1. wykopać dołki.
2. Dodać do miejscowej gleby skorupki jajek, drobne kawałki skórki z bananów i inne, naturalne odpadki. Niedaleko jest osiedle, gdzie ktoś "magazynuje" kompost (ze wszystkiego) - pożyczę trochę. W tym miejscu zawsze rosną potężne pokrzywy i być może wezmę z niego 1/3 ziemi. W lecie nie da się tam w ogóle wejść - być może posadzę 2 sztuki (zwykłe pestki).
Niech to się rozłoży do maja.
3. W maju kupuję dobrą ziemię i mieszam z tą, którą przygotuję teraz oraz tą spod pokrzwy. Do tego trochę perlitu.
4. Obowiązkowo kupić testery PH, żeby było idealne (nie tylko do ziemi, ale też wody do podlewania).
Rozdrapałeś mi stare rany...
Jak to mówią jankesi - don't overthink it. Nigdy nie miałem do czynienia z automatami i nie wiem, na ile są wymagające. Odmiany pełnosezonowe są zwykle bardzo odporne i ciężko coś im zrobić - trzeba się mocno postarać.
Podlewasz tak często, jak trzeba - zależnie od pogody. Jeśli uznasz, że ziemia jest za sucha, to lejesz. Jeśli jest jeszcze wilgotna na głębokości palca, to nie lejesz (młode roślinki potrzebują jednak częściej, niż stare). Ilość wody zależy od rozmiaru krzaka - ja podlewałem na tzw. czuja.
Z nawozów na początek polecam Biohumus (do zielonych na wegetację i do kwitnących na kwitnienie). Najważniejsze jest słońce i w miarę dobra ziemia.
Ilość z 1 krzaka może wahać się od kilku g, do kilkuset g.
Czy z sadzeniem krzaków wiąże się inne ryzyko, niż ich utrata... pomyślmy... w sumie to tak - POLICJA zleje się w gacie ze szczęścia, jeśli odkryje Twoją uprawę najlepiej razem z Tobą przy podlewaniu ; )
Pytanie do Jezusa:
1.I jak pojechałes do chile? Jeśli tak to jak sie udała plantacja ?
2.Próbowałeś coś po "plantacji eksperymentalnej" sadzić ?
3.Złodzieje doczekali sie kary? (dobrze by było jakby ktoś ich wykastrował)
4.Myślisz że jest sens zrobić eksperymentalnego planta "auto" ( na wsi ale spota jeszcze nie posiadam )
spota nie posiadam ale mam pare planów:
-blisko rzeki ale mało słońca(drzewa dają duży cień)
-las nikt tam nie chodzi jak już to jakieś dzikie zwierzę
-na przypale za szopą ( daleko od drogi , blisko sąsiadów
-nad stawem (trochę ryzykowny spot bo 100 metrów od drogi)
Plan z sadzeniem jest już od tamtego roku ale w tym dopiero się chce spróbować tylko nie wiem czy nie jest za późno .
Twoja historia z tymi pięknymi krzakami była cudowna ale chujowe zakończenie
[*]-Dla ulubienic i małego ale wariata
Ps. Jestem świeżo po przeczytaniu( wciągająca fotorelacja pięknie to wyglądało) jest godzina 4:13 a musze wstać o 8.
2. Sprawdź fotorelacje o nazwie "Budżetowy outdoor" - jest 6 sezonów : )
3. Nigdy ich potem nie widziałem.
4. Sens jest, ale sam musisz zdecydować, czy jest bezpiecznie. Zapach kwitnących konopi jest POTĘŻNY, ale trafiają się też niemal bezzapachowe. Do tego charakterystyczny wygląd...
Ale na przyszłość czekaj aż liść całkiem zżółknie i sam będzie chciał odpaść, wtedy mu ew. pomagaj.
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
7 petycji przeciw reklamom i promocjom alkoholu, które mogą zmienić polskie prawo
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty
Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
