Mam jedynie wątpliwości do tego czy samemu wpierw nie pokazać możliwość brania narkotyków dziecku, nie wiem czy bym tego nie wolał niż jakby miało ćpać brudny syf z podpierdolki, pewno będę długo o tym myślał jak byłoby lepiej
Bazując na swoich doświadczeniach, raczej odradzał.
Natomiast poprzez merytoryczną i szczerą rozmowę a nie krzyki i zakazy.
Bliżej mi już do rodzica, niż do dziecka ale nadal pamiętam w jaki sposób odnosiłem się do tego co mówili do mnie rodzice. Wiem, że na nic to się może zdać.
To do czego chciałbym doprowadzić to do pewności, że zawsze może przyjść ze mną porozmawiać o wszystkim, bez osądzania i karania z mojej strony.
Rodzice mi zabraniali brania narkotyków z troski. Zakazy na nic się zdały, a nie dość że narkotyki są obecne w moim życiu, to jeszcze relacji z rodzicami praktycznie nie mam.
Ja np. wyrosłem na skurwysyna, na którego nie dało się wpłynąć w żaden sposób, ale wpojona odpowiedzialność pozwoliła mi wyjść na ludzi, i z czasem rodzice zaczęli mi ufać - że nawet jak coś biorę, to wiem co robię, nie umrę, nie stocze się i ogarnę życie. Ogólnie zyskałem przyzwolenie rodziców, dla których jeszcze kiedyś wszystkie narkotyki to śmierć.
Ja sam starałbym się rozmawiać i edukować potomka od młodych lat w temacie używek wykorzystując swoją wiedzę i całe doświadczenie życiowe, nie w formie kazania, a przyjacielskich rozmów. Wiem co to prawdziwy nałóg, i ćpanie od dziecka. Nie chciałbym, żeby moje dziecko popełniło te same błędy. Nie miałbym zamiaru zakazywania czegoś, ale uczynienie z pociechy człowieka odpowiedzialnego i świadomego nie tylko przyjemności, ale przede wszystkim konsekwencji wynikających z ćpania. Mimo wszystko, nie chciałbym, żeby moje dziecko brało narkotyki, a jeśli już to, żeby sięgało po nie w jak najpóźniejszym wieku, zachowując umiar i świadomość tego co robi. Choć wiem, że tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni, bo przed wszystkimi zagrożeniami świata dziecka nie uchronisz bo nie na wszystko masz pływ (no chyba że założysz mu maksymalną dyscyplinę od małego, zamkniesz pod kloszem, i na każdym świadectwie wymagał paska, a jak nie to wpierdol, ja bym tak nie potrafił, ale są i tacy).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
23 października 2020Dualizm22 pisze: CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cement.jpg)
Palenie papierosów uszkadza cement. W zębach pozostają trwałe ślady po nałogu
Zęby składają się z trzech zasadniczych warstw: szkliwa, zębiny i cementu. Ten ostatni pokrywa korzeń i budową przypomina kość. Układa się on w charakterystyczne pierścienie, podobne do pierścieni drzew, które rosną z każdym rokiem. Naukowcy z Northumbria University chcieli sprawdzić, czy cement można wykorzystać w medycynie sądowej, na przykład do określania wieku ofiar przestępstw lub katastrof. I odkryli, że palenie papierosów pozostawia w cemencie trwałe ślady.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/177-284139.jpg)
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów
Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/edna.jpg)
DNA w powietrzu. Wykrywają tak narkotyki i patogeny
Przełomowe badanie naukowców z Uniwersytetu Florydy wykazało, że środowiskowe DNA (eDNA) zasysane prosto z powietrza może dostarczyć szczegółowych informacji o otaczającym nas świecie. Od identyfikacji zagrożonych gatunków i śledzenia ludzkich patogenów, po wykrywanie alergenów i nielegalnych substancji.