Jebcie sie w łeb. Prawdziwa droga do trzezwosci to tylko i wylacznie terapia i (lub) osrodek zamkniety. Robiac przerwy sami siebie oszukujecie, mozna sobie caly czas odmawiac przyjemnosci lecz pokusa zostanie.
Do wyjebania, jakie zalosne jak smutne cpunki chwala sie, ze to nie jaraja trawy drugi dzien. Coz za detox. Hahaha.
Polecam prawdziwy detox (gdy w gre wchodzi heroina) i OSRODEK, gdzie nauczycie sie jak trzezwo zyc, gdy nie daje rady to metadon. Me-ta-don.
To sprawa indywidualna kto w jaki sposób się zatruwa i jak wychodzi z uzależnienia, ale na pewno wszyscy będą dumni z kogoś, kto zrobił z siebie brudne, zniszczone ścierwo i poszedł do ośrodka doprowadzać się do normalności.
Ja widzialem raz panne na detoxie (szpitalnym kurwa) od fety to caly czas spala i spala, czasem tylko wstala cos zjesc, a potem wyjebala, chyba dalej cpac. Haha.
Nie uwazam sie jakis tro bo nakurwiam/-lem brauna.
Daj spokoj, no offence.
Chodzi mi dokładniej o sytuację, kiedy odwyk jest lansem, a nie koniecznością. To takie budowanie swojej pierdolonej ćpuńskiej mentalności i narkomańsiego prestiżu na swoich "wielkich" problemach. Niestety, takie wkręcanie sobie uzależnienia często pewnie do niego prowadzi.
Hurra, diese Welt geht unter
A nauczyc sie zyc na trzezwo i czerpac z tego przyjemnosc to nie lada wyczyn, pozazdroscic wygranym ; )
c0deine pisze: Samo nie-cpanie to tylko polowa sukcesu, nalezy sie jeszcze nauczyc zyc na trzezwo i czerpac z takiego trzezwego zycia satysfakcje.
Przerwa w paleniu trawy - dla palacza, który smażył lata, codziennie kilka razy - jest bolesna bardzo. Psychosomatyka. Pojawiaja się normalne fizyczne objawy odstawienia...No i trwa wszystko znacznie dłużej niż jeden czy dwa dni. Niestety.
Frame pisze:dokładnie. To nie jest problem zeby przezyc bez thc tylko zeby sie nie nudzilo bez thc. np.c0deine pisze: Samo nie-cpanie to tylko polowa sukcesu, nalezy sie jeszcze nauczyc zyc na trzezwo i czerpac z takiego trzezwego zycia satysfakcje.
Piszcie kiedykolwiek
Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
I tak do nikogo z was to nie dotrze, bo musicie sami to odkryć
eikrl pisze: Przez 4 miesiące prawie zupełnie rzuciłem dragi. Wiecie jak to dobrze, nie myśleć cały czas o kasie na fete czy kolejną kurwa paczkę Antidolu
eikrl pisze: tylko normalnie pójść sobie gdzieś z kolegami, koleżankami
eikrl pisze: Pierdole takie życie, rozumiem na "starość", przy kasie, zdrowiu, warunkach i chęciach, pobawić się w jakieś RC, meskaliny, kwasy,
eikrl pisze: naprawdę warto dać sobie spokój z dragami- życie staje się dużo ciekawsze i mniej monotonne, sami zobaczcie.
monotonne i leciało według pewnego schematu.
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Dwóch 15-latków z mefedronem. "Zwrócili uwagę nerwowym zachowaniem"
W ręce policjantów z Mińska Mazowieckiego wpadło dwóch 15-latków, którzy chwilę wcześniej zachowywali się nerwowo. Okazało się, że mieli przy sobie mefedron. O ich losie zadecyduje sąd rodzinny.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
