Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3529 • Strona 352 z 353
  • 3017 / 831 / 5
XD
Kumpel się trochę cykał, bo w angielski nie umie. Jak się napierdolił to po arabsku zaczął gadać xD
Poor kids are just as bright and talented as white kids.
  • 93 / 9 / 0
Akcja toczyła się w ubiegły piątek, podzielę się jak się potoczyło;

-
Ocknąłem się z wykupieniem recepty na medyczną marihuanę ponad tydzień po wystawieniu. Zerkam i wyszukuje poprzez sieć, aptek które są w posiadaniu.
Patrzę na stolicę, 0 aptek dostępnych. Produkt deficytowy, rozszerzam mapa Polski, aby znaleźć, gdzie najbliżej dostanę.
Wyświetla się miasto 40km na wschód, jedziemy. Dostęp pociągiem w miarę łatwy i szybki. Dojezdzam do punktu, na stronie opisane "wiele sztuk". Wbijam w okolicach południa. Okazuje się, że ostatnie pojemniki są w rezerwacji do 20;00 przez klienta. Dokładnie 3ostatnie zbiorniki po 5g. Mówię sobie, jasny chóój. Jestem w pizdzie, jednak nie mam zamiaru się poddać, więc wchodzę w sieć. Rozszerzam mapę polski, gdzie najbliżej kupię. Jest miasto na zachód oddalone o 150km, 4punkty apteczne.
Na stronie poprzez którą wyszukuje, znajduje się również informacja o tym ile sztuk na stanie, aktualizowane co jakiś moment.
Dwie apteki ze stanem: wiele sztuk, jedna ze stanem kilka sztuk, jedna ze stanem ostatnia sztuka. Są to 3formy określania, ile sie znajduję w danej aptece. Niedlugo myśląc, oplanowuje trasę na miasto, oczywiście pociągiem- łatwy dojazd. Muszę, zrobić jedną przesiadkę. Zdążam na stację przesiadkową, mając przy sobie rower oraz torbę termiczna kuriera. Docieram. 20minut do odjazdu, nie zdążę kupić papierowego biletu, decyduję się na elektroniczny.
Najbliższy mam InterCity, kupuje bilet elektronicznie, druga klasa, w uwagach patrzę. Brak miejsc siedzących, pociąg przeladowany, myślę damy rade.
Gdy podjezdza, w pizde osób wsiada
Dodatkowo, pod koniec kolejki wsiadam też ja, upycham, wchodzę z tym rowerem, bo musze dotrzeć po konopię medyczną. Za wszelką cene. Scisk, wsiadlem do wagonu, nie przeznaczonego na rowery (nie bylem swiadomy, ze taki istnieje). Tym rowerem zawadzam i ocieram ludzi, w miarę się tam pomieściłem, logicznie opierajac rower dla optymalnego przejscia. Nadchodzi sprawdzanie biletów. Zostaje skonfrontowany rozmową, że istnieje wagon, gdzie sie skladuje rowery. Spoko, dawno nie jezdzilem intercity, moglem nie wiedzieć. Dalej, sprawdzają moj bilet i się doczepiają o ten rower, że bilet moj nie uwzglednia roweru. Kłoce sie z babskiem, ze podczas transakcji. Widnial komunikat "Rower jest uwzgledniony w cenie biletu". Kloce sie z idiotkom, ze tak bylo napisane. Ona sie sprzeciwia, ze zna lepiej regulamin. Dobra odpuszczam, nie chce mi sie tego akapitu szukac, a na bilecie nie widnieje informacja. Wychodzę na najbliższej stacji i przebiegam do wagonu numer 4. Kurde, rzeczywiście są wieszaki na rowery xD.
Potem googluje swój bilet internetowo. I znajduje akapit, że na moim bilecie przed kupnem, jest zapis "Rower uwzględniony w cenie biletu". Czyli proste rozumienie tekstu. Myślę sobie. Pokażę Ci konduktorko napis, który znalazłem i Cie dojade, gdy bedziesz wracac z obchodu. Bo wsiadlem gdzies tam w ostatnie wagony xD. Wracają kontrolerzy, pokazuje wiesniarce ten tekst.
ROWER JEST UWZGLEDNIONY.
Ona dalej brnie, że nie potrafię czytać ze zrozumieniem. Myślę, co za debil, wiec wyraźnie mówię nie opłacę tego roweru, jest uwzględniony. Dodaje od siebie, skonczylem 12klas i zdalem maturę, bo mnie wkurwia dzifka. Ta, dalej swoje, żebym czytal regulaminy, a pokazuje jej informacje na wyświetlaczu w telefonie. Dobra, nie przekonam idioty, pytam się jaki okup za ten rower. Mówi 9zł, cóż, zgadzam się zapłacić. Z nią był drugi kontroler facet, któremu śmierdziało z ust, na pół metra. Chcialem mu podpowiedzieć, żeby przemywal usta Listerine czy coś. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak czlowiek nie potrafi czuć swojego wydychanego powietrza. Dyskomfort jak chuj. Gdy Ci śmierdzi z ryja, a Ty nie wiesz. Nie, rozumiem. Ja, zawsze wiem, że jak zjem jakąś makrele z puszki, cokolwiek niearomatycznego, ze oddycham nieświeżo, lol.
Dobra dojechałem, 150km za 66zl w ponad godzinę. Jadę do pierwszej apteki od dworca, napisane kilka sztuk. Wbijam, też rezerwacja na ostatnie pojemniki, dodatkowo zablokowana recepta,gościu mi oznajmia. Bo pierwsza apteka, ją otworzyła i musi ja kanselować z systemu. Lol, jeszcze większy wkurw, że moja recepta zawieszona, nie znałem tej praktyki.
Dzwonie do pierwszej apteki, odblokować mi receptę głupie cipy. Pi, pi pi pi. Przepraszamy, to przez nie uwagę. Dobra, finalnia recepta odwieszona.
Chuj, jadę do kolejnej apteki oddalonej 3km, opisane wiele sztuk. W galerii handlowej, super pharm. Po drodze koszmarne myśli, jeśli nie zdobędę tam, to jestem w ciemnej dupie. Bo rozszerzając mapę polski, było zaledwie 10aptek z tym lekiem, rozsiane po całym kraju xD. Akurat pojechałem do miasta, gdzie były 4 lokalizację. Pozdrawiam łodzianów xD.
Wchodzę i eureka. Facio rzuca cenom, oraz słowem, cierpliwości, idę po pojemniki.
W myślach wybuchnęła tęcza, że jestem ostatnim farciarzem na ziemi xD.
Gościu jeszcze mi zniżkę zaoferował, opuścił cenę 20zl od pojemnika, od ceny ktorą zaoferował na poczatku, kupowalem dwa.
Wydaje mi te brokuły. Ja go obrzucam słowami, JEST PAN CUDOTWÓRCĄ itd.
Poczułem szczęście, naprawdę, jak wygrany.
Dobra, wracamy na stację główną. Dowiaduje się przy okienku, ze najbliższy pociąg za godzinę powrotny, ale, ze stacji oddalonej o 6km, kasjer proponuję mi pociąg, odmawiam.
Mam godzinkę, wiec wybieram trasę rowerem. Po drodze piwo spożywam. Na stację przybywam 20minut przed odjazdem.
Kupuje, te bilety, tym razem przy okienku, dopłacam za ten kurewski rower bo wracam innym konwojem jakimś InterRegio. Wolę tą formę kupna biletu, papierową, jestem tradycjonalista. Przed odjazdem pociągu zdążam się najarać, fifkę przepalam zielskiem, a potem masowanie zmysłów fazom konopnom w pociągu.
Tym razem jadę świadomy, gdzie rowery odstawić i wogole wracam uradowany, nie wracam tym zjebanym intercity, tym razem podróżuje nieco dłużej o ponad 30minut. Chociaż nie kwestionuje każdego InterCity, gdyż oczekując na stacji na swój pojazd.
Przed nim podjechał intercity na relacji Poznań-Kraków. Podchodzę tam do koleisty i pytam się go, czy nie jadą przez Warszawę, a tam śmiech za mną. Komentują ludzie, "ta, napewno każdy pociąg jedzie przez stolicę" śmieje się razem z nimi hahaha ;)
Pominąłem kilka mniej istotniejszych kwesti, jednakże piątkowy dzień zaczął się z dużą dozą niepewności, zakończony sukcesem.

Pozdrawiam, Pan brokuł
Wycieczkowiec i farciarz xD
  • 2304 / 462 / 0
A wiesz, że mogłeś zwyczajnie podzwonić do aptek i zarezerwować sobie albo chociaż dowiedzieć się, czy ktoś inny tego już nie zrobił?
15 października 2024Ptaszyna pisze:
postanowiłem odpalić w życiu tryb mroczności
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 5737 / 1172 / 43
Mają być z życia wzięte, spoko.
Czas i miejsce akcji : Wieluń, centrum, godzina ok. pierwszej w nocy.
Znoodowany buprenorfiną leżałem w kucki skulony pod ogrodzeniem na jednej z bocznych uliczek. Tak się naćpałem że zasnąłem. W plecaku od chuja różnych dragów.

Pobudka. Szarpie mnie patrol policji.
"Co jest ". Dokumenty obywatelu.
Podałem ledwo przytomny dowód z portfela.
- Co tu robicie ?
- Siedzę.
-A to co ? (Wskazał na pustą puszkę po piwie stojącą obok mnie).
- Puszka, odpowiadam.

Zaczął coś notować.
- Mieliśmy zgłoszenie. Tu nie wolno leżeć.
Będzie mandat za picie alkoholu.
-Dlaczegoo.

Podał mi do podpisania dwa kwity. I już wchodzili do "nyski".
- Aaaa ee ee aa znacie Kamila P. ? Bełkoczę do nich.
- A wiesz że gdybyś to powiedział pięć minut wcześniej to nie dostałbyś mandatu ?

Wsiedli i pojechali. Nie bardzo rozumiałem co się stało. Dostałem dwa mandaty karne, jeden za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, a drugi za "nieobyczajne zachowanie", cokolwiek to znaczyło. Oczywiście nie zapłaciłem.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 3209 / 610 / 0
Marna anegdota to co napiszę, ale raz miałem ciąg fenibutu nie wiem jakimi dawkami, ale tydzień spałem po dwie, trzy godziny i cały czas chodziłem se sobie po chacie z odtwarzaczem mp3 ewentualnie pauza na moment za komputer, i jak już na finiszu ciągu zerknąłem na swoją piętę koło kostki to wydawało mi się że wyżarło mi mięśnie i kości bo w tym miejscu było wklęsłe, i miałem urojenia że coś w stylu krokodyla mi trawi organizm, dreszcz mnie przeszedł i chwilowo brakowało mi oddechu, ale po jakimś czasie oswoiłem się że taki mam po prostu kształt stóp.
JEŚLI 1000 RAZY COŚ CI NIE WYSZŁO,
NAUCZYŁEŚ SIĘ 1000 SPOSOBÓW JAK TEGO NIE ROBIĆ
  • 170 / 26 / 0
29 listopada 2024london5 pisze:
Mają być z życia wzięte, spoko.
Czas i miejsce akcji : Wieluń, centrum, godzina ok. pierwszej w nocy.
Znoodowany buprenorfiną leżałem w kucki skulony pod ogrodzeniem na jednej z bocznych uliczek. Tak się naćpałem że zasnąłem. W plecaku od chuja różnych dragów.

Pobudka. Szarpie mnie patrol policji.
"Co jest ". Dokumenty obywatelu.
Podałem ledwo przytomny dowód z portfela.
- Co tu robicie ?
- Siedzę.
-A to co ? (Wskazał na pustą puszkę po piwie stojącą obok mnie).
- Puszka, odpowiadam.

Zaczął coś notować.
- Mieliśmy zgłoszenie. Tu nie wolno leżeć.
Będzie mandat za picie alkoholu.
-Dlaczegoo.

Podał mi do podpisania dwa kwity. I już wchodzili do "nyski".
- Aaaa ee ee aa znacie Kamila P. ? Bełkoczę do nich.
- A wiesz że gdybyś to powiedział pięć minut wcześniej to nie dostałbyś mandatu ?

Wsiedli i pojechali. Nie bardzo rozumiałem co się stało. Dostałem dwa mandaty karne, jeden za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, a drugi za "nieobyczajne zachowanie", cokolwiek to znaczyło. Oczywiście nie zapłaciłem.
Pan Kamil super gosc, moj dzielnicowy. Nie raz przyjezdzal do nas i zamiast na kolana rece za siebie to czesc chlopaki co u was. Jakby na sluzbie nie byl to by sie napil z nami
dawka czyni truciznę
  • 1782 / 300 / 0
stare ale przytoczę takie najlepsze, liryczne :

1) hotbox ja i 2 kolegów i 1 koleżanka zaparkowani pod jej blokiem taki 12 piętrowiec klasyczny. Kierowca wyciąga z konsolki haszysz nabija podaje pannie (jego dziewczyna). Ta bierze, "ale ja nie wieeeem jak to palić", K (kierowca, zirytowany, lekko podniesionym głosem) "bierz do ryja i ciągnij!"
<taaaki buh> 3 słowa na krzyż a skumała, do ludzi należy ich językiem przemawiać

2. hotbox to samo towarzystwo, kierowca auto tylko zamiast panny taki jakiś random z nami. Ci dwaj byli tru stonerami ja przy nich byłem turystą xD Okno uchylone 1 lufka druga, odjeżdża auto obok na parkingu. Patrzymy obok nas odsłonięty wóz policyjny klasyk chyba skoda/opel, mininum 300 koni w środku nawet fajna policjantka ziomek mówi że jakaś ładna panna w tym aucie nie poznał że to radiowóz nawet debil jak to wymawiał. Wyszło jej dwóch wysportowanych kolegów 100+kg każdy same mięśnie KFC bo w kurczaku białko w końcu sportowcy. Ale obyło się bez przypału każdy smacznie zjadł i pojechał w swoją stronę, nie naruszając mojej przestrzeni
edit/ czekaliśmy na żarcie wtedy i akurat jak ci policjanci wychodzili (za nimi kolega z nasza szama) to akurat w chuj dymu leciało przez okno a ci na nas.....jedzenie łagodzi obyczaje kobiety pewnie też ta policjantka była jak ostryga uwiodłaby niejednego marynarza nawet przechodząc na czerwonym przy niej nie zauważyłbyś że jest w mundurze nawet na komendzie by ci do głowy nie przyszło jakby cie przesłuchiwała nawet po prostu była za ładna co ona tam robiła
  • 4781 / 798 / 0
26 września 2024Kebab126 pisze:
Jakiś czas temu naćpany klefedronem poszedłem do kibla, do galerii handlowej naćpać się jeszcze bardziej.
Kiedyś zawsze po jebnięciu jakiegoś bk miałem srakę, więc uznałem, że zajebię kreskę i się od razu wysram.
Posypałem kreski i nagle jakiś dziad otwiera drzwi, patrzy się na krechy, patrzy na mnie, mówi "oj, przepraszam" i zamyka drzwi.
Zajebałem klefa, podnoszę deskę, patrzę a tam kiełbasa. To myślę "pójdę do kabiny obok".
Po dosłownie sekundzie otwiera ten sam dziad i mówi "co waliłeś, fetę, czy kryształ".
Powiedziałem, że kryształ i spytałem się, czy on też ćpa.
Odpowiedział, że tak. Zaczęliśmy gadać, z ciekawych rzeczy, na pewno muszę wspomnieć o złotej radzie "jak będziesz walił w żyłę, wal w chuja, bo jak ci stanie jest najbardziej ukrwiony".
Po jakimś czasie powiedział, że musi iść po zakupy i wracać do domu, ale ja nalegałem, że go odprowadzę.
W końcu powiedział "idź sobie, bo idę walić konia, chyba, że chcesz ze mną".
To w koncu sie wysrales czy nie ?
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 3381 / 558 / 1
@Kebab126 dobre, dobre! 😀 Ja bym poszedł xD zartuje
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 1782 / 300 / 0
Lekki oftopic ale zawsze mnie zastanawialo skad taka popularnosc publicznych wc w galeriach handlowych na cpanie. Moze ja ziolo glownie wiec to odpada ale mysle ze nawet jakbym walil cos klama, to wybralbym jakies przyjemniejsze miejsce. Dlaczego kibel. W dodatku zawsze w galerii nie macie swoich albo nie wiem na stacjach benzynowych czy innych poblicznych? Co akcja tu opisuja z tym motywem jest zawsze galeria. Serio skad ten fenomen maja jakies wygodne sedesy pod cpanie? Ocieplane? Graja Mozarta jak srasz w kabinie? Albo kible same myja ci dupe jak w Japonii? Wiec tak sie na nie rzucacie? Dziwne zjawisko.

Chyba ze odbijacie od rodziny/zony/porwanego dziecka na moment i idziecie zeby nie zauwazyli To bym zrozumial. Poza porwanym dzieckiem (mysle, ze mozna 0orzy nim co to kogo i tak sie sprzeda arabowi)
ODPOWIEDZ
Posty: 3529 • Strona 352 z 353
Artykuły
Newsy
[img]
Petru chce kompromisu ws. depenalizacji marihuany. Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom ostrzega

Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany spotyka się w czwartek z przedstawicielami stowarzyszenia Wolne Konopie. Wiceszef zespołu, Ryszard Petru powiedział, że chce wypracować akceptowalne społecznie rozwiązanie. Z kolei Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom ostrzega, że THC "niesie wiele zagrożeń dla zdrowia".

[img]
Na niemieckich plażach morze wyrzuca na brzeg kokainę wartą miliony

Od kilku dni na plażach wzdłuż wybrzeża Morza Północnego w Niemczech i Holandii znajdowane są pakunki zawierające kokainę. Łącznie odkryto już ponad 200 kg narkotyku. W stan gotowości postawiono służby w Danii.

[img]
Zwrot o 180 stopni. Polityk koalicji złożył niespodziewaną deklarację ws. marihuany

Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany spotkał się z przedstawicielami stowarzyszenia Wolne Konopie. Wiceszef zespołu Ryszard Petru (Polska 2050-TD) powiedział, że jego celem jest wypracowanie akceptowalnych społecznie rozwiązań w tym zakresie. Nowe przepisy oznaczałyby zwrot o 180 stopni w polskim prawie.