Tak. Opiaty nie nadają się do treningów. Nie tylko z powodu że obniżają testosteron. Też bardzo łatwo naćpany jest o kontuzję. To tak jakbyś najebany ćwiczył. Zaraz coś zerwiesz, naciągniesz albo upuścisz hantla na stopę.
@ptaszyna
19 lutego 2025london5 pisze: Dobrze że tego topka już nie ma, wkurwiał mnie ten chujek.
Pod wpływem da się oczywiście ćwiczyć, sam chodziłem dość długo na siłownię porobiony sporymi dawkami morfiny, ale tak jak inni napisali- poziom teścia szoruje po dnie. Przyrosty i progres mniejsze co działa amotywująco, plus opio same z siebie dość mocno rozleniwiają. Po co ćwiczyć, cokolwiek robić skoro mózg już dostał nagrodę.
Nie marzy mi się, bo nie chcę, żeby przestało mnie klepać i jest tak jak piszę. Nie kłamię. Walę na sportowo, raz na kilka tygodni, rotując substancje. Pomaga mi to skutecznie powstrzymać się przed ciągiem, że gdybym w niego wpadł to miałbym takie pierdolenie rodzinki i takie kazania, że życia bym nie miał, nawet skręt po mocnych opio to nic przy tych cierpieniach podczas słuchania pierdolenia mojej starej, ona robi koniec świata ze wszystkiego. Poza tym mimo, że mam stałą pracę to w życiu nie stać by mnie było na żaden ciąg na kodzie przy tych cenach.
@Trams0n Ja wiem, że to marne pocieszenie, ale z tego co piszesz to nie jest Twoim problemem jedna kompletna substancja, ale tryb, że musisz być od czegoś uzależniony, że musisz zmieniać stan świadomości. Więc jak już ogarniesz trzeźwość, a potem przyjdzie ci ochota, żeby coś zajebać, bo jest fajnie i chcesz sobie coś walnąć, byle tylko zmienić stan wyjściowy to może to nie ma przełożenia, ale ja jak mam taki stan, że coś bym sobie danego dnia zajebał, ale nie mogę, bo złamałbym sobie postanowienie to walę jakieś suple ziołowe typu walieriana, forsen itd, żeby wychillować i mózg poczuł, że coś się dostarczyło.
Zdaję sobie sprawę, że to nie jest bóg wie co, ale lepsze to niż nic. Niektórych z tych ziół to działanie na serio czuć. Np. waleriana jest skuteczna, potrafi serio dobrze wychillować. To serio może pomóc.
Ja wychodzę z założenia, że nawet jeżeli ćpun nie wytrzyma i powróci do nałogu to sama próba detoksu jest dobra, bo nawet jeśli tylko jakiś czas był trzeźwy to organizm odpoczął i się zregenerował i taka przerwa nawet kilkutygodniowa, kilkumiesięczna może odroczyć szkody w organizmie i bebechach o lata, a to już coś.
Co do ćwiczenia po kodeinie, to z pewnością zależy właśnie od rodzaju treningu. Jeśli chodzi chodzi o takie typowe siłowe ćwiczenie, nie wspominając już o ćwiczeniach bazujących na wydolności, no według mnie jest dużo gorzej. Może i kwestia znieczulenia gdzieś tam pomaga, ale mentalnie na pewno nie jest lepiej, no i ja na pewno dużo szybciej się męczyłem. Kiedyś takie coś praktykowałem kilka razy, ale ogólnie to twierdzę, że to kompletnie bez sensu i nie powinno się łączyć tych dwóch rzeczy. Efekty w postaci rozwoju fizycznego na takim czymś też mizerne. Znaczy się, jak komuś będzie bardzo zależało i będzie w takie coś usilnie brnął, to coś tam rozwinie, ale normalne to nie jest, odradziłbym zdecydowanie. Lepiej wybrać jedno.
Nie wiem czy to wina tej akomodacji, ale jest problem z koncentracją i ogólnie "działaniem", mam wrażenie że np jak wezme to kodeina / pregabalina w pełni nie działa tak jak powinna, a dwa czuję się nie wiem, jakbym przez mgłę patrzył. jakbym głębi nie dostrzegał.
A i tak już astygmatyzm mam w jednym oku, i pogorszony wzrok. Okulary miałem nosić i finalnie nie nosze +1.
Wychodzi na to że już troche czasu ten problem jest, a ja do końca nawet nie wiedziałem.
Niesie to za sobą jakies wieksze problemy?
I czy w ogole ważne to jest? ;d
Różne przypadki wzbogacono zdjęciami gapiszczy :)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/k0lumbijska_marynarka_wojenna.jpg)
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”
Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainemountain.jpg)
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy
Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.