Mnie osobiście casus Pi Dżeja nie dotyka z przyczyny ani jednej recepty, kiedyś tam miałam o pregabalinkę pytać ale ostatecznie załatwiłam normalnie, niemniej kilka znanych osób tak.
Jako erratę do poprzedniego posta z konta "rozbity" dodam, że weryfikacja ze strony dostępu lekarza akurat w tym jednym systemie wygląda tak: login, hasło, baza + pole do peselu, wpisuje, wyświetla się zakładka "preferowane leki" (wystawiane podczas poprzednich wizyt), i ponownie system prosi o "hasło do certyfikatu PWZ" w momencie próby wystawienia recepty, jeszcze nie w momencie dodawania na kod np. drugiej substancji. NIE jest to jednak tożsame z weryfikacją zasadności recepty, opisuję sam system uzyskiwania przez lekarza dostępu do oprogramowania które magicznie sprawia, że uzyskujemy na podany w karcie numer telefonu wiadomość podpisaną jako e-zdrowie z kodem i informacją o konieczności podania peselu bez podawania tegoż peselu w samej wiadomości. Co ciekawe, opóźnienie jest naprawdę minimalne. W sekundach.
Czy wspomniany przeze mnie system potrafił ostrzec o przekroczeniu dawkowania? Tak, już dawno. Czy lekarz mógł w takim przypadku kontynuować, czy musiał odstąpić? Mógł kontynuować, dostawał dodatkowy monit do zapoznania się i decyzja należała do niego. Po stronie pacjenta też było to widoczne - to te słynne * przy nazwie leku. Ilość substancji liczy się automatycznie (x opakowań po y tabletek po z mg), o tyle dobrze, bo w erze papierowych tutaj często zdarzały się niektórym białym kitlom błędy i było odsyłanko z poziomu weryfikacji papieru w aptece.
Duże wrażenie zrobił na mnie stary farmaceuta, który nawet jak wszystko grało, podnosił recepty pod światło by zbadać wypukłości np. pieczątki i długopisu versus płaski druk.
Nie wiem jak to u Ciebie dokładniej jest z tym sprawdzaniem w systemie i z jasnych przyczyn nie pytam nawet, nadmienię jednak że ja na tzw. wrażliwe nie dyskutuję przez telefon, a co dopiero zostawiać ślady via sms/komunikator. Choć nie wiem jak ostrożnie musisz stąpać, zwrócę uwagę, że jak placówka ma ogarnięte zaplecze informatyczne to może sięgnąć po logi z podpiętego pod nią systemu, dlatego np. nie zdecydowałam się na wędrówkę po konkretnym peselu osoby z receptami wystawionymi przez lekarza z zawieszonymi prawami. ;) Bardziej nie chcąc narobić gnoju tejże sprawdzanej osobie ORAZ zalogowanej, w dalszej kolejności dopiero inne odpowiedzi.
Nie ma systemów nie do pokonania, a "najsłabszym" ogniwem z reguły jest człowiek, w tym przypadku: lekarz. Że tak pozwolę sobie sparafrazować pana Mitnicka. Już bardziej paluszkiem nie pokażę, no ale to wymaga jednak wyjścia spoza monitora czy telefonu i pokazania się lekarzowi jako człowiek podczas wizyty dzięki czemu formalne przesłanki z ustawy być może zostają spełnione, być może, bo pokazanie się na oczy na linii pacjent-lekarz można interpretować jako wizytę i badanie lub samą wizytę bez badania. NZOZy dalej prowadzą też dokumentację papierową. Teoretycznie lekarz jest zobowiązany zrobić wywiad i wtedy mamy "badanie odbyte", że tak się wyrażę.
Powodzenia, ja raczej bym obstawiała że gdzieś ta informacja odnośnie stanu PWZ jest wciubiona. Choć akurat wspomniana Medica nie należy do obdarzonych najbardziej intuicyjnym UI na świecie, a i pamiętam, że placówki śmigają na różnych - chyba nie ma jeszcze tak, że np. na wszystkich NZOZach mających czy niemających kontraktu z NFZ spotka się Medicę, a w każdej aptece Kamsoft, jak w sieci o nazwie romantycznego kwiatka. Proponowanie rozwiązań z dziedziny e-zdrowia aka systemów dla placówek to pieniężny biznes. Jeśli się mylę, to unifikacja poszła naprawdę daleko.
I jeszcze jedno spostrzeżenie: ludzie obawiają się kwestii widoczności przez lekarza ("jezusmaria, wypisze czy nie wypisze), ale w kwestii tego, co widzą apteki, też zaszły zmiany na przestrzeni lat. Farmaceuta nadal ma prawo odmówić wydania leku, jeśli podejrzewa że jego zastosowanie będzie pozamedyczne bądź że został on uzyskany bezpodstawnie. Zabawne słowo, które można różnie rozwinąć.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
To o co chodzi? Dodam, że te gwiazdki od razu widać na paragonach z apteki, ale to zapewne wiecie.
Co do gwiazdek, sytuacja podobna - P1 nie ma nic wbudowanego, co by sprawdzało maksymalne dawki albo wymuszało jakies gwiazdki. To faktycznie wewnętrzne oznaczenie apteki, ale nie wiem co dokladnie oznacza. Domyślam się, że gwiazdka to przypomnienie dla farmaceuty, być może, by się upewnić, że wydaje dobre opakowanie leku jeśli chodzi o ilość tabletek, może coś z refundacją. Być może coś innego. Jeśli chodzi o osobisty przykład, u mnie jest gwiazdka też przy lewotyroksynie (1 op), wypisane na normalnej wizycie na refundację, którego nigdy wcześniej nie dostałem, więc kompletnie nie ma mowy o przekroczeniu czegokolwiek. Czasem przy diazepamie u mnie był znak #, czasem przy Rpw nie było nic, czasem przy "zwykłym" leku typu wit d na receptę było z 10 gwiazdek, zdarzyło się nawet przy antybiotyku na trądzik
Błagam was, nie stresujcie ludzi i nie siejcie bredni. Nie mylcie wewnętrznych aplikacji z systemem P1, być może jakieś recepty wam się pokazywały, bo np. były wystawione w tej samej placówce/aplikacji. Nie mylcie też zmian w interfejsie aplikacji typu gabinet.gov.pl ze zmianami w regułach walidacji recept, co bodajże ktoś wcześniej przywoływał odnośnie przycisku od weryfikowania recept. W razie czego proszę pytać - z chęcią pomogę lub wskażę źródło swoich twierdzeń w oficjalnych dokumentach, z czego spora część jest dostępna publicznie. Część wymaga konta integratora
edit: sprawdziłem szczegóły - zdjęcie sprzed paru stron komunikatu od @ladyinnaightmares , jedynie przypomina o obowiązku sprawdzenia recept, gdy ktoś wystawia rp na leki bezpłatne, dla kobiet w połogu i tak dalej. Ponownie, nie straszcie ludzi, bo to nawet nie ma nic do leków psychotropowych. Komunikat jasno podaje podstawę prawną, możecie sobie sprawdzić choćby to. Chodzi o weryfikowanie czy ktoś nie dostaje zbyt duzo "ulgowych" leków.
@Haxocs no ja pracuję tak jakby w POZ, dlatego mam dostęp do tego. Przy wystawianiu recept pro autore czy dla rodziny już tej możliwości weryfikacji nie ma. A akurat obsługa techniczna i ogólnie P1 ssie, bo nawet załącznika nie potrafią otworzyć, a infolinia dla podmiotów medycznych to jeden wielki żart.
P1 od strony technicznej ma kilka "kontekstów", np. kontekst osobisty, gdzie wystawiasz pro auctore. Jest też np. kontekst placówki medycznej. Różne konteksty zwrócą różne dane i się różnie zachowują jeśli chodzi o dozwolone akcje. Przykładowo, cytat z dokumentacji integracyjnej:
"SPECJALNY – dostęp dla lekarzy specjalistów (dostęp do wszystkich recept Usługobiorcy, którego wiek pozwala na zastosowanie uprawnień seniora „S”, lub dziecka „DZ”,"
Musiałbym sprawdzić w ustawie czy w ogóle pro familiae mozna wystawiać z taką ulgą. Niemniej jednak, technicznie, swoje recepty w kontekście osobistym możesz bez problemu zobaczyć (z tym, że jak zaznaczono wyżej, wtedy nie widzisz np. recept wystawionych w kontekście placówki). Brak przycisku w aplikacji zewnętrznej w określonym kontekście (np. recepty pro auctore), to wybór dostawcy tej aplikacji. Implementacja każdego przycisku kosztuje pracę programistów i zazwyczaj robi się tylko niezbędne funkcjonalności, co tłumaczy drastyczne różnice w aplikacjach gabinetowych zewnętrznych.
W razie pytań spróbuję pomóc - wiem, że obsługa P1, zresztą większości rządowych systemów, jest mierna.
edit: a zresztą, wrzucam cały rozdział o uprawnieniach dostępu do recept - w spoilerze bo długie, pogrubienia własne.
Potrzebne słownictwo:
Preautoryzacja to nadanie dostępu w IKP, a Autoryzacja to nadanie dostępu przez, pewnie kojarzycie, SMS z kodem, który podajemy lekarzowi, np. przy wystawianiu niektórych leków.
Zresztą z tym, że P1 ssie to nawet nie odnosiło się do recept, mam do nich zastrzeżenia w zupełnie innych kwestiach, ale to już nie na ten temat. Zresztą pośrednio współpracowałam z CeZ na początku tego roku na prośbę mojego samorządu zawodowego.
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
Narkotyki dzieci kupują na przerwie szkolnej. Ekspert: w Polsce hitem jest jedna substancja
Narkotyki łatwiej dostępne w Warszawie niż alkohol. Dowóz 24/7
Botswana: Nowa strategia gospodarcza – marihuana zamiast diamentów
Botswana, jedno z najstabilniejszych państw Afryki, stawia czoła wyzwaniom związanym z uzależnieniem swojej gospodarki od wydobycia diamentów. Dwoma nowymi filarami tamtejszej gospodarki mają zostać energia słoneczna oraz konopie indyjskie.
Zlikwidowane laboratorium klefedronu, przejęte 500 kg narkotyku i zatrzymany „chemik”
Efektem działania policjantów CBŚP i mazowieckiego pionu PZ Prokuratury Krajowej było zlikwidowanie laboratorium klefedronu oraz przejęcie łącznie ok. pół tony tego narkotyku w formie kryształu, a także cieczy. Na miejscu zatrzymano „chemika”, który usłyszał zarzut wytwarzania znacznej ilości narkotyków, za co grozi do 20 lat pozbawienia wolności.
Policjanci zlikwidowali laboratorium mefedronu w Otwocku
Otwoccy policjanci w tym roku zlikwidowali już trzecie laboratorium produkujące „białą śmierć”. Tym razem policjanci zlokalizowali laboratorium na tyłach jednej z otwockich posesji. Mundurowi zatrzymali 48-latka podejrzanego o prowadzenie pojazdu pod wpływem środków odurzających, posiadanie oraz wytwarzanie znacznych ilości środków odurzających. Policjanci zabezpieczyli mefedron, 4-CMC, oraz 140 litrów 4-metylopropiofenolu. Podejrzany na wniosek Prokuratury Rejonowej w Otwocku trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 20 lat pozbawienia wolności. W sprawie prowadzone jest śledztwo przez Prokuraturę Rejonową w Otwocku.