie nawet więcej razy ale nadal spór nierozstrzygnięty w mojej głowie, z pewnością odwlekany póki co.

[oxan]

[quote="porucznik"]
mylisz sie, dawno pierdolnąłem


nie, jakbys pierdolnal to]
co Ty wiesz o moim zyciu. nic kompletnie nic. pierdolnięcie to nie tylko to co napisałeś. a młody nie jestem. jeszcze nie zakumałeś?

[jacok]

ciekawe co zobacze w kontrolce, jak wejdzie do niech krew. Bez pudła, ćpuński odpowiednik szklanej kuli ;]

istnieje jeszcze szansa że podczas tripa najdą Cie takie wyrzuty sumienia że jesteś przebrzydłym ćpunem, że popłaczesz sie i postanowisz w duchu poprawe ]

Plany - 1 kwas niezbyt mocny ale tez niedrogi (być może nawet wiesz skąd, taka kulka) więc powinno sie udac :)

Wiesz, szczerze mówiąc mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz. Dużo osób truło/truje o terapeutycznej wartości lsd itd. A nawet jak pierdolą głupoty, to przynajmniej fajna bomba bedzie i jakas satysfakcja, że się próbowało.

Chrzanię, rzucam hel na razie, ostatni raz zapierdalam, załatwiam, kołuję, czekam, wydaje wiecj kasy niz mam. Wymienilem marzenia i realne szanse na ich spelnienie za ból i wstyd przed samym sobą, że jednak okazałem się słaby i tak kurewsko się przeliczyłem, tak cholernie się myliłem, gdy myślałem, że jestem zbyt inteligentny żeby się wjebać, że tyle rzeczy mnie różni od ćpuna. Ha, może i różni, ale jedno łączy - heroina.