...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2038 • Strona 200 z 204
  • 3209 / 541 / 0
Zgadzam się ale pamiętajcie że to obusieczne wunderwaffe nie stosujcie jej dłużej niż na czas skręta (tydzień dwa) bo się zesracie większym skrętem mówię wam. Chyba że chcecie na niej pozostać to dawki poniżej 600mg rozłożone na 3x najlepiej. Fajny lek, gdyby tylko nie ten skręt po kręceniu go miesiącami
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 55 / 5 / 0
14 listopada 2024Vetulani44 pisze:
@masterp213 rozwiązanie może Cię zaskoczyć — należy nie brać przed snem.

A jeżeli chodzi o całokształt, to mam wrażenie, że Ty się wcale nie chcesz od niczego odtruć. Przyszedłeś tutaj sobie powypisywać, żeby oszukać się, że niby coś robisz, a w rzeczywistości kodę zamieniłeś na tramal, zolpi i klony. Niezły progress.
Trochę muszę odkopać bo dawno mnie nie było, nie było czasu, a chce się odnieść do cytatu. Aktualna sytuacja wygląda tak, że nie biorę od tamtego czasu (będzie ponad 2 miesiące) żadnych opio oraz benzo. Jedynie antydepa oraz pregabaline zgodnie grzecznie z tym co doktor zalecił. Jak mnie bierze ciśnienie na kodę (bo to był główny problem) to albo idę pobiegać albo tego dnia podbijam pregę do 600 mg i to pozwala mi przetrwać kryzys (dzieje się to średnio raz na 3 tygodnie).

Powtarzam to co od początku mówiłem, ja nie chce rzucić ćpania całkowicie, chciałem się pozbyć tylko wkurwiającej już i drenującej kieszeń kody, której działanie nawet przy 4 paczkach szesnastek dziennie było zerowe. I ten cel udało się osiągnąć. Benzo nie ruszam na razie, bo ono mi znosi hamulce a przy moim stylu jego zażywania (zeżreć wszystko jak najszybciej) mógłbym czasem wylądować w aptece a nie chce wracać do kody już nigdy.

Natomiast ćpać coś będę bo zawsze lubiłem eksperymenty. Ostatnio pierwszy raz próbowałem ketaminę i tusi (to rózowe, pachnące owocowo coś). Ale żeby nie było oftopu to z ciekawostek zrobiłem sobie 2 tygodnie od rzucenia kody wszystkie badania (z pakietu 40+ gdzie mocno nakłamałem na wywiadzie i dali skierowania na prawie wszystko co możliwe, włącznie z gastroskopią i kolonoskopią. Jak znajdę chwilę to w osobnym temacie opiszę jaki wpływ na mój organizm miało sześcioletnie żarcie kody + alko czasami + benzo + inne wynalazki okazyjnie, ale chodzi głównie o opiaty - kodę (w tym 3 lata brania kody agresywnie - na pusty żołądek, głodzenie się całymi dniami żeby było lepsze wchłanianie żeby lepiej kopło, gonienie króliczka..., w tym okresie schudłem 12 kg).

Podsumowując Panowie. kody i benzo nie biorę, chodzę na terapię co poniedziałek (nie typowo od uzależnień tylko prywatnie, żeby kompleksowo posprzątać bałagan na strychu), delikatne eksperymenty z innymi substancjami się zdarzają ale sporadycznie (od początku roku z 4 razy i nie opio żadne). Jeszcze raz przepraszam że odkopałem temat, ale chciałem wyjaśnić sytuację. W razie pytań służę pomocą.
  • 2115 / 625 / 0
Wersja mocno budżetowa, dtx domowy:
1) Alprox 1mg, kilka słoików po doświadczeniach z Imovane na paczki czy Onirexem 100tbl który poszedł cały i o kant dupy rozbić, nie spanie, poszłam w jedyne benzo które czuję.
2) Pregabalina 150mg 56 tbl, jedno opakowanie, ten zamiennik na T. Tebagina?
3) Iporel 75ug 50 tbl, 2 opakowania.
4) Ibuprofen Hasco 200mg 60 kapsułek, ten na receptę co wychodzi <10 zł.

buprenorfina niestety odpada bo już tyle razy od tego 2014/15 z niej korzystałam ze receptory sie 'nauczyły' i już nie pełni swojej roli, nie odgania skrętu.

Dużo mnie kosztowało powiedzenie że "nie, dziś inaczej, tu mam listę" bo już się MST200 na liście preferowanych leków objawiło po zalogowaniu i parę kliknięć dzieliło.
Mentalnie. Bo pieniężnie to i tak za zestaw wyżej wyszło ~200 zł, ale to nic w porównaniu do zostawiania 560zł w aptece co 2 tyg i to niecałe (2 op MST).

W wersji budżetowej to chyba najważniejsze. Istotne jest to, by zejść szybko, Nawet gdyby miało mocniej boleć itp. bo okres 'nie ma mnie dla nikogo' to tylko od 17.03 do 23, ew 24.03 włącznie, jak będzie trzeba to do 25.03 przeciągnę ale wtedy na pewno będzie kontakt z ludźmi, którym nie idzie/nie mam jak wytłumaczyć. 25.03 mam urodziny, 27.03 obronę do które muszę się też przygotować. W żołnierskich słowach, chyba wszystko obmyślone? Zmiany ubrań, pościeli itp ogarnięte, łóżko do obrotów z boku na bok aż za duże - z 5 osób by weszło - na PWE się NIESTETY nie zdecydowałam bo nie mam tak dobrych żył. Z lidokainy też rezygnuję, przetrzymam, nie chcę więcej w siebie ładować - już i tak przy czwartej pozycji magik robił się wkurwiony "no ile tych kodów jeszcze se wpiszesz". :P

Co zadziałało u Was na przyśpieszenie agonii? Tylko majka, żadnego oxy, żadnego fnt. Dawki... tu się zaczynają schody, najpierw 200mg na strzał ale to szybko minęło. Praktycznie od 3 miesięcy można liczyć strzelanie od 6 (wersja do przeżycia) do 8 (wersja "coś tam czuję") razy dziennie, gdzie na jeden strzał przypada 400mg, nie jedna tabsa niestety. Czyli od 2400mg majki iv do 3200mg majki też iv (sic!).
Dużo wody z cytryną, zmuszać się nawet jak nie czuję pragnienia? W obecnym stanie uzależnienia pocę się jak mysz kościelna nawet jak mam morf w sobie, to na skręcie będzie się lało. Obecnie po strzale z 400mg czuję jedynie pins and needles (no i raz się wjebałam w tętnicę, O MATKO, jaka bania z łapy się zrobiła ale w ciągu doby zeszło elegancko, zdążyłam wtłoczyć ok. 5 ml zanim poczułam ten OGIEŃ dosłownie), ciepło przez ok. 30 sekund max i tyle, nawet źrenice czasem zareagują, czasem nie, są może mniejsze ale reaktywne i mimo takich dawek na pewno nie wyglądają jak "opio eyes". Na początku tak, teraz od półtora miesiąca nie.

Pamiętam, by NIE brać niczego na rozwolnienie, loperamidu itp bo to tylko przedłuża cierpienie.
A wszystko wzięło się z pierdolonej niewiary w siebie i w możliwość napisania tej pracy dyplomowej, zaznaczam że z uwagi na zeszłe lata nałogu na mnie morfina działa prospołecznie i 'energetyzująco', motywująco w dużym stopniu, a nie w drugą stronę.
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 428 / 65 / 0
06 marca 2025masterp213 pisze:
Powtarzam to co od początku mówiłem, ja nie chce rzucić ćpania całkowicie, chciałem się pozbyć tylko wkurwiającej już i drenującej kieszeń kody, której działanie nawet przy 4 paczkach szesnastek dziennie było zerowe. I ten cel udało się osiągnąć.
Oj kolego mamy tak samo, też brałem po 960mg kodeiny raz dziennie, a to wydatek 60-kilku zł dzień w dzień. Ja nie wyobrażam sobie żyć bez opioidów, chociaż raz na jakiś czas, od dziecka biorę i nie widzę innego życia. Sorry, widzę, jak odstawiam, i widzę że jest chujowe ,%-D
Btw
Jesteśmy tacy sami chyba, no normalnie jakbym swojego posta czytał xD.

Ja teraz będę wkraczał w 3 dzień trzezwosci, pregaba mi ratuje dupę, no i też inne używki, 3mmc, zioło, alpra i klony. Odkryłem że jestem politoksy, po prostu kochającym najbardziej opio.

Ale na skręcie ta nuda jest przejebana, bo tak to zgrzany to możesz siedzieć i na ścianę patrzyc, a odstawiając to człowiek nie wie co ma ze sobą zrobić, ja żeby to zminimalizować wybieram zioło i benzo. Zioło, mimo, że samemu to żadna zabawa dla mnie. Prawie w ogóle nie ma przyjemności (a dużo przykrych myśli), ale palę dalej, co jest chyba dowodem na moją politoksykomanie.

AAAA bo ja tutaj pierdole a zapomniałem po co przyszedłem %-D
Powiedzcie mi proszę, ile czasu musi minąć od tego jak skończy się skręt, do stanu gdzie można sobie pozwolić na zażycie opio jednorazowo i nie wracając do uzależnienia fizycznego? Wiem, że łatwiej o skręta po pierwszym, i wiem że jest szansa że polecę i wrócę do starych nawyków. Ale póki co mam 2 continy 40mg i 2 paczki kody i nawet nie pomyślałem żeby zażyć, przez 3 dni. (Trzymam żeby w nagrodę sobie przycpac za kilka tygodni, lub w razie gdyby skręt był za mocny.)

Byłem zawiedziony, że nawet jak pokonam skręta (raz się udało) to jak kilka dni później zażyje to natychmiast znowu jestem fizycznie wjebany, myślałem, że jak minie skręt to organizm jest oduzależniony, i trzeba znowu lecieć w ciągu żeby mieć skręta. Naiwny ja xD. 2 lata ciągu maks przerwa 7 dni, to zanim mój organizm się unormuje to trochę minie. On zaczął potrzebować opio tak jak jedzenia chyba %-D
Ostatnio zmieniony 21 marca 2025 przez NahoyCito, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 2115 / 625 / 0
Okej, pytanie do speców, bo trafiło mi do łapek trochę opakowań metylofenidatu 20 IR x 30 tbl (swoją drogą, ciekawe że w systemie wystawiania wyświetla się tez opcja 50 tbl i 100 tbl, ale to chyba do jakichś zastosowań... no właśnie nie wiem jakich?), drugi dzień skręta po gigantycznych dawkach opisywanych wyżej (licząc 0, 1, 2); czytać o tym i wrzucać? Pomoże, zaostrzy? Nawet gdyby miało zaostrzyć, ale PRZYŚPIESZYĆ o np. 3-4 dni, to byłabym na ten horror gotowa.

Internet jest na ten temat skonfliktowany i jest stosunkowo mało informacji. NIe pocę się (raczej), w łazience też jeszcze nie bywam przez większość dnia, jakieś spowolnione to jest... A tylko morfina była brana IV. Żadnych syntetyków. Coś tam ciągnie w mięśniach, ale bez porównania, a nawet nie otworzyłam ibuprofenu. Plus przespałam dzisiaj cały dzień. Ale to cały. Dziwne cholernie, może ciało jest wymęczone. Jest przeczulica, jest zimno, ale byłam w stanie iść na długi przymusowy spacer do wpłatomatu, a potem do apteki.

Mam wrażenie, że najbardziej od mojego ciała i boleści odcina mnie pregabalina, to te sobie dokopsałam (załatwiłam, nie wzięłam ofc) dodatkowe 150 mg x 56, ale jak wyszłam z domu to przekonałam się że błędnik jest mocno obciążony. %-D Mowa lżej, ale zdarzało się mocno zbaczać ze ścieżki, trzymanie oczu na kostkach chodnika pomagało.

I znowu to mrożące i gotujące krew pytanie "ale nie chcesz zamiast tych wynalazków MST? Mam pod kursorem, dwa kliknięcia i masz, albo i weź sobie dodatkowo do tego" - eechhhhh. Nie wzięłam, bo wiem jak to by się skończyło.
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 428 / 65 / 0
@Jamedris nie wiem jak z MPH, ale ja na skręcie wielokrotnie brałem beta ketony (teraz nawet jestem po 3mmc) i zawsze mi wręcz POMAGALY, nie zaostrzały, a b ketony są bardziej inwazyjne niż MPH, ale ja jestem ogólnie terminatorem narkotykowym, (chwalisz się czy zalisz NahoyCito?)

przetestuj, najwyżej te kilka godzin uciułasz aż MPH przestanie działać

Czy MPH skraca skręta? O to pytasz? Tego nie jestem pewny, ale śmiem wątpić haha. no bo co ma większą ilość dopaminy do receptorów opioidowych?
Spoiler:
(Jeśli zrozumiałem coś źle to przepraszam ale na prawdę się starałem)

A, i jeszcze raz chciałbym się spuscic do pregabaliny, lek sam w sobie jest bardzo średni, nie pomaga na lęk tak dobrze, a uboki miałem okrutne na początku. Ale do odstawiania opio? Bez tego teraz bym leżał w agonii spocony, z dreszczami, latający do kibla co chwilę. A starczy że wieczorem zarzuce z 300mg pregi i nie mam żadnych objawow poza fatygą i bólem jeśli taki wystepuje, czasem część dreszczy ale o wiele mniej. Pragnę przypomnieć, że leciało 400mg oxy dziennie, z 4 osoby by to zabiło, a to nawet nie rekord, bo zdarzylo się zjeść 10 tab 80mg w jedną noc. A,, Pomyslicie, że po tym cały dzień noddowalem. Taki chuj, lekka faza, z porywami do "spoko faza".

btw zazdroszczę wam, że zolpidem i inne z drugs was usypiają. zolpidemu zjadłem całą paczkę, zero halucynacji ani senności.
Spoiler:
Całe szczęście, że mogę spać, bo bym musiał chyba gieblem się znokautować, w sumie tak kiedyś robiłem heh, piłem dopóki mnie nie odcięło i wkurwiony że tylko 2-3h spałem. Kurde za duzo offtopu, współczuję wam jak to czytacie, jest mi wstyd
Ostatnio zmieniony 21 marca 2025 przez NahoyCito, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 2115 / 625 / 0
@NahoyCito Haha, dziękuję Ci pięknie, no właśnie też zdarzało mi się brać stimy na skręcie (ale nie tak zaawansowanym, tzn. nie po takich dawkach bo jak pisałam wyżej dziwnie słabo się rozkręca...) ale to takie pt. "kryształ z talerzyka", TFU, no i faktycznie coś tam posmyrało dopaminkę, do dreszczy na głowie i ciele i było lepiej. Ale dorzutki były okropne, co chwila się latało do tego talerza, tylko wtedy przeżywałam skręt w lato 28c+ i w klimatyzowanym pomieszczeniu i tak lało się ze mnie jak nie wiem co. Wciągnięta kreska - poty ustają. Zaczynają się poty - kreska. No i tak to szło.

Przerobię temat o metylofenidacie i spróbuję, no gorzej już nie będzie, to nie nalokson/naltrekson (który też mam, ale trzymam się z daleka).

I trochę dziwnie, a trochę miło czytać coś takiego; mam nadzieję, że ta wiedza się przydała. :)

Jak coś, to będę dawała update. U mnie na skręcie alkohol też pozwala lekko się zamulić (a znam osoby o kompletnie innym działaniu), więc możliwe że jakieś dzikie mixy pójdą. Akurat benzo teraz ze mnie schodzą (alpra), to jak przeczytam temat to już nie będzie nic blokowało metylofenidatu. ;) I ogarnę jak się z nim obchodzić, bo domyślam się że nie łykamy grzecznie tableteczek.

A pregabalina i iporel - wonderdrugi, za ich stworzenie powinno się klęczeć w kościele opiowractwa i boleści wszelakiej. Tak, prega ma uboki, ale to nic w porównaniu z tym jak zbija objawy odstawienne.

Mam jedno badanie, że metylo zaostrza "opiate withdrawal", a drugie - nie mogę się skupić by się w nie wczytać, ale jest tam rozdział "High doses of MPH enhance μ opioid receptor activity". Tylko czy to na sr skręcie dobrze, czy źle? Źródło: https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC3105120/
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
  • 428 / 65 / 0
Pytanie do was, dodawałem do posta ale chyba sie nie dodało. Ile czasu mniej więcej musi minąć od tego jak skończy się skręt, do tego że można zażyć opio raz nie wracając do uzależnienia fizycznego?

U mnie alkohol pomagał na lęki (mam ciężkie GAD a ludzie bez tego mają straszne stany lękowe na skręcie) natomiast uczucie bycia pijanym z tym skretowym uczuciem i dreszczami to na samą myśl mnie wykrzywia, jakbym miał PTSD %-D
Ludzie mi mówili że alkohol to bardzo zły pomysł na skręcie. No na logikę, człowiek na skręcie nie potrzebuje dodatkowego obciazenia, plus odwodnienie jest na skręcie, a alko jeszcze bardziej odwodni

Co dokładnie robi ta klonidyna, w sensie na co pomaga na skręcie? Już dawno miałem załatwić bo każdy mówił żebym to skolowal, ale z jakiegoś powodu się wstydziłem xD mimo, że do tego lekarza przychodze, on mówi co trzeba, ja mówię np afobam i bez slowa wypisuje, robię tak od 16 roku życia (tak, rodzinny i to na NFZ na dodatek nieletnim pisał benzo, trama, pewnie oxy by mi przepisała ale staram się nie nadużywać jego dobroci i cierpliwości)
. rozdział "High doses of MPH enhance μ opioid receptor activity". Tylko czy to na sr skręcie dobrze, czy źle?
Jak na moje to dobrze, bo na skręcie masz jakieś endorfiny, no i skoro to ma zwiekszyc aktywność receptora (mimo,, że jednego) to dobrze. Ekspertem nie jestem, za to mam energie 5ciu osób i musze pisać xD
  • 225 / 47 / 0
Pierwsze rozwija się uzależnienie psychiczne.
Co za miernota przewija się w tym wątku, tylko czym sobie ulżyć zamiast skonfrontować się z własnymi słabościami i lękami. Najlepiej je stłumić jakimś gównem żeby później wróciły jeszcze silniejsze. Wiecie co najlepiej idźcie do lekarza po haloperidol i jeździe go do końca życia skoro ćpacie by stłumić swoje wewnętrzne bolączki, zamiast stawić im czoła.
and its going to suck.
It's not going to be fun.
  • 2115 / 625 / 0
@NahoyCito
"Ile czasu mniej więcej musi minąć od tego jak skończy się skręt, do tego że można zażyć opio raz nie wracając do uzależnienia fizycznego?"
- parę razy można się pobawić, ale prawidłowa odpowiedź to: już nigdy. Serio. Sam widzisz, jak u mnie.
U mnie alkohol pomagał na lęki (mam ciężkie GAD a ludzie bez tego mają straszne stany lękowe na skręcie) natomiast uczucie bycia pijanym z tym skretowym uczuciem i dreszczami to na samą myśl mnie wykrzywia, jakbym miał PTSD %-D
A widzisz, a ja nigdy nie mogłam się upić do blackoutu, jedyny blackout to po klonazolamie (nie TZF), dawno temu. Wysoka tolerka, choć nie piję dużo, może litewskie hehe geny. Albo faktycznie piję więcej, niż myślę, bo kontakty z zawodami medycznymi często kończą się hehe obiadami z aperitifami. Kiedyś dziwiłam się, czemu oni nie piszą sobie leków, tylko piją. Już wiem, zapytałam i zostałam lekko wyśmiana, ale na zasadzie "tyś niewinna"... Które zawody mają dostęp do nieskażonego spirolu? Dodać wodę w proporcjach i ma się wódkę. No właśnie.

Ale nie mam "uczucia bycia pijaną", a prega i iporel znoszą właśnie dreszcze w 80%. Nie robię sobie jaj. Dlatego też Iporel, mimo że lek na serce, jest tak polecany i DexPL kiedyś świetny post o nim wysmarował jak schodziłam dawno temu (i najdłużej byłam wtedy trzeźwa).
Klonidynę dostaniesz jak masz jakiekolwiek leki na serduszko na receptomacie, albo nawet nie. Iść do internisty i poprosić. Mniej niż 20zł opakowanie (Rosa, patrzę na Ciebie... i rozbieżności między mp.pl).

Za to update: wzięłam 40 mg pokruszonego oczywiście medi sniffem, no siada na serce trochę (choć na skręcie jest to wyolbrzymione) niemniej nie do poziomu paniki, raczej lekkich boleści. Przepływające przez ciało prądy ciepła, jeszcze szybsze pisanie ( %-D ), milsza muzyka, motywacja by ogarnąć otoczenie wokół siebie. Choć uważam z ruszaniem się z uwagi na te serduszkobóle. Ale nie miałam jakiegoś wejścia w stylu "OJAAAAAAAAA WOOOW KURWA", ja ogólnie jestem stimooporna, jak legitną amf testowałam to... ziewałam po niej, a wszyscy porobieni jak nie wiem co. Tak samo po tych, tfu, kryształach. Wypieki mam, temp ciała podskoczyła albo/i nie jest zimno, brak trzęsawki. Źreny bez zmian.

@PolskiLen, nieudana próba S z fentem i garściami benzo o której kiedyś pisałam uświadomiła mi, że może coś jednak ciekawego mnie w tym życiu czeka. Podobnie jak przeżycie prawie wszystkich osób, które mi wieszczyły szybką śmierć; "oj, dziewczynko, ty to szybko polecisz". Odwiedzam groby dwóch z tych osób, reszta nie zapisała się w moim życiu na tyle poważnie. Oczywiście, możliwe że kiedyś przesadzę, zwłaszcza gdy nie ma koło mnie nikogo i dopiero ew. sąsiedzi by mogli mnie znaleźć, ale to już gnijącą, że tak powiem. Dwa pokoje i grube ściany, stare budownictwo. Od towarzystwa z którym łączyło mnie tylko ćpanie odbijam, tutaj wchodzę bo... to część mojego życia? I też obserwuję, kto żyje, kto wyszedł, kto się wpierdolił, kto próbuje, kto się poddał. To może tylko głupie forum narkusów, ale wielu z nich zna się IRL - choćby jeden raz/przelotnie.
A że zaliczyłam długą trzeźwość (do porównania przedostatni dtx w tym temacie i daty, a obecne posty), to wiem, że umiem i tak. Niemniej niska samoocena i przekonanie, że lepiej spiszę się w pracy/pisaniu dyplomówki/whatever pod wpływem zostaje w człowieku. Tak, jak poszukiwanie dopaminy i jakiejkolwiek ulgi, zwłaszcza jak ma powiedzmy, skomplikowaną sytuację życiową. Jeden, jedyny moment ulgi który potem się zamienia w zamawianie po 100 szt strzykawek 10ml, bo mniejsze nie pomieszczą dawki, a żyły kwiczą. Nasze mózgi są mistrzami w oszukiwaniu się.
widzę szalonych, którzy chodzili po morzu
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
ODPOWIEDZ
Posty: 2038 • Strona 200 z 204
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Rekord zatruć dopalaczami w Lubuskiem. Do szpitala w Gorzowie trafiła 15-latka

W 2024 roku województwo lubuskie stało się liderem w kraju pod względem zatruć dopalaczami. Liczba przypadków zatruć środkami psychoaktywnymi wzrosła o 65% w porównaniu do roku poprzedniego. Alarmujący jest również fakt. że do szpitali trafiają coraz młodsze osoby. Do szpitala w Gorzowie trafiła 15-letnia dziewczynka po zażyciu dopalaczy.

[img]
Medyczna marihuana a prawo jazdy: Pacjenci w pułapce przepisów

Pacjenci stosujący konopie medyczne wciąż narażeni są na poważne konsekwencje prawne, mimo że działają zgodnie z zaleceniami lekarzy. Brak przepisów rozróżniających marihuanę medyczną od rekreacyjnej oraz niejasne regulacje dotyczące dopuszczalnych poziomów THC we krwi mogą skutkować postawieniem zarzutów karnych czy utratą prawa jazdy. Czy Ministerstwo Zdrowia planuje jakieś zmiany w tym zakresie?

[img]
Jak zwiększyć moc i profil sensoryczny kawy z przelewu? Fizycy opisali prosty sposób

Czy jest sposób, by – nie zmieniając ilości kawy w przelewie – zwiększyć jej moc i uwypuklić profil sensoryczny? Otóż jest. I został on opisany na łamach pisma Physics of Fluids wydawanego przez Amerykański Instytut Fizyki (AIP).