Jeśli ashwagandha zwiększa aktywność CYP3A4, to leki metabolizowane przez ten enzym, takie jak benzosy, będą szybciej rozkładane i usuwane z organizmu. Oznacza to, że ich stężenie w krwiobiegu spada szybciej, co może prowadzić do skrócenia ich działania.
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Fuzja - D5
Przepraszam za post pod postem, ale chyba jeszcze nie mogę edytować. Coś tam "czytnełem". tytoń indukuje, kompleks enzymów P450. Z tego co wiem, może on (palenie)nasilać metabolizm leków. Nie wiem, czy moje myślenie jest prawidłowe. Ale podczas palenia papierosa, na wejściu alprazolamu, bądź klonazepamu, przy zamknięciu oczu,czuję charakterystyczne, wzmocnienie działania. Przy alprze jest to takie jak by uniesienie. Natomiast przy klonie, przypomina to bardziej, taki alkoholowy "kołowrotek". Może ashwaganda zwiększa poziom tych enzymów, tylko w momencie jej, przyjmowania przez organizm. Jakieś góra dwie godziny po spożyciu. Tylko czy odczucia związane z paleniem, tytoniu na peaku "A", bądź "K", są związane z tymi enzymami, czy
z chwilową stymulacją, wywołaną nikotyną?
Co do działania jej samej. To pierwsze efekty (3*10mg), pojawiły się piątego dnia. Bardzo ciekawe to było. Wieczorkiem przeglądam fb. Natrafiam na jedną z rolek, w której pani intensywnie się gimnastykuje. Ogólnie nawet tak, zdawało się słaby bodziec, który tak czy siak na moją psychikę działa gwałtownie. W tym momencie, pojawia się nagły intensywny wzwód. Jak przy porno. Odkładam telefon, żeby się nie bodźcować, a tu wzwód nie mija. Samo myślenie o tym co się właśnie dzieje, powoduje utrzymywanie się go, aż do czasu, wrócenia drugiego domownika, do domu. Kilka minut. Sam poziom pożądania, może i nie był silniejszy, ale tu już widziałem, że coś się dzieje. Tego samego dnia, zauważyłem lekką zadyszkę, przy wieczornym papierosie. Spadek ciśnienia, chwilowy? Coś podobnego miałem, po wszelkiej maści neuroleptykach. Trzeciego dnia, tj ósmego od rozpoczęcia kuracji zwiększyłem do 60mg. Ponownie załadowało się piątego dnia. Tu mocny wzwód był wywołany, czym ?? Trzymaniem 0.5 mg pod językiem. Bez bodźca seksualnego. Świadome nasilenie tego aktu, spotęgowało do pełnego wzwodu.
Biorę 18 dni. Regeneracja? Zapotrzebowanie na sen spadło z 6 na 4 godziny. Do regeneracji wykonuję również, pewne ćwiczenia uważnościowe, nie chcę nazywać, ich po imieniu, nie lubię się tym chwalić. Jeśli chodzi o wydolność. SZOK. Tętno spoczynkowe, od kilku lat mam około 55 na minutę. Tutaj bez zmian. Przypominam, że teraz śpię 4 godziny na dobę. Gdzie ilość sportu, raczej jego intensywność wzrosła, z dnia na dzień. Wykonywanie częstych interwałów na rowerze, praktycznie wogle nie podnosi "akcji" oddychania. Także z mojej strony to tyle. O psychice nie będę się rozpisywał, bo jestem w trakcie leczenia benzoskami. Osobiście jestem zachwycony. Tylko martwi mnie to, grzebanie przy serotoninie i dopie. W tym tygodniu, zaczynam redukować ashwę. Tak żeby całość kuracji, nie przekroczyła dwóch miesięcy. Ciekawe jak psycha i "GABA psycha", będę się zachowywać po odstawieniu. Relację jak najbardziej zdam. Prowadzę dzienniczek.
Pozdrawiam.
scalono - łysy
Nadal nie mogę edytować. Także proszę o scalenie.
Z tego co ostatnio czytałem, to działa ona również, nie wiem czy użyję, fachowej nazwy, neuroprotekcyjnie? Na GABA i nie tylko one. Wzmacnia wiązanie, benzo GABAa do receptora.
Pamiętam post, jednego z użytkowników, w którym uw pisał, że jego psychiatra był, w szoku, że przez bodajże, 9 lat zażywa bardzo małe dawki klona. Forumowicz, wspomagał się właśnie ashwą. Heh to tak jak by natura, dała nam idealną roślinę, do redukowania szkód itd. wywołanych tolerancja, a może i rzeczywiście pozwala trzymać ją w ryzach.
scalono - łysy
Kochani moderzy, wybaczcie, że robię Wam robotę. Mam kolejne myślę, że cenne info.
Otóż, po krótkiej przerwie, od treningów siłowych, delikatnie je uroizmaiciłem. Proceder jak najbardziej zalecany.
Wczorajszy trening o godzinie osiemnastej. Średnio intensywny. Ku mojemu zdziwieniu, budząc się dzisiaj rano, już zauważam, że mam zakwasy. 5 godzin snu. Gdzie zazwyczaj taka sytuacja, miała miejsce równo dobę po. Przy większej ilości snu.
Im zakwasy pojawiają się szybciej, tym szybsza regeneracja. Dzisiaj równe trzy tygodnie suplementacji Aswhą. Dziękuję pozdrawiam.
Scalono - Vetulani44
W tym dziale, jeszcze nie mogę edytować itd.
Także proszę o scalenie.
Tak jak obiecałem, pragnę podzielić się kolejnymi obserwacjami.
Od 13.08 jestem na 60 mg witanolidów. Wczoraj pozwoliłem sobie, jednorazwo zwiększyć dawkę, z racji, że dzisiaj za zaczynam już redukować. Uczucie, w psychice,które czasami się pojawiało, a jak się okazuje, błędnie myliłem je z działaniem benzo. Wczoraj przy dawce 70mg/doba, zdecydowanie się nasiliło. Wybaczcie, jeżeli już to opisywałem, zlewa mi się, to co pisałem tutaj a to co w moim dzienniczku. Chodzi mi o taki przyjemny, mentalny kocyk. Nie jest to błogość, ale osobiście odczuwam to jako, jakąś zasłonę, od stresu, przypominająca miły w dotyku "puszysty" materiał. (Jestem na pół działaniu, popołudniowej dawki 0.5 alpry, także to nie ona).
Z racji, że redukuję, 10mg przyjęte o 04:00, a już po przebudzeniu, dużo wcześniej, odczucie to było odczuwalne. Stopniowo się nasila.
Redukuję, że względu na gospodarkę sero itd. Oraz tabletki, które mam, mimo iż w internecie bardzo polecane, na jednym z rankingów "TOP5" zajmują drugie miejsce. To w składzie mają dwutlenek krzemu i to mnie trochę zaniepokoiło. Od strony jelit wszystko ok. Dbam o florę itd. Także jeśli chodzi o działanie, POLECAM.
W czwartek rano po przebudzeniu czułem jakbym był trochę odurzony, zajebiście wypoczęty, humorzasty i gadatliwy. Miałem bardzo intensywnie realistyczne sny, nic się nie rozpadało, były stabilne i w dodatku udało mi się uzyskać świadomość tych snów, więc trochę się pobawiłem. Po wypiciu kawy, kiedy tylko weszła to czułem przesyt stymulacji, która nie była przyjemna, ale do zniesienia. Pozostałą część dnia czułem się dobrze i przed snem również wziąłem tą samą dawkę Ashwagandhy.
Piątek rano, po przebudzeniu czułem muła, nie byłem wyspany tak samo dobrze jak dnia poprzedniego. Jeżeli chodzi o sny to wielkiego chuja pamiętam, ewentualnie parę klatek. Ogarnąłem się, wypiłem kawę i w czasie jazdy autem już czułem się lewo. W trakcie pracy zacząłem się czuć źle i z każdą kolejną godziną było tylko gorzej. Wtedy na wierzch zaczęły wychodzić moje kompleksy dotyczące życia zawodowego, problemy rodzinne, to co mnie boli. Zaczęło mi mijać, ale po parunasto/parudziesięcio minutowej przerwie, znowu zacząłem się czuć fatalnie. Dopuszczałem się kompulsywnych zachowań pod wpływem chwili, przeszukiwałem oferty pracy, czytałem o zaburzeniach osobowości, starałem się zdiagnozować chatemGPT kurwa i w głowie "pisałem sobie' post na pewnego subreddita, w którym się użalam nad sobą, swoją sytuacja życiową i co mam ze sobą zrobić. Świadomość tego, że w sobotę miałem jeszcze iść do roboty tylko mnie dobijała, a kofeina w dupie tylko wszystko nakręcała. Awaryjnie przyjąłem przed siłownią mikrodawkę - 200mg psylocybe cubensis, 1500mg soplówki jeżowatej i 250mg niacyny (protokół według Dr. Paula Stementsa). W miarę przyzwoicie spędziłem resztę dnia i nie siedziałem jak zbity pies na urodzinach przyjaciela.
W sobotę rano po przebudzeniu zaczęło zapowiadać się dobrze, ale w pracy znowu samopoczucie mi się pogorszyło. Nie było tak źle jak dnia poprzedniego, ale na głowie to samo co wtedy, po prostu w mniejszym natężeniu. Pozostałą część weekendu spędziłem z dziewczyną, dzięki czemu czułem się bezpiecznie i dużo lepiej, choć czułem, że jest coś nie tak i dopisywały mi humorki momentami.
Dzisiaj w poniedziałek budzę się i już wiem, że będzie lipa. Odwożąc dziewczynę do domu, czułem się źle, że moja beztroska minęła, czas wracać do pracy i sowich zobowiązań. Czułem się przytłoczony i słaby wobec tego wszystkiego, jakbym nie był na to gotowy. Biłem się ze sobą w głowie czy mimo tego wszystkiego iść przed pracą na tą siłownię i pogrzebać przy swoim projekcie, ale się obsrałem i poszedłem spać na dwie godziny.
----------------------------------------------------
Chcę się dowiedzieć czy Ashwagandha mogła mi tak namieszać w głowie. Poprzednio brałem tylko po jednej kapsułce i czegoś takiego jeszcze nie miałem. Nie cierpię na nerwicę, na co dzień gdziekolwiek bym nie był to raczej się nie stresuje, a korzystałem z Ashwagandhy tylko do polepszenia jakości snu, intensywniejszych snów czy jako sposób na fajny początek dnia. Chodzę na siłownię, pilnuje diety/suplementacji, biorę zimne prysznice i na co dzień robię ćwiczenia oddechowe. Dlatego się dziwię, dlaczego tak zupełnie z pizdy mam tak chujowe samopoczucie.
ermac107
Nie rozumiem czemu tylko dwa dni brałeś to ashwę? Nie mam na tyle wiedzy aby odpowiedzieć Tobie, na Twoje pytanie. Najprostszy sposób, to przyjmij ashwę i zobacz czy się poprawi.
Ja zbyt szybko, redukowałem. Z 60 mg od razu na 30mg. I coś tam się zaczęło dziać.
Mylnie odczułem to jako wzrost tolerancji na alprazolam. Podniosłem do 40 mg i już jest wszystko ok.
Aha i ostatnią dawkę biorę około 15-16. Brana na noc, u mnie osobiście daje za dużo energii i zbyt późno, pojawiało się zmęczenie.
Aha i coś bardzo ciekawego. Ponad 3 tygodnie jestem czysty od ketonów. W czasie kuracji ashwagandą nie mam na nie głodów. Nie wiem czy to jej efekt, czy po prostu się "przejadłem". Blee fuuj.
Przymierzam się do Agmantyny, jak myślicie dodać ją, do ashwy, ale jak już będę na końcówce jej odstawiania?
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
Wyżej już pisałem:) Biorę jeden z preparatów. Firmy, która jest sprawdzona i polecana na internatach, tutaj też. 140mg/9.8mg.
Zapytałem już o ten temat w odp. Dziale. Hehe, nie pamiętam nazwy. Patrz w moim profilu, jak możesz. Żeby nie spamować tu.
Aha i w temacie
o miksach benzodiazepin, sprostuję, moje spostrzeżenia jakie zauważyłem, jednak były mylne, dlatego w miksach.
Co do jej samej, przeczytałem w tamtym wątku, bardzo cenne informacje. Także od wczoraj, ponownie na 30mg. W ten czwartek, zamknę czwarty tydzień suplementacji. Chwała Bogu, bo z owego postu wynika, że upregulacja sero, następuje po miesiącu.
Trochę zmieniłem, planowane schodzenie. Tak "se pomyślałem" - skoro pierwsze działanie czułem, piątego dnia, to, przy redukcji, będę obniżał, szóstego. Teraz biorę 2|1|0. Jak będę, po odstawieniu ostatniej, to wejdę na pół tabletki, co drugi dzień. Redukcja ostra bo z 60mg, ( na 30mg od razu )byłem na nich dwa dni ;) w tył - pięć dni na 50mg itd. Będę pisał, jak to dalej funkcjonuje.
A na serotonince, mi zależy, oj zależy.
scalono - łysy
Proszę o scalenie. :)
Schodzenia ciąg dalszy. Trochę zmodyfikowałem, zmniejszam o pół tabletki.
Efekt, który opiszę, teraz jestem pewien, że dzięki jej (Ashwa), hah bez kitu, zniknęły mi wągry, dobrze to nazywam? Na nosie, takie czarne malutkie kropeczki, które miałem od wieku dojrzewania. Chyba rzeczywiście oczyszcza z toksyn.
Przyjmowanie pierwszych dawek, zawsze kończyło się dziwnymi, niezbyt ładnie pachnącymi wiatrami, to też już minęło.
Co do libido samego pożądania, nie jestem do końca pewien, jednak wydaje mi się, że u mnie wręcz zmniejszyła. Dziś trzeci dzień na 25 mg, wstałem troszkę pod wkurwiony, ale równocześnie mam ochotę na seks, od rana.
Pozdrawiam.
Zawartość jest w formie roztworu, zalecana dawka 1mg/dzień.
Substancja będzie łączona z pregabaliną i yohimbiną, benzo oraz piwem.
Zobaczymy efekty po kuracji, zawiera alkaloidy i podobno podnosi poziom testosteronu. Ciekawe, ciekawe co wyniknie. Może utwardzę swoją męskość ;)
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
Ekspert komentuje aferę z "ampułeczkami" lekarza. "Dobitny przykład naiwności i indolencji"
Czy lekarstwem na samotność, niepewność lub lęk mogą być psychodeliki?
Narkotyki dzieci kupują na przerwie szkolnej. Ekspert: w Polsce hitem jest jedna substancja
Pojawił się postulat wprowadzenia ceny minimalnej za alkohol. Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniami
Ostatnia afera z alkotubkami może mieć znacznie poważniejsze skutki niż wycofanie feralnego produktu ze sklepów. Okazuje się bowiem, że rząd rozważa wprowadzenie ceny minimalnej za alkohol. Taką informację przekazał na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
Przedawkowania leków i narkotyków. Szkocja „europejskim liderem” liczby zgonów
Szkoci mają spore powody do obaw. Ogłoszona trzy lata temu „krajowa misja” walki z nadużywaniem narkotyków i zmniejszenia wskaźnika śmiertelności z powodu przedawkowania nie przyniosła pożądanych rezultatów.
Palenie fajki wodnej wcale nie jest nieszkodliwe
Fajki wodne zyskują coraz większą popularność, szczególnie wśród młodych osób. Wiąże się to z powszechnym przekonaniem, że palenie sziszy jest nieszkodliwe dla zdrowia. Nic bardziej mylnego!