Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 6 z 13
  • 223 / 18 / 0
Nieprzeczytany post autor: katotaliban »
Moim zdaniem dopoki mieszka sie z rodzicami to lepiej nic nei mowic, nie bedzie przewaznie nic nei wnoszacego pierdolenia z obu stron. Nie ma tematu - jest spokoj. No chyba ze sie ma wyjatkowo spoko rodzicow - wtedy to co innego. Moi sa typowi czyli NARKOTYKI = ZLO, wiec tematu nei ma i chuj :-)
As above, so below
  • 285 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: .M »
Podniosę temat.
Ciekawi mnie, czy macie coś nowego do powiedzenia, bo sama mam ostatnio specyficzną sytuację z rodzicami.
I dobrze mi tak. Ach, jak mi dobrze!
  • 7 / / 0
moja matka sie załamała jak znalazła woreczek i opakowania a ojciec to mi w leb przypierdolil ale to dawno bylo z 4 lata temu chyba 3 gimnazjum. Oczywiscie mnie "wyleczyli" testy lekarze psycholodzy afera taka ze cała rodzina sie dowiedziala. no ale nic to nie dalo
mef
  • 585 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: hitori »
mnie mama przyłapała kilkanaście razy na "ćpaniu"
raz gdy paliłem z kumplem z butli w pokoju, gdy weszła robić awanturę po prostu powiedziałem jej że palę w domu, bo to nielegalne i nie chce mi się z tym włóczyć po kątach, tym bardziej że zima jest (to było chyba w 1 klasie liceum) Później zwykle na pytania mamy w stylu "co tu tak śmierdzi, paliłeś coś?" odpowiadałem że szałwię. i koniec tematu.
Zresztą dla moich rodziców najgorzej smierdzi dym tytoniowy. Staram się nie palić papierosów w domu.
Dym konopny czy szałwiowy wcale nie przeszkadza im aż tak
.
  • 2 / / 0
Kiedyś wracam wieczorem do domu, a tato rzuca z pokoju tekst: Jak masz chwilę to przyjdź do pokoju, bo musimy porozmawiać. :nuts: Nic nie podejrzewałem o co chodzi, bo powiedział to normalnym, spokojnym tonem. Po chwili idę tam i patrzę, starzy siedzą a na stole rozłożone tajemnicze woreczki, tato już nieco wkurwionym głosem mówi, opowiadaj po kolei, co to jest...

Z reguły trzymam różne rzeczy po prostu w szufladzie, bo za stary jestem żeby mi grzebali po pokoju (27 lat...), no, ale zdarzyło się, co w sumie mnie zdziwiło. Pech chciał, że to był krótki czas po zamówieniu z magicznego ogrodu, tak więc starzy rozłożyli przede mną wszystko i kazali się zwierzać, a miałem tam mj zmieszany z tytoniem, kilka gramów jamajskiego snu ryby, kannę i kilka tabak. Zacząłem gadać, że to mi ułatwia zasypianie, że to palę, z tamtego piję herbatki etc. i że to ma takie lajtowe działanie, że krzywdy mi nie będzie, no ale to był błąd: ojciec kategorycznie stwierdził, że skoro nie widzę zagrożenia to znaczy że jestem już daleko zagubionym ćpunem i być może to ostatni dzwonek na jakieś leczenie. Im bardziej chciałem złagodzić temat, tym bardziej byli wkurwieni więc w końcu postanowiłem spasować, wysłuchać ich do końca i jakoś to przeżyć a potem z ręką na sercu bardziej uważać na to, co wkładam do szuflady. Sam nie wiem, czy to moja porażka czy też może porażka rodziców, że mając 27 lat nie mogę wejść w normalny dialog z rodzicami w takich tematach, bo na codzień jestem zdecydowanie ogarnięty i do rynsztoku mi daleko (przynajmniej oficjalnie).

Matka skontaktowała się z psychoterapeutką, która przyjmuje ćpunów w katedrze Dominikanów, więc myślę sobie, no ładnie, jak mnie zaczną wysyłać na jakieś pobożne terapie to będę miał przejebane (głównie w kwestii straty czasu, bo samo spotkanie z lekarzem czy księdzem jakoś mnie nie przerażało). Idąc na spotkanie postanowiłem przyjąć postawę na maxa ogarniętego psychonauty który zna się na rzeczy, nie uważa się za ćpuna, chociaż z tekstami o współczesnym szamanizmie wolałem nie wyskakiwać. Powiedziałem że jestem tu dla spokoju przed starymi, a sam nie widze problemu. Zacząłem jej dokładnie nawijać co biorę, po co itd., a ponieważ większość używek jakie wrzucam są małego kalibru, to raczej nie zrobiłem na niej dużego wrażenia (o rzadkich kontaktach z frytą i tabsami nie wspomniałem, ale kij z tym %-D ) Babka przestrzegła mnie żebym po prostu nie przeginał z tym wszystkim, bo ona leczy takich lekkoduchów jak ja którym się wydawało że nad wszystkim panują, a z drugiej strony dodała, żebym pamiętał, że rodzice nie muszą wiedzieć wszystkiego... no i ten tekst mnie rozwalił. Pamiętam, że wracałem do domu zastanawiając się co powiem starym teraz, skoro psychoterapeutka wyczaiła ich przewrażliwienie, bo zareagowali zdenerwowanem nawet na głupią tabakę. I tutaj mój błąd, bo powiedziałem im wszystko... Ojciec nie mógł pogodzić się z myślą, że pojechałem na terapię a tam powiedzieli że "w sumie jest ze mną OK", wpadł w szał i potem przez jakiś czas miałem ciągle naloty na pokój, że tak powiem. A do mnie dopiero wtedy dotarło, że najlepiej nic nie mówić i unikać tematu dla św. spokoju. Dzisiaj, choć przykro to mówić, po prostu lepiej się ukrywam a za szczyt własnej bezczelności uważam palenie MJ w swoim pokoju kiedy starzy śpią, a ja chcę mieć chillout przy jakiejś głupiej komedii.

Drugiej wizyty u terapeutki już nie było, a rodzice nie wracali do tematu bo na 100% czuli się zbici z tropu po mojej stosunkowo przyjaznej pogawędce z panią lekarz, która na dodatek nie widzi nic złego w ukrywaniu przed starymi czegokolwiek. Tak więc jeśli macie mocno przewrażliwionych rodziców, radzę nie wchodzić w dyskusję, bo to nic nie wniesie poza nerwami. Trzeba uważać i już.
Ostatnio zmieniony 07 marca 2009 przez T.A.Z.nauta, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik T.A.Z.nauta nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 319 / 7 / 0
Wyprowadź się serio, o jest chora sytuacja. Albo chociaż zakup sobie zamek w drzwiach. Albo rodziców wyślij na terapie :D
  • 522 / 4 / 0
[quote="T.A.Z.nauta"]
Kiedyś wracam wieczorem do domu, a tato rzuca z pokoju tekst]

W kilku słowach, dałeś dupy. Przez takie używki. A co by było jak by ci w szufladzie gieta koksu znaleźli. Na psy? Musisz się trochę bronić . Albo trzeba było jebnąć im wykład o szkodliwości papierosów i alkoholu. Za to to pewnie byś dostał wpierdol od starego.
Oddam GRZYBY w dobre ręce!!!!! (W następnym sezonie)
Oddam ręce za dobre grzyby!!!!
Grzyby oddajcie moje ręce!!!
Psylocybinowa podróż z za szyby!!
JA i ja jako dwa odmienne stany!
Metoprololum 50mg, Ramiprilum 10mg, Valium 5mg, Mg 300mg /dobe
  • 66 / / 0
Moi starzy oboje wiedza, ze biore psychodeliki (bo oprocz papierosow tylko tego uzywam). Maja swoje (bledne zreszta) zdanie na ten temat, ale toleruja moje uzywki. Ostatnio nawet jak w podroz ruszalem to mi mama kanapki zrobila:)

Mysle, ze sam fakt cpania czegos nie musi zakonczyc sie w domu wojna, pod warunkiem ze ma sie pole do dyskusji, tzn wiedze o uzywkach, ktore sie bierze no i brac jak najmniej niebezpieczne. Rownie wazne jest tez to, aby kontrolowac to, co sie robi, wiedziec kiedy mozna a kiedy nie i ogarniac wszystkie swoje sprawy (praca, szkola, dom, rodzina, itd...). Jak to mowil mi dawno temu moj ojciec "najpierw obowiazki, potem przyjemnosci"
Psychedelic society...
  • 2 / / 0
reakcja moich starych była chyba jedną z ekstremalniejszych w tym temacie, ale jak ktoś z was znałby dobrze moich starych to by wiedział, że obrona na dłuższą metę tylko pogarsza sytuację. Z nimi nie ma dyskusji i koniec. O przeprowadzce myślę dłuższy czas, ale prawda jest taka że stać mnie na to będzie dopiero za jakieś dwa lata... ;] Dla moich starych marihuana to jest śmiertelny narkotyk, a pety i alko nie bo według nich ci co piją i palą mogą być normalni a ci co jarają jazz to na pewno rynsztok. Obnoszenie się z naukowymi wywodami tylko POGARSZA sprawę, jestem pewien, że nie tylko ja mam takich rodziców ;] No ale ich się w końcu nie wybiera.
Uwaga! Użytkownik T.A.Z.nauta nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2179 / 30 / 0
też mam takich rodziców. Zawsze sie jak sie wysuwa argumernt o szkodliwości alkoholu albo małej szkodliwości narkotyków to takich ludzi utwierdza w przekonaniu że jest sie już na dnie i to tylko tłumaczenie uzaleznionego.
Hidden mefedron User
ODPOWIEDZ
Posty: 123 • Strona 6 z 13
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.

[img]
Leki na ADHD i medyczna marihuana a testy drogowe. Czy testy rozpoznają źródło substancji?

Czy zażycie niektórych leków może skutkować oskarżeniem o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków? Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, Stanisław Trociuk, zwrócił się do Komendanta Głównego Policji z pytaniem, czy używane przez funkcjonariuszy testy narkotykowe potrafią rozróżnić substancje aktywne od leczniczych. Odpowiedź Policji nie rozwiewa wszystkich wątpliwości – zwłaszcza w kontekście leczenia ADHD czy terapii z wykorzystaniem medycznej marihuany.

[img]
Wpadli w trakcie transakcji

Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.