02 sierpnia 2024Amunicja pisze: Kurwa, w dzisiejszych czasach to praktycznie nikogo ze starej gwardii nie ma, nawet Jamedris się nie udziela. Klepsydra, Ivival (ciekawe co u niej @Ivilal), Duce i cała reszta..
14 września 2024Mlodyfifi pisze: Mordki, jeżeli brałem dłuższy czas dawki 480 mg raz dziennie (sporadycznie dwa), to po ośmiu dniach przerwy 240 powinno wystarczyć?
Poza tym, dzisiaj jest siódmy dzień przerwy, bez ŻADNYCH przygotowań, zmniejszania dawek, mj (chociaż by ułatwiła sprawę), leków na receptę, jedynie witaminki, magnez, elektrolity, ibuprofen 2x400, laremid po dwie tabletki ale sporadycznie bo ponoć spowalnia to detox i melatoninę po kilka tabletek. Generalnie pomijając rowerek w okolicach 2/3 albo 3/4 doby to naprawdę idzie wytrzymać, pomijając to że nic ci się nie chce ale da się przeboleć, wypełnić jakoś czas. Rowerek wkurwia, jednej nocy poszedłem spać po piątej mimo że próbowałem długo, ale zawsze przy detoksie tak mam że trafi się jedna jedyna taka noc, że nie idzie zasnąć. Trudno. Na drugi dzień kupiłem melatonine 5mg i walnąłem cztery tabletki, jak się przebudziłem w środku nocy to dorzuciłem dwie i na spokojnie noc przetrwałem. Nawet sraki nie było za bardzo, zawsze już na początku drugiej doby był problem w ch*j, tymczasem teraz naprawdę nie było źle, pewnie to kwestia nastawienia/stresu, bo jak nie tego to sam nie wiem. Jedynie o dziwo dopiero 6 dnia, ale też nie było to uciążliwe XD Także no, jak śmigacie na kodeinie to detoksu się nie bójcie, bo sporo siedzi tylko w głowie. Jeżeli podejdziecie do tego na spokojnie, to nawet nie będzie tak źle. Starajcie się nie myśleć za dużo o kodzie, chociaż u mnie kiedy minie pierwsza doba to chęć rzucenia wszystkiego i pójścia do apteki mija, odzwyczajam się już wtedy. Wtedy zamiast walczyć z apteką odlicza się czas do końca (teoretycznie 7 dnia), aż zdasz sobie sprawę piątego, że wcale nie jest tak źle i w sumie nawet ci się cokolwiek chce, złapiesz się na tym że nagle wraca ci gadanina, że potraficie się czymś zająć itp hah.
Generalnie detoks planowałem pod zmniejszenie tolerki, a jakoś w październiku załatwię sobie zwolnienie i podejdę do tego jeszcze raz, akurat po tym detoksie raz że będę odstawiał dawki pewnie 240-300mg zamiast 480 (albo więcej, zależało od dnia), dwa że teraz już i tak przeszedłem fizyczne objawy odstawienia z około roku, więc z miesiąca powinno być dużo łatwiej, a teraz tam jeszcze trochę pogrzeję, póki studia jeszcze się nie rozkręcą i jeszcze mogę :D Wiem, trzeba faktycznie pilnować tego października, bo całe to męczenie i rozpisanie się pójdzie w pizdu, ale tak czy siak, detox nie taki straszny mordki (a jak naprawdę nie możecie się ogarnąć to zapalcie ziółka, od razu możecie się cieszyć spowrotem i zdajecie sobie sprawę że była to po prostu chwila słabości) tylko uwaga żeby nie przegiąć pałki w drugą stronę. Chociaż i tak zdrowiej jarać, ale to też zależy pod jakim kątem.
Pozdro
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
02 sierpnia 2024Amunicja pisze: Kurwa, w dzisiejszych czasach to praktycznie nikogo ze starej gwardii nie ma, nawet Jamedris się nie udziela. Klepsydra, Ivival (ciekawe co u niej @Ivilal), Duce i cała reszta..
21 sierpnia 2024Amunicja pisze: W sumie to kij z tą całą "starą gwardią" - jak sobie ich wyszukałem na FB to naprawdę kurwa zwątpiłem. Zwątpiłem w ludzki rozum jako taki. Ten termin się przeterminował, w przeciwieństwie do opiatów, które nawet 30 lat po terminie ważności można napierdalać i będą jak trzeba działać.
Fuck it.
14 września 2024Merx pisze:To na następny raz na rowerek załatw sobie klonidynę - polecam, złoto w ch*j w dodatku łatwiej zasnąć i zjeść cokolwiek :)14 września 2024Mlodyfifi pisze: Mordki, jeżeli brałem dłuższy czas dawki 480 mg raz dziennie (sporadycznie dwa), to po ośmiu dniach przerwy 240 powinno wystarczyć?
Poza tym, dzisiaj jest siódmy dzień przerwy, bez ŻADNYCH przygotowań, zmniejszania dawek, mj (chociaż by ułatwiła sprawę), leków na receptę, jedynie witaminki, magnez, elektrolity, ibuprofen 2x400, laremid po dwie tabletki ale sporadycznie bo ponoć spowalnia to detox i melatoninę po kilka tabletek. Generalnie pomijając rowerek w okolicach 2/3 albo 3/4 doby to naprawdę idzie wytrzymać, pomijając to że nic ci się nie chce ale da się przeboleć, wypełnić jakoś czas. Rowerek wkurwia, jednej nocy poszedłem spać po piątej mimo że próbowałem długo, ale zawsze przy detoksie tak mam że trafi się jedna jedyna taka noc, że nie idzie zasnąć. Trudno. Na drugi dzień kupiłem melatonine 5mg i walnąłem cztery tabletki, jak się przebudziłem w środku nocy to dorzuciłem dwie i na spokojnie noc przetrwałem. Nawet sraki nie było za bardzo, zawsze już na początku drugiej doby był problem w ch*j, tymczasem teraz naprawdę nie było źle, pewnie to kwestia nastawienia/stresu, bo jak nie tego to sam nie wiem. Jedynie o dziwo dopiero 6 dnia, ale też nie było to uciążliwe XD Także no, jak śmigacie na kodeinie to detoksu się nie bójcie, bo sporo siedzi tylko w głowie. Jeżeli podejdziecie do tego na spokojnie, to nawet nie będzie tak źle. Starajcie się nie myśleć za dużo o kodzie, chociaż u mnie kiedy minie pierwsza doba to chęć rzucenia wszystkiego i pójścia do apteki mija, odzwyczajam się już wtedy. Wtedy zamiast walczyć z apteką odlicza się czas do końca (teoretycznie 7 dnia), aż zdasz sobie sprawę piątego, że wcale nie jest tak źle i w sumie nawet ci się cokolwiek chce, złapiesz się na tym że nagle wraca ci gadanina, że potraficie się czymś zająć itp hah.
Generalnie detoks planowałem pod zmniejszenie tolerki, a jakoś w październiku załatwię sobie zwolnienie i podejdę do tego jeszcze raz, akurat po tym detoksie raz że będę odstawiał dawki pewnie 240-300mg zamiast 480 (albo więcej, zależało od dnia), dwa że teraz już i tak przeszedłem fizyczne objawy odstawienia z około roku, więc z miesiąca powinno być dużo łatwiej, a teraz tam jeszcze trochę pogrzeję, póki studia jeszcze się nie rozkręcą i jeszcze mogę :D Wiem, trzeba faktycznie pilnować tego października, bo całe to męczenie i rozpisanie się pójdzie w pizdu, ale tak czy siak, detox nie taki straszny mordki (a jak naprawdę nie możecie się ogarnąć to zapalcie ziółka, od razu możecie się cieszyć spowrotem i zdajecie sobie sprawę że była to po prostu chwila słabości) tylko uwaga żeby nie przegiąć pałki w drugą stronę. Chociaż i tak zdrowiej jarać, ale to też zależy pod jakim kątem.
Pozdro
Potwierdzam Klonidyna przy odstawieniu KAŻDEGO OPIO to jest ZŁOTO w tabletce dosłownie pomaga na rowerki i ciśnienie które bardzo utrudnia życie
Nie dość, że nie miałem żadnego boostera to jeszcze trzy razy zjebałem ekstrakcję (za mało srajtaśmy na szklance i ta cała pulpa wpadła do środka), nawet chwilę przed wypiciem tego mętnego płynu zastanawiałem się ile paracetamolu rozpuści się w trochę większym kieliszku po vudzie i jak wątroba oberwie rykoszetem.
Koniec końców grzeje kurwa miodnie nawet po uwzględnieniu strat z ekstrakcji głupie 200mg — dziwna ta tolerka albo zasada żeby nie zażywać dłużej niż 3 dni się sprawdza.
16 października 2023Stteetart pisze: "mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
W ciągach przekraczałem 2g Tramalu, więc biorąc to z parasyfem przekraczałem dziennie dawkę smiertelna.
Obliczenia na szybko: 33 to maks jaki naliczyłem
33szt x 0,650g = 21,45g parasyfu per doba (I prawie 2,5g Tramalu). Po ciągach tramvowych głównie wchodzą incydenty (lub ciagi) z thiocodinu..
Ehh biedne flaki :p
Obecnie zero opio(w sensie tabletek), obecnie tylko Kratom, którego jakoś ciężko mi sklasyfikować jako "opio"
kodeina ma fajna komponente motywacyjna i imo jest bardziej euforyczna od morfiny po czy iv gdzie poza wjazdem ktory trwa chwile nie ma wodotryskow .
Moze oxycontin bym wyzej postawil od kody bo tez fajnie speeduje a tak to nie macie bad czym plakac .
morfiny to dobre sa zeby sie ujebac jak swinia w mixie benzo i noddowac, a ja bie szukam takiej rekreacji a bardziej lekkiego podkoloryzowania zycia i codziennych obowiazkow .
Na wielki minus czas dzialania , ale dorzutki na szczescie w miare na mnie dzialaja jesli wrzucam w odstepach godzinnych nasepne porcje .
Minus to takze ekonomia . koda jest bardzo droga jak juz sie w ciag wpadnie .
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Ale chuj z tym tak naprawdę
zaskoczyłeś mnie bo myślałem przejśc na morfinę p.o, trochę bym zaoszczędził kasy i żołądka po sulfosyfie. Antidol jest za drogi z kolei więc jestem na to skazany.
Oczekiwałem takich samych efektów jak nie lepszych, w końcu koda się metabolizuje na morfe
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Jakis taki niedojebany po niej sie czuje I na maksa jakis nieogar sie wlacza .
Uczycie jakbym mlotkiem w leb dostal .
A zaczynalem od 100 mg mst doustnie co przy przyswajalnosci okolo 30 procent per oral powinno odpowiadac jakiemus 300 mg kody gdzie jakies 10 procent substancji sie przeksztalca w morfinę.
Moze jakos xhujowo to przeliczylem i za duzo wrzucilem . Nie mowie ze nie .
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.