Szałwia wieszcza (Salvia divinorum) - dyskusja o ekstrakcji, paleniu i uprawie
Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 114 • Strona 8 z 12
  • 2 / / 0
Nieprzeczytany post autor: puss »
Palilem Salvie kilka razy...Moj pierwszy to ekstrakt x60 w ilosci 1 lufki po ktorym osiagnałem przytoczone na poczatku tematu Plateau "I" (byłem dywanem:), przyjemne i niepokojace nieco na poczatku halucynacje + wyszlo na jaw ze jedna moja relacja winna byc prowadzona w nieco inny sposob niz dotychczas.
Poźniej palilem liscie czego generalnie robil nie bede bo niema to zadnego sensu ze wzgledu na glebokosc i intensywność doświadczenia.
Później znowu zapalilem x60 i doznalem dosc ciekawego doświadczenia a mianowicie halucynacji(otwarte oczy) gdzie wszystko zamienilo sie w strumienie energi wibrujacej z rozna czestotliwoscia, kazda moja mysl byla tylko jedna z fal energi odbywajaca droge od punktu w ktorym wydawalo mi sie ze znajduje sie wiezienie mojego ja we wszystkich kierunkach (a wymiarow bylo znacznie wiecej niz 3 (powiedzial bym ze okolo 11-12) obmywajac kazda napotkana energetyczna konstrukcje.
Uslyszalem glosy mowiace mnostwem języków w tym samym czasie:
Zostaw, juz dawno wiesz, ty nie bedziesz tu wiecej wracac. Dotarles juz dawno.
I wtedy z halucynacji spadla jakby kurtyna za ktora spowrotem byla "normalna rzeczywistosc".
To slowo TU jak sadze oznaczalo ziemska gęstosc, ten wymiar trzy.
Po tym doswiadczeniu nie spalem przez jakies 50h bez zadnych objawow zmęczenia. Nie bralem nic w tym czasie, nie mialem potrzeby jedzenia ani picia. Nie palilem.
Zasnałem w końcu po okolo 2 dniach czytajac książke examcram2 do winXP :] W czasie tego "postu" zauwazylem ze spotykani ludzie (nawet ci nieznajomi kompletnie) byli dla mnie niesamowicie mili, uprzejmi, traktowali mnie z wielkimi honorami - nawet mowiac szczerze troche mnie to dziwilo. Po tym jak wstalem (spalem okolo 3h) wszystko wrocilo do normy, choc najzwyklejsze nawet czynnosci (np. wiązanie buta) sprawiaja mi wielka satysfakcje teraz.
Prawodopodobnie to ostatni raz gdy palilem salvie. Bo faktycznie na sama mysl o zrobieniu tego ponownie pojawia sie uczucie kompletnego braku sensu takowego dzialania.

Oczywiscie goraco polecam salvie osobom będącym ciągle na drodze.
  • 2244 / 23 / 0
Byle nie za kierownicą.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
Nieprzeczytany post autor: zielman »
Odświeżamy temat.

Niedawno powstał nowy projekt "Kościół Psychodeliczny Tree of Life" mający na celu głównie 2 sprawy :
1. Utrzymaniu statusu prawnego Salvii i innych legalnych środków, w obliczu zagrożenia delegalizacji.
2. Wspieranie działań legalizacyjnych mj (w dalszej perspektywie)

Wszystkich zainteresowanych zapraszam na forum
www.treeoflife.fora.pl

Jesteśmy na etapie debaty nad doktryną.
Kazdy głos się liczy - Ty też możesz wnieść wkład w nasze dzieło.
  • 155 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: leśnik »
Sekciarze!
Uwaga! Użytkownik leśnik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 46 / / 0
Nieprzeczytany post autor: ogion »
@leśnik - Nie przesadzajmy. Nie wiem jak Ty, ale uważam że gra jest warta świeczki.
  • 2244 / 23 / 0
Nieprzeczytany post autor: borrasca »
Ciekawe co na to świeczka.
Uwaga! Użytkownik borrasca jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 171 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: brd »
Szałwia to po prostu najprawdziwsza PRAWDA i tyle, otoczka wokół niej, wypieranie z pamięci i kompletna nieumiejętność opisywania doświadczenia + cała ta banda ignorantów i czas spędzony na rozkminkach jakoby to była zwykła głupia roślinka oddziałująca w taki właśnie specyficzny sposób na mózg - to wszystko oddala od prawdy.
Opisywanie jakiegokolwiek doświadczenia mija się z celem [potem wychodzą takie zonki, że ktoś widzi choinki, zęby, albo zamek krzyżacki, halucynacje, halucynacje (jakie halucynacje? przecież to najczystszy przekaz, który klaruje się przez wykorzystanie wszystkich znanych naszemu mózgowi operacji, szałwia potrafi dla pełni swojego jednoznacznego przekazu specyficznie przekreować doznania muzyczne itp.)], natomiast warto rozkminiać symbolikę, możnaby całe książki pisać. A w sumie tak naprawdę szałwia jest tylko potwierdzeniem istoty wszechrzeczy [wszyscy to dostają jak na talerzu, a i tak większość nic z tego nie rozumie], z każdym doświadczeniem coraz to bardziej klarownym i oczywistym, właściwie strasznie przygnębiającym dla kogoś kto funkcjonuje w tym wszystkim na bardzo niskim, a może i najniższym [hehe] poziomie - jako człowiek, coś w stylu 'zobaczyć - uwierzyć'.
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2009 przez brd, łącznie zmieniany 5 razy.
do i have a life or am i just living?
do not let these questions strain or trouble you,
find your strength in the sound and make your transition.
  • 28 / / 0
Nieprzeczytany post autor: conchis »
Wiele z doświadczeń, które niektórzy tu opisują to albo żart, albo sroga nadinterpretacja. Jestem ciekaw jak doliczyłeś się tych 11-12 wymiarów panie Puss;] Miałem przyjemność palić szałwię kilka razy, ale nie wpadłem jeszcze na pomysł żeby liczyć postrzegane przeze mnie wymiary, ani docierać do istoty wszechrzeczy, o której pare osób pisze, ale nikt nie potrafi jej sensownie nazwać. Co miałaby oferować wasza religia? Gdzie jest ten przekaz? Cyganka ze swoją magiczną kulą widzi więcej niż wy nawaleni dymem;]
newbe pisze:

ok chetnie odpowiem.
- Dowiedzialem sie że salvia jest magiczną substancją posiadająca swojego ducha który jest na swoj sposob swiadomy, nie materialny i sprawuje opieke nad nami w podrozy. wniosek - jestesmy kochani,
- Pokazala mi że to wyłącznie od niej zalezy czy pokaże mi coś dobrego, czy wręcz odwrotnie. Szczegolnie zwrocila uwage na alkohol - jest zły i przenigdy nie poiwinnismy laczyc salvii wlasnie z nim.
- przekaz ktory uslyszalem od tajemniczego ducha rosliny "w kromki chleba smarowaniu znajduj radość. pomagaj i zmień się na lepsze."

czego chcieć więcej? salvia ma ogromny potencjał i widocznie nie ujawnia się wszystkim ludziom ktorzy ją palą. moze ma swoich wybrańców ?

"salvia pokaże Ci nowy, lepszy świat" :)
hahahahahahahahaha:) good one
Ostatnio zmieniony 07 stycznia 2009 przez borrasca, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik conchis nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Krollion »
Czytanie tego tematu zmobilizowało mnie od rejestracji na tym forum.

Musze wam powiedzieć że strasznie mnie inetresuje jak wy dochodzicie do takich przemysleń po szałwii. Z mojego doświadczenia z tą substancją wynika, że ilekroć zapale to przez 5 minut TOTALNIE nie ma możliwości kontroli własnej myśli, pozniej nastepuj 30 minutowy "zdjazd" polegający na NIEZROZUMIENIU tego co się przed chwilą wydarzyło. NIe ubliżam tej używce, bo jest jedyna jaka znam po której jest totalne oderwanie od rzecywistości (nawet po dużych dawkach LSD nigdy nie bylem tak daleko jak po ekstrakcie szałwi). Jak wy możecie mówić o zrozumieniu czegokolwiek w tym stanie?
  • 171 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: brd »
Po strasznie mocnych ekstraktach/pierwszych doświadczeniach ciężko wynieść cokolwiek, nie ma się pojęcia co się widziało czy to cevy czy oevy i doświadczenie jest wypierane do podświadomości, potem jest już znacznie lepiej, poza tą chwilową nutą odnajdywania sensu wszystkiego, chwytania się kurczowo jakiegokolwiek najprostszego życiowego sensu, co się zrobiło, co się paliło, potem jest już bardziej klarownie, ale i tak bardzo upiornie i nieprzyjaźnie, poza tym są takie moments of truth , moments of clarity, hehe, kiedy wydaje Ci się, że tam wszystko jest znacznie bardziej oczywiste niż tutaj, dostajesz informacje, obczajasz i zaczynasz zdawać sobie sprawę z czym się spotkałeś.

Przede wszystkim szałwia może przemówić, głosem jakiejś osoby znajdującej się w miejscu gdzie palisz, głosem kreskówki, którą oglądałeś przed chwilą, czy głosem wyłaniającym się spośród muzyki, mogą się również pojawić jakieś elementy, plamy obrazów z przeszłości podczas całej tej gonitwy myśli [daleka jestem od nazywania tego halucynacjami, to raczej kwestia selekcji bodźców, które ONI wybierają] - szybki wgląd w całe swoje własne dotychczasowe życie [to jest dopiero życie przelatujące przed oczami, a nie jakiś tam skok adrenaliny po wypadku samochodowym! hehe], myśli jak przed śmiercią, ten stan jest jak sąd ostateczny, skłaniam się ku teorii, że po szałwii dostępujesz zaszczytu poznania świata duchowego [o dziwo każdy ma tam wstęp, za to mało kto cokolwiek czai, szałwia jak gdyby naprawia swój błąd i kasuje pamięć i świadomość doświadczonego stanu], gdzie czujesz, wręcz czasami masz wrażenie, że widzisz całe zastępy zmarłych [niedoświadczeni mogą uznać, że te ogromne wyłaniające się cienie, które widzieli gdzieś za sobą to zęby, które chciały ich zjeść, bądź rzędy choinek, albo zamek krzyżacki, plaża, płotek z westernu, hehe], którzy dawno zaakceptowali swój los, możesz odczuć emocje pojedynczych jednostek, często krzyczących do Ciebie, np. 'spokojnie, nic się nie stanie, ale tymczasem musisz się kłaść, my wszyscy to tutaj robimy', 'tu są wszyscy a teraz postępuj według naszych wskazówek', zazwyczaj odpowiadasz, coś co dotychczas było pomieszczeniem, wygina się, miksuje od Twoich słów [muzyki] w pościnany twór na kształt heliksu, spirali, tunelu, walca, który za chwilę Cię zmiażdży, uświadamiasz sobie, że całkowite 'domknięcie' to śmierć, w tamtej chwili próbujesz stać się jednym z elementów przedziwnej układanki, jednym z NICH, dociera do Ciebie, że musisz dołączyć do całej historii gatunku, do tych, którzy a zdążyli już przejść na tamtą stronę [ciekawe czy można załapać kontakt ze starożytnymi], doświadczenie w tym miejscu zazwyczaj kończy się, następuje reintegracja. Czasem nawet trzeźwi znajomi są wykorzystywani na potrzeby dopełnienia charakteru całego żywego przedstawienia, widzisz ich powyginane, skonsternowane miny w jednym wielkim 'o co chodzi', widać ich ewidentne nieprzygotowanie na spotkanie z tym przedziwnym, a jednoczesnie najbardziej oczywistym wymiarem. Często widać wyraźną granicę pomiędzy światem doczesnym, zazwyczaj w formie dwuwymiarowej 'tektury', która jak gdyby oddziela się i symetrycznie odbija na brzegach, wszystkie rzeczy w pomieszczeniach podobnie się rolują, kartkują, składają w wachlarze i jak gdyby odwracają na drugą stronę, zaczynasz sobie uświadamiać, że to w czym do tej pory żyłeś mimo swojej kolosalnej zajebistości jest skrajnie groteskowe i żałosne w porównaniu z tym co ukazuje się poza/zza tą/tej 'tekturą/y' [która na domiar jak gdyby ściska się do 1/4 normalnej perspektywy, masz wrażenie, że Twoje pole widzenia może operować tylko ćwiartkami, podczas gdy cały Ty obracasz się o 180 stopni, hehe, ciężko to określić, pewnie mózg już powoli zawodzi od natłoku, stąd te 'ograniczenia'], tam jest nieskończoność, nieodparte wrażenie, że gdzieś ZA Tobą i nie możesz tego empirycznie sprawdzić, nie istnieje czas [4 wymiar świata doczesnego], mimo to masz wrażenie, że istnieją dodatkowe wymiary [pewnie przez ten cały kontrast], wszystko jest ograniczone do jednej chwili, kumulacja ludzkich istnień, myśli, cały dorobek ludzkości zgromadzony w jednym miejscu i chwili, to wszystko jest wręcz porażąjące, to stężenie, ten ścisk istnień. Na styku wymiarów wszystko się miksuje, nieskończoność aż się rozdyma i wchłania wymiar doczesny. Czasem ciężko to sobie uzmysłowić, albo tego po prostu TYM RAZEM nie ma [ciągle mówię o poziomie 5, a nie o chwilowym, głupim zaniku ego i natychmiastowej reintegracji odbieranej jako JAKIŚ tam efekt], natomiast prawie zawsze czuje się bardzo wyraźną obecność 'ich', dusz z tamtego wymiaru + dochodzi wrażenie świadomości zbiorowej, świadomości przedmiotów, człowiek jest chyba najniżej w tej całej cudownej układance, totalnie nieświadomy, podczas gdy w cały wszechbyt, ta upiorna świadomośc została już dawno zaszczepiona ['upiorna', a może raczej, inna, dziwna, straszna dla nieświadomego do tej pory człowieka, sama w sobie upiorna na pewno nie jest, na pewno LEPSZA, ONI ją dawno zaakceptowali], czasem widać nawet specyficzne cienie zza odcinanych pasów. Ciężki temat, przecież podczas doświadczenia to jest oczywiste i podane na talerzu!
O dziwo im gorsze warunki człowiek sobie stworzy tym więcej może zobaczyć, na pewno odciśnie większe piętno, co może być całkiem niebezpieczne, nie ma to jak przedłużona do paru-, parunastu dni reintegracja.

Szanujmy szałwię.

Nie polecam również maratonów palenia szałwii, bo strasznie szybko 'uświadamia', najlepiej rozłożyć to jakoś w czasie, żeby życie miało jeszcze jakiś smaczek, mimo wszsytko :D fenomen reintegracyjny czyli radość z powrotu i rozwalanie wszystkiego ze szczęścia] już potem nie występuje, wymienia się na 1-2 dniowy depresyjny hangover z rozkminami.
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2009 przez brd, łącznie zmieniany 6 razy.
do i have a life or am i just living?
do not let these questions strain or trouble you,
find your strength in the sound and make your transition.
ODPOWIEDZ
Posty: 114 • Strona 8 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków

CBŚP rozbija narkotykowy gang z Podlasia. 22 podejrzanych, ponad 130 kg zabezpieczonych narkotyków Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, działając pod nadzorem Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku, przeprowadzili trzy skoordynowane uderzenia w zorganizowaną grupę przestępczą z Podlasia. Grupa miała zajmować się produkcją oraz wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości narkotyków. Łącznie zatrzymano 19 osób, a zabezpieczone mienie przekroczyło wartość 625 tys. zł.

[img]
Ekstrakty z konopi poprawiają funkcje poznawcze u chorych na Alzheimera – nowe badanie kliniczne

Według nowych danych z kontrolowanego placebo badania klinicznego, opublikowanego w „Journal of Alzheimer’s Disease”, długotrwałe stosowanie roślinnych ekstraktów kannabinoidowych poprawia funkcje poznawcze u pacjentów z demencją związaną z chorobą Alzheimera (AD).

[img]
Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany zawiesza prace

Rok temu politycy obozu rządzącego ogłosili wielki, historyczny projekt: pierwszy w Polsce Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany. Miało być nowocześnie, postępowo, europejsko. Miał być projekt, miał być progres, miało być „po wyborach ruszamy pełną parą”.