Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
ODPOWIEDZ
Posty: 1873 • Strona 187 z 188
  • 150 / 8 / 0
Dla mnie lorek jest mocarny. Stawiałbym go w topce benzo 6 tabsów i nic nie pamiętałem a nabroiłem troszku przypału.
  • 1588 / 253 / 0
Zajebiście się na lorazepamie zawiodłem, wiele dobrego kiedyś o nim na neuro groove czytałem. Może byłoby inaczej gdybym spróbował go dawno temu kiedy mózg był jeszcze czysty i nie zużyty, i nie miałem takiego doświadczenia z benzo. Nie oceniam jego potencjału leczniczego ale rekreacyjnego nie stwierdziłem.
  • 11 / 2 / 0
@zburzony
No u mnie właśnie w drugą stronę — lorazepam bardzo dobrze zawsze wchodzi. Szczególnie podoba mi się takie cudowne rozluźnienie mięśni i czysta głowa, bez większej zamuły, bez lęku, nawet do 5 mg. Podoba mi się też, że wbrew temu niezamgleniu i ogarnianiu, co się dzieje dookoła, jest to raczej silne benzo! Trzyma w miarę normalną ilość czasu, daje miłe wyspanko oraz zabiera ból pleców wraz z rozluźnieniem mięśni gładkich.
To właśnie rozluźnienie sprawia, że idealnie pasuje do miksowania ze stymulantami. Przy 4-MMC czy 3-MMC zabiera wszystkie bardziej stresujące efekty, zmniejsza zjazd, a i fazkę umila. Do majki mojej ukochanej też pasuje doskonale, zwłaszcza że nie ujmuje euforii i trochę dodaje większy chillout i komfort. Tylko trzeba ostrożnie, żeby nie przegiąć, gdyż toto zawsze kończy się okropnie (chyba, że jest się fanem kina czarno-czarnego i/lub prezentacji w PowerPoint oraz lubi się oglądać picie z węża ogrodowego na odległość w rewersie 😉).
Sam lorazepam, poza współzażywaniem, też, myślę, ma potencjał, zwłaszcza w dawkach 7,5 mg i wzwyż, gdzie możemy zaobserwować senność, kompletną anksjolizę i niesamowite ciepło w środku — bo to można to nazwać rekreacją.
W sumie, to imo mało które benzo jest rekreacyjne. Chyba jedyne dwa takie u mnie, które bym rzeczywiste takim nazwała, to tetrazepam: dane mi było spróbować tej piękności, jaką to znaleźliśmy z najlepszym przyjacielem w apteczce jego ojca, lekarza, jakieś 15 lat po wycofaniu go z obrotu (ze względu na podwyższone ryzyko wystąpienia zespołu Stevensa-Johnsona). Kompletne zmakaronienie ciała — czułam się jak rozgotowane spagetto (czyli pojedyncza nitka makaronu spaghetti %-D ). I nic więcej; było śmiesznie, miło, luźno, żadnego blackoutu, nawet w dużej dawce (bo 150-300 mg) i po całej czerwonej Kadarce litrowej (sic!).
Drugą taką benzodiazepiną jest właśnie Lorek, którego subiektywne odczucia opisywałam wyżej :3
Ale też trzeba pamiętać, że każdy organizm działa inaczej i dla każdego jego trucizna %-D
  • 1588 / 253 / 0
Hej @BozyModafinil pamiętam tetrazepam, był zajebisty i dawał nawet lepszą rekreację niż alprazolam, cholernie szkoda że już go nie ma. Lorazepam kiedyś pewnie też by mi się podobał ale obecnie od dawna jest tak że benzo nie mają dla mnie potencjału rekreacyjnego, działają anksjolitycznie ale za mocno usypiają i często pogarszają nastrój. Kilka lat temu po wielu latach trafił mi się klonazepam słynny i to samo, kompletny zawód, rekreacji zero a nawet efekty anksjolityczne znikome. Dopiero kiedy zjadłem jakieś 6 tabletek 2 mg i dorzuciłem bromazepam poczułem efekty ale był to z grubsza zerwany film, burdel w mieszkaniu i potłuczone gary, acha było też piwo i rozwalona butelka w Żabce.
Benzo już nigdy nie będą działać jak dawniej z powodu chlania większość życia a także duże ilości dziwnych benzodiazepin i ciągi na różnych narkotykach, głównie stymulantach.
  • 1660 / 300 / 0
@zburzony wiesz co, miałem tą samą sytuację z benzodiazepinami. I odkryłem, na własnej skórze, że powody dla których benzo tracą swoją "magię" są dwa:
1. Zbyt częste używanie, tym bardziej dużych dawek
2. Picie alkoholu. Tolerancja krzyżowa występuje między benzo a alko, objawia się właśnie tym, co opisałeś.
Gdy rzuciłem picie nawet pojedyńczych piw i odczekałem miesiąc, nagle klony zaczęły klepać euforycznie. Napędzająco, nie usypiająco (choć jak kładziesz się spać to śpisz jak aniołek).
Przerwa od benzo + abstynencja od alkoholu i benzosy znowu klepią jak należy. Wiele rzeczy udało mi się załatwić dzięki "benzo speedzie", które niestety zaniedbywałem.
Nie ma innej drogi, stary. W tym przypadku wybrzmiewa stare powiedzenie - "Albo jedno, albo drugie".
Wybaczcie, ale nie odpowiadam na PMy nowych użytkowników w sprawie lekarzy, którzy wystawiają mi recki na IV-P. Ruszcie głową, panowie z komendy. A jak macie mniej niż 18 lat, to wypierdalać do szkoły, a nie bierzecie się za benzo za kasę starych.
  • 1588 / 253 / 0
@Teabadger jest jak piszesz ale nie do końca, klon nic mi nie dawał nawet kiedy miałem zerową tolerancję na benzo i dłuższy czas nie piłem alkoholu. Teraz jest zupełnie inaczej niż dawniej jeśli chodzi o efekty alprazolamu ale jednak wtedy, na prawie dziewiczym układzie GABA, jakoś tylko alpra robiła mnie euforycznie i pobudzała, w ogóle zmieniała w innego człowieka zupełnie. Ok wyjątkiem był tetrazepam, inne benzyny może działały anksjolitycznie ale rekreacyjnie nic, alpra to było coś zupełnie innego wtedy. Alkoholikiem też wtedy nie byłem oczywiście.
  • 11 / 2 / 0
@zburzony
No nie zgadniesz
Znalazłam tetrazepam ostatnio w przeterminach w aptece, gdzie pracuję. Zrobię niedługo porównanie między lorkiem i tetra. Zobaczymy, czy pamiętam go dobrze, czy to tylko nostalgia z mojej strony — mam nadzieję, że nie. Mi się właśnie podoba benzo, które nie daje gwoździa w mózgu, czyli właśnie lorki boże albo tetra. Klonazepam zostawia mi w przeciwieństwie do nich taką okropną kluchę z tyłu gardła, czego wcześniej wymienione nie robią. Nie mam pojęcia, jak to działa, ale baklofen to samo
  • 1660 / 300 / 0
@zburzony
Więc, jak sam widzisz, zaobserwowałeś zjawisko znane od dawna - leki, zwłaszcza psychotropowe, na każdego działają inaczej. Mają swoje wspólne punkty, np. działanie anksjolityczne, ale euforyzujące działanie występuje tylko przy wybranych benzo, które akurat działają tak, a nie inaczej, na daną osobę.
Przerwa od GABAergików jak alkohol czy benzodiazepiny w każdym jednak przypadku pozwolą na odzyskanie działania na którym nam zależy, z tym, że wszystko zależy od organizmu, od "stażu w tym polu", od wieku, przebytych urazów fizycznych/psychicznych. Na mnie też Alprazolam działał bardzo euforycznie, klonazepam też, tyle, że klony powodowały zbyt mocne bajabongo (budzenie się w nieznanych miejscach, gubienie telefonów, plecaków, itd.). Na benzo tolerka spada powoli, więc jak zwykle, wstrzemięźliwość i cierpliwość to dwie cnoty służące do odzyskania benzomagii.
Co do lorazepamu, to on zawsze działał na mnie tak samo - jedna tabsa 2,5 mg i czuję jakbym miał jakiś hełm na głowie, jakbym jakiś neuroleptyk przyjął. To po lorazepamie miałem najgłupsze pomysły, typu "a może by tak dorzucić różne benzo na raz?". Wynikiem czego były, wyjątkowo ezoteryczne połączenia każdego benzo pod ręką plus tramadol, dużo pregabaliny i Z-drugs. Nie muszę mówić o poziomie fazy, ale takie coś rujnuje tolerkę więc prosiłbym uważać i nie słuchać się dzikich pomysłów, które szepcze lorek %-D
Wybaczcie, ale nie odpowiadam na PMy nowych użytkowników w sprawie lekarzy, którzy wystawiają mi recki na IV-P. Ruszcie głową, panowie z komendy. A jak macie mniej niż 18 lat, to wypierdalać do szkoły, a nie bierzecie się za benzo za kasę starych.
  • 1588 / 253 / 0
@Teabadger wiesz mi nie da się ukryć nie brakuje doświadczenia w braniu mnóstwa leków, chlania i ćpania. No i mam już 42 lata także jasne jest że nigdy nie będzie jak za młodu, świeży umysł nie zryty chemią itd.. Zawsze byłem bardzo podatny na GABA, benzodiazepiny zajebiście mnie zmieniały i odblokowywały, to samo oczywiście alkohol, baklofen. Największy zawód sprawił mi klonazepam, zero rekreacji, brak efektu przeciwlękowego, przydał się wyłącznie do odstawki alprazolamu. Tylko kiedy zjadłem jakieś 10 mg, popiłem browarem i domieszałem parę innych benzo faktycznie się porobiłem, ale oczywiście prawie nic nie pamiętam, a później trzeba było chatę sprzątać, porozbijane talerze, wstyd w Żabce bo jakieś piwo tam rozjebałem, nie wiadomo w jakim stanie mnie sąsiedzi widzieli. W sumie nic wielkiego ale na pewno nie był to stan na który liczyłem.
  • 1660 / 300 / 0
@zburzony kiedyś napisałem, że picie alkoholu do benzodiazepin jest bezczeszczeniem świętej fazy. To jest prawda, nie tylko allohol powoduje zwiększone ryzyko amnezji, ale też odpierdalania publicznie. Alkohol, z mojego doświadczenia i obserwacji, powoduje, poprzez tolerancję krzyżową, zanik efektów na których najbardziej nam zależy, czyli euforii, tego poczucia niezniszczalności, odwagi i wręcz silnej chęci do zajęcia się sprawami, które odwlekaliśmy, wykorzystując ulepszoną gadkę i pewność siebie. Z tym, że do takich celów używamy dawek w zasięgu "terapeutycznym" tj. max 1 mg alprazolamu czy 2 mg klonazepamu (zależy od tolerancji, świeżakom starczy 0,25 mg alprazolamu lub 0,5 mg klonazepamu. Chodzi o to, byś czuł wzmocnienie, bez efektów ubocznych, czyli zwiotczenia mięśni twarzy (głównie po klonazepamie). Te zwiotczenie jest źródłem pytań kierowanych do Ciebie w stylu "czy dobrze się Pan czuje?", "jakoś dziwnie Pan wygląda...", "czy na pewno nic Pan nie brał?" itd.
Trochę z innej beczki - mój kolega miał tremę przed przemówieniem do studentów, więc poprosił mnie o mocnego metkata :bongo: . Toteż mu takiego upichciłem, wypił i euforia go mało co nie rozniosła (nie był stimiarzem, tolerka zerowa), więc gadał jak szalony naukowiec, przerabiając slajdy prezentacji bez patrzenia i jeszcze dostał owacje na koniec. Szkoda, że nie mnie na tym nie było, bym nagrał jego koci występ %-D
Wybaczcie, ale nie odpowiadam na PMy nowych użytkowników w sprawie lekarzy, którzy wystawiają mi recki na IV-P. Ruszcie głową, panowie z komendy. A jak macie mniej niż 18 lat, to wypierdalać do szkoły, a nie bierzecie się za benzo za kasę starych.
ODPOWIEDZ
Posty: 1873 • Strona 187 z 188
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.

[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.

[img]
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia

Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.