TALK - Rozmowy [H]

[global108]

Pierwszy raz zapodałem jak miałem 16 lat i był to mój pierwszy drag. Dzisiaj po wczorajszej dawce jestem bardzo ociężały i zastanawiam się nad wrzuceniem 720 pseudoefedryny.

[archer]

@global108

Masakra. Tyle kofeiny, potem gałka, a dzisiaj już pseudoefedryna? Masz dostęp do zapasowego serca i nerek w razie, jak te wysiądą? xD

Próbowałeś Space Paste albo mieszać gałkę z innymi przyprawami? Oryginalny przepis pozwala zejść z dawki samej gałki i bardziej wyostrza psychodelę. Działa też mniej usypiająco niż normalnie. Poza zwykłymi ziołami, dodatek lecytyny też nieźle podbija działanie pasty. Jedyny problem to zjedzenie 20 gram wymieszanych przypraw.

A co do gałki kiedyś i dziś - kiedyś opakowanie miało 15 gram, dzisiaj ma 9 albo 10 g. Kiedyś dwa opakowania to było 30 gram, często o wiele za dużo, a dzisiaj - 18-20 gram, czyli wciąż dużo, ale jak jest słabszej jakości (np. jasna) to można przespać większość efektów.

[mefistofeles85]

Paka wylądowała.

[global108]

Masakra. Tyle kofeiny, potem gałka, a dzisiaj już pseudoefedryna?
Próbowałeś Space Paste albo mieszać gałkę z innymi przyprawami?

Z pseudoefki z rozsądku zrezygnowałem. Wziąłem depakine 1 g i zelżały uboki mocno. Do gałki zawszw jem dużo imbiru, kurkumę + pieprz i sporo ziół sezonowych zżuwam np. teraz w maju: bylicę pospolitą (antydepresant), rdestowiec (neuroprotektor) i dzięgiel leśny na wyprostowanie pogałkowo zmasakrowanych kanałów energetycznych.

[mefistofeles85]

Dzisiaj o 11:30 zrobiłem sobie jajecznicę na maśle z 5ciu jaj, czosnku, pieprzu, soli i startego jednego średnio dużego orzecha gałki. Zobaczymy czy coś poczuję. Jajecznica ogólnie była bardzo smaczna. Dodam, że jestem na odstawce modulatorów GABA, takich jak alkohol, pregabalina i baklofen.

[PolskiLen]

Generalnie powinna zadziałać ale to bardzo subtelna dawka możesz jej nawet nie zauważyć przez ograniczenia wchłaniania substancji. Ale dobry kierunek by nie uwalać się gałką do stanu w którym jest za mocno i na pierwszy rzut oka widać, że coś brałeś. Moim zdaniem gałka w odpowiedniej ilości pomaga nam w szlifowaniu istnienia. To jak środek aktywizujący dający szerszą perspektywę.

[global108]

"gałka w odpowiedniej ilości pomaga nam w szlifowaniu istnienia" - ładnie powiedziane @PolskiLnie, trafne spostrzeżenie. Też tak mam. Rezygnuję z dużych dawek, bo przesadziłem w środę: 6 orzechów z rana + 2 prymaty po południu. Za ciężko było - nie wyobrażam sobie delirycznych dawek, a nawet po tej mojej dawce się jeszcze nie otarłem o delirę - rozdygotany byłem jedynie. I czułem się jakbym miał 86 lat, a nie 56 (gałkuję od 40 lat (!)) - przegięty w pół jak po przejaraniu ujową indiką, a nawet gorzej. Dzisiaj o 8. poszły 2 starte orzechy prymata + 10 g kurkumy, 10 g imbiru i 2 g pieprzu. Popite jogurcikiem. Jeszcze fotka z ostatniej secji gałowo - zdjęciowej - rezerwat Świder: na tym drzewku często paliliśmy przed laty mj, bujając się na nim :)

PS. Czy jestem tu najstarszym "dziadem" (choć w sile wieku) z najdłuższym stażem gałczyńskiego? Zauważyłem, że obecnie gała zyskuje na popularności, w latach '80 - '90 nie była tak popularna i rzadko po nią sięgano.

3d.JPG

[global108]

Za późno na edycję powyższego posta, więc dodam trochę wskazówek od się dla tripujących. Dobrze jest odświeźyć ciało i ducha poprzez 30-dniową dietę dzikimi roślinami (najlepiej na surowo). Wzrasta wtedy energia chi, a co się dzieje z samopoczuciem, ten tylko się dowie, kto doświadczy tego :) Polecam film na jutjub profesora Łukasza Łuczaja - to człowiek bardzo odjechany, erotoman-naturalista, który napisał książkę "Sex w wielkim lesie" :) Nieobce mu wszelkie etno-dragi.
Jesteś tym co jesz - film na YT

PS. Mam szczęście mieszkać 300 m od rezerwatu rzeki Świder i tam głównie tripuję (super się chodzi na kwasie po płytkiej rzece z masującym, piaszczystym dnem) oraz fotografuję. Chodzę rano, gdy nie ma bydła turystycznego z "warszawki" i pobliskiego holideja inn. Pod zdjęciami link do pogałkowego kawałka sprze 5-ciu lat, działam na prostym i darmowym Audacity:

1a.JPG

1b.JPG

1g.JPG

1f.JPG

LINK DO MOJEGO UTWORU:
Czysta groza nieustającego cierpienia w odwiecznym kręgu narodzin i śmierci, czyli SAMSARA na YT

[mefistofeles85]

@global108
Piękne ci te foty wychodzą.
Za mną weekend testowania gałki na objawy odstawienne po Gabaergikach. Testy gałki w ilości ok. 7g świeżo startej na dobę wypadły bardzo pomyślnie. gałka wyciągła mnie z deprechy, dodała nawet humoru, wyluzowała, a w nocy lepiej spię i nie wybudza mnie straszny lęk, chociaż go jakbym miał, ale ten lęk jest bardziej w tle. Sny nie są takie męczące. Już po pierwszym dniu po gałce wyspałem się jak nigdy. Zasnąłem ok. 22:00. Obudziłem się rano w sobotę o 6:00, zrobiłem siku i zapaliłem papierosa, po czym udałem się dalej na sen do 11:30. gałka naprawdę dobrze rokuje na schodzenie z Gabaergików.

[global108]

Bardzo fajnie i bardzo smakowicie pali się tytoń po gale (najlepiej wykruchy z pecików w fifce :D). I wciąga tabakę rape (tytoń indiański). Olśniewa umysł na jakiś czas. Też mi się super śpi "day after" po tripie, ale po dawkach do 10 g. Gdy biorę np 40 g, to sen jest niejako jeszcze "tripnięty", płytki z wybudzeniami i męczący.
PS. Narobiłem kilkadziesiąt kapsuł z mieloną, mniej więcej po 500 mg każda. Nie lubię stężonego smaku przyprawy - we flaczkach owszem.

100-jathikkai-jaiphal-nutmeg-capsules-500mg-100-capsules-special-original-imagk3ezsycycsfx.jpg

PS2. Czy próbowaliście olejków wekstrachowanych? Klepią?
https://zdrowy.sklep.pl/pl/p/Olejek-ete ... g-5-ml/815