Właśnie się zastanawiam, czy pryskać. Nigdy nie widziałem różnicy, czy psikałem, czy nie. Co aktualnie jest na topie? Myślałem, że może sam silicon zrobi je bardziej odporne - w teorii tak reklamują, że roślina naładowana krzemem jest mniej atrakcyjna dla szkodników i grzybów. No i skrzyp jest zawsze zdrowy, choć z drugiej strony tam nie ma co pleśnieć za bardzo.
Dziś pogoda upalna więc trzeba było podlać. Woda była już przyszykowana dzień wcześniej - o 1.5L więcej niż ostatnio.
Sezon to wiadomo, że ma ogromne zapotrzebowanie, ale Zkittlez auto też konkretnie żłopie. Leję mu ostatnio 1.5L dziennie i na drugi jest suchutko.
Dziś dostały siliconu z sokiem z cytryny, 2 sztuki normalną dawkę PK, a pozostałe taką ze 4 razy mniejszą.
Nic takiego się od wczoraj nie zmieniło, może poza rozmiarem Mazar'a. Wprawdzie jest chyba odrobinę "wyciągnięty" (w sensie szukał więcej słońca), ale to chyba nawet lepiej, bo będzie bardzo przewiewny.
Poprawiłem mu dziś odrobinę warunki - przesunąłem jakieś 10cm bliżej środka (zawsze coś).
LH auto nadal nie kwitnie, albo robi to w bardzo dyskretny sposób, którego nie widzę. Jutro zdecyduję, czy go zlikwidować. Przydałoby się nieco więcej miejsca, bo sezon nie powiedział ostatniego słowa. Ma już wprawdzie małe zalążki, ale codziennie widzę, jak przybliża się do innych.
A dziś wróciłem niemal po roku do Gelato #1 (w sensie pierwszego krzaka - inny fenotyp, niż drugi). Zraziłem się, bo testowałem go, kiedy miałem C19 i praktycznie nic nie czułem.
Dziś z wiadomej okazji postanowiłem dać mu szansę i nie zawiodłem się. Działa nieco inaczej, niż ten 2, ale równie dobrze. A zapach po waporyzacji (nie mojej - swojej nigdy nie czuję) MEGA słodki. Rozumiem fenomen.
Dziewczyny dostały dziś czystej wody z domieszką siarczanu magnezu (2 szczypty na 1.5 L).
Planuję kosić Lemon Pie auto w następną niedzielę. Wielkich kwiatków nie ma i nie będzie (choć lipy też nie), ale chyba bardzo dużo zależy od początku kwitnienia. Pogoda była wtedy parszywa i tak zleciały jej pierwsze tygodnie. Potem te 2 tygodnie super pogody już nie mogło tego "odkręcić".
Póki co jest czyściutka, ale deszczu od dawna jest susza. Przed kosą może pojawić się trochę deszczu, ale najwcześniej mogę ją przynieść 24-tego (albo jutro, ale to bez sensu). Widać, że jest blisko i że brakuje tygodnia, może 2.
Usunąłem jej dziś większość (a dokładnie 3) zużytych już prawie wiatraków. Zrobiło się tam luźniej i słoneczniej. Tylko ta modlitewna pozycja liści mnie ciekawi, bo zasłaniają kwiaty bardziej, niż gdyby były w normalnej pozycji. Zastanawia mnie, czy to geny, czy jakiś czynnik zewnętrzny typu oświetlenie.
Zkittlez auto to z kolei inna historia. Ten od początku ma bardzo dobrą pogodę na kwitnienie i widać, że pałki są pełne pręcików, co zwykle zwiastuje dobre topy. Jego problemem jest duża liściastość i ... coraz mocniejszy zapach. Gdy tylko trochę podłubie się przy kwiatach (wydłubywanie czegoś), natychmiast w nos uderza zapach, jakby właśnie otwarło się wielką paczkę Skittles'ów. Ta odmiana nie mogła mieć innej nazwy.
Mazar auto ma już wyraźne zalążki i wystrzelił w górę jak rakieta. Mój najbardziej przewiewny krzak i chyba najwyższy z auto, gdyby je wszystkie zebrać i wyprostować. Najbardziej zależy mi chyba właśnie na nim. Nie ma tam zbyt wielu punktów wzrostu więc ten rozmiar nie będzie miał przełożenia na plon, ale lipy być nie powinno.
Działanie Mazara przypomina mi bardzo Black Dominę, czyli taki "narkotyczny" efekt. Zupełnie inny typ indyjki, niż Gorilla Zkittlez, którą też bardzo lubię (ona nadaje się znakomicie do filmów).
Ten warchoł LH nadal nie kwitnie... Ma gęstą czuprynę na szczycie, ale próżno tam szukać czegoś białego. Rośnie sobie powolutku i jest już zdecydowanie większy, niż myślałem, że da radę urosnąć. To już coś pomiędzy karłem, a "normalnym" auto. Problem w tym, że czas płynie nieubłaganie.
A sezon to już w ogóle przerósł moje wyobrażenie o nim o tej porze. Przerósł też doniczkę i to 30L ziemi przy takiej pogodzie wysycha w mig. Leję mu teraz po 2 - 2.5L, a ziemia na drugi dzień i tak jest sucha.
Jestem przekonany, że będzie się rozciągać jeszcze nawet i z tydzień. Mogłem go posadzić z 10 dni później, to byłby idealny. Ew. mogłem też dłużej potrzymać go w małej doniczce, ale nie lubię celowo szkodzić swoim roślinom.
Niby ma już jakieś tam zalążki, ale ciężko napisać, że kwitnie. Choć i tak jest lepiej, niż z poprzednimi sezonami, które płeć mi pod koniec sierpnia pokazywały, a takie zalążki były koło 7-10 września.
15 sierpnia 2025jezus_chytrus pisze: Właśnie się zastanawiam, czy pryskać. Nigdy nie widziałem różnicy, czy psikałem, czy nie. Co aktualnie jest na topie?
Dziś ochłodzenie, ale pogoda ma być dobra przez kolejny tydzień. Ma być 1 deszczowy dzień, ale może obejdzie się bez większych konsekwencji.
Mam na myśli Lemon Pie, którą planuję ciąć za tydzień. Szronu ma już całkiem sporo i widać, że trichomy puchną. Ok. połowa pręcików już brązowych. Dziś byłoby na pewno za wcześnie.
Ten problem u sezon'a GG zaczyna się od takich prążków jasno / ciemno zielonych, a dziś zauważyłem 2 liście z czerwienią na obrzeżach. Liście są jednak bez żadnej martwicy (a zaczęło się już jakiś czas temu), 90% jest całkiem zdrowa, a krzak idzie jak burza. Może to coś typowego dla tej odmiany i nie ma się czym martwić.
Nie zgadza mi się z niczym, co znalazłem na necie, a te fotki są często źle opisane (tzn problem A przedstawiony jako B) i mylące. Nie interweniuję w każdym razie. Przydałoby się w końcu zacząć sprawdzać pH ziemi i wody z odpływu, ale lubię taki styl uprawy "na czuja" : ) Oczywiście gdybym badał pH i dostosowywał lepiej, efekty byłyby lepsze.
Przyjrzałem się też lepiej Zkittlezowi auto i ten będzie miał efektowne topy. Zapach już pisałem - cudo.
LH auto przebadałem od stóp do głów i nie widzę ani cycków, ani jajek. Może to zgłupiało od tego podtopienia, bo ucierpiało najbardziej... cholera wie. Mazar, który jest w tym samym wieku, ma już zalążki większe, niż sezon. Wbiłem mu dziś dużego patyka obok doniczki, obok 2 mniejsze dużo głębiej, związałem ze sobą i przymocowałem luźno tego mazara, bo jest wysoki i wiatr może nim chcieć nieźle poniewierać.
Sezonowi zrobiłem takie mocowanie 2 gałęzi powstałych po toppingu, które lubią pękać w tym miejscu. Obwiązałem je sznurkiem, tak że same siebie "trzymają" i nie powinny za bardzo latać na boki.
Poza tym myślę, że ten silicon też swoje robi, bo czuć to w dotyku.
Przykładowo tej AH auto nawet jakbym chciał, to nie mogłem zrobić LST, bo sztywna jak drewno, a miała raptem ze 4-5 pięter. Ona już kwitnie od jakiegoś czasu.
Panny dostały dziś tyle samo wody, co wczoraj, co przy zdecydowanie niższej temperaturze, powinno im spokojnie wystarczyć do wtorku popołudniu, a może nawet środy w niektórych przypadkach.
Wszystkie poza Lemon Pie auto dostały z dobrą dawką Biohumus'a do kwitnących. LP już do końca na samej wodzie.
Prognoza wygląda bardzo OK gdzieś do połowy września. Do tego czasu Zkittlez auto powinien już dojść, bo to prawie miesiąc kwitnienia jeszcze.
Kolejny powinien być Mazar, jakoś pod koniec września. Reszta cholera wie, ale zbierałem i w listopadzie.
Dostały tylko minimum wody z dodatkami (Lemon Pie auto bez), bo jutro ma spaść sporo deszczu (niestety). Niestety w kontekście prawie już gotowej Lemon Pie - oceniam tak na 80 - 85%.
Liście już odbarwiają się na niebieski odcień i świeci się jak cholera. Wyrwałem kilka tych liści, żeby topy złapały jak najwięcej słońca, żeby szybciej schły i żeby wywołać reakcję obronną do zwiększania produkcji żywicy (o ile ta teoria jest prawdziwa). A jak je wyrwałem, to natychmiast wydobył się "odór" taki, że miałem go na palcach do wzięcia prysznica. Jeśli nie trzeba będzie wycinać pleśni (zbyt dużo), to tym razem będzie trymowanie na sucho - dużo mniej smrodu przy suszeniu, albo dłużej.
Sprawdzałem w miarę dokładnie i jest bez skazy. Co do kosy, to albo niedziela, albo przyszły tydzień, który ma być bardzo dobry, ale też z jakimś tam deszczem. Chciałbym, żeby dojrzała na tyle, na ile pogoda pozwala.
Zkittlez auto już na pewno będzie miał wielkie i grube topy (w zasadzie to już ma, tylko jeszcze niedojrzałe i nienapuchnięte). Znając życie połowę zeżre grzyb, albo może jakimś cudem się uda.
Mazar też przybyczył, ale już ma wyraźne pączki - bardzo szybko mu to idzie. Super stosunek topów do liści - jakby inne pheno się trafiło, albo ta większa, niż w zeszłym sezonie doniczka tak mu zrobiła.
LH w końcu pokazał cyce. Teraz taka pora, że właściwie to nie wiadomo, czy to sezon, czy auto.
Też podrósł wyraźnie i ma sensowny rozmiar. Amnesia niestety przerasta doniczkę i będzie z nią problem.
Zna ktoś jakiś patent, żeby auto przestało rosnąć?
Zrobiłem fotki i postaram się wrzucić jutro.
Przepakowywałem dziś resztki (może 3g) Strawberry Pie sprzed chyba 2 lat (nie pamiętam :)) i postanowiłem wydobyć osiadły na słoiku pyłek szczoteczką do zębów. Poszło zaskakująco dobrze i było go na tyle, że w palcach ugniotłem taką kulkę może 0.2g. Zmieszałem ją z suszem i zwapowałem po bieganiu, jak tylko wyszedłem spod prysznica. Dawno nic mnie tak nie poskładało...
Mam sporo takich kilkuletnich zbiorów w różnych ilościach i jeśli ten sezon wypali, to zamrożę te stare, potem zmielę i postaram się wydobyć tyle pyłku, ile dam radę i lepić #. A reszta na masło.
Byłem dziś na spocie i dałem im komplet wszystkiego (poza Lemon Pie auto). Wlałem sporo mniej, niż ostatnimi razami z uwagi na niską temperaturę.
Lemon Pie chyba jednak nie skoszę jutro i skorzystam na powrocie lata. Topy nie są gęste i żadnej pleśni nie znalazłem.
Wyrwałem jej zużyte liście. Widać, że to jakieś 85% dojrzałości i potrzymałbym ją do piątku.
Zkittlez auto to zdecydowanie inna bajka i najgrubsze topy u auto, jakie miałem, co niestety prawdopodobnie spowoduje problemy wiadomej natury, ale nie zapeszam. Tu dopiero zaczynają puchnąć kielichy i zostały pewnie ze 2-3 tygodnie.
Sezon niestety ni ch*ja nie przechodzi do kwitnienia i termin koniec września w tym przypadku zupełnie nierealny. Zrobiłem mu dziś małe pozbawianie sucker branchy i dolnych węzłów.
Mazar idzie zgodnie z rozkładem. Myślę, że z końcem września można się go spodziewać.
LH kwitnie już bardziej ewidentnie, ale wciąż rozrasta się w niezłym tempie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.