Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
Przejdę w miarę możliwości do konkretów.
Najważniejsze co "zawdzięczam" tej roślinie to uwolnienie się z nałogu nikotynowego (jeżeli to nie jest za mocne słowo na razie, nie zapaliłem mikrograma tytoniu już od ponad 6 miesięcy, więc liczę że najgorsze za mną).
Paliłem nałogowo przez 10 lat. Paczka do dwóch dziennie. Rzucanie przebiegło w średnio wymagający sposób- cały dzień starłam się wytrzymać na głodzie w pracy.Gdy już myślałem że wyślinię się na śmierć i eksplodują mi płuca w agonalnym bólu...Resetowałem się szałwią. Sekundę po tym gdy "boski" dym wypełnił mi płuca głód znikał za każdym razem. Problem braku papierosa przestawał być po prostu istotny. Co ciekawe efekt ten czasami utrzymywał się nawet do rana. Dzięki takiej ziołoterapii udało mi się przetrwać krytyczne 2-3 tygodnie. Później ból stopniowo malał i nauczyłem się go zwalczać "siłą woli". Teraz jest praktycznie nie odczuwalny, została po nim delikatna pokusa i koszmary że zapaliłem papierosa które śnią mi się regularnie.
Jedyny efekt uboczny jaki zauważyłem teraz, to chęć zapalenia papierosa chwilę po tym gdy schodzi szałwiowa faza- od taki swoisty straszak:" pamiętasz jak zdychałeś?"- który daje mi do myślenia ;).
Inna paramedyczna ciekawostką jest delikatny ucisk/swędzenie mózgu które czuję w jednym miejscu bezpośrednio po a czasami nawet w czasie tripu.
Będąc młodą lekarką ( ;) ) postanowiłem określić co to dokładnie za część mózg przy pomocy najsprawniejszego narzędzia diagnostycznego jakie znam, czyli... Wikipedi :P.
Oto co odkryłem:
Płat ciemieniowy odpowiada za:
* orientację przestrzenną
* celowe ruch
* rozpoznawanie ruchu
* czucie temperatury, dotyku, bólu (górna część)
* umiejscowienie wrażeń czuciowych
* integrację ruchu i wzroku
* integrację czucia i wzroku
* rozumienie języka symbolicznego, pojęć abstrakcyjnych, geometrycznych.
I teraz najlepsze:
Skutki uszkodzeń
* całkowita niepodzielność uwagi
* niezdolność do skupiania wzroku na określonym miejscu
* trudności w orientacji przestrzennej
* trudności w integracji wrażeń wzrokowych w jedną całość oraz koordynacji ruchu oczu i rąk
* niezdolność do celowego działania wymagającego ruchu, problemy w troszczeniu się o siebie
* niezdolność do odróżnienia kierunków (lewy płat)
* trudności w liczeniu i matematyce
* niezdolność do nazwania obiektu
* niezdolność do umiejscowienia słów pisanych (okolice lewego zakrętu kątowego)
* problemy z czytaniem
* brak świadomości niektórych obszarów przestrzeni i części ciała (prawy płat)
* zaprzeczanie niesprawności
* trudności w rysowaniu i konstruowaniu obiektów
* zaburzenia osobowości (zwykle lezje ciemieniowo-skroniowe)
Objawy co niektóre bardzo znajome prawda? zapraszam do luźnej dyskusji.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
Dalej nie pale papierosów- zawdzięczam to tylko szałwii , jestem o tym przekonany.
Dzisiaj zauważyłem że działa na mnie bardzo uspokajająco. Miałem wykonać makro pewnej bardzo ciekawej monety i umieścić je na pewnym zagranicznym forum. Uszkodził mi się aparat i wpadłem w prawdziwy szał- Wiecie takie czysto prymitywne uczucie wściekłości które zmusza człowieka do ciskania przedmiotami na lewo i prawo. Po 2 godzinach pastwienia się nad szatkami truchła aparatu i pastwienia się psychicznego nad moją damą postanowiłem odszukać Sall'y w szafce (nie paliłem jej od dobrych 2 miesięcy).
Step1
bardzo mały buszek żeby się "odrealnić i uspokoić"- nabrać ochoty na podróz.
step2
Większy i "wizyta w zaświaty" (nie będe opisywał szczegółów)
Teraz jestem zrelaksowany już 5 godzinę, nie czuje rozdrażnienia spowodowanego usterką nieszczęsnego aparatu...Myślę że może mieć to związek z post nikotynowymi fazami- nie palę dopiero od 7 miesięcy.
czy jest ona tak mocna jak salvia divinorum? bo może właśnie o niej piszesz? z tego co wiem właśnie sd jest znakomitym lekiem na wszelkie uzależnienia.
Drugiej części twojego posta nie łapie, że niby szałwia jest toksyczna?
toć ona miesza w mózgu, chyba nic w tym dziwnego, że zmienia się perspektywa.
Teraz jestem zrelaksowany już 5 godzinę, nie czuje rozdrażnienia spowodowanego usterką nieszczęsnego aparatu...Myślę że może mieć to związek z post nikotynowymi fazami- nie palę dopiero od 7 miesięcy.
Swoją drogą, sporo osób 'w trip reportach' trafia w zaświaty, hehehe.
"To" znaczy się rzucanie przedmiotami i wybuchami qurwicy...
Co do "wizyt w zaświatach"- mam tak zawsze... Jakieś postacie (mniej bądź bardziej sprecyzowana) które:
a) gdzieś idą
b) coś robią
Zawsze zwracają na nie uwagę. Są zadowolone, neutralne i (na szczęście) tylko raz wrogo nastawione.
Co najbardziej kręci mnie w SD fazach... Bardzo często w jakiś magiczny sposób czuje swoje dzieciństwo, nie umiem tego określić- panuje taka "atmosfera młodości" której nie da się opisać, i której z wiekiem się wyzbywamy...Do tego dochodzi ten dziecięcy, wręcz pierwotny lęk- który dodaje temu niepowtarzalny smak...
Można natrafić na trip reporty, gdzie ludzie cofają się do scen z dzieciństwa, czy ogólniej przeszłości. Fajny motyw. Czytałem kiedyś, jak ktoś cofnął się do czasu, gdy miał 15 lat do sceny, gdzie w domu rozmawia z matką. Całość przeżywał z perspektywy kanapy, która znajdowała się wtedy w pokoju.
Mi się niestety nigdy nie udało, ale coś w tym jest. Ciekawe, że zwykle w pamięci nie mamy szczegółów przeszłości, nie można sobie ze wszystkimi szczegółami przypomnieć nawet własnego pokoju. W snach gdy podróżujemy po znanych lokacjach, są one zawsze spaczone, i nie odzwierciedlają rzeczywistości. Przy szałwii ponoć wszystkie szczegóły są na miejscu; prawdziwy hyperreal.
Wiesz jak jest, z wiekiem każdy nabiera cynizmu. Szałwia dosyć sobie z tym radzi. Oczyszczenie przez ogień!
Spotkałeś wrogo nastawione istoty?
napisz coś więcej.
Co najbardziej kręci mnie w SD fazach... Bardzo często w jakiś magiczny sposób czuje swoje dzieciństwo, nie umiem tego określić- panuje taka "atmosfera młodości" której nie da się opisać, i której z wiekiem się wyzbywamy...Do tego dochodzi ten dziecięcy, wręcz pierwotny lęk- który dodaje temu niepowtarzalny smak...
mniej więcej taki to jest klimat, bardzo osobisty.
aż się stęskniłem za tym szałwiowym światem. jest taki tajemniczy i ciekawy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ghbtatoo.jpg)
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju
Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.