TALK - Rozmowy [H]

[wisior]

mam teraz czasem taka wizje na jedno male piwko ale niemoge kurde.a czasami by sie przydalo na rozwianie niemilych mysli. :-/

[Piwo]

[Kapitan Hajduków]

mam teraz czasem taka wizje na jedno male piwko ale niemoge kurde.

Koncepcja jednego piwa jest wg. mnie oparta na bardzo kruchych podstawach ;-)

[Piwo]

[fajka]

Czy alkohol pomaga w radzeniu sobie z życiowymi kłopotami, tudzież zapominaniu o nich?

[elitesse]

Czy alkohol pomaga w radzeniu sobie z życiowymi kłopotami, tudzież zapominaniu o nich?

Jak można tak wogóle myśleć? żaden narkotyk Ci z tym nie pomoże, to tylko chwilowe otępienie umysłu po którym cały pieprzony problem wraca, możliwe, że jeszcze większy, ponieważ uświadamiasz sobie, że upadłeś tak nisko, że musisz się upić/naćpać żeby sobie z tym poradzić.

[Maskaradore]

upijanie się po porażkach jest uwarunkowane kulturowo, a nasze chłonne organizmy przyswajają to jako mechanizm obronny. Terapeutyczna wartość dobrego resetu jest nieoceniona, ma sens jednak gdy potem następuje działanie, a nie znowu picie... ale kto tak umie? :-/

[NiezdrowyAntoś]

ja ostatnio, dokladnie w sobote zalapalem takiego dola po 4 piwach ze szkoda gadac, nie lubie tej uzywki ale akurat nic innego nie bylo, generalnie zalatwiam sobie teraz smaczniejsze rzeczy, a alkohol tylko do 2 piwek przy spotkaniach w klubach czy na imprezach ;)

[wisior]

ja ostatnio mam chore sny o dragach i przychodzi wizja na alko.zwlaszcza jak wychodze od ojca ze szpitala z oiom albo gdy wchodze do domu a tam brat najebany.jakby malo problemow bylo.
naszczscie nie mam poki co wizji totalnie sie zajebac alkoholem,pilnuje sie.

[ensenada]

Raz mi się zdarzyło tak napić (i to chyba pierwszy raz sam). Nie dla mnie. Alkohol to dla mnie zdecydowanie drag pozytywno-towarzyski, picie samemu (i to jeszcze będąc zdołowanym) mija się dla mnie z celem.

[Wolfbat]

Picie alkoholu na smutki jest głupotą. Pomijam już to, że nie rozwiązuje problemu jest pierwszym krokiem do uzależnienia...itd. Chodzi o sam mechanizm jego działania patrząc na doświadczenia moje i wszystkich znajomych pijemy, aby zapomnieć tymczasem zamiast zapomnieć będąc pijani jeszcze bardziej się wyżalamy, dołujemy, często robimy się agresywni na myśl o problemie który opijamy...

Innymi słowy pijemy, aby choć na czas upicia się zapomnieć a tymczasem uzyskujemy efekt zupełnie odwrotny.

Alkohol nazywam narkotykiem "odświętnym" (Pijemy okazjonalnie i po to aby świętować a nie topić żale. Jeśli nie ma powodu do świętowania, tym bardziej nie ma powodu do picia).

[Qlim]

...Picie alkoholu na smutki jest głupotą...

Dokładnie... To żadne rozwiązanie, a nawet najszybsza droga do alkoholizmu.