Dział poświęcony licznej grupie pochodnych katynonu, oraz jemu samemu. Podstawą ich budowy jest 2-amino-1-arylopropan-1-on.
Więcej informacji: Beta-ketony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1628 • Strona 163 z 163
  • 4 / 1 / 0
mam pytanie, praktycznie zawsze jak wale metaklefedron na twarzy i na dekolcie pojawiają mi sie czerwone plamy. Nawet już po pierwsze ladze, wie ktoś od czego to może być?

Przeniesiono @V44
  • 62 / 1 / 0
Myślę, że wszystkie narkotyki tego typu wysuszają i odwadniają. Pewnie wysuszylo ci twarz i robią się takie plamy
  • 997 / 268 / 0
Uwaga relacja z przywalenia 3cmc po 1,5 roku przerwy - niestety mój nawrót postanowiłem zakończyć 25g i zgodnie z planem się strułem xD

Moze nie będzie tu o trwałych skutkach, ale takich u kogoś który mocno odwyknal od tego typu rzeczy i spróbował z grubej rury.

Po pierwsze już po nocce coś mnie zaczęło telepać - trzęsły mi się różne części ciała, nie wiem jak to nazwać xD do tego w dupie miałem bhp i zrobiłem dwie bombki na pusty żołądek - co skończyło się wymiotami po kilku godzinach.

Po zakonczeniu ćpania czułem się osłabiony, senny, ale raczej stabilny psychicznie. Do czasu!

Na drugi dzień od przywalenia postanowiłem już wrócić do modafinilu, żeby w miarę już funkcjonować i zabrać sie za jakieś obowiązki. Jednak z pustego i Salomon nie naleje i otrzymałem jedynie 6 godzin lęków i niepokoju - brak dopaminki. Wyrzuty sumienia również się uwidocznily.

Także jak dragi atakują moje leki, a zwłaszcza modka, to niestety tak nie będzie xD

Jeszcze taka niespodziewana sprawa - 3cmc działało inaczej niż sobie wyobrażałem. To świadczy o tym, jak mocny jest mechanizm iluzji i jakie rzeczy sobie może narkoman wmówić, żeby tylko wrócić do nałogu.

Wracam do mojej walki, żegnam i trzymajcie kciuki xD

2024 lis 08, 18:17 / scalono - surv

Jednak ugialem się i dwa dni z aktualnego tygodnia poświęciłem jeszcze na ćpanie metkata ehhh. Jednak chyba uodpornilem się na niego, bo po poczuciu tego obrzydliwego smaku automatycznie wymiotuję xD od środy nie ruszałem już nic.

Powiem tak - głody miewam jak skurwysyn mocne, mimo że miałem teraz b. długa 1,5 roczną przerwę. Terapeutka mnie zajebie xD na metkacie jeszcze zagrałem w grę hazardowa, od której miałem przerwę około pół roku, co jest dla mnie dużą ujmą, mimo że przegrałem tylko 100 cebulionow.

Chyba już zrozumiałem, że aktualny ciąg to moja droga donikad i powoli się ogarniam. metkat zostawił jeszcze w prezencie podwójne widzenie, aczkolwiek po dzisiejszym dniu już chyba mi minęło.

Niewarto jak chuj, co dopiero po skopaniu mi dupska jestem w stanie dostrzec. Juz wiem, czemu z babką na terapii klepalismy non stop mechanizm iluzji - ja zwyczajnie mam na trzeźwo dwie wizje na temat ćpania i tylko jedna jest prawdziwa, a druga iluzoryczna. Trza w końcu iść po rozum do głowy i przestać się oszukiwać i żyć pełnia życia bez tego świństwa.

Jeszcze jedna sprawa, która pewnie nie dotyczy samych ketonów, ale większości uzaleznien. Mi się znacznie poprawiła pamięć dzięki abście i nootropom i tym razem ćpanie zaatakowało mnie mnóstwem wspomnień sprzed lat i dzieciństwa, ale były to wspomnienia lekko przekłamane, tak jakby dragi chciały podkopać moją motywację do zdrowienia! Możecie mówić, że schizuję, ale serio mnie to przeraziło. Umniejszano w tych wspomnieniach moim osiągnięciom itp. Masakra.

Jak sobie jeszcze coś przypomnę to dam w temat, przyda mi się do materiałów na terapię, a Wy macie relację z pracy na żywym organizmie xD
  • 143 / 22 / 0
Wieczorem/w nocy sobie melanżowałem. Dziwny zbieg okoliczności (myślałem, że zgubiłem, długi temat) sprawił, że kupiłem 2g z innych źródeł.

W ostatnich miesiącach nie brałem tego dużo. Raz na 2-3 tygodnie 1 gram.

I powiem krótko: pomimo to, tolerancja jest bardzo wysoka. A miałem dwa różne - bez znaczenia. Jak teraz sobie pomyślę, że wyrzuciłem pieniądze w błoto, to żałuje (nie, że nie działało, ale to już zupełnie nie ta moc).

Na metylofenidat tolerancja spada po kilku tygodniach, a brałem naprawdę duże dawki. Nie przeprowadzałem żadnych badań obrazowych mózgu, bo nie dysponuje takimi możliwościami technicznymi ani wiedzą, ale zaryzykuje hipotezę, że to gówno uszkadza mózg w sposób trwały jak metaamfetamina.

Tego nie opłaca się brać nie tylko dlatego, że samo w sobie jest "złem", ale to już nawet szczególnie nie działa. Niemniej, ja odczuwam w swoim zachowaniu zmiany po tej "przygodzie". Większość powróciła do normy, ale nadal odczuwam taką byle jakość i "robię rzeczy, by robić, a nie, BY ZROBIĆ" (trochę jak gonienie króliczka).

Motywacja w dużej mierze wróciła, ale libido już bardzo słabo i nawet ketony o wiele słabiej je podnoszą w trakcie brania.
Tak jak niskie dawki MPH nadal działają jak feta (koncentracja, uważność, motywacja, "widzenie więcej w otaczającym środowisku" np na ulicy.) tak po ketonach to wszystko jest takie maniakalne i słabe (słabsze niż kiedyś i "leń").

Dodam, że od 10-tego jestem na citalopramie, a wiadomo: on może mocno obniżać libido, więc biorę poprawkę, ale nawet jak nie byłem na citalopramie, to wrażenie były podobne.

Nawet okazjonalnie: szkoda kasy i zdrowia.

edit:

O MPH już nie będę prosił. Jego działanie jest "dużo normalniejsze", ale nie jestem w stanie upilnować jak benzo np. Szkoda, bo to bardzo "mocna kawa", ale kupować za takie kwoty i w tydzień zużyć: nie ma sensu. Szczególnie, że ja tego potrafię tak dużo "połknąć", że mam dopaminowy roller-coaster znacznie silniejszy niż po ketonach. Substancji, które działają na dopaminę - nie potrafię przypilnować, nie kontroluje ich. Nie ma sensu znowu tego samego błędu popełniać.
  • 2 / / 0
Hejka tutaj Fabianek w temat betaketonow wyjebany jestem od 10 lat wpierdolilem około 1.5,kg tego kurestwa w swej organizm . W ciągu tych 10 lat miałem przerwy po 14 miesięcy i kilka po 6 miesięcy , generalnie mój system brania był weekendowy zawsze ale od początku był bardzo ,,nieodpowiedzialny,, a wręcz każde spotkanie z kartonami było niebezpieczne z powodu tego że brałem bardzo duże dawki , głównie brałem mefedron klefedron , zdążyło mi się brać LSD 225u mieszając to z mefedronem , w speddy wszelkiego rodzaju i euforyki wjebaldm się od pierwszej kreski odrazu wiedziałem że jest to substancja która wypełni Mona pustkę i sprawi że nie będę musiał myśleć o problemach ze nie będę miał kompleksów i będę pewny sibie , towarzyski itd. ( totalna iluzja )
Zaczynałem od wciągania 2g mefedrony na dwie osoby w ciągu nocy , zazwyczaj kończyło się to okrutnym zjazdem psychicznym płaczem , myślami samob*** , i oczywiście obiecywaniem że to był ostatni raz , oczywiście było to nic bardziej mylnego , ale to wszyscy wiemy , z początku nie odczuwałem konsekwencji tylko tyle co chujowe zjazdy , w czasie mojej podróży , szukałem również mocniejszych euforykow , zaczęłam brać MDMA ale że miałem słaby dostęp to oczywiście wróciłem do Matrixa ,
Byl moment gdzie zamknęli sklepy z zabawkami i bardzo ciężko było mi ogarnąć mega to przerzucilem się na speeda (amph) nie lubi ale. Jego działa i tej męczarni i patrzenia w sufit więc nie brałem go często , tylko jak była okazja zajebac mefedron bez namysłu z niej korzystałem , bardzo szybko wzrosła mi tolerka , pierwszy gram na raz zajebałem po 3 latach brania mega zrobiłem 2 kreski i wciągnąłem oralnie trzymało mnie około 8 godzin z czego ważą piku 1.5 h grubej jazdy nieogaru , wymreconej szczęki i oczywiście trzęsących się oczu , prawie było zyganie ale się powstrzymałem, od tamtego momentu zrozumiem że potrafię ogarnąć naprawdę duże przeciążeniami zaczęło się branie 5 g ale solo , bez żadnych schizek acz kolwiek był okrutny słowotok nie do opanowania , mefedron zabrał mi w życiu wszystko co dla mnie ważne każde zainteresowanie , chce do działania do wszystkiego się muszę zmuszać , pozytywne myślę to tak jak wygrana w total c, czuję że jestem w stanie dość zaawansowanej anchedoni , uwierzcie mi czy nie ale mefedron to potwór który skrupulatnie zabierze ci wszystko i obudzisz się w momencie kiedy ludzie zaczną mówić ci że już nie jesteś tą samą osobą co kiedyś o nigdy już nią nie będziesz i to nie żart , z moim 10 letnim doświadczeniem , i wieloma próbami zaprzestania licząc w tym 3 Monary i 2 terapię krótkoterminowe , ciśnienie które nadchodzi w najmniej oczekiwanym momencie jest tak duże że na tą chwilę stwierdzam że nie wiem jak sobie z nim poradzić mimo wielkiej wiedzy o chorobie moich mechanizmach itd. Po prostu totalna jazda bez trzymanki , daje rade na tą chwilę jeżdżę ciężarówka i będę zakładał firmę transportową , daje rade ale uwierzcie mi że wszystko sprawia mi ogromny trud nikomu tego nie rzeczy , a i dodam jeszcze już staram się pogodzić z tym że nigdy nie będę miał rodziny bo wystarczy już mi krzywdzenia innych ludzi pozdrawiam .
  • 2 / / 0
Sorki za sporo bledow ale pisze to poo nie przespanej nocy wciagniecu 0.7 koksu i wypiciu 1l 40% alkoholu :D
szczerosc to podstawa :D
Wiem ze to zabrzmi glupio ale na ta chwile wole zajebac sobie dobrego koksu niz tego zjebanego mefedronu po ktorym mam schizy i to takie grube ze duzo by opowiadac, wsumie moge wam opowiedzziec o schizie z 2 miesiecy przed jak ostani raz walilem prochy, wszystko sie zaczelo od tego ze przyjehcalem z trasy i oczyiwscie musialem ise przpadkiem hahaha spotkac z kolezka ktory mial 1g mefy a ze ten kolezka nie wcigal mefy tylko fetke to ja skorzystalem z okazji i zaczelem dzionek od 1g mefki i nsatepnie wzielem od niego amph+metaamfrethaminee oczywisicie mowie tu o mieszance gotowej , wjebaem w ciagu 24 godzin 1g mefa i 5g apmh+methaatheamin potem minla nastepny dzien i zjadlem 3 groszki niebieskie z czaszka wyjebalo mnie totalnie , napewno czulem ise lepiej niz po tej mieszance apmfy ale to sie wszystko szybko skonczylo bo groszki po 4 godzinach zeszy i znowu weszla fazka z tego zjebanego miksa i to jeszcze wszystko podkrecone mefixem , byla rzeznia jak chujj schizy totalne , ktos lapal mi z aklami od drzwi mialem totalne leki zeby sie ruszyc z miejsca bylo grubo , az wkoncu skoonzylo sie tym ze zadzwonilem po karetke bo obawialemsie o powazny uscisk w sercu , mizna to porownac do tego jakbyscie wzieli jakis miekki owoc w dlonn i go mocno scisneli
takie pojebane uczucie , no ale to nie moj pierwszy raz w szpitalu bo przez 10 lat z mefedronem i speeddami wiele razy bylem tak to niestety wyglada , to przezylem to dosatlem kroploweczke i od tamtej pory do wczoraj nie bralem zadnych narkotykow az wkoncu nadzeszlo te kurewskie cisnienie i zajebalem kreske z koksu i i sie najebalem i to na tyle mordki moje . uwazzjcie na siebie i lamcie rece wszystkim ktorzy wciskaj malolata mefedron mowiac ze to dobra i wspaniala zabawa :D ocyiwscie zarciki sobie robie ale z drugiej strony wszyscy ktorzy sa wjebani w rc-ki stimy to wiedza o czym mowie pozdro i z fartem ludzie
  • 50 / 1 / 0
Jak u Ciebie wygląda ciśnienie po jakim czasie ono przychodzi lub w jakich sytuacjach przy jakiś konkretnych emocjach?? U mnie to wygląda tak że libido steruje ciśnieniem im większa ochota na Panienki tym większa na stymulanty
  • 23 / 3 / 0
Panowie ja wlasnie bede chcial zakonczyc poltora miesieczny cug na kamieniu, troche sie boje nie powiem. juz zauwazylem ze bedzie kurewsko ciezko bo odstawienie przedluza sie z dnia na dzien, czego moge sie spodziewac po cold turkey, no bo tak to bede chcial zrobic? nie jest to tez jeszcze nie wiadomo jak dlugi cug, no ale.... macie jakies protipy? doswiadczenia, relacje, na co byc gotowym. musze zaczac "ogarniac" zycie a z tym sie nie da a ogolnie to mialem przerwe w chuujj z 1.5 roku a jeszczze wczesniej z 2-3 lata, niestety napor zyciowego "wiatru w oczy" "wymusil" na mnie te "odskocznie" - szczerze mowiac nie duzo pomoglo, a moze nawet i wcale, doszedl tylko kolejny problem - "wjebanie sie". Jem do gieta dziennie... Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ
Posty: 1628 • Strona 163 z 163
Artykuły
Newsy
[img]
Ksiądz podejrzany o posiadanie mefedronu. Prokuratura prowadzi dochodzenie

Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim nadzoruje postępowanie wobec księdza z Archidiecezji Warszawskiej. Duchowny usłyszał zarzuty posiadania mefedronu i jego nieodpłatnego udzielenia innej osobie.

[img]
Nie mógł pogodzić się z rozstaniem, rozsypał "biały proszek" na dachu auta byłej partnerki

36-latek dobijał się w gminie Giby (Podlaskie) do drzwi swojej byłej partnerki. Awanturował się i krzyczał, a na koniec rozsypał na dachu jej samochodu amfetaminę. Został zatrzymany przez policję. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.

[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.