Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 120 • Strona 5 z 12
  • 750 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: vart »
No tak, najłatwiej wyśmiać czy obrazić gdy samemu ma się niewiele do powiedzenia.
bądź taki szybki Skipper.
Feyd zwykle ma sporo to powiedzenia (czasem aż za dużo ;] ), a w przeciwieństwie do Twoich teorii, jest to nieco głębsze. I nie kalkowane z zasłyszanych gdzieś pomysłów.

Co do działania psychodelików na horyzont postrzegania - za przykład dobrze służy psylocybina. Nie tyle poszerza postrzeganie, co raczej znosi wbudowane bariery i schematy. Upłynnia i miesza przy tym zmysły. Pozwala zobaczyć wszystko takim, jakie jest, bez zbędnego filtrowania. I to w niej lubię :)
      
            §h¶ôňgĽéĐ.
  • 3129 / 26 / 0
Nieprzeczytany post autor: chusajn »
Kuba Powiatowy pisze:
chsn pisze:
Odsetek ludzi prostych jest według mnie taki sam jak kiedyś, edukacja niewiele tu zmienia. I nie mówiłem tylko o Polsce, lecz o kulturze europejskiej in pleno.
Mylisz się. Uważasz, że edukacja nic nie zmienia ? Przyrównaj osoby starsze, które nie skończyły żadnej szkoły z powodu wybuchu II Wojny Światowej do pokolenia urodzonego po wojnie. Nie widzisz różnicy ? Duża część starszego pokolenia nie umie za bardzo czytać i pisać ( a przynajmniej nie rozumie tekstu czytanego, nie umie odczytać prawidłowo legendy pod rozkładem jazdy autobusów ). Oczywiście nie wszyscy, ale spora część tamtego przed wojennego pokolenia to w pewnym sensie pól analfabeci. Jeżeli spojrzymy na pokolenie naszych rodziców, urodzonych po wojnie i jako tako wykształconych to widać dużą różnicę w samym podejściu do życia, rozumieniu pewnych rzeczy i zjawisk. Ludzi prostych jest mniej niż kiedyś. To jest niepodważalny fakt. Po drugie popatrz ile osób ma teraz dostęp do edukacji a ile miało kilkadziesiąt/ kilkaset lat temu ( że o Średniowieczu nie wspomnę )- przecież ma to ogromne znaczenie ( a przynajmniej miało ). Kiedyś nie było bibliotek, internetu itp. Nie poszedłeś do szkoły = nie nauczyłeś się czytać, pisać i liczyć.
Jeśli uważasz, że człowiek przestaje być prosty, kiedy umie czytać, pisać i liczyć, to najwyraźniej operujemy róznymi pojęciami bycia prostym. Dla mnie do bólu prosty jest człowiek, który posiada ogromną wiedzę w jakiejś dziedzinie (np informatyka) i wykorzystuje ją jedynie do robienia kasy, a wolny czas spędza np na oglądaniu tv lub grze w golfa (i nic innego go nie obchodzi). Dla mnie kluczowym czynnikiem, który odróżnia ludzi prostych od ludzi, hmm, "świadomych", są pewne intuicje myślowe. Jeden widzi rzeźbę z aluminium i zastanawia się, ile by dostał za nią na złomie, inny natomiast dostrzeże w niej myśl, którą chciał przekazać autor tej rzeźby.
High, how are you?
  • 2129 / 29 / 0
@chsn, ok, rozumiem Twój tok myślenia, ale nie pisz, że edukacja nie ma tutaj żadnego znaczenia. W średniowieczu otoczenie nie wpływało mobilizująco na rozwój intelektualny jednostki. Otoczenie w którym dorastamy jest bardzo ważne. Myślisz, że jakbyś się urodził w średniowieczu w chłopskiej bądź drobnomieszczańskiej rodzinie to byłbyś na takim samym poziomie jak teraz ? Tzn. interesowałbyś się sprawami " wyższej wagi " ?
Ostatnio zmieniony 26 kwietnia 2009 przez Kuba Powiatowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Toksyczna chemia z 15 metrów
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
No tak, najłatwiej wyśmiać czy obrazić gdy samemu ma się niewiele do powiedzenia.

no niewiele mam do powiedzenia, bo i co o tej "teorii" powiedzieć? dosyć prosta (przez co łatwa do obalenia) teza którą oparłeś na źródłach takich jak trip raporty (na których podstawie nie można formułować teorii o rozwoju mózgu, ponieważ skupiają się na przeżyciach muzyki mózgu, czyli umysłu) czy wertowanie "setek stron internetowych" o, dziecię neostrady. Jakie źródła taka teoria - ale można się pośmiać. No ale dobra, parę słów komentarza:
Po przestudiowaniu LSD moje trudne dziecko Alberta Hoffman'a oraz niezliczonych trip raportów, przewertowaniu setek stron internetowych, stworzyłem pewną teorię.

nie widzę tu deklaracji doświadczenia z psychedelikami - czytać to se można, np, o polskiej polityce - by o psychedelikach teoretyzować, trzeba je ŻREĆ! A by teoretyzować o mózgu, trzeba ukończyć odpowiednie studia.

Na Twoją "teorię" patrze jako na pierwsze kroki stawiane w tej Dziedzinie, każdy tak ma. Setki hipisów formułowało podobne bzdurki i dołączyło je do psychedelicznego galimatiasu ery wodnika.
Kiedy, po ok. 150-240 minutach, LSD w wyniku rozpadu przestaje oddziaływać z komórkami, następuje nagły wzrost przewodnictwa -- impulsy między neuronami są silniejsze, co prowadzi do wykorzystywania połączeń, które w normalnym stanie (bez nadmiaru neuroprzekaźnika) nie byłyby wykorzystane, bądź miałyby mniejszy wpływ na reakcję mózgu.
czyli ewolucja doskonali mózg w takim kierunku? potop serotoniny? poszerzenie świadomości stymulowane sztucznie, chemicznie de facto powoduje krótkotrwały stan "poszerzenia świadomości", po którym umysł wraca do stanu poprzedniego. I takie podrażnianie neuronów przyspiesza "rozwój" mózgu? Jakbyś jeszcze użył słowa umysł, etc, to można by włożyć takie gadanie między (mętną) metafizykę. Ale Ty mówisz o mózgu!

Branie psychedelików może zmotywować człowieka do rozwoju duchowego, umysłowego, ale psychedeliki same w sobie tego nie zapewniają. Lecisz gdzieś helikopterem, i potem wracasz do siebie.

I jeszcze chciałem dodać, z własnych doświadczeń, że określenie stanu szałwiowego jako "poszerzenia świadomości" jest IMO mocno wątpliwe.

pozdro & poćwicz
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2129 / 29 / 0
feydewey pisze:
Branie psychedelików może zmotywować człowieka do rozwoju duchowego, umysłowego, ale psychedeliki same w sobie tego nie zapewniają. Lecisz gdzieś helikopterem, i potem wracasz do siebie.
Dokładnie, Fey. To całe pierdolenie o poszerzaniu świadomości, nabyciu jakiejś wielkiej mądrości pod wpływem psychodelików to zwykłe dorabianie sobie filozofii do ćpania. Psychodeliki jako narzędzie - owszem, ale nie jako substancje które automatycznie przyspieszają nasz rozwój. Mądrość jest w Tobie, psychodeliki pozwalają ją ewentualnie odkryć, natomiast nie kształtują jej same w sobie.
Ostatnio zmieniony 26 kwietnia 2009 przez Kuba Powiatowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Toksyczna chemia z 15 metrów
  • 276 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Skipper »
Na Twoją "teorię" patrze jako na pierwsze kroki stawiane w tej Dziedzinie, każdy tak ma.
To prawda, nie ćpam. To co napisałem jest czysto teoretyczne, dlatego chciałem zaczerpnąć zdania praktykujących.
I takie podrażnianie neuronów przyspiesza "rozwój" mózgu? Jakbyś jeszcze użył słowa umysł, etc, to można by włożyć takie gadanie między (mętną) metafizykę. Ale Ty mówisz o mózgu!

Nie tyle rozwój a jego zdolność poznania/zrozumienia.
czyli ewolucja doskonali mózg w takim kierunku? potop serotoniny?
Nie bierz tego co napisałem tak dosłownie. Nie chodziło mi o to, że za "x" lat wszyscy ludzi będą zachowywali się jakby byli naćpani psychodelikami, chodziło mi raczej o nieograniczone postrzeganie świata które fundują owe substancje. Ale suma sumarum, moja teoria się nie sprawdzi, to na pewno, hehe. Co do źródeł - studia zaczynam od września więc na razie nie mogłem za bardzo zabłysnąć wiedzą z tej dziedziny. Nie porównuj mnie proszę do dziecka neostrady, proszę.
Ostatnio zmieniony 26 kwietnia 2009 przez Skipper, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Skipper nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 125 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Euler »
Kuba Powiatowy pisze:
feydewey pisze:
Branie psychedelików może zmotywować człowieka do rozwoju duchowego, umysłowego, ale psychedeliki same w sobie tego nie zapewniają. Lecisz gdzieś helikopterem, i potem wracasz do siebie.
Dokładnie, Fey. To całe pierdolenie o poszerzaniu świadomości, nabyciu jakiejś wielkiej mądrości pod wpływem psychodelików to zwykłe dorabianie sobie filozofii do ćpania. Psychodeliki jako narzędzie - owszem, ale nie jako substancje które automatycznie przyspieszają nasz rozwój. Mądrość jest w Tobie, psychodeliki pozwalają ją ewentualnie odkryć, natomiast nie kształtują jej same w sobie.
ojeju!
Uwaga! Użytkownik Euler jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
oczywiście nie mam 100% pewności, bojler :-p
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3129 / 26 / 0
Nieprzeczytany post autor: chusajn »
Kuba Powiatowy pisze:
@chsn, ok, rozumiem Twój tok myślenia, ale nie pisz, że edukacja nie ma tutaj żadnego znaczenia. W średniowieczu otoczenie nie wpływało mobilizująco na rozwój intelektualny jednostki. Otoczenie w którym dorastamy jest bardzo ważne. Myślisz, że jakbyś się urodził w średniowieczu w chłopskiej bądź drobnomieszczańskiej rodzinie to byłbyś na takim samym poziomie jak teraz ? Tzn. interesowałbyś się sprawami " wyższej wagi " ?
Myślę, że pewnie bym się interesował, tylko mój język byłby dużo uboższy (może to i lepiej, bo starając się wszystko uchwycić pojęciowo ucieka nam gdzieś sama esencja ;) ). Ale mimo wszystko nie utożsamiam człowieka niewykształconego z człowiekiem prostym, wystarczy spojrzeć choćby na amazońskich szamanów, cięzko ich nazwać prostymi, a przecież są analfabetami i nie potrafią liczyć ]
feydewey pisze:
Branie psychedelików może zmotywować człowieka do rozwoju duchowego, umysłowego, ale psychedeliki same w sobie tego nie zapewniają. Lecisz gdzieś helikopterem, i potem wracasz do siebie.
Dokładnie, Fey. To całe pierdolenie o poszerzaniu świadomości, nabyciu jakiejś wielkiej mądrości pod wpływem psychodelików to zwykłe dorabianie sobie filozofii do ćpania. Psychodeliki jako narzędzie - owszem, ale nie jako substancje które automatycznie przyspieszają nasz rozwój. Mądrość jest w Tobie, psychodeliki pozwalają ją ewentualnie odkryć, natomiast nie kształtują jej same w sobie.
[/quote]

O to to, psychodelik = katalizator. Z pustego i Salomon nie naleje.
Ostatnio zmieniony 26 kwietnia 2009 przez chusajn, łącznie zmieniany 1 raz.
High, how are you?
  • 613 / 19 / 0
Nieprzeczytany post autor: Gluciorro »
Ale narzędzie jest zajebiście ważne. Spróbujcie sobie wykopać głęboką dziurę rękami, bez łopaty. Albo wbić gwóźdź głową :D Sam młotek wiadomo, też gwoździa nie wbije, ale jest do procesu wbicia gwoździa bardzo przydatny!
Niematerialna. Wieczna. Bez początku i końca.
Bezimienna, bezkształtna energia, która przenika wszystkie żywe istoty.
Czyste wezwanie dla naszej wewnętrznej natury,
aby zbudziła się z naszego codziennego życia, naszego strachu.
ODPOWIEDZ
Posty: 120 • Strona 5 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Medyczna marihuana kontra bezdech senny

Według danych opublikowanych przez badaczy z Minnesota Office of Cannabis Management, 40 proc. pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym (OSA) uczestniczących w stanowym programie medycznej marihuany doświadczyło znaczącej i trwałej poprawy jakości snu po rozpoczęciu terapii konopiami.

[img]
Ekspertka: nikotyna ma większy potencjał uzależnieniowy niż heroina

Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny - powiedziała PAP prof. Dominika Dudek, psychiatra. Dodała, że jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne. Wskazała też, że nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

[img]
Powracająca moda na dopalacze. RPD apeluje o sprawną interwencję

W sprawie edukacji dzieci i młodzieży na temat substancji psychoaktywnych zwróciła się Rzeczniczka Praw Dziecka do Ministry Edukacji. – Z rosnącym niepokojem odnotowuję kolejne doniesienia medialne alarmujące o powracającej wśród dzieci i młodzieży modzie na dopalacze. Prawdopodobnie szeroka dostępność tych nielegalnych substancji – sprzedawanych m.in. poprzez Internet – oraz ich relatywnie niska cena sprawiają, że środki zastępcze oraz nowe substancje psychoaktywne zyskują coraz większą popularność, także wśród młodych ludzi – wskazała Monika Horna-Cieślak w piśmie do MEN z 2 czerwca.