TALK - Rozmowy [H]

[CieplaPoduszka]

@Vrzk po wiadrze to normalka , menelski sposob palenia wszystko na raz dlatego faza jest mocarna . Kolezka mial tolerke wieksza , Ty nie i Cie poskladalo .
Walilem kiedys pierwszy raz i ostatni wiadro , tez bylem K.O przez godzine .

[omertse]

No ja z 2 razy wiadro waliłem i za pierwszym razem to już tego dnia z łóżka nie wstałem. Za drugim razem nie pamiętam czy na chwilę do toalety nie poszedłem ale też bardzo możliwe że faza po prostu jak osłabła to poszedłem spać. Więc jeśli normalnie zioło palisz innym sposobem to to kwestia wiadra.

[opalonyben]

ja w peaku tolerki 3 wiadra na raz przyjmowalem i sie dalo funkcjonowac

[aurora20]

Odkąd waporyzuję, 0.10 g robi mnie tak mocno, że więcej nie potrzebuję na długo. Mocniej niż wiadro.

[CieplaPoduszka]

@aurora20 wlasnie wiadro dodaje ten efekt niedotlenienia krecenia w glowie a nawet vapcapa ciezko na raz skurzyc calego . Ten mighty co masz to 3 ekstrakcje pewnie a pomiedzy podgrzaniami mozesz kontrolowac jak bardzo jestes zbombiony tam nie ma odwrotu .

[opalonyben]

tym razem ak47, niby to fajne ale nie klepie jakos wysmiecie i ma lodyg najebane jak 150

[Atro]

Odkąd waporyzuję, 0.10 g robi mnie tak mocno, że więcej nie potrzebuję na długo. Mocniej niż wiadro.

Ale tak gęstej bomby na początku jak po wiadrze nie będziesz miał po niczym.Nawet dobre bongo nie jebnie cię w ten sposób.A wap to czysta smooth fazka.

[lysy666]

Myślę, że bongo na spokojnie może mieć mocniejszy wjazd od wiadra, jeśli ma odpowiednio duży cybuch i umiesz ściągnąć je na hita. Inna sprawa, że to wymaga treningu, a tłok trochę sam się pcha do płuc, więc jest łatwiej.

Nic mi za to nigdy tak płuca nie urywało jak wiaderko. O bogowie, czasem to i bite 5 minut się męczyłem, ślina z pyska leciała, miałem wrażenie, że się zbełtam od tego.

[aurora20]

Nie mam na mysli samego wjazdu a efekt końcowy. Żadna metoda mnie tak nie pogniecie jak wapek

[opalonyben]

Myślę, że bongo na spokojnie może mieć mocniejszy wjazd od wiadra, jeśli ma odpowiednio duży cybuch i umiesz ściągnąć je na hita. Inna sprawa, że to wymaga treningu, a tłok trochę sam się pcha do płuc, więc jest łatwiej.

Nic mi za to nigdy tak płuca nie urywało jak wiaderko. O bogowie, czasem to i bite 5 minut się męczyłem, ślina z pyska leciała, miałem wrażenie, że się zbełtam od tego.

ja nie raz belta od wiadra walilem, jak sie slina zaczyna sama produkowac w ilosciach hurtowych i czujesz ten smak na gardle to samo z zoladka wychodzi